Dla wszystkich niedowiarków i ludzi wątpiących!
Gdzie figlarna Wisła płynie,
gdzie wulkanów nie ma wcale.
Tam "spokojne " miasto leży
I nazywa się zuchwale:
Warszawa!
W tej Warszawie co dzień rano,
słucham różnych wiadomości.
Ktoś tam zginął, ktoś narodził,
a ktoś inny gdzieś tam, gościł!
Warszawa!
No i dzieci się tam rodzą
w zawinionej też nawale.
Zawinionej , bo , ponieważ,
żłobków w niej już nie ma wcale.
Warszawa!
Słodko nam się tutaj żyje,
W tej niewinnej niewinności.
I zakupy można zrobić
i ugościć tutaj gości!
Warszawa!
Idziesz sobie Nowym Światem,
gdzie ugościć nieraz trudno.
Wchodzisz na Krakowskie
i co widzisz, ano Bródno!
Warszawa!
Bródno leży po przeciwnej,
tego świata zawsze stronie.
I na Wisły drugim brzegu,
muszę stanąć w jej obronie.
Warszawa!
Może na tym się zatrzymam,
bo napisać mogę wszystko.
O nadziejach i ustrojach.
Kto i jakie miał nazwisko!!!
Warszawa!
Nie chcę krzyża na Krakowskim,
nie chcę dziwnych deklaracji.
To już wolę mieć stolicę,
złożoną z przeróżnych nacji.
Warszawa!
Chociaż pamiętam z dzieciństwa, że nazwę "Brudna", pisało się właśnie tak. Tyle.
Nie chodziło o brody na rzece, ale brudne nogi przy jej przekraczaniu. Czas robi swoje , zmieniają się legendy i obyczaje. Dla ludzi z tradycją , trudne do zaakceptowania. Dlatego pisownia występuje tu w przeróżnej formie.
A po wojnie , starówka wyglądała tak:
No i to by było na tyle!