Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

czwartek, 3 lipca 2014

Chcieli dobrze, a wyszło.....


W czerwcu, Augustów jeszcze "śpi". Miasto to samo, ale mało się w nim dzieje.  Nawet jagodzianki robiono jeszcze z mrożonych jagód, a to nie to samo.
W pewnym sensie, taki  zwyczajny stan, bardzo mi się podobał. Nie było tłumów wszędzie i ulicą Mostową  można było spokojnie przejść.
Spostrzegliśmy też zmiany. Z bazaru, pozostała zaledwie połowa.
Porobiono trawniki, piękne i wygodne chodniki, zasadzono jakieś drzewka. Kupcom nie są one potrzebne, ale zarząd miasta  ma dobre mniemanie o sobie, a nawet lepsze.
Kamienie "ozdobne" też ułożono, studzienka jest... nie wiem tylko czy działa.
Proszę ile miejsca i  jak tu ślicznie... Bazar sięgał do chodnika (tam gdzie są drzewa po prawej stronie zdjęcia). Był tu zawsze tłok, mnóstwo ludzi...
Teraz jest "śliczny i przecudny parking", kupców brak!
Dla mnie takie działania , to co najmniej bezmyślność.
Miał ten parking być dla kupców. Bezpłatny i wygodny, bo tuż przy bazarze. Niestety, parkują tam najczęściej i w dodatku za darmo, okoliczni mieszkańcy. Kupcy wynieśli się gdzie indziej. Zniknął koloryt tego miejsca, zniknął towarzyszący mu klimat. Coś tam jeszcze można kupić...ale to nie to samo. Może latem coś się zmieni?
 Z moich doświadczeń wiem, że każde wtrącanie się "miasta" w przeróżne, samoistne działania ludności, kończą się, niestety, klapą.
Przecież  Augustowowi, jak każdemu niewielkiemu miastu, potrzebne są pieniądze, choćby na pensje urzędników miejskich.
Jeżdżę do Augustowa od kilku lat i widzę różnice. Ta zmiana , jakoś mnie nie przekonuje.
Jest tych zmian znacznie więcej. Znikają , istniejące tu od dawna, sklepy.  Na swoich miejscach, pozostają jedynie apteki i duże sklepy wielobranżowe. No i jeszcze ciastkarnie.
Radni miejscy sami ucinają gałąź , na której jeszcze siedzą. Jak znam życie, ta gałąź za chwilę może się złamać.
To na tyle.
Pa:)

24 komentarze:

  1. Jest w Rzeszowie taki spontaniczny bazar zwany Dołową (od nazwy ulicy, przy której się mieści). W dni powszednie jest tak sobie, w soboty i niedziele rozkwita, ulicą nie można przejechać, a przez barwny tłum ledwo da się przecisnąć. Działa od lat i jest na tyle znany, że ludzie przyjeżdżają zaopatrywać się na nim nawet z odległych miejscowości (np. Prosiaczek jeździ tu kilka razy w roku z oddalonego o 90 km Sandomierza). Niedawno miasto wybudowało nowy budynek sądu i teraz Dołowa czeka na eksmisję, bo nie wypada, żeby taki piękny, nowoczesny i szacowny budynek (czyt. obrzydliwy, ponury, szary bunkier) miał w swoim sąsiedztwie taki szmelc. Na nową lokalizację wyznaczono jakieś mityczne miejsce nad Wisłokiem, o którym nikt nie wie, gdzie to jest, z dala od centrum, bez wygodnego dojazdu. I ludzie maja zapewne być zachwyceni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama widzisz jak to działa!
      Uśmierca się potrzebne miejsca, nie patrząc na wygodę mieszkańców, na ich potrzeby. Z zakichanego hiper/super "marketu", niech korzystają Ci, którzy sądowi wyznaczyli taką lokalizację.
      Był kiedyś w Warszawie, znany wszystkim, "Bazar na Pańskiej". Postanowiono przedłużyć ul. Kasprzaka , nazywając nowy fragment tak, jak nazywała się ulica , kiedyś tam się znajdująca.Bazar przeniesiono pod nowo odbudowaną Halę Mirowską. Starzy, solidni kupcy, zniknęli. Część się przeniosła na Bazar Różyckiego, na Pradze. Nam pozostała jedynie ta nieszczęsna Hala. Nie powiem jak tam było. Po wielu latach, kiedy już tam nie mieszkałyśmy, sprawy się unormowały. No i co z tego? Wielu zmieniło zwyczaje, wielu się wyprowadziło. To już nie to samo.Jak znam życie, to i za bazar Różyckiego też się wezmą. A jak było z Bazarem Europa, na Stadionie Dziesięciolecia? To samo. Obiecywali, że wszystkich przeniosą we wspaniałe miejsce i co? Nie powiem, bo wyrażać się nie będę, nie wypada. Wymyślono miejsce pod Warszawą, daleko i z kiepskim dojazdem. Byłam tam jeden raz. Są postawione hale. Ze stoiskami i z zapleczem sanitarnym. Co z tego, kiedy nie ma klientów! Nikt normalny tam się nie wybierze. Za....e kompletne.
      :)

