Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

piątek, 12 września 2014

Ptaki, ptaszki, ptaszeczki....

Jak wiecie, bardzo je lubię. Fotografuję skrzydlatych o ile zdołam.
W tym roku , wielokrotnie udało mi się je "uchwycić" obiektywem aparatu fot.
Będą zdjątka z Augustowa:)))
Starałam się, "chwytać" ptaszki w dziwnych chwilach. Kaczka  "otrząsa" skrzydła.
Kaczki, to awanturnice. Kłócą się o każdy kąsek pożywienia.
To gimnastyka jakaś, czy co?
O proszę. Jednej się udało  coś złapać, to reszta musi jej to odebrać.
Ta "blondynka" jakoś dziwnie ubarwiona. Teraz zobaczyłam, to jest cyranka!!! Lub coś bardzo podobnego.
Kormoran w locie, wygląda jak starożytne ptaszysko.
Rodzic z młodymi łabądkami. Wiecie, że młode łabędzie, mają takie ciemne upierzenie przez trzy lata?
Oko w oko.
Ta szarawo-beżowa kupka czegoś, to nurkujący młody łabędź.
Reszta też nie próżnuje.
W tym roku, starałam się "łapać" kaczki w takich momentach.
To młode łabędzie. Jeden nurkuje i tylko kuper mu widać.
Teraz się gonią.
Nie, łabędź nie goni kaczki, ale tak to wygląda.
No i te chmury.... Coś niesamowitego.
Pa:)

93 komentarze:

  1. Ewciu ale piękne fotki ,kaczki są bardzo inteligentne .U nas też pełno dzikich gęsi ,kaczek i łabędzi::)))bo mnóstwo jezior ,rzek ,blisko morze...mają tu rajsko::)))A chmury cudne::) tafla śniegowej bryły::)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczki lubię, bywają prześmieszne:)
      Takie niebo, widziałam pierwszy raz.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. ....chmury naj, naj , naj :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że lubię patrzeć w niebo. Właściwie zaczynam od tego dzień:)
      Pa:)

      Usuń
  3. Nie robię zdjęć kaczkom w ruchu - tak jak u Ciebie wychodzą mi nieostre.
    Lubię patrzeć na to co wyprawiają w wodzie. Często jest zabawnie :)))
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię i w ruchu, bo czasem i one się udają. Można zarejestrować śmieszne sytuacje:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Do Anonimowego. To ustaw sobie kaczkę czy łabędzia i poproś o przyjemny wyraz twarzy. Na pewno CIEBIE posłuchają!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisałaś, że jedziesz na grzyby. Liczyłem, że pokażesz Puszczę Augustowską i głuszcze. Kaczki są wszędzie ;P Co nie zmienia faktu, że są rozbrajające.
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie mieliśmy plany i uzgodnienia. Niestety, susza zniweczyła wszystko. Z grzybów nic nie wyszło. Czasem komuś udawało się znaleźć kilka sztuk prawie suchych grzybków. Przynajmniej tak było w rejonie Augustowa.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Kocham kaczki. Ich wyczyny w wodzie są przezabawne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! Mogę je oglądać i oglądać. Nigdy mnie nie nudzą.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Moi rodzice wrócili nareszcie z wojaży. dowiedziałam się, co następuje:
    - Augustów to zapchlona dziura,
    - Giżycko jest cudowne,
    - Ełk jest bardzo ładny,
    - w okolicach Giżycka nie ma kormoranów,
    - jest sucho i nie ma grzybów,
    - deutsche Familie zachwycona,
    - było super.
    A ja nareszcie odzyskałam normalny komputer z normalnym Internetem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Augustów nie jest "zapchloną dziurą". To zadbane, małe miasteczko. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale to już inne miejsce niż n.p. 10, 20 lat temu.
      Ełk jest ładny, ale zależy gdzie. Jest tam sporo secesji, którą nie bardzo udaje mi się fotografować z autobusu. W Giżycku, chyba nie byłam. Chyba, bo może w dzieciństwie tam mnie zawieziono i to jest najbliższe prawdy. Może i nie ma tam kormoranów. O ile wiem, nareszcie wyrażono zgodę na ich odstrzał. W Augustowie widziałam dwa. Fakt, suchy rok, zwłaszcza dla grzybów.
      Super jest zawsze w takich okolicach.
      Odzyskanie komputera najlepszym osiągnięciem;)))
      Pa:)

      Usuń
    2. Zapraszam na Ziemię Lubuską, u nas grzybów, że skrzynkami można nosić :) Dzisiaj Córa była i nawiozła mi 100prawdziwków, ponad 70 podgrzybków, maślaków, kurek i rydzy nie liczyłam...ale koło 100 na pewno :)

      Usuń
    3. Masz robotę, ale i nadzieję, że zimę jakoś opędzicie. Napiszę do Ciebie:)

      Usuń
    4. Nie no, jasne, już pędzę - mam rzut beretem :)))

      Usuń
  8. BLISKA SERCU PANI EWO !
    A JA MAMINE GĘSI I KACZKI POZOSTAWIŁEM NA BRZEŻAŃSKIM STAWIE.
    WRAZ ZE SWOIM DZIECIŃSTWEM.

