Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 22 czerwca 2016

Nieco prywaty!

Ale bardzo ważnej!
Otóż, przeprowadziłam się z Jelonek na Bielany i okazało się, że nie mogę tu wykupić potrzebnych mi leków! Katastrofa, to łagodne określenie. W żadnej z aptek tej dzielnicy, nie mogę wykupić niezbędnych dla mnie leków! One ratują mi życie, bez nich, ani rusz! Jedni mogą je mieć a inni nie?
To jak to działa?  Na wyrywki?
Będę musiała jeździć do innej dzielnicy! Już wiem, że żyję  świecie, gdzie za "luksus" dostępu do leków, ratujących życie, trzeba coś poświęcić!
Niech tych decydentów i "rozdzielców leków", trafi szlag!
To na tyle:)
Pa:)

81 komentarzy:

  1. To jest niemożliwe. Piszesz straszne herezje i ośmieszasz się. Sprawdź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mam sprawdzać? Dostępność leków?

      Usuń
    2. Poczekam aż samo będziesz musiało je brać. I żeby nie było. Chyba wiem z kim rozmawiam!

      Usuń
  2. Ale jak to możliwe?! Przecież apteka, jak czegoś nie ma, to zamawia i po południu już jest albo na drugi dzień. Czy ta stolica jest gorsza od byle zapadłej, prowincjonalnej dziury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Jest taka sama. A gdzie ta "stołeczność"?

      Usuń
    2. Jak wszędzie, zawsze czegoś brakuje. Proszę przyjść później, jutro.. albo kto wie kiedy."

      Usuń
    3. To jakiś koszmar i absurd! Tylko przy jednej mojej ulicy jest 5 aptek, a jeśli w którejś czegoś nie ma, to po południu już jest, specjalnie dla klienta.

      Usuń
    4. Tu tak nie jest! W poprzednim miejscu zamieszkania, było jak piszesz. Nie wiem o czym myślą gospodarze tego osiedla?

      Usuń
    5. Raczej właściciele aptek. Osiedle raczej ma z tym niewiele wspólnego.

      Usuń
    6. Hurtowni farmaceutycznych w Polsce jest kilkaset, z czego ok. 20 dysponujących pełnym asortymentem leków. Właściciele aptek muszą się często naszukać danego leku tym bardziej jeśli jest on rzadko wydawany. Leki popularne są dostępne w każdej hurtowni. Od właściciela apteki zależy którą wybierze. Wybiera się zazwyczaj najbliższą.

      Usuń
    7. Nie wiem do jakiej grupy zaliczyć moją przypadłość. Do częstych nie należy. Ciągle myślę o jednym. W dzielnicy, w której do niedawna mieszkałam, wszystko kupowałam od ręki. Teraz, w zupełnie innym miejscu, nie mam szans na łatwą realizację recepty. Stąd między innymi, ten post.

      Usuń
  3. Co mają wspólnego gospodarze (jak ich nazywasz) osiedla z zaopatrzeniem aptek w lekarstwa. Nie przedstawiaj Warszawy w kłamliwym świetle bo wstyd mi za Ciebie. Jak nie ma jakiegoś leku zamawiasz i na drugi dzień odbierasz.
    Warszawiak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To da Ciebie takie oczywiste, że masz leki DOPIERO
      następnego dnia? Tak może mówić koś , kto nabawił się kataru. NIe poważnej choroby!

      Usuń
    2. Nie musi być Ci wstyd.
      Ktoś to osiedle zaprojektował, ktoś wybudował i ktoś ma dbać o to, żeby wszystko działało jak należy.

      Usuń
    3. Jeśli idziesz do lekarza po receptę dopiero jak kończy Ci się lek to rzeczywiście "następny dzień" to katastrofa. Normalny chory człowiek i normalny lekarz prowadzący pacjenta dbają aby wizyta u lekarza była zaplanowana jeszcze wtedy kiedy masz zapas leków tak aby nową receptę można było spokojnie zrealizować. Ty robisz tak jakby dolegał Ci właśnie katar a nie groźna choroba. Zdrowia życzę.

      Usuń
    4. Do "Farmaceuty" i "Anonimowego"!
      Nie róbcie ze mnie głupka! Wiem kiedy leki mi się kończą i wiem kiedy załatwiać receptę. Niestety, na przerost biurokracji i zwykłe "niechciejstwo" nie ma rady!

      Usuń
    5. Jeśli pani wie kiedy kończą się leki i wie pani kiedy załatwić receptę to w czym problem? Proszę nie zwalać winy na biurokrację i tym bardziej na "niechciejstwo". Winę przypisuje pani nam , farmaceutom i właścicielom aptek a naprawdę wina leży wyłącznie po pani stronie.
      Życzę mniej arogancji i więcej zrozumienia.

