Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 29 października 2014

Santa Maria del Pino en la noche.


                                                                                             Zdjęcie z internetu.
 To kościół N. Marii Panny Sosnowej. Tak brzmi tłumaczenie.
Wybudowano go w latach 1319-1390,  na miejscu wcześniejszych kościołów romańskich i na ich planie. Czysty gotyk, na planie romańskim. Od 1926 roku , Bazylika Mniejsza.
Wchodząc tam , nie wiedziałam co widzę. Teraz, po powrocie, wszystko ułożyło się w całość.
Opisów zbyt wielu nie dodam.
Tak on wygląda od wewnątrz. Rozeta pośrodku , rewelacja. Jej średnica, to 10 metrów! Kolos, nie rozeta. Wszystkie wnętrza są moje, jak i część zdjęć zewnętrznych.  O nie moich, piszę.
To wieże tego kościoła, były widoczne z daleka.
                                                                                           Zdjęcie z internetu.
Dokładnie ta wieża. Tak, zgadza się. Nie wszystkie zdjęcia, tu pokazywane są moje.Nie dałabym rady;( Dlaczego zdjęcia z internetu? W czasie, kiedy zwiedzaliśmy Barcelonę, była nieciekawa pogoda.

 Zewnętrza czasem też.
Tablice jakieś.(Lewa strona) Języka odcyfrować nie zdołałam. Powinna być to łacina. Ale kto wie.
Prawa strona. Podobnie.
1


I wszechobecne żygulce.
 To na tyle. Gotyk, jak buziuchnę poklepał! W dodatku hiszpański:)
Pa:)

środa, 22 października 2014

Dzielnica Gotycka w Barcelonie.

No i doczekałam się. Jestem poganiana przez niecierpliwych czytelników i tych, którzy lubią tu zaglądać. Miałam nadzieję odwlec pisanie o Barcelonie, lecz dłużej się nie dało. Nie mam czasu , ale mimo to, postaram się rozpocząć tę "ciężką pracę".
Barcelona historię ma długą, założyli ją w III w.p.n.e Fenicjanie. Potem zdobyli ją Rzymianie, w VII wieku chyba , Maurowie. W końcu podbili te rejony Wizygoci. I tak zostało.
 Zacznijmy od tego, że w Hiszpanii zachowało się prawie wszystko od średniowiecza. Prawie, bo niektóre budynki ulegały pożarom, czy rozsypywały się ze starości. Bywały też wyburzenia, związane z niezbędnymi zmianami urbanizacyjnymi.
Dzielnica Gotycka w Barcelonie, to coś, co Polakowi, trudno sobie wyobrazić.
Miasta polskie, na przestrzeni dziejów, czasem znikały  z powierzchni ziemi,  czasem znikała część zabudowy, czasem nasi wrogowie , ale też , ha, ha, przyjaciele, starali się umilić nam życie.
Każdy z nich niszczył co się dało. Z głupoty, ze złości, z zazdrości, z niewiedzy. Niewielką tylko część niszczył czas, moim zdaniem, za przyzwoleniem człowieka.
Kiedy dojechaliśmy do t.z.w. "Dzielnicy gotyckiej" , kiedy weszłam w wąską uliczkę, czas się zatrzymał. Zwracam wszystkim uwagę, że jest to tzw. "Stare Miasto", zaczątek Barcelony murowanej.  Zdjątka będą. Wielu rzeczy nie pokażę z jednego powodu. Będą im poświęcone odrębne posty.
W głębi widoczna wieża kościoła i powiem wam, że nie wiem którego. Do wyboru są dwa. Jeden, to Santa Maria del Pino en la noche. Drugi, to Santa Eulalia. Przychylam się do tego pierwszego.


Między budynkami były bardzo małe odstępy. Dla człowieka tylko. Dziś, wiele z nich, jest wyłączonych  z ruchu, jak ten.
 Galeria sztuki. Takie mam wrażenie.
To teatr, a może wystawa. Mnie interesowała architektura. O ile się nie mylę, ten dom, kiedyś należał do Leonarda da Vinci. Tak wieść niesie ;)
Tu ślady przebudowy.