    MOJE
    KRESOWE DZIECIŃSTWO. PRZEDMIEŚCIE BRZEŻAN.
    DOLINA MIĘDZY LOTNISKIEM I STAWEM. OBOWIĄZKI
    W GOSPODARSTWIE PODZIELONE. NAJMŁODSZY PASIE
    GĘSI I KACZKI. DO DZISIAJ MEDYTUJĘ KTO KOGO PASŁ ?
    NIE AKCEPTOWAŁEM TEGO PODZIAŁU. NIE MIAŁEM JEDNAK
    WYBORU. Z GĘSIAMI MIAŁEM NA PIEŃKU.
    UBÓSTWIAJĄC MOJĄ MAMĘ NIE MOGŁY ZROZUMIEĆ,
    DLACZEGO JEJ SYNEK JEST DZIWADŁEM NIE PODOBNYM
    DO ICH GĘSIATEK. KACZKI TEŻ PEWNIE MIAŁY NA MÓJ TEMAT
    SWOJE ODRĘBNE ZDANIE BO COS SZWARGOTAŁY CICHCEM.
    MARZYŁEM O PSIE, KTÓRY PRZYWOŁAŁBY TO BRACTWO
    DO PORZĄDKU. CZUŁEM SIĘ SAMOTNY.
    ZE WZGLĘDU NA MAMĘ MUSIAŁEM WYPROWADZAĆ
    TĘ CZEREDĘ NA STAW.
    KAŻDEGO RANKA GĘSI I KACZKI NAPIERAŁY Z KAŻDEJ STRONY.
    POGANIAŁY DO WYJŚCIA. GĘSIORY WYDZIERAŁY SIĘ.
    SZCZYPAŁY PO NOGACH. SYCZĄCE ŻMIJE. BEZ SZACUNKU DLA MNIE.
    KACZKI CZEKAŁY POD DRZEWEM PRZY DRODZE.
    POGANIAŁY GŁOŚNYM KWAKANIEM. TO BYŁ ICH CZAS,
    A MÓJ OBOWIĄZEK. WYPRAWA NA WYPAS.
    KACZKI WIEDZIAŁY, ŻE PRZY MNIE SĄ BEZPIECZNE.
    NAD DOLINĄ LATAŁY JASTRZĘBIE I ORŁY. CZAIŁY SIĘ.
    UKRYTE W SŁOŃCU. SPADAŁY KAMIENIEM Z NIEBA.
    PORYWAŁY PTACTWO DOMOWE. KACZKI WIEDZIAŁY O TYM.
    BYŁY MĄDRE.
    KACZKI CORAZ GŁOŚNIEJ KWACZĄ. GĘSI RUSZAJĄ DO BRAMY.
    MAMA WRĘCZA KAPELUSZ. PARASOL. KOC I PATYK.
    FLASZKĘ HERBATY I PAJDĘ CHLEBA. RUSZAMY NA WYPAS.
    ZA BRAMĘ. NA LEWO. KIERUNEK JEZIORO.
    PRZODEM GĘSI. ROZGADANE. ROZDYSKUTOWANE. ROZKRZYCZANE.
    ZA NIMI KACZKI. GRZECZNE. CIĄGLE COŚ SZWARGOCĄ.
    NA KOŃCU JA OBJUCZONY BEBECHAMI.
    KAPELUSZ NA GŁOWIE. PAJDA CHLEBA. KOC W RĘKU.
    KTÓRYŚ Z GĘSIORÓW ODWRACA SIĘ. WYCIĄGA SZYJĘ.
    SYCZĄC PĘDZI W MOIM KIERUNKU. SZCZYPIE PO NOGACH.
    WRACA DO STADA ZACHWYCONY. OPOWIADA POBRATYMCOM:
    DAŁ POPALIĆ…!
    WZBUDZA WRZASKLIWY ENTUZJAZM. INNE GĘSIORY TEŻ PĘDZĄ
    Z WIADOMYM ZAMIAREM. NIE BYŁEM MAMĄ. DAWAŁEM
    DO ZROZUMIENIA, ŻE PRZYWALĘ KIJEM PO ŁBIE.
    ZAWRACAŁY, ALE NIE TRACIŁY DOBREGO HUMORU.
    DALEJ DROGA PRZEZ TUNEL. NAD NIM KOLEJ DO LWOWA.
    WKRACZAMY NA PLAŻĘ. GĘSI Z ROZBIEGU DAJĄ NURA.
    PŁYNĄ NA ŚRODEK JEZIORA. CISZA. NARESZCIE CISZA.
    RZUCAM KOC NA PIASEK. PARASOL. PATYK.
    WKOPUJĘ DO PIASKU FLASZKĘ Z HERBATĄ. W RĘKU PAJDA CHLEBA.
    KACZKI OBOK STŁOCZONE. WCIĄŻ SZWARGOCĄ COŚ POD NOSEM.
    SPOGLĄDAJĄ W NIEBO. TAM JASTRZĘBIE. PRZY MNIE BEZPIECZNE.
    KILKADZIESIĄT METRÓW NA PRAWO ZWISAJĄ WIERZBY NAD WODĄ.
    SZUWARY. TEŻ BEZPIECZNIE. ZAPROWADZIŁEM TAM KACZKI.
    WSKOCZYŁY DO WODY.
    ZNIKNĘŁY W SZUWARACH POD OSŁONĄ WIERZB.
    NIE BYŁEM JUŻ POTRZEBNY.
    GĘSI NA STAWIE. SZUWARY NA PRAWO. NURKUJĄCE KACZKI.
    CISZA. SPOKÓJ. W RĘKU PAJDA CHLEBA.
    SŁOŃCE. WIATR. URWISTY, GLINIASTY BRZEG.
    TYSIĄCE DZIUR Z GNIAZDAMI JASKÓŁEK.
    ŚWIERGOT I SZCZEBIOT. ROZMOWY JASKÓŁEK.
    NA ROZŁOŻONYM KOCU ZAPADAM W DRZEMKĘ.
    NIE SŁYCHAĆ SZCZEBIOTU JASKÓŁEK.
    UCICHŁ SZMER FAL.
    PACHNIE CHLEBEM.
    BŁOGI SEN.

    A. T
    [p.s. będę wdzięczny za przyzwolenie zwracania się per PANI EWO, a do mnie przez a. t}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma Pan talent A.T. i doskonały temat na opowiadanie.
      Proszę się zwracać do mnie, jak Panu wygodnie:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. SŁOWO PISANE - GADULSTWO.
      PANI MISTRZOWSKA FOTOGRAFJA - ISKRĄ TALENTU ZATRZYMANĄ W BIEGU.

      A KRESY - GORYCZ BYLIN STEPOWYCH. UTRACONA ATLANTYDA.- NOSTALGIA. PRZEKAZ BARDÓW DLA WRAŻLIWYCH.
      A.T. .

      Usuń
    3. Dziękuję za pochwałę zdjęć. Jednak, jestem tylko amatorką.
      Pana pisanie, to zupełnie coś innego. Czytam obrazami, jeśli mnie Pan rozumie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. To dzięki Tobie zainteresowałam się fotografowanie ptactwa.
    Jak na razie marnie mi to wychodzi. Bardzo się staram.
    Może kiedyś dorównam Tobie? Może..
    Mimo, że kaczki są wszędzie to bardzo lubię je fotografować.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Lusiu. Przecież robisz świetne zdjęcia:)))
      Pa:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. OSOBIŚCIE ROZRÓŻNIAM AMATORSTWO OD AMATORSZCZYZNY..
    W PIERWSZYM PRZYPADKU DOMYSŁ ŚWIEŻEGO, ODKRYWCZEGO SPOJRZENIA, A W DRUGIM BEZNADZIEJA. SWEGO CZASU DAWNO TEMU W ZAGUBIONEJ MIEJSCOWOŚCI NA POGRANICZU TURCJI I AZERBAJDZANU W PÓŻNEJ NOCNEJ CISZY ROZLEGŁY SIĘ DŻWIĘKI PIĄTEJ SYMFONJI BETHOVENA. ZAMARŁEM. OSŁUPIAŁEM. ROZUMIAŁEM CO PRZEKAZUJE KOMPOZYTOR GENIALNY.
    WIELE LAT PÓŻNIEJ USŁYSZAŁEM WIERSZ ZNAKOMITEGO WSPÓLCZESNEGO POETY W KTÓRYM ODKRYWCZO DLA MNIE POWIEDZIĄŁ "...NIECH KTOŚ GENIALNIE WYGRYWA NA FLECIE, ALE BARDZIEJ GENIALNIE SŁUCHAMY MY.." PRZECIEŻ TO MĄDRE. ISTOTĄ GENIUSZU CZŁOWIEKA TO NIE TYLKO TWORZENIE ALE TEŻ DAR ZACHWYTU, ODBIÓR I ROZUMIENIE ZAMYSŁU GENIUSZA. TEN SAM PIEDESTAŁ TWÓRCY I ODBIORCY. STĄD TEŻ POJĘCIE AMATORSTWA NABIERA SZERSZEGO WYMIARU. OCZYWIŚCIE ŁATWIEJ ROZUMIEĆ ŚWIAT MAJĄC WYKSZTAŁCENIE ALE JEGO BRAK NIE DYSKREDYTUJE GENIALNEJ WRAŻLIWOSCI CZŁOWIEKA.
    PROSTACKIE TE MOJE WYWODY, ALE MĘCZYŁ MNIE TEN PROBLEM.
    PRZECZYTAŁEM WPISY NA PANI STRONIE - NIEPOKORNOŚĆ PANI SADÓW UJMUJĄCA.
    A, T

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samą prawdę o życiu Pan napisał. Jest ono zawsze niespodzianką. Każdy dzień niesie z sobą nowe niewiadome, mimo znanego nam celu i ustalonych działań. Nie da się przewidzieć wszystkiego i to jest najwspanialsze.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. SPEŁNIONE MARZENIE DZIECKA.