      Usuń
    6. Ja akurat systematycznie od lat wykupuję co jakiś czas leki na moją chorobę i nie jest to niestety katar rozkapryszona pani i wiem jak się zapewnia sobie ciągłość leków. Proszę więc tych idiotyzmów nie pisać bo traci pani czytających ten blog jako osoba niepoważna i nie wiarygodna. Wątek o lekach to nie pierwszy pani "popis" . Jest ich znacznie więcej. Tak jak napisał farmaceuta to wyłączna pani wina.

      Usuń
    7. Jasne! Najłatwiej zwalić winę na chorego. Niech ma karę "głupek upierdliwy jeden"! Przychodzi taki do apteki i w dodatku czegoś jeszcze żąda! A kysz!
      To do "farmaceuty"!

      Usuń
    8. "Farmaceuto"! Życzę 100 lat życia w zdrowiu i ze spokojnym sumieniem.

      Usuń
    9. Do anonima. Wiedzieć sobie można. Wykupić za tę wiedzę leku, nie da się.

      Usuń
  4. Ludzie posiadają łatwość w przystosowywaniu się do warunków w jakich żyją. Akceptują to co mają. Jednak część chce nieco więcej i dąży do zmian na lepsze. Bo niby dlaczego nie, jeśli można żyć lepiej, łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie jest tak; jeśli apteka nie dysponuje lekiem po prostu go zamawia i jest...nie ma takiej możliwości, aby odesłano pacjenta z kwitkiem, czy do innej dzielnicy...moje leki też nie są czasem dostępne od tzw. ręki, zamawiają i mam, najpóźniej na drugi dzień, pod wieczór...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ".nie ma takiej możliwości, aby odesłano pacjenta z kwitkiem, czy do innej dzielnic" staramy się żeby tego nie praktykować. Dla nas ważny jest każdy pacjent!

      Usuń
    2. To zależy gdzie. Na Mazowszu pacjent nie!

      Usuń
    3. Ważne są tylko wasze interesy!

      Usuń
    4. ...naprawdę zależy gdzie, na Gorzów się nie poskarżę, bo musiałabym skłamać!

      Usuń
  6. Czasem tak jest, że jakiegoś leku nie ma i trzeba poczekać, bo będzie popołudniu lub na następny dzień. Też muszę brać leki, ale nigdy nie doprowadzam do tego, że zaczyna mi brakować w domowej apteczce. Muszą się zazębiać.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i się zazębiają, ale braku luku nie przeskoczysz!

      Usuń
    2. Jeżeli się zazębiają to w czym leży problem? Nie rozumiem..

      Usuń
    3. Zazębiają się, jeśli mogę kupić lek. W końcu "zazębianie" też się skończy! Co wtedy?

      Usuń
    4. Nie biorę jednego leku. Zazębiają się, jeśli mogę kupić. Teraz właśnie nie mogę!

      Usuń
  7. Czy apteki nie moga sprowadzac ich na zamowienie? A moze internetowe apteki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy problemów z tym nie było. Teraz, po przeprowadzce, są! To jak mam to rozumieć? Jedne apteki mogą mieć, bo ktoś o tym myśli i zamawia kiedy widzi kończące się zapasy a inne mają to w tyle?
    Tak ja to widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ktoś kto myśli idzie do apteki kiedy ma jeszcze zapas leków na kilka dni. A poprzedni Twój wpis o tym, że trzeba zapewnić zaopatrzenie aptek na osiedlu to nie w tych czasach bo socjalizm i komunizm na szczęście minęły. Jest wolny rynek.

      Usuń
    2. W aptece, mądralo, nie kupisz niczego na zapas.
      Realizujesz receptę. Apteka, to nie sklep spożywczy!

      Usuń
    3. Jeszcze do anonima. A co ja robię? ZAWSZE zostawiam sobie margines czasu na realizację recepty. Ale jeśli leku nie ma, to tego nie przeskoczę.

      Usuń
    4. I widzisz sama się już pogubiłaś w tych krętactwach. Zostawiasz "margines czasu", a więc dokładnie to o czym pisałem czyli pewien zapas leków. Mądrala.

      Usuń
    5. W niczym się nie pogubiłam! Jak napisałam, zostawiam margines czasu na kupno leków. Lecz jeśli czegoś nie ma....
      Najlepszym rozwiązaniem, byłoby wypisywanie odrębnej recepty na każdy lek! Tylko komu by się chciało?

      Usuń
    6. ...może zmień lekarza pierwszego kontaktu, moja Pani Doktor wypisuje mi każdy lek na innej recepcie i nie robi tego z łaski, ba nawet sama proponuje takie rozwiązanie, by mi ułatwić...nie sobie.

