Nie ma zimy. Coś poprószy z góry, potem stopnieje i tylko chwilami można uchwycić prawdziwą zimę. Jest już luty, ale nie wiem, czy ta prawdziwa, śnieżna i mroźna zima zawita do Warszawy.
Kilka zdjęć mam, ale to i tak malutko. Nie ma czego fotografować.
To wieczór, pada śnieg. Znowu jakieś dziwadła się pokazują;)
Podobnie.
Wczesny ranek. Widok z okna, który pożegnam.
Moja ulubiona jabłonka.
To stara i ogromna czereśnia, rosnąca tu od lat. Jeszcze zanim powstało to osiedle.
To krzaczki przy płotku, gdzie od wielu lat chłop przyjeżdża z warzywami.
Ten sam płotek. Inne ujęcie.
Perspektywa głównej ulicy osiedla. Kiedyś to była wąska ulica. Pamiętam noc, kiedy zderzyły się na tej wąskiej ulicy dwa samochody osobowe. Czołowo na pustej jezdni!
Od tamtej pory, ulica się rozrosła. Tu widać tylko jej połowę.
A takie drzewa lubię.
To tuja. Pamiętam jak je sadzono. Bo nie jest samotna:)
To drzewo pokazywałam wielokrotnie.
To posadzono w ubiegłym roku.
Tego drzewa nie umiem nazwać, ale zawsze jesienią miało czerwone korale, podobne do owoców jarzębiny. Bardzo lubiły je ptaki.
Tak wielu lat nie można zamknąć w jednym poście. Nie da się.
Zmieniam jedynie miejsce zamieszkania, ale tego, które opuszczam będzie mi żal.
Pa:)
Pięknie! U mnie też wczoraj spadło pod postacią ogromnej śnieżycy, ale drzewa wyglądają jak ze scenerii z baśni Andersena. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńTak wyglądały. Teraz przyszło ocieplenie i znowu szarzyzna dominuje w przyrodzie.
UsuńPozdrawiam:)
Piękna sceneria.
OdpowiedzUsuńJednak wolę, jak jest brak zimy i świeci słońce.
Pozdrawiam.
Krzysiek
Ogólnie uwielbiam wiosnę i lato. Zima nie dla mnie. Głównie z powodu niskich temperatur. Jestem "zwierzę" ciepłolubne.
UsuńPozdrawiam:)
Tak samo, jak dla mnie zimy nie lubię. Jestem ciepłolubnym człowiekiem.
UsuńPozdrawiam.
Nie Ty jeden. Zimę lubię jak ładny obrazek, ale żyć w czasie jej trwania , gdy przyjdą trzydziestostopniowe mrozy... Takiej zimy nie lubię.
UsuńPozdrawiam:)
Tęsknię za wiosną, ale fakt pozostaje niezaprzeczalny, że zima na zdjęciach, obrazach, bywa cudna!
OdpowiedzUsuńPiękna okolica! U mnie, na Dolnym Śląsku, śniegu jak na lekarstwo... Chyba jest tu za ciepło. W Pradze byłam - też nie ma...
Dlatego czekam na wiosnę. Na kolory. Na oddech tęczowego piękna.
Pozdrawiam.
Jak ja Ciebie rozumiem:)
UsuńPozdrawiam:)
Piękne fotografie zrobiłaś swoim drzewom.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie.
:-)
Zawsze się staram, chociaż miasto bywa mało fotogeniczne.
UsuńPozdrawiam:)
Smutne to.
OdpowiedzUsuńCzy ludzie w ogóle czytają, co piszesz? Czy ktokolwiek zauważył Twój smutek z powodu zmiany miejsca zamieszkania?
Myślę, że "lecą po łebkach" , albo czytają bez zrozumienia tekstu. Szablonowo. Ten post różni się od innych, właśnie moimi komentarzami, ich wymową.
UsuńDzięki Frau:)
Pozdrawiam:)
Swoją drogą... czego ludzie szukają w tej wiośnie? Zapowiedzi kolejnych odbierających siły do życia upałów? Nie ma nic gorszego!
UsuńMasz wyjątkowe szczęście z tym swoim "cieplikiem". Większości jest jednak w zimie zimno.
UsuńTo nie jest szczęście, to jest mordęga! Gdy jest człowiekowi zimno, to się może rozgrzać na rożne sposoby. A w odwrotna stronę nic nie działa i można tylko zdychać na ból głowy i brak tlenu.
UsuńNic nie jest idealne. Masz rację. Z własnej skóry nikt się nie rozbierze.
UsuńAle ładnie :-) U mnie generalnie jest szaro i bura a śniegu jak na lekarstwo :-) Spadł kilka razy i tyle skończyło się i widoków nie zastałem :-)
OdpowiedzUsuńTen śnieg pobył dzień czy dwa i już go dawno nie ma. Taka to zima!
UsuńPozdrawiam:)
To miejsce było Twoim osobistym niebem przez X lat...może nie pierwszym niebem, ale jednak ważnym...wydarzyło się tu wiele, jak wiele radości i jak wiele smutków tylko Ty wiesz...ze swojego doświadczenia powiem Ci, że dopiero za czas jakiś wspomnienia wrócą ze zdwojoną siłą, za czas jakiś zobaczysz to miejsce oczami swej duszy w całkiem innym wymiarze, wiele wspomnień ubarwisz, wiele przystroisz i ...będziesz często tam wracać myślami krążąc sama po kryształowych korytarzach tego miejsca...już nie Twojego!