    OTWORZYŁEM OCZY. COŚ BYŁO NIE TAK.
    SZUWARY PO PRAWEJ…? SĄ…!
    WYPATRUJĘ GĘSI NA ŚRODKU JEZIORA. NIE MA GĘSI…!
    NIE MA JEZIORA…! JESZCZE RAZ. NA PRAWO SZUWARY…? SĄ…
    WPATRUJĘ SIĘ UWAŻNIE. WIDZĘ WIERZBY. NURKUJĄCE KACZKI
    NA PRZECIW…!? NIE MA JEZIORA…! NIE MA GĘSI…!
    PRZY MOIM CHLEBIE WACHLUJĄCY NOS. CZARNY. OGROMNY. MOKRY.
    OBWĄCHUJE CHLEB. DWOJE OCZU W BRĄZOWEJ OPRAWIE.
    WPATRUJĄ SIĘ W MOJĄ TWARZ. MIĘDZY OCZYMA I NOSEM. RYJ PSA
    DYSZY. CZARNE PAPY. ZWISA JĘZOR. WILCZE KŁY.
    JEDNO UCHO DO GÓRY. DRUGIE NA DÓŁ.
    POCHYLONA GŁOWA PATRZY Z GÓRY. LEŻY NA ŁAPACH.
    MŁÓCI OGONEM PO PIACHU. WZBIJA TUMAN KURZU.
    PODSUNĄŁEM PAJDĘ POD NOS. LIZNĄŁ. URWAŁEM KAWAŁEK.
    WZIĄŁ DELIKATNIE KOŃCAMI ZĘBÓW. ROZGRYZŁ. POŁKNĄŁ.
    POGŁASKAŁEM PO PYSKU. OMIÓTŁ JĘZOREM MOJĄ TWARZ.
    JEDLIŚMY CHLEB MOJEJ MAMY. PACHNĄCY. KAWAŁEK DLA
    PSA. KAWAŁEK SOBIE. SPRAWIEDLIWIE. PO RÓWNO.
    SKOŃCZYŁ SIĘ. ZAPIŁEM HERBATĄ.
    CHCESZ…? SŁUP KURZU WZBIŁ SIĘ ZA PSEM.
    LAŁEM HERBATĘ NA DŁOŃ. PODSUNIĘTĄ POD PYSK.
    SKWAPLIWIE ZLIZYWAŁ. KONIEC UCZTY. DOTKNĄŁEM RĘKĄ NOSA.
    POGŁASKAŁEM PO PAPACH. PO GŁOWIE. USZACH.
    GŁASKAŁEM. PIES DRŻAŁ. OBRACAŁ JĘZOREM. LIZAŁ RĘCE.
    ZERWAŁ SIĘ. POPĘDZIŁ WZDŁUŻ PLAŻY. SZCZEKAŁ.
    DOGONIŁEM. OBJĄŁEM ZA SZYJĘ. PRZEWRÓCIŁEM NA PIACH.
    PRZYTULAŁEM. GŁASKAŁEM. ODPYCHAŁ ŁAPAMI. POWARKIWAŁ.
    BYŁ DUŻY. CIĘŻKI. CHWYTAŁ ZĘBAMI ZA RĘCE. DELIKATNIE
    GĘSIORY WYLAZŁY Z WODY. CZAS DO DOMU. STŁOCZYŁY SIĘ NIEOPODAL.
    PLAŻA OPUSTOSZAŁA. ZADZIWIONE. PRZYGLĄDAŁY SIĘ MNIE I PSU.
    GĘGAJĄC WYMIENIAŁY OPINIE.
    ZWINĄŁEM KOC. PARASOL I BUTELKĘ DO RĘKI. KAPELUSZ NA GŁOWĘ.
    PATYK PSU DO GĘBY. KACZKI TEŻ WYLAZŁY Z WODY.
    CZEKAŁY POD WIERZBĄ. PODSZEDŁEM. ROZKAZAŁEM:
    DO DOMU !
    RUSZYŁY ZA MNĄ. BYŁY MĄDRE. WCIĄŻ SZWARGOTAŁY.
    PEWNIE COŚ O PSIE… ZA NIMI GĘSIORY.
    SKOŃCZYŁA SIĘ ZABAWA. TERAZ BYŁEM KIMŚ.
    GĘSI KARNIE PODĄŻAŁY NA KOŃCU. NIE WRZESZCZAŁY. NIE GRYZŁY.
    BYŁY ZADZIWIONE. WYCIĄGNIĘTE SZYJE. DZIOBY NAD ZIEMIĄ.
    POCHYLONE. ŚWIDROWAŁY OCZAMI PSA.
    SZEDŁ OBOK MNIE. RÓWNEGO WZROSTU ZE MNĄ.
    STĄPAŁ NA KOŃCACH PALCÓW. TAK CHODZĄ PSY GDY SĄ SZCZĘŚLIWE
    PODNIESIONA GŁOWA. KIJ W PYSKU. WYPRĘŻONY GRZBIET.
    ROZMACHANY OGON. ŻAGIEL. BIAŁY.
    TYM OGONEM HIPNOTYZOWAŁ GĘSIORY.
    PARŁY DO PRZODU ZWARTYM SZYKIEM SYCZĄC DLA OTUCHY.
    W BRAMIE MAMA. GĘSIORY ZOBACZYŁY JĄ. ROZWRZESZCZAŁY SIĘ.
    POPĘDZIŁY MACHAJĄC SKRZYDŁAMI. OTOCZYŁY.
    JEDEN PRZEZ DRUGIEGO. OPOWIADAŁY. SYN MA PSA! PRZYBŁĘDĘ!
    NIE CHCĄ TEGO PSA! NALEŻY WYRZUCIĆ…! PRZEGONIĆ…!
    PIES PRZED MAMĄ. MACHAŁ OGONEM. LIZNĄŁ W RĘKĘ.
    STANĄŁ NA TYLNE ŁAPY. PRZEDNIE OPARŁ NA JEJ RAMIONACH.
    WYŻSZY OD MAMY. PATRZYLI NA SIEBIE PYSK W TWARZ. LIZNĄŁ TWARZ.
    CICHUTKO SZCZEKNĄŁ.
    UJĘŁA PSA ZA ŁAPY. PRZYTULIŁA DO TWARZY.
    BYŁY DUŻE. MIĘKKIE.
    OPUŚCIŁA PSA NA ZIEMIĘ.
    POGŁASKAŁA
    CZEREDA WKROCZYŁA NA PODWÓRZE.
    A. T.
    {p.s. mój pies luks - tak go nazwała mama został zastrzelony przez bolszewickich oprawców 10 lutego 1940 roku. bronił ludzkie szczenię przed deportacją na sybir. Przybiegł do mnie - miałem niespełna cztery lata}.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowita i piękna jest historia Twojego psa. Czytałam ją u Malinki. Właśnie wtedy postanowiłam odezwać się do Ciebie:)))
      Jestem zdania, że to człowiek jest z rozumem w tyle, za zwierzętami.
      Pewny siebie i w siebie wpatrzony, nie usiłuje nawet poznać ich języka. Niektórzy ludzie , uważni obserwatorzy, potrafią, chociaż w części, zrozumieć ich "mowę". Wszak mowa, to nie tylko dźwięki.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. PANI TAK PIĘKNIE SIĘ ZACHWYCA. TEN MÓJ PIES LUKS PEWNIE DOZNAŁ KRZYWDY. STĄD BEZKRESNA MIŁOŚĆ DZIECKA OTWORZYŁA W POKŁADACH JEGO OSOBOWOŚCI NIEZWYKŁE PRZYWIĄZANIE. W SPOSÓB ŚWIADOMY CHRONIŁ PRZED ZAGROŻENIAMI. ZAWSZE ZNAJDOWAŁ SIĘ MIĘDZY MNĄ A KONIEM, BYKIEM, KROWĄ WARCZAŁ I SZCZERZYŁ KŁY WYCZUWAJĄC Z ICH STRONY ZAGROŻENIE.. W WYPRAWACH DO MIASTA Z MAMĄ PRZYWIERAŁ DO MEGO BOKU GROŻNIE SPOGLĄDAJĄC NA PRZECHODNIÓW. SKWAPLIWIE USTĘPOWALI DROGI.. PEWNIE WYGLĄDAŁO TO KOMICZNIE. MOJA GŁOWA NA POZIOMIE GŁOWY PSA PODOBNI BYLISMY DO DWUGŁOWEGO SMOKA. KĄPAŁ SIĘ RAZEM ZE MNĄ W STAWIE NA PŁYCIŻNIE. NA GŁĘBSZĄ NIE PUSZCZAŁ. CHWYTAŁ ZA RĘKĘ I CIĄGNĄŁ NA BRZEG. WYRAZNIE MATKOWAL. BYŁ MOIM ANIOŁEM STRÓŻEM.
      DLACZEGO JEDNAK ANIOŁOWIE GRYZĄ ? A TO JUZ INNA HISTORIA.
      A. T

