Tak było gdy wysiadaliśmy ze statku.
Tak, gdy dochodziliśmy do rynku.
Nad naszymi głowami.
To też.
To na wprost?
Pomnik króla Zygmunta Augusta. Niebo jak z filmu grozy.
Deszcz zaczął padać.
Żeby za wesoło nam nie było.
Doszliśmy do hotelu.
Widok z okna.
Kościół wyglądał zjawiskowo, jakby chmury się nad nim rozsunęły.
Niestety, tylko na chwilę.
Lunął deszcz i zaczęło się rozjaśniać.
Potem natura chyba zgłupiała,
bo chmury zrobiły się żółte;)
I jakieś takie.
Różowe.
Żółte z lewej, różowe po prawej.
Mam tego jeszcze.... sporo. Nie wiem czy da się je umieścić w jednym poście.
Teraz tylko chmury.
To góra chmury.
To dół.
Wieczór wyglądał tak.
Musieliśmy iść spać, bo raniutko wyjeżdżaliśmy do Troków i Wilna .
Pa:)
Ciekawe chmury. Każda inna ale te różowawe najcudniejsze!
OdpowiedzUsuńOne się zmieniały wraz z upływem czasu. Poza tym, wszystko zależało od oświetlenia. Słońce zachodziło, było już dość nisko, stąd takie dziwny kolor chmur.
UsuńPozdrówka:)
Czułam, że przyjdzie zmiana, ale taka?
OdpowiedzUsuńTe czarne chmury wyglądały bardzo groźnie niczym jakiś kataklizm.
Zaskoczyły mnie chmury po burzy. Cudowne, pastelowe, niebiańskie.
W czasie urlopu nie mogłaś się nudzić. Ciągłe zmiany, wyjazdy, przejażdżki, rejsy łodzią. Przypuszczam, że bardzo lubisz czynnie wypoczywać.
Serdecznie pozdrawiam
Baaardzo lubię. Musi się coś dziać. Nigdy nie lubiłam leżeć na "kocyku" i się smażyć, zwłaszcza że karnację mam nie taką. Było świetnie. Nie lubię się poddawać zbyt ostrym rygorom, zawsze próbuję coś zmienić. Często mi się udaje;) Burza zaskoczyła prawie wszystkich. Prawie, bo nie mnie. Przeszła wszelkie moje oczekiwania, była na "14 fajerek" !
UsuńPa:)
Część zdjęć już wykasowuję i będę wstawiała je ponownie innej wielkości, mniejsze.
UsuńPa:)
...a ja napiszę tak; podziwiam Cię za wrażliwość na kształty, barwy, symbolikę i zmienność chmur...:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Dzięki :)
UsuńCzy chcesz powiedzieć, że mogło być lepiej? Kurczę, tak się starałam, ale deszcz zaczął padać i nie było jak upiększać tego co się działo.
Pozdrówka:)
naprawdę piękne te zdjęcia i ciekawie połączone :)))
OdpowiedzUsuńTrudno mówić o pięknych zdjęciach kiedy masz nad głową takie chmurzyska, a wiatr "wyrywa" Ci aparat z ręki. Parasolka tu na nic. Chcieliśmy jak najszybciej dotrzeć na miejsce, a ja dziwnie szłam, chłopina się wściekał... "Dziwnie", bo ciągle robiłam zdjęcia. W takiej sytuacji każdy jak najszybciej chce się gdzieś skryć przed deszczem. Kolory najbardziej mnie zdziwiły. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. W ogóle tegoroczne wakacje pokazały mi całkiem nowe oblicze zjawisk przyrodniczo-pogodowych.
UsuńPozdrawiam:)
chmurzyska może i były, ale nie wyklucza to pięknych zdjęć :))
UsuńFakt, nie wyklucza, ale warunki były jak wyżej i cud, że to w ogóle sfotografowałam. Tyle mojego;)
UsuńPozdrówka:)
Hej Hej Hej może jestem anonimowy ale...
OdpowiedzUsuńHej! Już ranek. Śnieg przysypał drzewa jeszcze pokryte liśćmi.
UsuńMam nadzieję, że się nie połamią.
Pozdrówka:)
Pikne kolorki!
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Szły w parze z grozą burzy.
UsuńPozdrawiam:)
cudowne kolory nieba :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też były zaskoczeniem. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam.
UsuńPozdrawiam:)