Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

czwartek, 31 grudnia 2015

Sylwester 2015 roku.

Dzisiaj jest ostatni dzień 2015 roku.

Jaki był, taki był. Grunt, że już się kończy. Będą następne i mam nadzieję że dużo lepsze .
Jutro będzie już 2016 rok.
Pozdrawiam wszystkich "czytaczy" i gości mojego bloga:)

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Dziwny księżyc.

Coś z tym Księżycem jest nie tak. Na jego tle widoczna jest jakaś kropa. Podobno najbliższe dni przyniosą sporo ciekawostek astronomicznych. Kolejno zobaczymy wszystkie planety.
To już zjawiska pogodowe. W biały dzień takie chmury?
To prawie to samo.
Zachód słońca.
Nie sądziłam, że koniec roku przyniesie takie dziwnostki.
To na tyle.
Pozdrawiam:)

piątek, 18 grudnia 2015

Dalszy ciąg zwiedzania Efezu.

Wycieczka trwała dość długo, zwłaszcza zwiedzanie Efezu. Sporo tych ruin zostało.
Nie będę zmyślać. Nie wiem czego to ruiny.
Blisko siebie... Male to jakieś. Gdzieś z tyłu musiał być ciąg dalszy.
Popatrzcie na kolumnę, jakie ma kośne rowkowania. Takich jeszcze nie widziałam.
Biblioteka Celsusa z bliska.
Czy ktoś zgadnie co to jest?
Po środku fragment misy kamiennej?
Publiczne toalety. W pobliżu musiała się znajdować garbarnia, ponieważ do wyprawiania skór używano uryny.
To samo.
Dopiero teraz widać, jak gruba warstwa ziemi kryła stary Efez.
Tu też.
Tyle zostało.
 To był poziom gruntu.
Co to było? Ale chyba nikt ze współczesnych tego  nie wie.
Sarkofag. Bardzo podobne były w Pamukkale.
Jeszcze inne znalezisko.

 Inne ujęcie.
Nie wiem co to jest. Wygląda to na resztki fontanny, źródła?
Inna świątynia? Front budowli, o której mało wiemy?
Jeszcze mniej wiemy...
Mury to mieli.
Amfiteatr. Moim zdaniem w Efezie były trzy.
Też amfiteatr.
To już koniec opowieści o Efezie. Tej opowieści. Nie wykluczone, że nie będzie następnej. Kiedyś;))
Pa;)

czwartek, 10 grudnia 2015

Efez cz. II

Zima idzie coraz szybciej. Za dzień dwa, w każdym razie w najbliższym czasie, spadnie śnieg.
Sporo rzeczy pozostało mi do pokazania, jak II część o Augustowie. Jest też Efez, a raczej jego uzupełnienie.
Teraźniejszość zaczyna mnie przytłaczać. Jest tyle pilnych spraw do załatwienia, a ja siedzę i usiłuję napisać kolejny post.  Blog trzyma mnie w stanie równowagi umysłowej. Daję radę. I dobrze!

W starożytności wiele się działo w tamtym zakątku Świata. Miasta greckie dawały sobie świetnie radę. Handel z miastami położonymi nad Morzem Śródziemnym, kwitł. Rozwijała się nauka i sztuka.
Z nauki korzystamy do dziś,  sztukę podziwiamy do tej pory. Wysiłki starożytnych nie poszły na marne. Efez był podobny do reszty miast-państw greckich.
Jakie to piękne mimo tylu zniszczeń i upływu lat.
Sporo było tych ruin.
Widoczna z daleka i charakterystyczny obiekt w Efezie, Biblioteka Celsusa.
 Resztki fontanny Trajana.
To też.
To zostało przysypane ziemią i kamieniami. Mieszkania? Sklepy? Warsztaty?
Kolejne pozostałości. Potężna budowla musiała tu stać.
Mur gruby... ciekawe co to było?
Drzwi zabite deskami, ale ościeżnicę widać.
Nie wiem co to było? Sala posiedzeń, termy? I jaka wielka brama w tle.
Scholastyka. Napis na cokole jest, ale greki nie znam.
Kolejne ruiny.
Lasy kolumn.
Stąd lepiej widoczna. Biblioteka Celsusa.
Świątynia Hadriana. Nie wiedziałam, że i ją mam na zdjęciach.
Fryz tej świątyni.
Kolejny fragment fryzu.
I kolejny.
Część centralna fryzu.
Ozdoby na fragmentach nośnych fryzu.
Na dziś koniec.
Pa:)

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zdolny malarz, grudzień!

Tak było jeszcze tydzień czy dwa temu. temu.
Park w odcieniach złota.
Do tej pory sądziłam, że najlepiej maluje październik. Okazało się, że grudzień też nie od macochy;)
Wczoraj wyczarowywał piękne widoki zachodzącego słońca. Nie tylko wczoraj. Dziś również.
Ten to jeszcze nic. To dopiero preludium.
Czas mijał powoli.


Tak się skończyło.
Zaraz przyjdzie prawdziwa zima.
Zim, o czym pisałam, nie lubię. Owszem, doceniam ich piękno, ale i bez niego mogę się obyć. Bez ciepła raczej trudno. Lubię wszystkie pory roku, poza zimą.

Pa:)