Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

piątek, 25 kwietnia 2014

"Drewniany różaniec"

Pewnie wiecie o czym chcę napisać. Trudny i raczej niewdzięczny to temat, bo dotyka spraw delikatnych, niechętnie poruszanych. Książka Natalii Rolleczek , jest tym, co daje mi siłę !
Przeczytałam , dawno temu, książkę Natalii Rolleczek pod tytułem ":Drewniany różaniec". Koszmar dzieci w zakładach kościelnych.
Jak widać, historia lubi się powtarzać. Zawsze, gdzieś, tam, znajdzie się jakaś siostra Bernadetta, która wryje się w pamięć dziecka, będzie do końca ich życia  koszmarem,  wspomnieniem osób nietolerancyjnych i oschłych.Nie mających nic wspólnego z ludzkim podejściem do podopiecznego !
Jak to jest, jak to możliwe, że osoby nieposiadające dzieci, są wychowawczyniami w domach dziecka?  Ktoś idzie do klasztoru i świadomie rezygnuje z założenia rodziny, zatem, wychowawcą dzieci być nie powinien. NIGDY!
To na tyle i na teraz!
Wasze wnioski będą  uzupełnieniem.
Ciekawi mnie, co Kościół na to?
I co ja tu mogę? Kościół , jednak, tak!
Tyle.
Pa:)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Wiosna.

Nowa, inna, ale podobna do poprzednich. Niech sobie będzie, jeśli już jest.
Klony jak zwykle ubierają się w fartuszki z małymi kwiatkami.
 Te fioletowe kwiatuszki, to jeśli się nie mylę, kurdybanek;)))
Jabłonie obsypane bielą z delikatnym różem.
To kwiaty na jeszcze innym drzewku owocowym.

 " Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty"

Marek Grechuta.
Ale wczoraj było tak :(
Pa:)

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wesłych Świąt Wielkanocnych.

Święta Wielkanocne, są dla nas czasem zastanowienia się nad sobą. Nad naszym życiem, nad wszystkim co ono z sobą niesie.
Zatem, niech będą one miłe i ciepłe.
Tego Wam życzę.

środa, 16 kwietnia 2014

La pilona.

La pilona- czyli pachołek, podstawa czegoś, n.p. konstrukcji nośnej.
Widziałam coś takiego w Santa Susanna. No, powiedzmy w pobliżu. Wyglądało to tak.
Obraz jest zamglony. Nie było słońca a i odległość spora.
Wystawało coś z wody. Wyglądało jak mała wysepka. Nikt nie wiedział czy naturalna czy sztuczna.  Jeśli sztuczna, to czemu służyła? W jakim celu ją skonstruowano i tam umieszczono? Wydawała się irracjonalna. Tak nie było.
Przed laty, mam wrażenie, że na początku XX wieku, w pobliskich górach wydobywano jakiś minerał. Nie wymagajcie ode mnie określenia co to było.Polakowi walka z wyszukiwarką wychodzi bokiem.  Jak się wyszukiwarka uprze, to nie ma siły. Nic, tylko minerał i minerał. Najchętniej pokazywała mi hotele o nazwie "La pilona" i nic więcej.
Pierwsze z pokazanych zdjęć  jest  moje, reszta z internetu.
Zatem, wydobywano ten minerał w górach, a trzeba było przetransportować go na morze, na statki.
Wybudowano kolejkę górską i nią odbywał się transport surowca. Tak to wyglądało.Powiększenia są spore i zdjęcia są trochę  rozmyte . Na tym zdjęciu widać olbrzymi słup z kratownicy, stanowiący podporę dla lin kolejki. Tak samo, kolejki górskie, budowane są obecnie.
To fragment czegoś, o czym pisze [...].
Zbliżenie i dobre światło. Zupełnie inny widok.
Kopalnia wspomnianego minerału, chyba już nie działa a po kolejce linowej pozostała tylko La pilona.
Pa:)

wtorek, 8 kwietnia 2014

Santa Susanna.

