Z racji sjesty, nigdzie nie można było niczego kupić, nawet napoju. Dopiero tuż przed wyjazdem, znaleźliśmy się w miejscu gdzie można było usiąść i czegoś się napić czy coś zjeść.
Chcę pokazać trochę zdjęć zrobionych w czasie spaceru po Toledo. To właściwie będzie pożegnanie tego miasta.
Godło, czyli podpis właściciela budynku.
Ratusz.
Detale na murach katedry. "Ostatnia wieczerza".
Prawdopodobnie jakiś biskup.
Zwykli mieszkańcy miasta?
Nie zawsze mogłam robić zdjęcia takie jakbym chciała.
Portal ozdabiający boczne wejście.
Miejsce wystaw, czy coś w tym rodzaju i ozdobne wejście do niego. Takich detalików, niuansików, jest w Toledo zatrzęsienie. Dawni budowniczowie nie lubili pustki. Przy okazji jest też herb właściciela.
Teatr królewski.
Jeszcze uliczki.
Plac, na którym jest kawiarnia, czynna wtedy mimo "złej" pory.
O tej porze można spotkać dużo młodzieży szkolnej.Kawiarnia jest po prawej stronie.
Nie widać jej.
Jeszcze ratusz z innej strony. Toledo, stare Toledo, to naprawdę małe miasteczko. Dziwne, że było stolicą Hiszpanii. Prawdopodobnie większość ludzi mieszkała na dole, u stóp wzniesienia, na którym stoi katedra i znajduje się najstarsza część Toledo.
Piękny mudejar. Zobaczcie jak jest ozdobiony dach od spodu. Podobne budynki widziałam w Stambule.
Brama do miasta.
Arena do corridy.
Ostatnie spojrzenie na Tag.
Na zamek.
Na stację kolejową w stylu mudejar.
Mam nadzieję, że jednak kiedyś tu wrócę.
Pa:)