      Usuń
    3. A mówi się o zwierzętach tak wiele niepochlebnych rzeczy.
      Przecież to ludzie, stwarzają swoim pobratymcom "piekło na Ziemi"!
      :)

      Usuń
    4. Frau Be, widzę, że temat nie jest Ci obcy?

      Usuń
    5. Wręcz przeciwnie... To tuż, tuż od mojej Ojcowizny, a raczej "Dziadkowizny"...

      Usuń
    6. Znasz te rejony ze słyszenia tylko, czy bardziej?

      Usuń
  12. Śliczne ptaki, ale niewiarygodnie piękne niebo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie chmurki widziałam pierwszy raz. Chociaż niebo obserwuję od zawsze:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Fantastyczne zdjęcia Ewuniu. Powinnaś urządzić wystawę, wydać album przyrodniczy. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie mnie do wystawy, Tomku. Robię je dla Was i dla siebie. Umieszczam na blogu, żeby Wam je pokazać:)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. PANI EWO ! NA STRONIE PANI ANNY POD "CZARODZIEJ" UMIEŚCIŁEM AKAPIT O PRYWATNOŚCI W STOSUNKU DO FIRMY FACEBOOK. JESTEM ZASKOCZONY ŻE TAK Z BUCHTY - BARACHTY FACEBOOK POMIMO OBOWIĄZUJĄCEJ KONWENCJI BERNEŃSKIEJ O PRAWACH AUTORSKICH BEZ UPRZEDZENIA I NASZEJ ZGODY MOŻE WYKORZYSTYWAĆ W CELACH KOMERCYJNYCH NASZA I INNYCH TWÓRCZOŚĆ. PRZYPADEK SPRAWIŁ, ŻE DOWIEDZIAŁEM SIĘ O POTRZEBIE OPĘDZANIA SIĘ OD TEGO RODZAJU SYTUACJI. TAK OTO CICHCEM KROK PO KROKU OGRANICZANE SĄ NASZE PRAWA, NIE MÓWIĄC O ZDOBYCZACH SOCJALNYCH..

      A. T

      Usuń
    3. Nic nowego. Staram się jak najmniej umieszczać na Facebooku, a mimo to, ukazują się tam robione przeze mnie zdjęcia, chociaż nie ja je tam umieściłam. Pierwszą część i owszem. Reszta jest nie wiem skąd.
      Rozważam możliwość wyrejestrowania się z facebooka.
      To nie jest nowa sytuacja. Ciągle robią nam , jakieś dziwaczne hopsztosy.
      Pozdrawiam.