      Usuń
    2. A, no i z racji wyższych czynszów, wzrosły również ceny. Nie opłaca się jechać!

      Usuń
    3. To "Za....e" oznacza "Zadupie". Czyli miejsce zabite dechami.

      Usuń
  2. ...no masz, Frau Be pisze o swoim mieście a jakby o moim...mieliśmy targ, stary, powojenny plac, kwitło życie targowe w tzw. dni nieparzyste, aż tu nagle...okrojono go, postawiono stację paliw...został kawałek, ale coraz głośniej mówi się, o tym aby go zamknąć...sąsiaduje z nowoczesną galerią handlową i ...nie pasuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to o czym napisałam, to w Polsce norma. Jak coś ma się dobrze, to trzeba to zniszczyć. Za kilka lat, gdy bazar zniknie, wybudują tam coś specjalnego, n.p. kompleks mieszkaniowy, alboco!
      :)

      Usuń
  3. niestety takie przymusowe przenosiny różnych miejsc są chyba wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce odwiedzane przez wielu ludzi, dla innych staje się atrakcyjne. Niestety, nie zawsze to się sprawdza w praktyce. Po przejęciu tego miejsca przez kogoś innego, może się okazać, że miejsce traci na atrakcyjności z zupełnie innych powodów. Np. z powodu nieudolności nowego gospodarza.
      :)

      Usuń
  4. U nas przenieśli bazar z bardzo dogodnie usytuowanego miejsca na peryferie. Handel zaczął umierać a ludzie tracić pracę. :((
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce, to widać taki standard. Zniszczyć co działa i przynosi zyski. W dodatku utrudnia wszystkim życie a najbardziej klientom. Przecież , władze lokalne, mają z tego konkretne wpływy. Nie rozumiem, a właściwie już rozumiem, to samobójcy finansowi. Ciekawe jakie stopnie mieli z matematyki ? Moim zdaniem, wyłącznie "lufy"!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. witam :)
    u nas też stary i klimatyczny targ zmodernizowano na nowoczesne boksy i to już nie to samo ...tamte stare stragany miałay swój urok a teraz to już nawet tam nie chodzę :((
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Jest jak wszędzie, gdzie miasto wsadza swój głupi nochal!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. U nas też jest mały bazarek...Jeszcze jest, ale nie wiadomo jak długo...władze mojego miasta postanowiły go zamknąć...stwierdzając, że przynosi wstyd miastu... pomyślały o kupcach...dając im pożal się boże lokalizację...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. no niestety - jak urzędnik przypnie się do swojej wizji to nie ma mocnych ... widocznie ktoś wizję miał a teraz wszyscy efekty tej wizji mają jak na patelni. Teżlubięc takie miejsca żywe, z sercem. U nas kiedyś Rynek tętnił życiem niestety miasto prowadząc politykę wysokich czynszów wykurzyła właścicieli sklepów, pozostały tylko apteki i banki, teraz ruszyło się i powstały knajpki, przynajmniej jest gwarno i sporo ludzi się kręci ale był czas że wyludniony Rynek był żałosny. Szkoda mi bo spacerując po sercu miasta można sobie był sukienkę kupić, piękny dywan, porcelanę, jakiś ziołowy specyfik a nawet stary mebel. Teraz ludzie jadą do Galerii albo marketów tam kwitnie życie. Rynek to sypialnia z jadalnią. Pozdrawiam Ewciu - wczoraj spotkała mnie wielka przykrość - okradli nas. Przy okazji opowiem ale do tej pory nie mogę dojść do siebie. Ukradli 500zł wszystko, co było ale ja dziękuję Bogu, że było i szybko znaleźli bo inaczej gotowi walnąć w głowę moją Mamusię, żeby spokojnie szukać. A ona po 2 zawałach, wiesz, co mogłam w domu zastać ??? Mamcia była sama w domu, zapukali, przedstawili się, że ze Spółdzielni w sprawie dodatkowych uszczelnień po docieplaniu budynku. Oczywiście Mamcia powiedziała, że nie chce uszczelnień ale wepchnęli się do domu i powiedzieli, że obowiązkowe a emeryci muszą podać Spółdzielni ostatni odcinek renty wtedy jest za darmo, oczywiście Mamcia nie chciała za żadne darmo ale się przyczepił jak pijawka i zagadywał, w tym czasie drugi "mierzył" okna w kuchni i drugim pokoju. W końcu powiedzieli, żeby mamcia jeszcze odcinka poszukała a oni wracając od sąsiadów wstąpią i wezmą. No i poszli. Za chwilę mamcia poszła do szafy , tam na półce miała na wierzchu 500 zł, oczywiście zostało puste pudełko. mATKO - gdyby tak facet tych pieniędzy szybko nie znalazł to by mi Mamę gotów ukatrupić, żeby mieszkanie przeszukać spokojnie . No szok Ewciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneczko! To fatalnie! Przykra sytuacja.
      Pozdrów mamę ode mnie.
      :)))

