Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

niedziela, 30 września 2012

Żegnamy Rygę.

Nareszcie. Pewnie gdybym pisała posty codziennie, to skończyłabym już tę wycieczkę jak i inne i jak cały pobyt w  Augustowie.
Ten budynek  jest nieco inny.
Ażurowy na samej górze.
Też z dziwnymi zdobieniami. Secesja nie była stylem jednorodnym. Różne kierunki, różne zdobienia. Jak ludzie.
Ten też coś w sobie ma.
Szczyt budynku.
Balkon.
Fragment obramowania drzwi wejściowych.
Następna pięknie zdobiona kamienica.
Szczyt budynku.
Zdobienia ryzalitu.
Jest tego znacznie więcej. Pokazałam tu wybrane kamienice. Wszystkich jest ponad setka, raczej koło dwustu?
Wyjeżdżamy z Rygi. Dziwny budynek. Od strony ulicy ładnie zdobiony. Z boku, który jest okryty zieloną siatką wygląda jak skład handlowy, czy coś w tym rodzaju.
Widoczne przybudówki zupełnie do niego nie pasują. Wyglądają na starsze.
Przejazd przez most. Pogoda wyraźnie się popsuła. Ciemne chmury wiszą nisko nad ziemią.
To trzecia część rozgałęzienia Dźwiny, którą Wam obiecałam na początku tej relacji.
Słońce jeszcze świeci.
Chmury się zbierają.
Tak to wyglądało.
Pa:)

sobota, 29 września 2012

Muszę to skończyć;)))

Secesję ryską skończę pokazując Wam najciekawsze ,chyba, budynki.
Najefektowniejsza część tego budynku.  Jest bogato, ale ze smakiem ozdobiony. Nie pokazuję całości, bo już mi googiel krzyczy, że miejsca mam za mało.
To zbliżenie frontu. Można je nieco powiększyć.
Balkon. Pod balkonem chyba chimery, pomiędzy którymi znajduje się głowa. Od razu Wam powiem, że nie wiem czy należy do kobiety, czy do młodego mężczyzny.
Następny. Łatwo się zorientujecie gdzie jest on umieszczony, porównując z pierwszym zdjęciem.
Sami widzicie. Ten budynek jeszcze nie został odnowiony.
Najpiękniejszy balkon jaki widziałam :) Najbardziej mnie zachwycały kształty okien głównych, jeśli można tak je nazwać.
Ten budynek jest chyba najbardziej znany.
Sam szczyt budynku. Czy ktoś z Was coś takiego widział?
To boczne zdobienie ryzalitu.
To brama główna. Zdjęcie wyżej, to powiększona ozdoba znad bramy.
Ulica , jak ulica. Ale....
Tej kamienicy strzegą skrzydlate smoki ;)
Jeszcze napiszę o googlu i facebooku. Niech ręka boska broni zarejestrować się na "fejsie". Mogiła!
Bezmyślna maszyna. Grzebie mi w zdjęciach, a właściwie wsysa je bez wyboru do picasy, jak odkurzacz. Nawet mnie o zdanie nie pyta! Po co mu moje dokumenty, po co mu różności, jeśli zdjęciami nie są? Twórcy tego ustrojstwa nie przewidzieli możliwości komputerów? Mogą korzystać z moich albumów a nie kopiować i gdzieś tam sobie zapisywać. Pokasowały mi się zdjęcia na blogu, bo wykasowywałam je w picasie. Ale do bloga brałam przecież zdjęcia z komputera, nie z picasy. Pogięło ich?
Dobrze, wystarczy. czasem jak spotykam takie absurdy , to coś mi się robi. Piszę o tym dlatego, że nie można się wyrejestrować z face booka. Nie ma takiej opcji! Czy twórcy tego gniota uważali, że tworzą program doskonały? Zarozumialcy, albo ludzie bez wyobraźni i umiejętności przewidywania.
Pa:)

piątek, 28 września 2012

Secesja , secesją, ale...