W tej miejscowości  mieszkaliśmy. To mała miejscowość, położona nad Morzem  Śródziemnym, ok. 100 km od Barcelony w kierunku Costa Brava, czyli na północny wschód. Tam sypialiśmy przez 4 dni. Tam zaczęliśmy i tam zakończyliśmy Hiszpańską przygodę.
To jeden ze świtów:)
Jak prawie każda miejscowość w Hiszpanii, ta też ma swoją historię . Historia ta sięga XV wieku, kiedy założono tu osadę w celu obrony przed piratami. Rozbudowywano ją do XVIII wieku. Moim zdaniem, historia jest tu znacznie starsza. Nic się nie bierze z niczego. Jest na pobliskich wzgórzach wieża, są też zachowane resztki, sądząc po architekturze, mocno średniowiecznej budowli, z której pozostała chyba tylko baszta. Dokładnie nie wiem, bo widziałam ją z daleka. Na początku XVI wieku, w 1504 r. , wyburzano zamki hiszpańskie. Pozostały w ruinie do dziś. Są ciekawym akcentem krajobrazu i wspomnieniem dawnych wojen.
To wieża.
Baszta jakiejś starej budowli obronnej, wtopiona w okoliczną zabudowę.
Dziś, czyli 09.04.b.r. przeczytałam u "Agulca", że podobna budowla w Lublinie nazywa się "donżon" i jest wieżą obronną, fragmentem średniowiecznych murów obronnych lub zamku. Czyli, miałam rację. Pokazana przeze mnie baszta może  być starsza niż XV wieczne zabudowania.
Jedno ze wzgórz. Hiszpania ,ogólnie, nie jest płaska. To kraj górzysto-wyżynny. 90% powierzchni to właśnie góry i wyżyny. Najsłynniejszy szczyt, to Sierra Nevada na południu.
Przypomnę, żeby zrozumieć Hiszpanię, trzeba pamiętać o jej burzliwej historii. Rządził tam ten, kto był "silniejszy".  Walczyło o władzę nad tym miejscem bardzo wielu, a zaczęło się jeszcze w starożytności, przed naszą erą.
Arabowie pozostawili po sobie mnóstwo, zwłaszcza w architekturze. Przytomnie, Hiszpanie , nie wyburzali wszystkiego , tylko przerabiali na własną modłę. Stąd tak oryginalny styl starej architektury hiszpańskiej.
Ostatnimi laty, w Santa Susanna, buduje się  wiele nowoczesnych hoteli.
  Jak ten:)                                                                                  
 W dzień.
W nocy.
Wybrzeża Hiszpanii przyciągają turystów.
Nie lubię leżeć bezmyślnie na piasku, wolę zwiedzać co się tylko da.
Widok na morze.
Dziwna fontanna w Santa Susanna. Kiedy jest wyłączona, wszyscy nowi przybysze zastanawiają się, co to może być?
Z bliska. Taka instalacja jest bardzo przydatna w tamtym klimacie.
Koło TESCO trafiliśmy na zjazd  samochodzików marki SEAT :)
Było na co popatrzeć.
Tuż koło hotelu jest droga do Barcelony i kolejka. Kolejka jeździ niezbyt często i dość cicho.
Przypatrzcie się.
Temu też. Nic was nie zastanowiło? Mnie tak. Skąd przy torowisku drzewa? Nie ma nawet na nie miejsca. Odbicie? W czym? Efekt , w każdym razie , jest świetny. Zauważyłam to już po powrocie do domu. Szkoda, że nie widziałam tego tam, na miejscu.
Trafiła się burza. Wszystko spektakularne i piękne.
Klucz ptaków. Może bocianów?
 Burza odchodzi. I dobrze.
Sąsiad, szpaczek.Na razie tyle.
Pa:)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Fabryczka broni;)

Tuż koło Toledo, a może już na jego obrzeżach,  znajdują się niedobitki fabryki lub manufaktura broni białej.
W każdym razie wytwarzają tam broń. Jest na co popatrzeć.
Jest tam mnóstwo broni. Gdy wzięłam miecz, to ręka mi opadła. Nie wiem , kto da radę takie coś unieść, nie mówiąc o walce. Bardzo to ciężkie. Oczywiście miecze, bo szpadę...  kto wie?
Na środku sklepu, stały dwa stojaki z bronią właśnie. Powiem Wam, że wszystko było przepięknie wykonane. Prawdziwe cacuszka.
To pełne "umundurowanie" dla konia i jeźdźca. Nie wiem jak koń to wszystko mógł unieść. Przecież po kilku krokach powinien paść!
To na tyle.
Walczę ze zdjęciami a i w domu mam co robić. Czasu mi wyraźnie brakuje.
Pa:)