      Usuń
    2. ano fatalnie, dobrze, że się nowym zawałem nie zakończyło. Ewciu - zapraszam na wakacyjny wpis ... hi, hi, nieco goły ... gdyby mój braciszek zobaczył to by mnie zamordował

      Usuń
    3. Jak Twój braciszek to i mój:))) To może niech spróbuje zamordować mnie. Dam mu odpór! A co?
      Pa
      :)))

      Usuń
  8. Zmiany są widoczne wszędzie i to dobrze...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewuniu w każdym mieście urząd powinien dać plac na targowisko ,fajnie go podszykować by woda nie spływała do rynsztoka, i niech ludzie sobie pracują..Ale jestem za tym, by w mieście było ładnie ,W szczególności tam , gdzie jest sporo turystów..To świadczy o mieszkańcach,miło jest jak widzimy ładne miejsca::))A bazar powinien istnieć ,tylko w takim miejscu by nie psuło widoków...Przecież w każdym mieście są puste place ,można ładnie odgrodzić ,zrobić wiaty ,doprowadzić wodę ,WC ..I byłoby ok...W Łodzi u syna i jeszcze jak ja mieszkałam kiedyś ,był rynek bałucki ...takie wielkie targowisko ,ale nie chciałabym obok mieszkać ,bo było zapachów różnistych i kupa śmieci po handlowaniu.Mieli to wszystko zlikwidować ,ale mądry urząd pomyślał,ogrodził ładnie ładnymi domkami ,zrobili duży aneks budek ,hal..I wszyscy są pod jednym dachem ,i nie widać tego bałaganu ,bo każdy ma swój śmietnik ,wodę ,prąd..Fajnie to wygląda .Może ludzie powinni tez trochę mniej ulegać ,może nie walczyli o miejsca ...To zmniejszyli plac,może nie zarabiali na tym i sami odeszli,to miasto zmniejszyło i wykorzystało na inne cele...Pozdrawiam cieplutko::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak. To trzeba było zobaczyć. Przed i po!
      Nie wymyśliłam tego. To się dzieje! Tam było świetnie!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Władza wtrąca się tam gdzie jej nie trzeba. Swoimi wyimaginowanymi wizjami dźgają w to co przez lata doskonale się sprawdzało. To ludzie decydują co i gdzie oraz jak ma funkcjonować, ponieważ to ludzie -handlujący i kupujący - wiedzą co im na "rękę". Zauważ. Na osiedlach są wydeptane ścieżki, którymi ludzie skracają sobie drogę do (na przykład) sklepu. Chodniki obok są nie używane. Dlaczego? Napisałem wyżej.
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zrobiono pewien eksperyment. Zostawiono obsianą ziemię. Ludzie sami wydeptali ścieżki i tak zostało. Trzeba tylko ruszyć głową. Znam dobrze to miejsce.
      Pozdrawiam:)

      Usuń