      Usuń


    4. MÓJ LUX.
      PIES PRZYBŁĘDA. MIESZANIEC. TROCHĘ WILCZUR.
      TROCHĘ BERNARDYN. TROCHĘ KUNDEL.
      WYROŚNIĘTY PONAD MIARĘ. JEDNO UCHO STERCZĄCE.
      DRUGIE OKLAPNIĘTE. ŁACIATE PYSK GRZBIET I BRZUCH.
      BRĄZOWE ŁAPY. KRÓTKA SIERŚĆ. OGON BIAŁY. OWŁOSIONY.
      ZAKRĘCONY. OCZYDŁA W BRĄZOWYCH OBWOLUTACH.
      NOS CZARNY. WACHLUJĄCY. MIĘDZY NOSEM I OCZAMI
      PSI RYJ. WILCZE KŁY. CZARNE WARGI – PAPY.
      WĄSISKA. PRZYJAZNE. ŁASKOTLIWE.
      JĘZOR NIEBEZPIECZNY. MOKRA ŁOPATA.
      W GOSPODARSTWIE TRZECI PIES
      PIERWSZY KARDASZ. NIEMIECKI OWCZAREK.
      NAJWAŻNIEJSZY. PANISKO NA OBEJŚCIU.
      Z BRATEM PARTNERZY.
      ZNIKALI Z DOMU NA ZABAWY W WOJSKO I KICZKI.
      RAZEM WĘDKOWALI. BIWAKOWALI.
      OBJADALI SIĘ RYBAMI PIECZONYMI NA OGNISKU.
      MNIE TRAKTOWALI JAK POWIETRZE.
      NIE DOPUSZCZALI DO WSPÓLNYCH WYPRAW.
      WALCZYŁEM O SWOJE ŁZAMI I WRZASKAMI.
      NA NIC.
      WILCZUR ROZSTRZYGAŁ KONFLIKTY.
      PODCHODZIŁ MAJESTATYCZNIE.
      POPYCHAŁ PYSKIEM W KLATKĘ PIERSIOWĄ.
      PRZEWRACAŁEM SIĘ. DOBRY PIES…
      BRAT OBEJMOWAŁ WILCZURA ZA SZYJĘ.
      ZNIKALI.
      BYŁEM SAM. MARZYŁEM O PSIE. NAJUKOCHAŃSZYM.
      JAK AZOR DLA MAMY. TAK SAMO MIAŁ POPYCHAĆ.
      PRZEWRACAĆ BRATA. JAK WILCZUR MNIE.
      BYŁEM NIESZCZĘŚLIWY. SAMOTNY.
      PIES PRZYBŁĘDA. MÓJ ANIOŁ STRÓŻ.
      DLACZEGO JEDNAK ANIOŁOWIE GRYZĄ ? NIE ODGADNĘ.
      A TEN UGRYZŁ MNIE W PRAWĄ RĘKĘ.
      TUŻ ZA ŁOKCIEM. ŚLAD POZOSTAŁ.
      JEDYNA PAMIĄTKA Z EDENU.
      GĘSI WYRAŹNIE NIE CIERPIAŁY PRZYBŁĘDĘ.
      KARDASZ PRZYJĄŁ LUXA OBOJĘTNIE.
      PO OBWĄCHANIU ROZESZLI SIĘ SPOKOJNIE.
      AZOR WARCZAŁ. WIDZIAŁ JAK MAMA GŁASKAŁA PRZYBŁĘDĘ.
      NIE ZNOSIŁ LUXA. DOPADAŁ CICHO. PODSTĘPNIE.
      GRYZŁ W OGON. ZNIKAŁ JAK WIDMO.
      LUX ROZGLĄDAŁ SIĘ. PODEJRZEWAŁ, ŻE TO KARDASZ POZWALA
      SOBIE NA ZACZEPKI.
      KTÓREGOŚ DNIA AZOR UGRYZŁ BOLEŚNIE.
      LUX SKOCZYŁ NA KARDASZA. ZACZĘLI SIĘ GRYŹĆ.
      KARDASZ BRONIŁ SIĘ ZACIEKLE. BYŁ NIEWINNY.
      ZOSTAŁ ZAATAKOWANY NIESPRAWIEDLIWIE.
      NA PODWÓRKU BYŁEM SAM. MAMA W POLU.
      SKOCZYŁEM MIĘDZY PSY. CHCIAŁEM ROZDZIELIĆ.
      LUX! LUX! NIE WOLNO! CHWYCIŁEM KARDASZA ZA PYSK.
      MOJA RĘKA BYŁA MIĘDZY ICH PASZCZAMI.
      LUX ZACISNĄŁ KŁY NA PRAWYM RAMIENIU.
      LUX !
      COŚ TY ZROBIŁ ! KRZYKNĄŁEM.
      OPRZYTOMNIAŁ.
      CISZA.
      KARDASZ UCIEKŁ. RĘKA KRWAWI.
      LUX PADŁ NA ZIEMIĘ. ZAKRYŁ ŁAPAMI PYSK.
      DRŻAŁ. SKOWYCZAŁ. PŁAKAŁ.
      PRZYBIEGŁA MAMA. KREW.
      RĘKA PRZEGRYZIONA NA WYLOT.
      ZAŁAMAŁA RĘCE. KTO CIĘ POGRYZŁ…?
      ROZPACZAŁA.
      TEŻ PŁAKAŁEM. ALE NIE Z BÓLU.
      WIEDZIAŁEM. WYGONIĄ PRZYBŁĘDĘ.
      OJCIEC MIAŁ PISTOLET. MÓGŁ ZASTRZELIĆ.
      OBJĄŁEM LUXA ZA SZYJĘ. ROZPACZALIŚMY OBOJE.
      KTO CIĘ POGRYZŁ ? DOPYTYWAŁA SIĘ MAMA.
      RATUNKIEM BYŁ KARDASZ.
      GDYBY TO ON MNIE P OGRYZŁ
      MYŚLAŁEM.
      NA PEWNO NIE PONIÓSŁBY NADMIERNEJ KARY.
      A MOŻE WCALE…?
      KARDASZ PANISKO NA OBEJŚCIU. AUTORYTET.
      WYWAŻONY. SPOKOJNY.
      NIE GONIŁ KUR. NIE WADZIŁ SIĘ Z GĘSIAMI.
      NIE SZCZEKAŁ NA KONIE. NIE GRYZŁ BYKA.
      GONILI SIĘ.
      KARDASZ NIEMIECKI OWCZAREK. MĄDRY.
      OBLIZYWAŁ RĘCE MAMY. POZA PODEJRZENIAMI.
      BEZPIECZNY.
      PRZYBIEGŁ BRAT.
      KTO CIĘ UGRYZŁ ?
      WRZASNĄŁ.
      JUŻ WIEDZIAŁEM KTO.
      „KARDASZ…!”
      A PO CHOLERĘ GO ZACZEPIAŁEŚ...! NIE UWIERZYŁ.
      OBJĄŁ KARDASZA ZA SZYJĘ.
      ZNIKNĘLI.
      PRZEPRASZAM KARDASZ,
      PRZEPRASZAM.

      A. T

      Usuń
    5. Umiesz opowiadać, wzruszać.
      Czasem tak mało słów, a ile w nich treści.
      Pozdrawiam, A.T. :)))

      Usuń
  14. 10 LUTEGO 1940 ROKU AZOR, KARDASZ I LUX W NIERÓWNYM BOJU Z BOLSZEWICKIMI OPRAWCAMI PADLI. BRONILI MOJĄ RODZINĘ PRZED DEPORTACJA NA SYBIR.
    1
    OPRAWCY PRZYSZLI NOCĄ.
    BAGNETY NA SZTORC.
    PRZY BRAMIE PSY.
    LUKS. KARDASZ. AZOR.
    NIE WPUSZCZĄ. NIE COFNĄ SIĘ.
    UJADAJĄ. SKOWYCZĄ. SZCZEKAJĄ.
    SZCZERZĄ KŁY.
    Z
    NIMI NOC.
    BITEWNA WRZAWA.
    STRZAŁY
    ROZPRUŁY
    OGNIEM
    CIEMNĄ NOC
    I
    CISZA…
    LUKS !
    MÓJ LUKS !
    KRZYK ROZPACZY DZIECKA
    PRZEBIŁ SERCE NOCY.
    UMARŁA CIEMNA NOC
    KRWAWIĄC ŚWITEM.
    BRAMA.
    OSTATNIA
    REDUTA
    PADŁA.
    BRONILI PSY.
    EDEN
    SPŁONĄŁ.
    DROGA
    NA SYBIR
    PRZED
    NAMI.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak daleko sięgasz wstecz... Te psy zostaną z Tobą na zawsze, a teraz i z nami.
      :)))

      Usuń
  15. nie lubie ptakow - tak ogolnie- ale na zdjeciach prezentuja sie calkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. APEL POLEGŁYM PSOM.

