Kościół św. Manuela i św. Benito.
Hotel RITZ. Pamiętajcie jaki to był dzień. Wszędzie objazdy.
"Dla męczenników niepodległości hiszpańskiej, wdzięczny naród."
Dzieło miasta Madryt /
Postawione przez miasto Madryt w roku .
Data na pomniku, to rok 1840. Szukałam w dostępnych mi źródłach i ciągle nie wiem, co upamiętnia ten pomnik.
Fronton budynku Ministerstwa Rolnictwa.
Fronton budynku Ministerstwa Rolnictwa.
Niegdyś, Ministerstwo Poczty, obecnie Ratusz. Większość zabudowy tego miasta, pochodzi z XIX wieku, czyli z okresu, w którym królowała secesja. Był to też czas największej i najszybszej rozbudowy Madrytu.
Oczywiście, "magiczne" szyby autokaru sprawiły, że wszystko jest zielonkawe.
Czas na opalanie;)Stadion Santiago Bernabeu.
Przed stadionem upamiętniono zwycięskie drużyny, nie tylko polską :)
Kościół "San Jose y Santa Teresa". Czyli, św. Józefa i św. Teresy. Jest niesamowity a jakie ma detale:) Rozbiorę go "na części" przy okazji.
Doszłam do wniosku, że lepsza byłaby wycieczka tylko po Madrycie. Przynajmniej zobaczylibyśmy wszystko porządnie!
Mamy szukaną kopułę. Jest to kopuła właśnie tego, niby niepozornego, kościoła.
Jedna z "ozdób" Madrytu.
Fontanna Neptuna.
Na tym samym placu jest też fontanna Cybeles. Po polsku Kybele.
Są też inne pomniki, ale przeważnie znajdowały się po przeciwnej stronie niż ja. Nie mam zdjęć.
Kościół św. Jeronimo el Real.
Wejście do Muzeum Prado. Front budynku jest z prawej strony, od ulicy.
Na dziś to koniec. Na szczęście, teraz będziemy po Madrycie poruszać się pieszo. Zdjęcia nareszcie będą miały właściwe kolory.
Pa:)
Piękne te widoki są zawsze ciekawe.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńInne kraje są bardzo ciekawe. Lubię zwiedzać nieznane miejsca.
UsuńPozdrawiam:)
Fronton? Chyba fasadę miałaś na myśli.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj frontony bywają trójkątne, ten jest prostokątny.Sporo takich widziałam. Fasada, to cała ściana frontowa.
Usuń:)))
Widziałam też półkoliste. Każda z tych rzeczy, powinna mieć odrębną nazwę. Szczerze mówiąc nie wiem, jak to inaczej nazwać.
Usuń:)
No właśnie chciałam uściślić, bo na fronton to nie wygląda, a nie całkiem byłam pewna, co masz na myśli.
Usuń:)))
UsuńI wcale nie jest tak zielono, jak lamentowałaś!
OdpowiedzUsuńZależy, przez które okno robiłam zdjęcia. Okna powinny być bezbarwne. Był marzec. Do Afryki nie poleciałam;)
UsuńNawet gdyby był sierpień, to okna i tak by się nie otwierały - teraz już chyba nie ma takich autokarów. Wszystkie są klimatyzowane.
UsuńOtwierane czy nie. Nie o to chodzi. Te szyby były zielone. Mam wrażenie, że naklejono na nie folię przeciwsłoneczną. Nie wiem tylko po co?
UsuńPrywatnie uważam, że bezmózgi zatriumfowały!
Hmm, ten obelisk to Pomnik Poległych coś na wzór Grobu Nieznanego Żołnierza...
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, że przewodnik nie zaprowadził Was pod Pomnik Cervantesa. Tuż obok jest parking. Wystarczy przejść przez mały skwer i zobaczyć te dwie znane postaci. Noc cóż. Dziwny urok miał ten wasz przewodnik.
Pozdrawiam:)
Tam byliśmy. Zdjęcie jest moje.
UsuńUrok, ten przewodnik, zostawił w Polsce. Według mnie, był po prostu niedouczony. Nie miał przeszkolenia, jak oprowadzać wycieczkę. Tempo w jakim wszyscy idą, powinno być dostosowane do najwolniejszych, a nie najszybszych uczestników wycieczki.
Dlatego byłam taka "wściekła" po powrocie. Była z nami starsza pani, kiedy się zorientowaliśmy jak ona idzie, szliśmy z nią. Trzech osób nie mógł zlekceważyć. Pierwszy raz spotkałam się z takim przewodnikiem.