Już mnie ssie  inny temat. Czas zakończyć zwiedzanie Rygi. Jeszcze do niej wrócę, kilka zdjęć do "opracowania" jeszcze mi zostało.  Dziś pokażę jakieś szczególiki , których  do niczego , poza samą architekturą, przypiąć się nie da.
Przed zieloną wieżą  jest budynek gotycki lub neogotycki. Może to być kościół widziany od tyłu i nawet nie wiem, czy mam go od frontu. Ciekawy jest nie tylko kościół , ale i kamienica przed nim o dziwnej linii dachu. W tle, po prawej stronie, szczyt prezentu Stalina.
Na pierwszym planie po lewej stronie, jest coś, co może być dawnym rzygulcem czyli rzygaczem. W tle po prawej, dach baszty prochowej.
Figurka kota na "Domu Kotów".
Nie tyle chodziło mi o "Dom Kotów", co o kamienicę widoczną w perspektywie ulicy.
Wygląda mi to na satyryczne podejście do architektury. Bobasek zamiast Atlasa podtrzymuje narożny gzyms.
Ten to mi się podoba:)
Fontanna w parku przy Starym Mieście.
I mostek w tymże parku. Dwa ostatnie zdjęcia to już nie architektura, chyba, że architektura krajobrazu;)
Pa:)

środa, 26 września 2012

Cuda secesji. Ryga.

Może tytuł jest na wyrost, nie wiem. Jednak to , co widziałam w Rydze w jakiś sposób mnie usprawiedliwia. Warszawę, praktycznie, oskubano z secesji. Zostały tylko niedobitki. Różnorodność ozdób secesyjnych, mimo znanych kanonów, jest ogromna. Wiem, że nie wszystko widziałam, lecz to co zobaczyłam zachwyciło mnie.
Taka sobie uliczka. Trzeba się zacząć przyglądać dokładnie ;)
O to mi chodziło. Zapewne pamiętacie okres w jakim pojawiła się secesja. Druga połowa XIX wieku była nie tylko czasem odchodzenia od starych kanonów, była też czasem odkrywców. Odkrywano ciekawe miejsca zagubione na przestrzeni dziejów, penetrowano Amerykę Środkową z jej grobowcami i "pamiątkami" po Toltekach , potem Aztekach i Majach. Afryka też była  bardzo ciekawym miejscem, że o krajach wschodu nie wspomnę.  Niektóre ozdoby secesyjne, bardzo "produkty" tych kultur przypominają. Mimo iż bogata w ozdoby, secesja baroku raczej nie przypominała. To był odrębny, nowy styl. Lekkość i symbolika. Linie faliste...  Co ja Wam będę... Secesja czerpała z czego się dało.  Może komuś się wydać, że jestem w błędzie. Mnie te rzeczy dziwnie się ze sobą kojarzą.
To w pełnej krasie, jeśli można uznać za nią takie ujęcie.
To nieco inny przykład, ale trudno się spodziewać , że wszyscy artyści tworzyli to samo.
W zbliżeniu widać dwa łabędzie. Pod parapetem okna.
Była też i taka.
Zdjęcie zrobione z autokaru. Akurat zaświeciło słońce. Przedziwne połączenie stylów, różnych epok i kultur.
Jeden z piękniejszych budynków.
 To powiększenie rzeźby na dachu i okna poniżej.
Jeszcze większe zbliżenie . Widać mozaikę naokoło okna.
To fragment ryzalitu. Stale mi wchodziły w paradę jakieś przewody elektryczne.
Balkon.
I to, co go wspiera. Powiększyłam nieco tych panów.
Inna kamienica. Moim zdaniem to właśnie ona jest ozdobiona jak trzeba. Ale czy kiedykolwiek ktokolwiek trafi za wyobraźnią twórcy?
To linie które lubię, tak typowe dla secesji.
Chyba za bardzo powiększyłam, a może było za wysoko?
Teraz tyle. Aż się boję co jeszcze mnie czeka w związku z tą secesją.
Pa:)