      Usuń
    7. Mądra i praktyczna kobieta!
      :)))

      Usuń
  9. Ludzie zrozumcie kobietę, pomyslcie a potem piszcie! ozon wie to z praktyki a nie aby wyrzekać!
    na Ursynowie aptek mnóstwo. A kupując lekarstwa potrafiłam przepłacić kilkadziesiąt złotych za tę samą receptę w różnych aptekach, a i penych lekarstw nie ma. Owszem można zamówić ale w Amice albo Ziko! Tak, że Cię rozumiem, choć nie rozumiem systemu aptecznego, który rządzi nami! jeśli ktoś nie korzysta z ciągłego leczenie to niech nie pisze banałów! Po prostu nie ma i już, bo hurtownia nie dostarcza, są też różnice w interpretacji przepisów.
    Tak więc trzymaj się i niestety masz przed sobą zadanie opracowania lekowej ścieżki na mapie Warszawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, niestety, prawda! Ciągle mnie zastanawia polityka zaopatrzeniowa aptek! Jedne mogą mieć te leki a inne mają to w tyle?

      Usuń
    2. Gdybyśmy byli zdrowi jak przysłowiowe konie, to apteki byłyby zbędne!

      Usuń
  10. Na polskim rynku farmaceutycznym jest ponad 29 tysięcy produktów, jednak większość aptek może pomieścić w swoim magazynie najwyżej 8 tysięcy pozycji. Che pani aby wszystkie były na cito??? Niewykonalne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie i nie o to mi chodzi. Uważam jedynie, że niektóre leki, te najpowszechniej używane, powinny być dostępne wszędzie i zawsze.

      Usuń
    2. A jeśli nie, to powinna być informacja, gdzie dany lek można kupić.

      Usuń
    3. Najgorszym scenariuszem byłaby niemożność realizacji recepty w jednym miejscu. Jeden lek tu, drugi tam, trzeci w innym mieście może a czwarty i piąty...na Księżycu?

      Usuń
    4. Apteki często otrzymują zaledwie po trzy, cztery opakowania ważnych leków ratujących życie na tydzień. Jeżeli realizacji recept jest właśnie tyle jest problem. Mi czasem udaje się "wypożyczyć" dla pacjenta lek z innej apteki. Nie będzie na cito, ale najpóźniej na drugi dzień. Proszę żądać od lekarza recepty wcześniej, gdy ma pani jeszcze zapas leków.

      Usuń
    5. Tak robię. Zawsze istnieje "strefa buforowa", ale to, jak widać, za mało.

      Usuń
  11. Aż trudno mi uwierzyć, żem w tych czasach masz problem z zakupem leku. Skoro piszesz, że masz, to tak musi być.
    I u mnie brakuje jakiegoś leku ale zawsze na drugi dzień jest dostarczany do apteki. Jeszcze nie miałam takiego przypadku aby brakło w hurtowni.
    Mam nadzieję, że dzisiaj już kupiłaś brakujące leki.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci,że w poprzednim miejscu zamieszkania (inna dzielnica), problemy z zakupem leków nie istniały. Dopiero tu mnie to dopadło.
      Część leków mam, na jeden ciągle czekam.To jeden z ważniejszych.
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
    2. Połówek uruchomił swoje kontakty i może nareszcie będzie co trzeba.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Jesteś już trzeci dzień bez leku ratującego życie? Jak to możliwe, by go kupić należy uruchomić kontakty. Jutro sobota. Hurtownie nieczynne. Nie masz strachu, że coś Ci się może stać?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Już mam! Kupiłam!
      Nie wszystko, co prawda. Ale na razie wystarczy.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    5. Cieszę się, że się pani udało nabyć leki lecz z "uruchomianiem kontaktów" to pani przesadziła. Farmaceuta ma obowiązek zamówić lek dla pani. Nie potrzebne są do tego specjalne kontakty!

      Usuń
    6. Pisząc "kontakty", miałam na myśli inne dzielnice Warszawy, gdzie mam znajomych. Kupiłam potrzebny lek, ale tylko jedno opakowanie, 28 sztuk. To nie wystarczy nawet na miesiąc.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. OZON PRZYCHODZI DO APTEKI I LEK MUSI BYĆ. OZON PISZE KOMENTARZ I NIE WOLNO SIĘ Z NIĄ NIEZGADZAĆ. OZON MA ZAWSZE RACJE. KIEDY NIE MA WYKRĘCI KOTA OGONEM I ZNÓW JĄ MA! JESTEŚ NAJBARDZIEJ EGOISTYCZNĄ I SFRUSTROWANĄ BLOGERKĄ NA DOKŁADKĘ KŁAMCZUCHĄ. NA PEWNO SKASUJESZ TEN KOMENTARZ - TO TWOJA METODA NA TYCH KOMENTUJĄCYCH, KTÓRYCH ZDANIE JEST ODMIENNE OD TWOJEGO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz co chcesz, robisz co chcesz, nie biorąc pod uwagę tego co piszę!
      Gdyby chodziło o rodzaj cukierków- pisz co chcesz. Nie o cukierki tu chodzi. Pomyślałoś CO piszesz? Mam wrażenie, że nie i nie tylko w tym przypadku.