OdpowiedzUsuńByło i jeszcze jest. Jeśli moich marzeń wysłucha dobra siła, to może tu zostaniemy? Czynsze w Warszawie rosną w zastraszającym tempie. Może moje mieszkanie zamienię na mniejsze tu gdzie jestem? Dzięki za wsparcie:)
UsuńPozdrawiam:)
Och, Meg, Meg, jak ja dobrze rozumiem, o czym piszesz! My już mamy za sobą odejście miejsc, które nie wrócą....
UsuńKażda z nas ma takie miejsce. W moim przypadku to nie jest pierwsze!
UsuńNo tak. Ja też się przeprowadzałam w życiu dwa razy. Ale pierwsze jest najważniejsze, a aktualnego nie lubię...
UsuńPowiem Wam, że właśnie w tym miejscu czułam się najlepiej.Tu rozwinęliśmy skrzydła, stąd wyjeżdżaliśmy na przeróżne wojaże. Tego miejsca nie da się zapomnieć, choćby z racji zawartych znajomości. Tu zostaną nasi znajomi, przyjaciele. Znajoma okolica i sklepy. Wszystko urządzone z myślą o ludziach i dla ludzi. Nie tak jak gdzie indziej, sobie a muzom!
UsuńŻe nie wspomnę o doskonałej komunikacji z całą Warszawą! świetne miejsce na dobre życie:)))
UsuńSą miejsca , które "produkują" dobrych i szczęśliwych ludzi i są te pozostałe. Miejsca, które odpychają, zniechęcają , czasem wręcz niszczą!
UsuńNo to do rzyci, prawdę powiedziawszy.
UsuńAle też nie bez winy jest nasz system emerytalny. Może nawet nie ten obecny ale przeszły. Emeryci tamtego i przejściowego systemu ciągle żyją i klepią t.z.w. biedę. Co to jest, przy obecnych cenach, 1100,- zł ? Na co ma to wystarczyć? Nie wiadomo co robić? Zapłacić czynsz? Wykupić leki? Kupić jedzenie? Nie wiem. Na wszystko, za nic, nie wystarczy! Chciałoby się wrzasnąć na całą Polskę: "Nie o taką Polskę walczyliśmy"!!!
UsuńEmerytów traktuje się jak zbędny balast! Zatem ich zejście z tego Świata ułatwi życie przyszłym pokoleniom. Jest jedno "ale". Kto te następne pokolenia będzie uczył bycia Polakiem. Kto przekaże historię, tradycję i inne bardzo ważne rzeczy dotyczące polskiej tożsamości? Być Polakiem wcale nie jest łatwo. Wielu młodych, już teraz, wybiera inne kraje i emigrują z Polski. Najczęściej na zawsze!
UsuńA po cholerę im tożsamość, jak w garnku pusto? Ja ich rozumiem.
UsuńJa też! Tylko ta polska dusza...Gdzie ona?
UsuńA potrzebna komu polska dusza? I co to w ogóle jest?
UsuńPrzenośnia. Polska dusza, to charakter człowieka, związany z historią narodu , tradycjami i czym jeszcze chcesz.
UsuńToteż właśnie. Polska dusza ani dzieci nie nakarmisz, ani czynszu nie zapłacisz, ani lekarstw za nią nie kupisz.
Usuń"Zakałapaućkałam" się. Zostawmy tę duszę w spokoju. Chodzi mi o to, że w obecnym mieszkaniu, nie damy sobie rady finansowo, kiedy połówek przestanie pracować! Znaleźliśmy tańsze ale małe. Inaczej się nie dało.
UsuńNo i sama widzisz! Co Ci po polskiej duszy, kiedy na czynsz nie ma?
UsuńNie napiszę co, bo wyrażać się nie będę!
UsuńOtóż to...
UsuńKtoś kiedyś powiedział, że "ojczyzna jest tam gdzie chleb"...
UsuńOjczyzna... Znasz słowo obczyzna? Przypomnij sobie książki różnych pisarzy w tym i Wańkowicza. Emigranci trudno się asymilowali w nowych, nieznanych miejscach. Mnie też nie będzie łatwo, ale w pobliżu mieszka moja siostra. Damy radę!
Usuń...a u mnie w ogródku zakwitły przebiśniegi :) Co do zimy...śnieg u nas był wydarzeniem, poleżał dzień, dwa i znikał...może to i dobrze, chociaż z drugiej strony żal, bo nie dał się ciekawie uwiecznić na fotkach ...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Z tym śniegiem, obecna zima się nie spisała. Nie wiadomo co z tego będzie? Może marzec sypnie śniegiem?
UsuńPozdrawiam:)
Jak nie zacznie padać cokolwiek, to wiosna będzie sucha a lato tym bardziej. Plony do kitu i tak dalej...
UsuńOj, będziesz w to miejsce wracała Ewuniu po nocach, w snach. ja , który mam sny każdej nocy, lubię właśnie takie powroty. Co dziwne, w żadnym ze snów nie ma zimy, nie ma śniegu, lodu. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńI ja miewam sny bardzo często. Czasem nie wiem, co było jawą a co snem;))) Że będę wracała, wiem. Nad zimą w snach nie zastanawiałam się, chyba ta pora roku omija również i moje senne marzenia.
UsuńPozdrawiam:)
Zawsze jest co fotografować, Ewo, co widać powyżej! A w nowym miejscu zapewne znajdą się dla Ciebie nowe przygody i wyzwania!
Usuńściskam i zapraszam
Będę:)
UsuńTam gdzie zamieszkam jest Las Bielański. Znam to miejsce, bo wiele lat tam mieszkałam.
Pozdrawiam:)