Na wielu budynkach są ślady kolejnych przebudów. To znak tamtych czasów. Są też przejścia pomiędzy budynkami, bez konieczności wychodzenia na ulicę. Pamiętajcie, że od wczesnego średniowiecza, mieszkali w Hiszpanii Maurowie. Wykształceni ludzie. Oni budowali, oni tam też mieszkali. Stąd, wiele kamienic posiada wewnętrzne , maleńkie, podwóreczka.
Pokazuję te dwie kamienice w jednym poście, żeby Wam pokazać jak są do siebie podobne w stylu.
To samo miejsce.
Kolejna uliczka.
Następna. Powiem Wam, że chodzenie po takim miejscu do przyjemności nie należy.
Takie okna, są typowe dla Hiszpanii (nie wiem czy tylko dla Hiszpanii) a przy okazji efektowne, często ciekawie zdobione. No i  urozmaicają fasady budynków.
I piękne balustrady wszechobecnych balkonów.
Tu już nie jest tak ciasno.
 Naprzeciwko tego placu, z lewej strony, jest kościół. Kościoły będę pokazywała w następnych postach.
To takie typowe dla tego miejsca.
Wieża kościoła.
Tu już dochodzimy do budynków administracji państwowej. Oczywiście tamtej epoki.
Pa:)

niedziela, 12 października 2014

Jaskółki.

Czasem można je zobaczyć w locie. Są szybkie i zwinne. Młodych jaskółek, w mieście, jakoś nie widać. Udało mi się je zobaczyć, dopiero w Augustowie.
Młode siedziały na betonowym nabrzeżu Netty, dorosłe donosiły maluchom pokarm. Pierwszy raz, widziałam karmienie młodych jaskółek. Nie wszystko udało mi się uwiecznić. Wystarczyło, że jaskółka się poruszyła i koniec. Nie mam zdjęcia. Dokładnie mówiąc mam, ale nieostre, rozmazane nieco. Nie ma się czym chwalić.  Jaskółki nad wodą, to błogosławieństwo dla ludzi. Czy wiecie, że w Augustowie, mimo oblewających go wód, nie ma komarów?
Zdjęcia robiłam z mostu. Dzięki obiektywowi, powiększenia wyszły nieźle.
No to lecimy:)
To młody. Jeszcze nie pozbył się dziecięcego "ubranka";)
 Czeka na mamę i jedzonko.
 Ten maluch jest nieco starszy. Zaczyna wyrastać z dziecięcego "ubranka".
To, jak widać, jaskółki Dymówki. Żyją często w okolicy zbiorników wodnych, znajdując schronienie w trzcinach.
To już dorosły osobnik. Czyż nie piękny?
To ten sam młody, w nieco innym ujęciu. Wyszedł tu prawie identycznie jak na drugim zdjęciu.
Próbowałam, wielokrotnie robić zdjęcia, polującym na owady, dorosłym osobnikom,... ale to nie takie łatwe. Z daleka tylko ruchome punkciki widać.
To całość. Młody i matka są powyżej, na osobnych obrazkach. Inaczej, nie mogłabym pokazać szczegółów upierzenia.
Dorosłe tylko donosiły owady, donosiły... Widać nawet martwą osę na nabrzeżu. W dziobie jaskółki upolowany owad. Powiększajcie zdjęcia:)
Inna konfiguracja.
Jeszcze musi dorosnąć.
Pa:)

piątek, 10 października 2014

Remont ulicy na warszawskim Bemowie.

Miał być krótki. Zaplanowano go na wakacje. Od 1 września, wszystko miało działać jak należy. Niestety, nie w Polsce i nie w Warszawie. Tu remonty ciągną się miesiącami i końca nie widać...
Odtrąbiono zakończenie remontu ulicy, gmina radosna jak pierwiosnek, a realia jakie są, każdy widzi.
Nie wiem dlaczego zostawili tak koszmarnie wielkie buły asfaltu? Tłucznia im zabrakło?
To odstęp między torowiskiem a jezdnią. Tylko dlaczego jest tu wyłącznie tłuczeń?
Tak to wygląda.
Przed wakacjami był tu trawnik.
Tu też.
Wszystko ciągle w rozsypce. Nie wiem na co czekają? Na zimę?
Tu to samo.Kilka opadów deszczu, trochę wiatru, przechodzący przez jezdnię ludzie i będzie po tłuczniu!
Praca taka ciężka, niewdzięczna i sezon urlopowy był przecież. Biedni robotnicy drogowi:(
Przywykliśmy już  do nieróbstwa i brakoróbstwa. Ciągle wszystko kończy się tak samo. E tam!
Pa:)))