***Jeśli chcesz powiększyć zdjęcie, kliknij na nie lewym klawiszem myszy***
Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.
czwartek, 18 września 2014
Takie czasy.
Będzie króciutka przerwa.
Załatwianie spraw związanych z okradzeniem piwnicy, pewnie troszkę potrwa.
Nie mam siły do złodziei. A ile z tym zachodu !
;(
Dwa lata temu okradziono mi garaż. Sprawców ani rzeczy nie odnaleziono. Ubezpieczenie pokryło mi tylko parę groszy za straty. :( Powodzenia! Pozdrawiam :)
Wiesz Ewuniu ,kiedyś jeszcze w Łodzi jak mieszkałam tez mnie okradli, z piwnicy wynieśli rower i jeszcze jakieś stare sprzęty...Przyszedł dzielnicowy napisał protokół obliczył straty i powiedział że szkoda mała ,nie będzie sprawy ,jak złapią to dostanie chłopak kolegium..Złodzieja nie złapali ....Takie są złodziejaszki piwniczne...kradną bo wiedza że nie pójdą do paki...bo szkoda mała..Takie głupie prawo...Pozdrawiam
To nie w tym przypadku. Skradziono nam schodołaz. Jest to wózek inwalidzki i dostosowane do niego urządzenie chodzące po schodach. Dziś cena nowego, to 15-20 tysięcy zł. Reszta przy tym to pikuś. Wątpię w sukces Policji. Nie słyszałam, żeby odnaleziono cokolwiek ze skradzionych rzeczy komukolwiek. Jeśli to znajdą, to bardzo się zdziwię. O polskim prawie wypowiadać się nie będę, bo prawo a znalezienie sprawcy i skradzionych przedmiotów, to dwie różne rzeczy. Pozdrawiam:)
Po latach znajdzie się, Ewuniu. Mnie jeszcze za milicji (19'72 r.) skradziono radyjko tranzystorowe, które było w zakładzie naprawczym. Po trzech latach znaleziono je u pasera w Szczecinie, choć kradzież miała miejsce w Jarosławiu na Podkarpaciu.Pozdrawiam, Tomasz
POD SUKIENNICAMI W KRAKOWIE ZACZAROWANA DOROŻKA, ZACZAROWANY KOŃ. A DOROŻKARZ ? NIE MA DOROŻKARZA. BŁĄKA SIE PO KRAKOWIE. ZAKOCHAŁ SIĘ W DZIEWCZYNIE. NIE WIE W KTÓREJ. TEZ ZACZAROWANEJ.
Dwa lata temu okradziono mi garaż. Sprawców ani rzeczy nie odnaleziono. Ubezpieczenie pokryło mi tylko parę groszy za straty. :(
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Pozdrawiam :)
Samo życie! U mnie będzie tak samo!
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że nie będziesz musiała ganiać go samodzielnie piechotą po całej Warszawie :)
OdpowiedzUsuńWiesz , że nie. To, co skradziono, jest raczej charakterystyczne. Policja twierdzi, że znajdą, przynajmniej złodzieja.
Usuń:)))
No i powiedzą że to mała szkodliwość :-(((( pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku, akurat nie bardzo mogą.
UsuńPozdrawiam:)
A może mogą?
UsuńBardzo współczuję. Znam bardzo dobrze ten ból.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby znaleźli złodzieja a Ty odzyskała skradzioną rzecz/rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wątpię w jedno i drugie. Życie pokazuje, że złodziejaszki mają się całkiem dobrze w naszym kraju. Od góry do dołu!
UsuńZobaczymy.
Pozdrawiam:)
Wiesz Ewuniu ,kiedyś jeszcze w Łodzi jak mieszkałam tez mnie okradli, z piwnicy wynieśli rower i jeszcze jakieś stare sprzęty...Przyszedł dzielnicowy napisał protokół obliczył straty i powiedział że szkoda mała ,nie będzie sprawy ,jak złapią to dostanie chłopak kolegium..Złodzieja nie złapali ....Takie są złodziejaszki piwniczne...kradną bo wiedza że nie pójdą do paki...bo szkoda mała..Takie głupie prawo...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo nie w tym przypadku. Skradziono nam schodołaz. Jest to wózek inwalidzki i dostosowane do niego urządzenie chodzące po schodach. Dziś cena nowego, to 15-20 tysięcy zł. Reszta przy tym to pikuś. Wątpię w sukces Policji. Nie słyszałam, żeby odnaleziono cokolwiek ze skradzionych rzeczy komukolwiek.
UsuńJeśli to znajdą, to bardzo się zdziwię. O polskim prawie wypowiadać się nie będę, bo prawo a znalezienie sprawcy i skradzionych przedmiotów, to dwie różne rzeczy.
Pozdrawiam:)
Trzymam kciuki i wierzę, że odnajdzie się schodołaz! Ściskam.
OdpowiedzUsuńU mnie z tym trudniej. Znam życie i wiem jak to wygląda w praktyce.
UsuńDla ścisłości. To schodołaz mojego teścia.
Pozdrawiam:)
Po latach znajdzie się, Ewuniu. Mnie jeszcze za milicji (19'72 r.) skradziono radyjko tranzystorowe, które było w zakładzie naprawczym. Po trzech latach znaleziono je u pasera w Szczecinie, choć kradzież miała miejsce w Jarosławiu na Podkarpaciu.Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńOdzyskałeś co Twoje. Ja nie mam takiej nadziei.
UsuńZobaczymy , jak się sprawy potoczą.
Pozdrawiam:)))
O, kurczaki! Przykra sprawa! Trzymaj się :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam się, trzymam.
UsuńPewnie i tak niczego nie wskórają. Policję mam na myśli.
Aby do wiosny:(
Pozdrawiam:)
POD SUKIENNICAMI W KRAKOWIE
OdpowiedzUsuńZACZAROWANA DOROŻKA,
ZACZAROWANY KOŃ.
A DOROŻKARZ ?
NIE MA DOROŻKARZA.
BŁĄKA SIE PO KRAKOWIE.
ZAKOCHAŁ SIĘ W DZIEWCZYNIE.
NIE WIE W KTÓREJ.
TEZ ZACZAROWANEJ.
A. T
:)))
UsuńHey! This is my 1st comment here so I just wanted to give a quick shout out and tell you
OdpowiedzUsuńI genuinely enjoy reading through your blog posts.
Can you recommend any other blogs/websites/forums that go over the same topics?
Thanks a lot!
Visit my website pro factor performance surge
Jest ich wiele. Ich autorzy bywają często i tutaj.
UsuńPozdrawiam:)
Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń