Tłumaczenie, że Ogrody Zoologiczne chronią przyrodę, nie przekonuje mnie. Widziałam kilka takich ogrodów i zawsze wychodziłam z nich smutna. Zwierzęta w klatkach... to nie jest miły widok. ZOO w Płocku, bije wszystkie rekordy!
Jednak istnieją te "ogrody", mimo wszystko.
To zwiedzamy dalej ZOO warszawskie!
Tak smutnego i samotnego goryla, nie widziałam nigdy.
Z drugiej strony, co czekałoby go w warunkach naturalnych?
Nosorożec bez głównego atrybutu. To co to za nosorożec?
Smutek i nuda!
To ta koza (koz-ica) od krzywego drzewa. Wskoczy na co zechce.
Rogi, to te samce mają, że no!
Żyrafy... wchodzą do szafy...
Muszą tylko się "obniżyć.."?
:)
Kłów, temu hipciowi, mógłby pozazdrościć niejeden lew!
I wespół w zespół, wespół w zespół..........
To baktrian. Tak nazywają się wielbłądy dwugarbne. Pochodzą z Azji.
Jednogarbne, to dromadery, te z powieści Sienkiewicza "W pustyni i w puszczy",
żyją w Afryce.
W dawnych wiekach, to baktriany stanowiły główną siłę "nośną" niegdysiejszych karawan, kursujących pomiędzy Azją a Europą.
Lubię koty. Bez względu na ich rozmiar.
Nasz rodzimy bociek kończy ten pokaz;)
Pa:)
Ja nie lubię ani ogrodów zoologicznych, ani tym bardziej cyrków.
OdpowiedzUsuńCyrków wcale.Ogrodów zoologicznych również. Niestety, u nas to ustrojstwo ciągle ma rację bytu. Lecz czasem, takie ogrody zoologiczne n.p., stanowią jedyny ratunek dla wielu gatunków zwierząt, które są na granicy wymarcia.
UsuńFrau,ty wogóle nic nie lubisz..Goń się!
UsuńOzonko j/w..W cyrkach to niech się ludzie wygłupiają,zwierzaki do lasu! No i się wyglupiają, wystarczy wlączyć (nie włanczać) telewizor i już mamy!
OdpowiedzUsuńDo znudzenia mamy.Powinni zdać sobie sprawę z upływu czasu oraz zmian wszelakich i w końcu "wyłączyć światło". Ale wiesz jak jest, najtrudniej o dobre lustro i solidną samokrytykę!
UsuńDrogi Waszku nie "włanczam" czegokolwiek;)
UsuńWitaj Ewuniu. Raz w życiu byłem w ZOO, bo w pobliżu czegoś takiego nie ma. Sadze jednak, ze zwierzęta w tych miejscach często są z konieczności - urodzone już "w niewoli", nie miałyby szans przeżycia na wolności. Często też trafiają tu zwierzęta chore, które w swoim naturalnym środowisku również by nie przetrwały, a zdarza się , że i jedynie w Zoo można ocalić jakiś ginący gatunek. Nie mówię już o edukacyjnej roli tych placówek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację. Myślę tak samo!
UsuńPozdrawiam:)
A mi jest jakoś tak smutno jak widzę zwierzaki za kratkami. A już najbardziej przygnębiający widok to małpy ....
OdpowiedzUsuńTo fakt! Są najinteligentniejsze i chyba rozumieją , że są w niewoli. Ale... jeśli nie znają innego życia, to absurdem byłoby ich uwalnianie. Swoją drogą...szkoda!
Usuń