    PSY.
    OBROŃCY.
    NIE POSTAWIONO POMNIKÓW.
    MODŁÓW DZIĘKCZYNNYCH
    NIE ODPRAWIONO.
    W
    POCZET ŚWIĘTYCH NIE POWOŁANO.
    PSY.
    OGŁASZAM APEL POLEGŁYCH PSÓW.
    AZOR !?
    POLEGŁ NA POLU CHWAŁY !
    KARDASZ !?
    POLEGŁ NA POLU CHWAŁY !
    LUKS !?
    POLEGŁ NA POLU CHWAŁY !
    NIE BIJĄ WERBLE.
    ARMATNIE SALWY NIE ROZDZIERAJĄ NIEBA.
    PAMIĘĆ,
    WARTĄ HONOROWĄ.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.T. MOJE SERCE KRWAWI GDY CZYTAM TWÓJ WIERSZ.
      POLEGŁO NA POLU CHWAŁY TYLE WSPANIAŁYCH PSÓW.
      POZDRAWIAM:)

      Usuń
    2. Myślę, że takich psów było znacznie więcej. Pies, to wierny przyjaciel i obrońca. Na zawsze i do ostatniego tchu.
      :)))

      Usuń
    3. TAK - TO NAJWIERNIEJSZY Z WIERNYCH ...

      Usuń
  17. PANI LUCJO ! SZECHEREZADOWE OPOWIEŚCI PANI CZYTAM Z ZAPARTYM TCHEM. KWIATOWE I WŁOSKIE RAPSODIE ZNIEWALAJĄ SERCE. I SPOTKANIA - POZORNIE PRZYPADKOWE NA STRONIE PANI EWY. PANI ANNY ISKRĄ RADOŚCI.
    A. T

    OdpowiedzUsuń
  18. POŻEGNANIE MOJEGO PSA.

    W

    BRZEŻAŃSKIM STAWIE

    USNĘŁO NIEBO

    ZMĘCZONE UDŻWIGIEM GWIAZD.

    NAD BRZEŻAŃSKI STAW

    PRZYBIEGŁ PIES PRZYBŁĘDA.

    POLIZAŁ CHŁOPCU TWARZ.

    ZAMIENILIŚMY SIĘ SERCAMI.

    ODDAŁEM SWOJE LUDZKIE.

    OTRZYMAŁEM PSIE.

    MOJE SERCE SKOMLE.

    WZYWA NAD STAWU BRZEG.

    WOŁAM PSA PRZYBŁĘDĘ.

    PODAROWAŁ SERCE.

    PSIE.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci są bardzo wrażliwe na rzeczy, które dorosłym wydają się zwyczajnymi.
      :)))

      Usuń
  19. MOJE KACZE, GĘSIOWE I PSIE OPOWIEŚCI ZAKOŃCZONE.
    OPRÓCZ KACZEK NA PANI STRONIE I ŁABĘDZIE.

    ŁABĘDZIE POŻEGNANIE.

    ODPŁYNĄŁ ŁABĘDŻ W KRAJ TĘCZOWY.
    ŁABĘDZI KRZYK, ŁABĘDZIE POŻEGNANIE.
    RZUCIŁEM SCIĘTY KWIAT.
    ODPŁYNĄŁ
    W KRAJ TĘCZOWY.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywają czasem i inne stwory.
      Niedługo będą gargulce i maszkarony.
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  20. Ależ piękne te Twoje ptaszynki. Jakie fotogeniczne i wdzięczne,
    Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię je fotografować:)))
      Dziękuję w imieniu ptaszysk:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  21. NA PANI STRONĘ WCHODZĘ PRZEZ MALINOWY BLOOG.
    A JAKIE BEZPOŚREDNIE HASŁO ?

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę wprowadzić do zakladek ( po prawej stronie , u góry, są, na pasku zadań) adres bloga: ozonewa.blogspot.com. Wyświetli się nazwa mojego bloga i już. Można też, nazwę bloga, umieścić na pasku zadań. Jest u góry .
      W razie czego proszę pytać, pomożemy :)))

      Usuń
    2. Zakładki oznaczone są kwadracikiem z poziomymi liniami i czymś wystającym u góry. Powinno się udać.
      :)))

      Usuń
    3. Albo prościej, przeciągnąć, w momencie kiedy ma pan otwarty mój blog, jego adres (jest u góry strony na pasku zadań) do zakładek. Wszystkie chwyty dozwolone. Grunt, żeby działało.
      :)))

      Usuń
  22. EWCIU - masz oko do ptaków ... potrafisz uchwycić to, co w nich najpiękniejsze , , ten ruch , taką radość z życia i bycia ... piękne są Twoje ptaki ... a to zdjęcie z chmurami - mistrzostwo świata ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej podoba się startujący łabędź. Bardzo rzadko można coś takiego zobaczyć. No i cyraneczka:))) Słyszałaś dźwięk towarzyszący łabędziowi w locie? Przejmujący, groźny.
      Mam wrażenie, że kaczki walczą o jedzenie dla rozrywki, z nudów. Mają, przecież, co jeść. No i zaczynają nam jeść "z ręki", dosłownie. Ubaw po pachy.
      Niebo, to już nie moja zasługa. Zrobiłam tylko, temu cudowi, zdjęcie:)
      Pa:)))

