Najpierw zobaczyłam szyję, reszta ptaka była pod wodą.
Niby kaczka, ale prawie zatopiona.
Ledwo szyję ptaszysku widać.
Po Netcie toto pływało.
Sprawdziłam teraz. To kormoran czarny! Skąd on się tu wziął?
A co będzie, jeśli zechce się osiedlić w Augustowie?
To na tyle;)
Widziałam je tez!
OdpowiedzUsuńKormorany niszczą drzewa , na których gniazdują.
UsuńPopatrz co robią z drzewami na Mazurach!
Pozdrawiam:)
Ale to jednak ptak, z którym łączy nas sentyment...
OdpowiedzUsuńW pewnym stopniu tak. U mnie to przez P.Szczepanika.
UsuńU mnie też :)
UsuńSentyment, sentymentem... ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
UsuńMożna go "utrzymywać" tam, gdzie jest wystarczająca ilość pożywienia dla niego i dla innych zwierzaczków. Ale jeśli jest zbyt mała?
UsuńSądzę, że albo sam zrezygnuje, albo... Wróci tam, skąd przyszedł.
UsuńGdy przeczytałam u siebie tytuł Twojego posta, pomyślałam, że sfotografowałaś potwora z Loch Ness.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam się na ptakach i trudno mi określić co w tej wodzie pływa.
Ty od dłuższego czasu zajmujesz się fotografowaniem ptaków, więc wiesz co to jest.
Ja rozpoznam i nazwę tylko te co bywają w moim ogrodzie(kosy, sikorki, dzwońce, drozdy, szpaki, wróbelki, sroki, sójki)
Rok temu na delcie Dunaju oglądałam całe mnóstwo czarnych kormoranów, czapli, łabędzi. Płynąć motorówką, jej właśiciel wskazywał na poszczególne ptaki i podawał ich nazwę.
Pozdrawiam:)
Witaj!
UsuńMnie przypadło oglądnie właśnie tych kormoranów:)
Co ja mogę?
Pozdrawiam:)
Lus! Ty to masz szczęście!
Usuń:)))
Jestem pewna, że w Twoim albumie jest sporo zdjęć z różnym ptactwem. Wystarczy, że przypomnę świetne zdjęcia kaczek.
UsuńCo masz na myśli pisząc, że mam szczęście?
Serdecznie pozdrawiam:)
Widzę o czym piszesz, jak piszesz. Teraz do mnie dociera, że "nie wszystko co widzisz", istnieje". Lub,nie dostrzegamy tego, co mamy "pod nosem".
UsuńPa:)
Jesteś bardziej spostrzegawcza i wrażliwsza niż wielu innych. Napisałam tak skromnie, bo i ja/MY dokarmiamy ptaki!
UsuńOd rana mi "ćwiergolą" na balkonie:)
Pa:)