Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

czwartek, 29 stycznia 2015

Pałac Królewski w Madrycie.

Zielone szyby autokaru wprawiały mnie w fatalny nastrój. Zdjęcia, owszem, jakieś tam wychodziły, ale kolory... W końcu dojechaliśmy do Madrytu.
Należy pamiętać, że tuż przed naszym wyjazdem z Polski, zmarł premier Hiszpanii. Do Madrytu trafiliśmy w dzień jego pogrzebu. Jak wyglądał przejazd przez miasto , pisać nie będę. Jak opisać stanie w ogromnych korkach? Nie da się!
Mimo korków, krążąc po mieście, dojechaliśmy tam gdzie trzeba. Mieliśmy przed sobą Pałac Królewski. Jaśnie Przewodnik-Pilot naszej wycieczki, zostawił nas przed Pałacem, a sam gdzieś zniknął. Kolejka do kasy, po bilety umożliwiające zwiedzanie Pałacu , do małych nie należała.
Nikt nie wiedział, stać w niej , czy nie? Zwiedzimy, nie zwiedzimy? Czarna dziura informacyjna.
Front Pałacu Królewskiego. Po lewej stronie, fragment arkad.(Zdjęcie zrobiłam, wsadzając rękę z aparatem do środka, przez słupki ogrodzenia).
Pałac Królewski, usytuowany jest na wysokim brzegu rzeki Manzanares.
Wybudowany w XVIII wieku, przez Filipa V Bourbona. Zaprojektowany  w stylu baroku (architekt, Filippo Juvara),  wnętrza i otoczenie w stylach rokoko i klasycystycznym (architekt, Sacchetti). Oddany do użytku w XVIII wieku. Po raz pierwszy, w roku 1764, zamieszkał w nim Król Karol III Hiszpański.
Zdjęcia robiłam też od ulicy... 
... i przez słupki ogrodzenia, z boku. Tu arkady dobrze widoczne ,lewa strona dziedzińca. Za nimi  jest park pałacowy , leży na zboczu wzgórza.
Prawa strona dziedzińca.
Moim zdaniem, Pałac leży bokiem do ulicy . Naprzeciwko tego co pokazuje pierwsze zdjęcie, znajduje się katedra.
Katedra Almudena.
Kamień węgielny został wmurowany przez Króla Alfonsa XII w 1883 roku. Poświęcona została w 1993 roku , przez Papieża Jana Pawła II. Prace wykończeniowe katedry, trwały jeszcze do 1997 roku.
Budowano ją ponad sto lat. Znana była jako "projekt bez końca". Ostateczne prace zakończono w 2004 roku, na ślub następcy tronu Księcia Filipa.
Kilka zdjęć katedry. Z wiadomych względów, wnętrza nie widziałam.
Płaskorzeźba na prawym skrzydle katedry.
Powiększenie.
Lewa strona.
To prawa strona, przy wejściu. Dopiero po powrocie, zorientowałam się jakie zdjęcia mam.
Powiększenie.
Ulica przed Pałacem.
Po drugiej stronie ulicy, przy której stoi Pałac Królewski, znajdował się park.
Szkoda, że pozostawiono nas przed Pałacem , bez żadnych informacji.
 Powiększenie:)
Przypadkowi spacerowicze, ale zdjęcie wyszło ładnie;)))
Nie napisałam. Pogoda była fatalna, ciągle siąpił deszcz. Nawet nie było można nigdzie usiąść, bo ławki były mokre.
Za parkiem, znajdował się gmach Opery.
Czyj pomnik, nie wiem.
Już wiem! To pomnik Filipa IV, a ten plac to Plaza de Oriente .
 To pomnik Kapitana Melgara. 1876-1909r. Niewiele tych informacji.
 Przewodnik , po dwóch godzinach, w końcu się zjawił . Łaskawca!
 Kiedy jechaliśmy w inne rejony miasta, nareszcie udało mi się zrobić zdjęcie , jakiego mi brakowało.
Duże zbliżenie.  Na dole, z prawej strony, widać coś w rodzaju murów stabilizujących zbocze wzgórza, na którym stoi Pałac Królewski.
Na razie to tyle.
Pa:)

niedziela, 25 stycznia 2015

Saragossa c.d.

Pobyt w Saragossie był krótki. Zaledwie kilka godzin. Mimo niesprzyjających okoliczności, nieodpowiedniej pory dnia, bo w Hiszpanii jest czas wolny od pracy t.z.w. siesta i tak dało się to i owo zobaczyć.
Pozostało mi już niewiele zdjęć z Saragossy. Zastanawiałam się, czy w ogóle je pokazywać. Stwierdziłam jednak, że bez nich, obraz Saragossy jaką oglądałam, będzie niepełny.
La Lonya, czyli giełda.  Architektura renesansu z charakterystycznymi zdobieniami, że miło popatrzeć.
 Całość już pokazywałam, teraz zajmiemy się szczegółami.
Głowy władców, miejskich dostojników i mieszczan.
Tu to samo.