      Usuń
  23. Brawo za zdjęcia! Mnie niestety fotografowanie ptaków nie wychodzi;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to, nie wychodzi??? Ale, sama pamiętam, jak ubierałam się w "strój ochronny" idąc do parku , fotografować ptaki. Fakt. Wiele zależy od tego , GDZIE chcesz fotografować te Skrzydlate;))) Czasem trzeba się wtopić w tło. Fotografowanie ptaków w takim miejscu jak Augustów, jest łatwe. Ptaki są tam przyzwyczajone do ludzi.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  24. Do "Anonimowego"!
    1. Nie musisz tu przychodzić.
    2. Znajdź sobie kogoś innego, do krytykowania jego działań.
    3. Chętnie zobaczę Twoje zdjęcia ptaków. Chociaż sądzę, że w ogóle ich nie robisz.
    Wykasowałam przypadkowo Twoje ostatnie "genialne" krytyki. Płakać nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  25. WCHODZĘ NA HASŁO '"JAKOS BLOOG". ZANIM FACEBOOK OTWORZYŁ SOBIE FURTKĘ PRAWA AUTORSKIE BYŁY JASNE. W KAZDYM PRZYPADKU WYMAGANA JEST ZGODA PISEMNA WŁASCICIELA PRAW AUTORSKICH SWEGO CZASU OPRACOWUJĄC ARCHIWALJA BRZEŻAŃCZYKÓW PTRZYMYWAŁEM TAKĄ ZGODĘ . PROBLEM ZACZYNAŁ SIĘ GDY WŁAŚCICIEL PRAW AUTORSKICH ODCHODZIŁ Z TEGO ŚWIATA. SPADKOBIERCY A ZWYKLE BYWA ICH KILKA STAJA SIE ZAPORĄ NIE DO PRZEBYCIA. POPROSTU NALEŻY BYĆ CZUJNYM INACZEJ MOGA BYC NIEPRZYJEMNOSCI I KOSZTY. NASZE PRAWA OBYWATELSKIE STOPNIOWO SA OGRANICZANE BO ZYSK I TYLKO ZYSK W KAPITALIŻMIE NA PIERWSZYM MIEJSCU. PANI FRAU BE PORUSZA TE TEMATY. ALE TO WSZYSTKO GROCH O ŚCIANĘ. JESTEŚMY BEZBRONNI. OLIGARCHOWIE I MOŻNOWŁADCY PIĘKNIE NAS DZIELĄ I ROBIĄ CO CHCĄ. JUŻ NAWET PAPIEŻ NAZYWA SYTUACJĘ PO IMIENIU. A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że facebook, z założenia nie chroni niczego.
      Nasze blogi też nie są chronione. Prawie każdy pisze na własne ryzyko.
      Jest coś takiego, jak zwykła ludzka przyzwoitość. Staram się tego trzymać.
      Gdy wykorzystuję czyjeś zdjęcia, a ma to miejsce bardzo rzadko, piszę o tym. Raz autor jest podany, innym razem nie, ale zawsze piszę, że nie moje.
      Jak już pisałam, prawa autorskie są chronione przez określoną ilość lat. Po tym czasie, można korzystać z różnych utworów bez pytania.
      Rozmowa z przedstawicielem ZAiKS-u jest wskazana.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. 70 LAT LICZĄC OD ODEJŚCIA WŁAŚCICIELA, PRAW DALEJ JEGO SPADKOBIERCY. FOTOGRAFJA DRUKOWANA Z PODANIEM IMIENIA I NAZWISKA TWÓRCY, ALE BEZ JEGO ZGODY TO DUŻE RYZYKO FINANSOWE. FACEBOOK TO POTENTAT FINANSOWY I NAWET GDY PRZEGRA SĄDOWE ROSZCZENIA TO DLA NIEGO TO ŻADEN PROBLEM. DLA PRYWATNEJ OSOBY TO JUŻ ZGRYZOTA. PRZECIEŻ PANI MA TAK WIELE ODKRYWCZYCH FOTOGRAFJI, WOBEC TEGO NIE MA PROBLEMU. DLA WEWNĘTRZNEGO SPOKOJU RADZIŁBYM JEDNAK PODOBNY ANONS JAK WPISAŁEM NA STRONIE PANI ANNY AŻEBY PANI WPISAŁA I NA SWOJEJ DODAJĄC AKAPIT, ŻE DOTYCZY ZARÓWNO PANI JAK I PUBLIKATORÓW NA PANI STRONIE. DOBRYM POMYSŁEM RÓWNIEŻ ZWRÓCENIE SIE O WYJASNIENIE TEJ KWESTJI DO FACEBOOKA - MOŻE OKAZAĆ SIĘ ŻE ZAISTNIAŁO NIEPOROZUMIENIE. A. T

      Usuń
    3. Dziękuję!
      Postaram się, własnymi kanałami, dotrzeć do informacji na ten temat.
      Widzę, że jest to jednak ważne dla wielu osób.Od jutra działam.
      Jeśli czegoś się dowiem, poinformuję wszystkich zainteresowanych.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  26. Mistrzyni! Gratuluję! Świetne fotki uskrzydlonych!
    Przepraszam, ale czy ten anonimowy sam na główkę upadł, czy może mu co spadło?
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale "COŚ" na pewno.
      Przestałam się przejmować. Może to taki prowokator? Sam robi zdjęcia ptakom i chce usunąć konkurencję?
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
    2. BLISKA SERCU PANI EWO ! BEZINTERESOWNA UŁOMNOŚĆ LUDZKA WSZECHOBECNA , A NA BLOOGU Z NIEKONTROLOWANYM WEJŚCIEM NĘCĄCA..
      WYSTARCZY NAPASTNIKA ZRZUCIĆ ZE STRONY BEZ KOMENTARZA. ATAKUJĄCE OSOBY NIE ZDAJĄ SOBIE SPRAWY ŻE BARDZO ŁATWO MOŻNA NAMIERZYĆ ICH PERSONALJA A. T

      Usuń
    3. Właśnie ciągle to robię. Nie dociera do nich nic. Zawsze mówię, że obowiązku czytania , czy oglądania zdjęć, nie ma. Nie muszą tu wchodzić i mi marudzić. Robię jak robię i inaczej nie będzie.
      Dziękuję i pozdrawiam:)))

      Usuń
    4. OJ EWCIU - u ciebie zazdrośnik a u mnie wróg polityczny, właśnie mnie wczoraj od kreatur wyzywał ... a niech tam, nie chce mi się nawet kasować

      Usuń
    5. Popatrzę i poczytam. Nie wiem skąd to się bierze? Matki źle odżywiały i na "szarość" nie wystarczyło?

      Usuń
  27. Lubię ptaki. Jak robię im zdjęcia to robię tylko wówczas gdy one (ptaki) są nieruchome albo poruszają się wolno. Inaczej zdjęcia - podobnie jak Twoje zdjęcia - wychodzą i mnie rozmazane.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przyszłam cyraneczkę zobaczyć i kaczuchy też ... ja ostatni jednego takiego ptaka przyłapałam ... ech - nie był tak piękny jak twoje a na dokładkę całkiem niedyplomatycznie robił kuku na głowę filozofa ... padał deszcz , gołąb schował się pod gzyms i ......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyraneczkę widziałam pierwszy raz w życiu!
      Z gołębiami bywa różnie. Raz mi narobił na ramię, czyli na płaszcz.
      Ech życie:)

      Usuń
  29. PTASIE OPOWIEŚCI.

    NAD DOLINĄ LATAŁY JASTRZĘBIE I ORŁY.
    CZAIŁY SIĘ. UKRYTE W SŁOŃCU.
    SPADAŁY KAMIENIEM Z NIEBA.
    PORYWAŁY PTACTWO DOMOWE.
    KACZKI WIEDZIAŁY O TYM.
    BYŁY MĄDRE.

    TRWAŁA WIECZNA WOJNA.
    MIĘDZY MAMĄ I DRAPIEŻNIKAMI.
    MIAŁA ORLI WZROK.
    WIDZIAŁA ICH.
    WYMACHIWAŁA MOTYKĄ LUB WIDŁAMI.
    CZASAMI ŁOPATĄ LUB GRABIAMI.
    ZALEŻNIE OD WYKONYWANEJ PRACY.
    NIE SZCZĘDZIŁA DOSADNYCH SŁÓW.
    ZNALI JĄ…
    MAMA W POLU
    OKOPUJE ZIEMNIAKI.
    KURY PRZY NIEJ.
    SĄ BEZPIECZNE.
    KTÓRAŚ GŁUPSZA ODDALIŁA SIĘ.


