Chyba jednak za dużo nakłamałem.
Ile jeszcze trzeba ofiar,
żeby w końcu ktoś zrozumiał,
że nie tędy wiedzie droga,
że nieważna także duma.
To, co stało się w Smoleńsku
w straszny sposób nas dotknęło.
Podłym jest podejrzewanie,
że celowe było dzieło.
Nikt nie sądził, że po czasie,
podejrzenia ktoś wysnuje
o zamachu , spiskowaniu,
że wokoło same szuje.
Pęd do władzy podpowiada
niewybredne to działanie.
Retoryka dosyć znana,
wciąż zniewagi, obrażanie.
Nie te czasy są, prezesie
i nie tędy wiedzie droga.
Władzy przecież nie zdobędziesz,
bo do władzy to tyś noga.
Antoś pierwszy jest do tego,
gdzie chowany, nie wiem wcale,
wszystkich w koło poobraża
i z tym czuje sie wspaniale.
Dla nich wolność- nieistotna,
godne życie- do niczego,
oni chcą nam coś pokazać
i na siłę dopiąć swego.
Mania wielkości,co już wiadomo,
doradcą dobrym nigdy nie była.
Nie chcę by partia bez wyobraźni,
nami wszystkimi teraz rządziła.
Prezes kopał, kopał aż wykopał sobie polityczny grób.
Nam pozostaje tylko zasypać i przyklepać.
A może on sam to zrobi?
Nigdy nic nie wiadomo.