Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

niedziela, 21 lutego 2016

Jest coś czego nie znoszę.

UBIERANIE!
Zawsze byłam ubierana W COŚ. Nigdy nie mówiono mi , żebym "ubrała buty"! W co te buty miałabym ubrać?
No i to na tyle!
Szlag mnie trafi za chwilę!
Pa:)

poniedziałek, 8 lutego 2016

A mnie się marzy...

Być tam znowu.
Zamieszanie z zamianą mieszkania przyprawia mnie o ból głowy. Chcę mieć spokój, święty czy nie. Grunt żeby nareszcie był !
I tyle:)

czwartek, 4 lutego 2016

Taka zima.

Nie ma zimy. Coś poprószy z góry, potem stopnieje i tylko chwilami można uchwycić prawdziwą zimę. Jest już luty, ale nie wiem, czy ta prawdziwa, śnieżna i mroźna zima zawita do Warszawy.
Kilka zdjęć mam, ale to i tak malutko. Nie ma czego fotografować.
To wieczór, pada śnieg. Znowu jakieś dziwadła się pokazują;)
Podobnie.
Wczesny ranek. Widok z okna, który pożegnam.
Moja ulubiona jabłonka.
To stara i ogromna czereśnia, rosnąca tu od lat. Jeszcze zanim powstało to osiedle.
To krzaczki przy płotku, gdzie od wielu lat chłop przyjeżdża z warzywami.
Ten sam płotek. Inne ujęcie.
Perspektywa głównej ulicy osiedla. Kiedyś to była wąska ulica. Pamiętam noc, kiedy  zderzyły się na tej wąskiej ulicy dwa samochody osobowe. Czołowo na pustej jezdni!
Od tamtej pory, ulica się rozrosła. Tu widać tylko jej połowę.
A takie drzewa lubię.
To tuja. Pamiętam jak je sadzono. Bo nie jest samotna:)
To drzewo pokazywałam wielokrotnie.
To posadzono w ubiegłym roku.
Tego drzewa nie umiem nazwać, ale zawsze jesienią miało czerwone korale, podobne do owoców jarzębiny. Bardzo lubiły je ptaki.
Tak wielu lat nie można zamknąć w jednym poście. Nie da się.
Zmieniam jedynie miejsce zamieszkania, ale tego, które opuszczam będzie mi żal.
Pa:)