Pozdrawiam:)
Z tym, że najszybszy był on sam !
Usuń...może ten przewodnik to był...Struś Pędziwiatr? ;)
UsuńGdyby tylko. Struś pędziwiatr niemowa, raczej. Pisałam tu już kiedyś, że prawie niczego nam nie mówił na temat tego, co widzimy. Najchętniej zostawiał nas samych a sam znikał.
Usuń;(
Podoba mi się styl marokański :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Napisałam marokański, bo wzory są wykładane mozaiką.
UsuńZe stylem marokańskim to ma tyle wspólnego, co ja z baletem i tańcem na linie :) Obejrzałam po centymetrze i rzeczywiście tylko ta mozaika może budzić skojarzenia.
UsuńI o to chodziło:)
UsuńZ dużym zainteresowaniem zawsze przeglądam Twój wpis .Ciekawe i pouczające .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję:)
UsuńStaram się jak mogę, żeby przekazać co oglądam jak i własne wrażenia z takich wycieczek.
Pozdrawiam:)
Jeśli pojadę jeszcze do Hiszpanii, to z pewnością już Madrytu nie ominę, bo to ciekawe i piękne miasto, co widać na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że jeśli będzie okazja, to pojadę tam jeszcze raz. Obejrzę to, czego nie zobaczyłam w czasie tej wycieczki.
UsuńPozdrawiam:)
Byłem, widziałem, ciekawe miasto!
OdpowiedzUsuńPozdr.
Fakt! Na swój sposób piękne. Szczególnie podobała mi się zabudowa i to, że wszystko stoi, jak stało. Nie było żadnych zniszczeń.
UsuńPozdrawiam:)
Nie byłam niestety .
OdpowiedzUsuńAle moja siostra tak i bardzo się jej Madryt podobał:)
Mnie też się podobał. Powód był jeden. Madryt nie był zniszczony w czasie II wojny. Gen, Franco, chociaż rządził samodzielnie przez wiele lat, uchronił Hiszpanię przed zniszczeniem. Rozbudowa Madrytu miała miejsce w XIX i XX wieku. To widać. Dla nas, to prawdziwa lekcja historii, ale nie tylko. Lekcja przemyślanego gospodarowania, też.
UsuńPozdrawiam:)
...no to mnie przytkało...niecodzienna architektura!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Z tym się zgadzam. Reszta będzie w następnych postach.
UsuńPozdrawiam:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPrzyciemnianie szyb ma swoje plusy. Folia używana do przyciemniania ogranicza nagrzewanie się wnętrza pojazdu, a także utrudnia złodziejom wybicie szyb.
Pozdrawiam serdecznie.
Wycieczkowiczom utrudnia robienie zdjęć. Upału nie było. Wystarczyłyby zasłonki, wykorzystywane w razie potrzeby.
UsuńPozdrawiam:)
Jak zawsze pięknie i ciekawie. Miło zwiedza się z Tobą obce kraje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Nie wiem czy miło, zwłaszcza przy zielonych szybach autokaru. Dobrze, że część Madrytu zwiedzaliśmy pieszo. Szykuj się na Toledo:)
UsuńPozdrawiam:)
Madrytem byłam zachwycona, chętnie tam kiedyś wrócę. A kolorowe szyby też mnie wkurzają w autokarach, potem zdjęcia mają dziwny kolor. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMnie Madryt zachwycił, jak niewiele miast potrafi.
UsuńTeż obiecałam sobie powrót do tego miasta.
Pozdrawiam:)
Tak nabrałam apetytu
OdpowiedzUsuńznów pojadę do Madrytu.
Mam na podróż wielką chęć
by narobić dużo zdjęć.
Oby tylko było słonko
nie jakaś niechciana słota.
To pojadę do Hiszpanii
i odwiedzę Don Kichota
noo:) Serdecznie pozdrawiam Ewuś..:)
Nareszcie, witaj!
UsuńCo się z Tobą działo?
Wiosna już się zapowiedziała, będzie lada dzień.Chociaż to luty, sikorki już dzwonią:)
Wiosna się zapowiedziała,
z całą świtą zjedzie zaraz,
Bo sikorki powiedziały,
że już blisko jest!
Pozdrawiam:)
Kiedyś na chwilę miałam okazję zobaczyć Madryt na żywo...pamiętam jak przez mgłę...Dzięki za wspomnienia!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Ciągle go pamiętam, chociaż od czasu wycieczki, zaraz upłynie rok.
UsuńPozdrawiam;)