Czasem odbywały się na nim "Sądy wodne". Własnie tego dnia, miał się zebrać taki trybunał. Niestety, nie zobaczyliśmy tego dziwnego zwyczaju, bo trzeba było przemieścić się dalej.
Sądy wodne odbywały się, mniej więcej, koło tego kościoła.
"Trybunał Wodny w Walencji[1] (hiszp. El Tribunal de las Aguas de la Vega de Valencia) – trybunałrozstrzygający kwestie związane z dostępem i wykorzystaniem zasobów wodnych w regionie Walencji na obszarze Vega de Valencia. Złożony z 8 wybieranych członków, reprezentujących interesy prawie 12 tysięcy mieszkańców terenów nawadnianych przez system irygacyjny rozprowadzający wodę z rzeki Turii. Najstarsza instytucja wymiaru sprawiedliwości w Europie.
W 2009 roku Trybunał Wodny w Walencji wraz z Radą Mędrców w Murcji został wpisany na na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO[2] ".
To z Wikipedii !
Zanim jednak przemieściliśmy się dalej zobaczyłam coś, a właściwie kogoś, innego.
To z Wikipedii !
Zanim jednak przemieściliśmy się dalej zobaczyłam coś, a właściwie kogoś, innego.
Śliczną, młodziutką dziewczynę, ubraną w tradycyjny strój miejscowy.
Ten brodaty stwór, to fotograf.
Przylepił się do niej jak mucha do miodu.
Dziewczyna widziała, że robimy jej zdjęcia i ślicznie na nas spojrzała. Jest zdjątko z gołąbkiem. Ten w okularach, z naszej wycieczki. Chyba niczego nie zauważył. Parł do przodu jak taran. Wszedł mi w kadr.
Na placu była też fontanna.
Kręcący się po placu ludzie, stale pchali mi się w kadr. W końcu machnęłam na to ręką. Zrobiłam co mogłam. Lepiej nie będzie.
Gołębie też dopisały. Było ich tam sporo, ale były jakby nieco inne niż nasze, polskie.
To tyle.
Coś mi się robi , gdy mam napisać tu cokolwiek. Ogromne odstępy między kolejnymi rzędami liter czy fotografiami. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Pa:)
Ludzie włażący w kadr to zmora każdego :) Piękny miałaś dzień :)
OdpowiedzUsuńFakt. Piękny i bardzo ciekawy.
UsuńLudzie wchodzący w kadr , to zmora wszystkich fotografujących. Najgorsi są ci "dostojni". Kroku nie przyśpieszy tylko idzie wolno i majestatycznie jakby za chwilę miała mu korona z głowy spaść, a on chce, żeby jednak nie!
Pozdrawiam:)
Pięknie i... mokro!
OdpowiedzUsuńPięknie, fakt:)
UsuńMokro...tylko w fontannie:)
Pozdrawiam:)
Ten strój tradycyjny jest bardzo ładny. Walencja jest piękna! Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńFakt! Jest bardzo ładny, sama to zauważyłam:) Suknia sprawiała wrażenie sztywnej i dość ciężkiej. Jeśli można tak to określić, ale dziewczyna wyglądała w niej zjawiskowo.
UsuńPozdrawiam:)
Nie cierpię mieć ludzi na zdjęciach! Mało jest sytuacji, w których wyrzucam z siebie tyle przekleństw i klątw do siódmego pokolenia, jak podczas robienia zdjęć.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja. Na tym placu było mnóstwo ludzi. Sporo wycieczek i zwykłych przechodniów. Nie miałam wyjścia. Starałam się omijać ludzi, ale w takim tłoku to niemożliwe.
Usuń:)))
Masz problem z pisaniem - pisz w wersji HTML. Wejdź w miejsce gdzie piszesz post i na górze po lewej stronie na samej górze okienka będzie napisane HTML. Najeżdżasz myszką i wyświetli się strona. Pisz a gdy napiszesz najedź myszką też z lewej strony na NOWY POST. Powrócisz do normalnej wersji, zrobisz akapity i wrzucisz zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKażdy szablon - nawet ten najstarszy jak mój z 2009 roku - ma takie coś i ja osobiście często z tego korzystam np. gdy kopiuję coś z internetu co ma inną czcionkę. Tak pisząc w HTML wszystko ma identyczną czcionkę. Pozdrawiam :)
Najeżdżasz myszką i robisz klik :)
UsuńSpróbuję! Jestem mało "kumata" jeśli chodzi o komputer. Wszystko robi rodzinka. Ponieważ ze mną nie mieszkają, mam ciągle jakieś kłopoty, dla mnie nie do rozwiązania.
UsuńDziękuję:)))
Na razie się sprawdza. Za kilka dni sprawdzę w praktyce.
UsuńDzięki:)
Pa:)
Świetnie prezentuje się ta dziewczyna a konkretniej jej sukienka :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Dziewczyna. Młoda i śliczna. Sukienka bardzo do niej pasuje.;)
UsuńPozdrawiam:)
A mnie się wydaje, że gołębie chociaż nieco inne to wszędzie są takie same:-)))
OdpowiedzUsuńPięknie Ci dziękuję za spacer z zupełnie inną dziewczyną!!!
:-)
Ranny z Ciebie ptaszek:)
UsuńZ gołębiami tak już jest. Są wszędzie takie same. Zauważyłam, że w krajach cieplejszych jest więcej gołębi o jasnym , beżowym upierzeniu. W Polsce takich się nie widuje.
Pozdrawiam:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPiekna sukienka! :)
OdpowiedzUsuńO, nareszcie ! Ktoś zauważył strój dziewczyny.
UsuńMnie też się podoba.
Pozdrawiam:)
Wielka szkoda, że nie obejrzałaś "Sądu wodnego"...takie są "uroki" podróży z biurem, gdybyś była bez niego pewnie obejrzałabyś widowisko...a tak, no cóż, szkoda :(
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pewnie, że szkoda. Na taki rozkład dnia nic nie można było poradzić.
UsuńNie od nas to zależało. I tak nikt nie zrozumiałby niczego.
Pozdrawiam:)
Przewodnik nie znał hiszpańskiego!!!
UsuńŚwietne takie "przypadkowe" atrakcje!
OdpowiedzUsuńPrzypadek! Zupełny. Zwłaszcza dla nas, wycieczkowiczów.
UsuńO przewodniku nie będę pisała. Szkoda słów.Ale...
Moim zdaniem, pełniąc taką funkcję, powinien czegokolwiek się dowiedzieć. Nie wiedział co będzie robił?
Pozdrawiam:)