Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 10 października 2012

Tak wyszło;)

Teksty mogę wstawiać,  większość zdjęć muszę zmniejszyć. Dlatego zrobiłam przerwę "techniczną" na te poprawki. Zdjęcia muszą poczekać. NIc nie piszę,bo zła jestem na samą siebie. Picasa wsysa mi wszystkie zdjęcia bez wyboru , stąd brak miejsca. Żeby wykasować albumy w picasie , muszę najpierw wszystkie skopiować, zmniejszyć  w moich komputerowych albumach, potem wykasować w picasie, a dopiero po tej "operacji" ponownie je umieścić na blogu. Jakby tego było mało rozchorowałam się i nie mam siły do tego. Już zaczynam zdrowieć, stąd mój wpis. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uporam się z tym wszystkim. Na Waszych blogach, też prawie mnie nie ma. Dziś jest w zasadzie pierwszy dzień, w którym zaczęłam prawie normalnie prosperować. Jeszcze kilka dni i wszystko naprawię. Mam tylko jedną uwagę, gdybym umiała na początku to, co umiem dzisiaj, mój blog wyglądałby zupełnie inaczej.
Pozdrawiam:)

12 komentarzy:

  1. Witaj Ozonku! Najważniejsze, że wracasz do zdrowia. Po woli zrobisz tak na blogu, że będziesz zadowolona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Słowa otuchy utwierdzają mnie , co do mojej decyzji. W zasadzie nie miałam wyjścia, bo i tak nie mogłam niczego umieścić.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Zdrowia życzę!

    A ja zdjęcia na bloga przygotowuję w Irfanie (72 dpi i max 15x20cm), zapisuję na dysku w komputerze, a potem kopiuję na Picasę. I stamtąd wrzucam na bloga. Zdjęcia mniejsze niż 800x800 pikseli w ogóle nie wliczają się do limitu bezpłatnej przestrzeni i tym sposobem ja mam cały czas ten limit nietknięty, a fotek przecież umieszczam mnóstwo ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Mam swoje zdjęcia w komputerze. Wszystko tam zmniejszam w miarę, potrzeby. Kiedyś nie wiedziałam, że muszą te zdjęcia być zmniejszone, bo nie "miałam" picasy. Kłopoty zaczęły się właśnie od niej. Otworzyłam zakładkę w poczcie gmail i wciągnęło mi wszystkie zdjęcia bez wyboru do tej picasy. Teraz muszę to uporządkować. Zaczęłam od zupełnej blokady do moich zdjęć, szkoda tylko, że po pobraniu ich przez picasę. Nie mogę usunąć zdjęć z picasy , bo mi wykasuje wszystkie zdjęcia z bloga. Muszę to zrobić jakoś racjonalnie. Jeszcze nie doszłam do siebie i ciągle podsypiam. Chyba za bardzo mnie wzięło choróbsko.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Zdrowiej - bo to najważniejsze!
    A reszta się poukłada.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Tegoroczne zaziębienie jest bardzo uparte i wcale nie łatwo jest się go pozbyć.Robię co mogę, nawet jem czosnek (trzeci raz w życiu), pikę mleko z miodem, ale nie bardzo pomaga.
      Trzymaj się SEG!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Ewusiu!
    Wybacz, że troszeczkę ponarzekam. Czy Ty Kochanie poprzedniej choroby nie zlekceważyłaś? Ciągle masz jakieś zajęcia zamiast iść do łóżka i wyleżeć.
    Teraz mogą być tego efekty. Ostatnia Twoja choroba nie była tak dawno?
    A teraz? Bardzo się cieszę, że przychodzisz do siebie i że jest już lepiej. Wybacz moja Droga, martwię się, przecież jesteśmy jak jedna wielka Rodzina.
    Ewo, a co do przeróbek? Czasem człowiek idzie na żywioł, a potem mu żal zaczynać wszystko od nowa.
    Przecież nie musisz się spieszyć. Dasz radę.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Masz rację w 100%, tak było. Teraz zrobiło się nieco poważniej i lekceważyć nie mogę. Odchoruję swoje , jak nic.
      Wiem, że dam radę ze zdjęciami, ale jestem bardzo niecierpliwa. Chciałabym już!!! A tu figa.
      Muszę uzbroić się w cierpliwość o co i Was również proszę.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Droga Ewo!
    Tak się cieszę, że się nie obraziłaś. To troska o Ciebie kazała mi to napisać.
    To Ciebie to nie dotyczy. Ja jestem bardzo narwana. Najpierw robię potem myślę. Przyznaję, lubię żywioł.
    Wcale się Tobie nie dziwię, że chciałabyś już. Przecież to normalne.
    Wszystkiego dobrego!
    Paaaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty? Za troskę mam się gniewać? Dostałam za swoje i tyle. Podobno tegoroczne infekcje jesienne tak właśnie przebiegają. Po krótkim czasie następuje pozorna poprawa, choremu się wydaje że jest lepiej i idzie ku wyzdrowieniu, po czym choroba nagle pokazuje co potrafi i ścina z nóg. Tak było w moim przypadku. Niestety od dziecka zawsze mnie się imały różnego rodzaju infekcje górnych dróg oddechowych. Inne choroby znacznie poważniejsze jakoś mnie omijały.
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  6. więc zdrowia życzę.
    A tego Picasa nie da się wykasować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się da, tylko że wtedy wykasuję wszystkie zdjęcia w bloggerze. Muszę moim sposobem. Niestety;(
      Pozdrówka:)

      Usuń