Pomnik Goi.
To stoi koło katedry. Tej nowszej.
To też, tylko po drugiej stronie wejścia.

Damy odpoczywają:)
Rzeźby nad wejściem do katedry (nowej).
Też.
Wejście.
Te drzwi są wyjątkowo stare.
Jeszcze płaskorzeźba ze ściany katedry.
Fundamenty Katedry del Salvador. Sądzę że najstarsze, czyli romańskie.
 Na samym końcu placu, stoi, obecnie remontowany, kościół. Nie podam dokładnej nazwy.
To San Juan de los panetos. Próbowałyśmy tłumaczyć, ale niestety. Jakiś Święty Jan, to jest. Przypuszczamy, że to nazwa miejsca. Przypuszczamy, bo drugą osobą jest moja siostrzenica.
Rzeźba nad drzwiami. Podejść, do tego kościoła, w ogóle się nie dało. Wszystko zagrodzone.
                                                                                              Zdjęcie z internetu.
Na ulicy za kościołem, jest taka hala. Zupełnie jak warszawska Mirowska. Styl zbliżony.
I wieża. Niestety, na zielono. Przypuszczam , że wiekiem zbliżona do Giełdy.
Są też inne rzeźby, ale nie dałam rady. Poza tym, nie wszędzie mogłam dojść.
To tyle z Saragossy.
Pa:)                                                                                     

sobota, 17 stycznia 2015

Zima swe widoki ma...


Zima swe widoki ma...
w chowanego z nami gra,
Czasem jesień powspomina,
czasem wiosnę przypomina,
Jak ta, jak ta...






Kolory zmieniaj się z chwili na chwilę.
Niebo rozjaśniło się, cud wschodu słońca znikł.
Pa:)

wtorek, 6 stycznia 2015

Katedra del Salvador, czyli la Seo .

 Czas i historia nie stoją w miejscu. Wszystko jest dla ludzi i ludzie mogą to zmieniać.
Idąc do Pałacu Biskupiego, po prawej stronie mijamy katedrę Del Salvador. Jej historia aż piszczy z niecierpliwości, żeby ją pokazać i nieco o niej opowiedzieć.
Na miejscu obecnego kościoła, była za czasów rzymskich,  świątynia Cesaraugusta. Budowę katedry rozpoczęto w XII wieku a zakończono w XVII. Obecny kościół jest mieszaniną stylów, romańskiego, gotyku, mauretańskiego , renesansu i baroku. Sporo tego i każdy z nich, pozostawił swój ślad. Co ja będę pisać, pokażę wam ten "pamiętnik" historii.
Dziś opiszę Katedrę del Salvador, niestety, tylko z zewnątrz, bo genialni ludzie od planowania wycieczek, nie wzięli pod uwagę hiszpańskiej siesty.
Usytuowanie tego kościoła.  Zielona strzałka, to on.
Z bliska. Część po lewej stronie jest wyraźnie mauretańska. Koło tej części jest uliczka prowadząca do Pałacu Biskupiego.
 Wieża, znajdująca się tuż przy kościele, była kiedyś minaretem.
Ktoś tu napisał, że pozostawianie takich śladów historii, to skąpstwo królów. Moim zdaniem, wielka mądrość!
Ta wieża, jest znacznie starsza. Moim zdaniem i tu, Maurowie wprowadzali swoje pomysły.
Najwyraźniejsze zdjęcie  zegara na wieży tego kościoła.
 Barokowy front kościoła.
Robiąc zdjęcia, nie wiedziałam, jakie są plany przewodnika. Okazało się, że planów nie ma. Wszystko poszło na żywioł.
Zdjęcia ścian tego kościoła robiłam w drodze do i z Pałacu Biskupiego.
 Mnie wszystko zachwycało. Zwłaszcza niesamowite mozaiki.
Widać  romańskie ślady poprzedniej światyni.
 Detale, detaliki...
Szczególiki, że aż miło;)
Duże powiększenie. Przypatrzcie się głowicom kolumienek.
Też.
Nie mogłam się napatrzeć.
Podobnie.
Widać najstarsze mury.
Okna w różnych stylach.
Dwa różne style. Mimo olbrzymiej odmienności, koegzystują.
 To , co lubię najbardziej. Pokazane ślady przebudów, czyli upływu czasu i zmian jakie niosą.
 Ktoś, coś robi. Tylko nie wiem kto i co robi.
Z bliska. Niesie kamień? Twarz prawie zatarta, pozycja bardzo niewygodna, a mimo tego...
Widać zderzenie dwóch kultur. Umiejętnie je pokazano.
To na tyle:)
Pa:)