      Usuń
  13. Jeśli chodzi o wykup leków ratujących życie u nas sytuacja jest identyczna. Rzadko są na już! Moja mama ma zapas czasowy aby je zrealizować. Nigdy nie została bez leku nawet godzinę!~Prosi o sprowadzenie i ma!
    Moim zdaniem apteki mają jakiś problem z logistyką. Powinny mniej więcej widzieć ile danego leku idzie im w miesiącu, dodać do tego margines np. kilku leków i zrobić zamówienie. Czy to takie trudne?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję od tej zgrywającej wielką damę Danuśki, co ortografy sadzi jak buraczki w polu.

      Usuń
  15. Ozon!
    Kto i za co pisze Ci tutaj takie obelgi?
    Uśmiechnij się mimo tego i nie zrażaj się. Olej to!
    Pozdrawiam z wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto? Nie mam pojęcia. Za co? A tak sobie, na uciechę! W tej sytuacji, to jest tylko irytujące.
      Ciekawi mnie jedno. Co robiłyby, lub jak zachowywałyby się te osoby, gdyby taka sytuacja dotyczyła ich?
      Nie życzę im tego, ale wiem z autopsji, że nikt nie zna dnia ani godziny! Każdego może to spotkać!
      Dzięki MajKa:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Na temat aptek mam dodatkowe spostrzeżenie. Pierwsze : Apteki są jak drogerie i salony kosmetyczne w jednym. I drugie : Na reklamowane w tv pseudoleki i wątpliwe suplementy miejsca na półkach im nie brakuje a na prawdziwe leki tak.
    3maj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chęć łatwiejszego i szybszego zysku,bierze górę nad logiką. Z tego może wynikać, że leki będziemy kupować na przykład w sklepie obuwniczym ?

      Usuń
  17. Oj współczuję Ewciu, właśnie przytuptałam tu po chorobie i co widzę ???? a kysz kłopoty ...
    kici, kici, kochane zdrowie przybywaj ... pozwól nam obyć się bez tych strasznych leków.
    --------------
    a swoją drogą, z innej strony, to pewnie gdyby nie straszny antybiotyk, to bym teraz leżała i kwiczała a tak zrobiłam nawet wpis na blogu i jakoś żyję :-)
    -----------
    DOBRZE EWCIU, ŻE MASZ TEN LEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam! Trochę mało i będę musiała przed wyjazdem dokupić. Ale żyję:)
      P.S.
      Aniu! Napisz do mnie ze swojej poczty i podaj adres. Po zainstalowaniu "dziesiątki", wszystko szlag trafił:( Siedzę jak ta "gupia" przed kompem i do nikogo nie mogę napisać;(
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Co mam napisać? U mnie podobnie!
    Problem dotyczy pewnie całego kraju.
    Kiedyś słyszałam, że leki wyprowadzane są z hurtowni za granicę. Tam korzystniej jej sprzedać, ale czy dalej tak jest tego nie jestem pewna. Jeżeli proceder trwa to nie ma się czemu dziwić. Polski obywatel dla polskiej służby zdrowia jest jak kula u nogi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to nie jest normalne! Słów brakuje!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Skoro na Bielanach nie miałaś problemu z wykupem leków ratujących Twoje życie to dlaczego tam ich nie wykupujesz? Napiszesz, że masz pewnie daleko lecz jakie ma to znaczenie kiedy liczy się czas i Twoje życie!
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwrotnie mieszkała na Jelonkach i przeprowadziła się na Bielany ;) Z ciągiem Twego myślenia wyrażonego powyżej zgadzam się bez mrugnięcia okiem. Sam jeździłem po leki * rat. życie * dla mojej żony na drugi koniec miasta (70 km).

      Usuń
    2. Na Jelonkach! Na Jelonkach! Teraz Bielany! I masz rację, jeżdżę:) Będę jeździła, dopóki nic się nie zmieni!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Najśmieszniejsze jest to, że kiedyś kupowałam swoje leki w Augustowie i dostałam wszystko bez problemu.
      :)))

      Usuń
  20. Nie tylko ja zauważyłam brak leków! Już i w TV o tym mówili! Przed chwilą!
    Przyczyna jest jedna. Sprzedajemy leki za granicĄ!
    ;)))

    OdpowiedzUsuń