    JASTRZĄB SPADŁ.
    KURA CIĘŻKA.
    NIE MOŻE PODNIEŚĆ.
    MAMA PĘDZI Z ŁOPATĄ.
    DRAPIEŻNIK PRZERAŻONY.
    ŁOPATĄ NAD GŁOWĄ.
    ZAMKNĄŁ OCZY.
    KONIEC.
    ZWIERZ PRZYCIŚNIĘTY ŁOPATĄ DO ZIEMI.
    POGODZONY Z LOSEM.
    OTWORZYŁ ŚLEPIA. WPATRUJE SIĘ W OCZY
    MAMY
    SPARALIŻOWANY STRACHEM. NIE UCIEKA.
    BEZBRONNY. OSZOŁOMIONY.
    MAMA POSZTURCHUJE PTAKA PO PLECACH.
    WYRAŻA NIEPOCHLEBNĄ OPINIĘ O JEGO
    OJCU I MAMIE.
    DRAPIEŻNIK SŁUCHA. PRZYGLĄDA SIĘ MAMIE
    SPOD SZPADLA.
    NABIERA WIGORU. ZRYWA SIĘ. STARTUJE.
    WYCIĄGA ŁEB DO PRZODU. WZLATUJE.
    RADOŚNIE KRZYCZY. ZATRACA SIĘ W S ŁOŃCU.
    MAMA ŚMIEJE SIĘ.
    ŻYCZY PTAKOWI SZCZĘŚLIWEGO LOTU.
    TEŻ BYŁA SZCZĘŚLIWA.
    PÓŹNIEJ BOLAŁA NAD ZABITĄ KURĄ

    A. T

    OdpowiedzUsuń

  30. A JEŚLI W NIEBIE SĄ PTASI ANIOŁOWIE ?


    PERKOZ.
    URATOWAŁEM PTAKOWI ŻYCIE.
    DZIOBNĄŁ W POLICZEK.
    PODKRĘCIŁ MI NOS…
    MIAŁEM PIĘĆ.
    A MOŻE SZEŚĆ LAT.
    BRAT ZŁOTA RĄCZKA.
    PO OJCU.
    ROWER ZŁOŻYŁ SAM.
    PĘDZIŁ PO DOLINIE.
    ZA NIM KARDASZ.
    SZCZEKAŁ ROZRADOWANY.
    WĘDKOWAŁ Z RÓWIEŚNIKAMI.
    BEZE MNIE.
    POLOWAŁ TEŻ NA DZIKIE KACZKI.
    PŁYWAŁY W SZUWARACH.
    WĘDKI UŻYWAŁ JAKO LASSO.
    ZAMIAST HACZYKA
    PĘTLA Z OŁOWIANYM CIĘŻARKIEM.
    RZUT Z BRZEGU.
    CELEM SZYJA KACZKI.
    TRAFIAŁ.
    NASZE DROGI ZESZŁY SIĘ NA JEZIORZE.
    PILNUJĘ GĘSI I KACZEK.
    LUX PRZY MNIE.
    BRAT Z CZEREDĄ RÓWIEŚNIKÓW I KARDASZEM.
    POLOWANIE NA KACZKI.
    CELNY RZUT.
    PERKOZ W POTRZASKU.
    WYCIĄGNĄŁ NA BRZEG.
    ZWIERZ PRZERAŻONY
    CZUB NA GŁOWIE.
    TRZEPOCZE SKRZYDŁAMI.
    WYRYWA SIĘ.
    NA PRÓŻNO.
    PODBIEGŁEM.
    PUŚĆ PTAKA!
    WRZASNĄŁEM !
    TRZYMAŁ PERKOZA W RĘKACH.
    TRYUMFOWAŁ.
    BĘDZIE ROSÓŁ…
    RUSZYŁ DO DOMU.
    WATAHA KUMPLI I WILCZUR ZA NIM.
    OKRZYKI PODZIWU.
    NA MNIE NIE ZWRACAŁ UWAGI.
    BIEGŁEM ZA NIM.
    LUX OBOK.
    PUŚĆ PERKOZA !
    BŁAGAŁEM…
    PUŚĆ…!
    PRZEZ ŁZY WIDZIAŁEM GŁÓWKĘ PTAKA.
    CZUB NA GŁOWIE.
    NIE TRZEPOTAŁ.
    NIE WALCZYŁ.
    POGODZIŁ SIĘ Z LOSEM.
    ZOBACZYSZ…!
    GROZIŁEM.
    DOSTANIESZ OD MAMY!
    NIE Z WRACAŁ UWAGI.
    OBOK BRATA KARDASZ.
    OBOK MNIE LUX.
    Z ZAINTERESOWANIEM
    PRZYGLĄDALI SIĘ ZDOBYCZY.
    OBLIZYWALI SIĘ.
    PUŚĆ PTAKA !
    WYDZIERAŁEM SIĘ PRZEZ ŁZY.
    MAMA W BRAMIE.
    SŁYSZAŁA MOJE WRZASKI.
    ZOBACZYŁA PERKOZA.
    ODDAJ!
    ROZKAZAŁA SUROWO.
    UJĄŁEM NIESZCZĘŚNIKA W SWOJE RĘCE.
    POCAŁOWAŁEM W CZUB.
    KACZYM DZIOBEM CHWYCIŁ MÓJ NOS.
    ZACISNĄŁ.
    PODKRĘCIŁ.
    BRAŁ ODWET.
    BOLEŚNIE DZIOBNĄŁ W POLICZEK.
    NIEWDZIĘCZNY.
    TRZYMAŁEM DWOMA RĘKOMA.
    PRZYCISNĄŁEM DO BRZUCHA.
    WYRYWAŁ SIĘ.
    WALCZYŁ.
    WYWIJAŁ DZIOBEM.
    SZCZYPAŁ.
    SYCZAŁ.
    NIOSŁEM PTAKA NA JEZIORO.
    OBOK LUX.
    SŁOŃCE NA NIEBIE.
    OCALONY PTAK W RĘKACH.
    NA JEZIORZE MOJE GĘSI.
    I KACZKI W SZUWARACH.
    OŻYWIŁY SIĘ NA MÓJ WIDOK.
    JASKÓŁKI ŚWIERGOCĄ.
    PERKOZ OBDZIOBUJE KOSZULĘ NA BRZUCHU.
    KILKA KROKÓW DO WODY.
    WYPUŚCIŁEM.
    DAŁ NURA.
    WYNURZYŁ SIĘ.
    DALEKO.
    ZAMACHAŁ SKRZYDŁAMI.
    UMKNĄŁ W SITOWIA

    A. T

    OdpowiedzUsuń
  31. A jednak można uratować życie. Choćby małe, bo ptasie.
    Ile radości przy tym, nawet jeśli ptak dziobnie.
    Szczęśliwy musiałeś być:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. MOJA MAMA NIE AKCEPTOWAŁA ZASAD ŁAŃCUCHA POKARMOWEGO
    ZWIERZĘTA W JEJ GOSPODARSTWIE DOŻYWAŁY PÓZNEJ STAROŚCI. NIE ZABIJAĄA SWOICH ZWIERZĄT.
    PO NIEJ TO.
    A.T

    OdpowiedzUsuń
  33. Upolować obiektywem takie okazy to ciężka sztuka. Są piękne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Zbyszku. Doceniłeś trud i cierpliwość. Ile czasu mnie kosztowało "upolowanie" takich sytuacji. Niektórych momentów nie udało mi się uwiecznić. Aparat mam jakiś "mułowaty". Drugi też bez refleksu. Zbyt wiele czasu upływa od uruchomienia migawki do zrobienia zdjęcia.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. "Startującego" łabędzia widziałam dwa razy. Ten na zdjęciu , to ten drugi raz.
      :)

      Usuń