Będzie nowy , porządny post, ale nie teraz.
Popatrzcie na ptaki, które codziennie mijam na moim osiedlu.
Ten, mechaniczny. Znowu latają nad moją dzielnicą, bo ostatnio używana, zaczęła protestować.
Lotnisko jest w mieście, nie ma lekko.
Jedno z drugim.
Te lubię.
Tych ciągle pełno nad głowami i nieuważne są. Paskudzą gdzie się da.
Mewy jakieś, czy co?
Artystka.
Gawron też ma parcie na szkło.
Mewa? Rybitwa może?
Latać jej się nie chce.
Pisałam kiedyś, że widuję krzyżówki gołębi domowych z hodowlanymi. Ten ma dziwnie długie pióra na nóżkach.
To na tyle.
Pa:)
o MATUNIUUUUUUUUUUUUUU - JAKIE CUDNE !!!!
OdpowiedzUsuń:O) to moja rozdziawiona buziuchna
Te białe cudem mi wyszły, gołąb też. Nabieram wprawy w wyłapywaniu ptaszysk.
UsuńPozdrawiam:)
A nie rybitwy? Jest rzeka w mieście!
OdpowiedzUsuńRzeka jest. Może i rybitwy? Szczerze mówiąc, pewnie masz rację. Nie lubię ich , bo paskudzą nam na głowy, siedząc na ulicznych latarniach.
UsuńPozdrawiam:)
A ja lubię wszystkie ptaki. Takie ich prawo, paskudzić. One były pierwsze niż ludzka cywilizacja.
UsuńTe żelazne ptaki też kocham...
Ptaki, jak zapewne zauważyłaś, lubię. Rybitw nie lubię w mieście. Jako swoje stanowisko, wybrały najwyższe latarnie, te stawiane przy przejściach dla pieszych. Jak Ci pacnie coś na ramię, to masz wrażenie, że ręka odpadnie. T
UsuńŻelazne ciągle latają, bo lotnisko jest jakby na przedłużeniu mojego osiedla. Kilka kilometrów, ale cóż to dla samolotu?
Pozdrawiam:)
Chciałabym tak :)
UsuńDziwięk silnika samolotowego słyszeć? To przeważnie odrzutowce! Mnie samochody i tramwaje pod oknem wystarczą.
Usuń;)
Tak!
UsuńKocham samoloty!
Chętnie wymienię je na zaokienne korki i stadion miejski!
No co Ty? Samoloty na korki zaokienne?
UsuńJasne, wolę samoloty :)
UsuńKorki zaokienne, mam, samoloty też. Przyznam Ci się , że jak mnie zbyt długo nie ma w domu, to dostaję czegoś. Za cicho jest w plenerze. Czegoś mi brakuje;)
UsuńO jejku gołąb ma na nogach piórkowe falbany.
OdpowiedzUsuńTak to rybitwy. Rozpanoszyły się w mieście.
Pozdrawiam:)
Od pewnego czasu go widuję. W domkach jednorodzinnych , ktoś hoduje widać gołębie, bo co rok pokazują się nowe krzyżówki.
UsuńCo dziwne, rybitwy nie wszędzie są.
Pozdrawiam;)
Lubię przyglądać się ptakom. Jedne stały się bohaterami mojego wiersza i felietonu. A za oknem mam sikorki, które dobierają się do moich orzechów (specjalnie im wyłożyłem, by zaglądały tu, a nie do mojej pasieki). Te stalowe ptaki tez obserwuję, bo kiedyś marzyłem, by zostać pilotem (byłem nawet na badaniach w Dęblinie) Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTeż lubię ptaki, co widać po ilości zdjęć, jakie im robię. Do sikorek nie mam szczęścia.
UsuńPozdrawiam:)
Mewy są pocieszne :p
OdpowiedzUsuńSą, fakt! :)
UsuńPozdrawiam:)
A co? To nie jest porządny post?
OdpowiedzUsuńUwielbiam ptaki. Fascynują mnie pod każdym względem. Serdeczności.
Treści mało. Same zdjęcia , to nie post;)
UsuńPozdrawiam:)
...rybitwy też fruwają u mnie, samoloty nie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci:)
Fruwają i ozdabiają czasem ubrania. Kiedyś i mnie trafiło. Czułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie czymś w ramię. Awansowałam na chorążego!
UsuńPozdrawiam:)
...mi ozdobiły raz świeżuteńko wypraną i rozwieszoną na balkonie pościel...gadziny jedne:)
UsuńSerdeczności:)
Wiesz dlaczego chorąży? Jedna "gwiazdka";(
UsuńPa
och gołębie, ich nie lubię bardzo:) ale reszta to sympatyczna gromadka!
OdpowiedzUsuńPrzeciw gołębiom nie mam nic, ale też zapaskudzają co się da. Jednak, po wiekach niejako współżycia obok siebie, ludzie powinni znaleźć rozsądne rozwiązanie , zamiast zamurowywanie przeróżnych szczelin w budynkach . Gołębie też muszą żyć i chcą.
UsuńPozdrawiam:)
Leciał kiedyś " Boeing "
OdpowiedzUsuńna pokładzie tonaż.
Za sterami siedział
Pan kapitan Wrona.
Wszyscy oniemieli,
siedzieli bez ruchu.
Bo kapitan Wrona
lądował na brzuchu.
W szkole pilotażu,
często siedział w "kozie' .
I przy lądowaniu
był kłopot z podwoziem.
Po wylądowaniu
jego podopieczni.
Meldunek złożyli
że wysiadł bezpiecznik.
Potem Pan Prezydent,
w zgodzie ze sumieniem.
Nie wiadomo za co
wręczył odznaczenie...:)
Pozdrawiam serdecznie..:)
.
No wiesz ? Świetnie Ci wyszedł ten wiersz. Prawdziwy i jednocześnie śmieszny nieco.
UsuńPozdrawiam:)
To nie rybitwy! Ta na zdjęciu, z czerwonym dziobem, to mewa śmieszka w szacie spoczynkowej (w szacie godowej ma czarną głowę). W mieście przebywają również mewy pospolite, to te większe.
OdpowiedzUsuńA samolotów Ci zazdroszczę, bo uwielbiam maszyny wszelkie, te latające również ;-)
A jednak! Na tych ptakach akurat się nie znam. Dobrze, że wszystko wyjaśniłaś.
UsuńLubię samoloty , jako takie, jednak niezbyt często nad moją głową. Pamiętam remont pasa na lotnisku i co kilkadziesiąt sekund hałas zbliżającego się do lądowania samolotu. Mogły podchodzić do lądowania tylko od tej strony. Zależało to również od kierunku wiatru. Chwili spokoju nie było, zwłaszcza latem.
Pozdrawiam:)
I ja też się przy okazji dokształciłam!
UsuńCzłowiek całe życie się uczy:) Od przybytku wiedzy, głowa mnie nie rozboli.
UsuńGłowa boli tylko od przybytku dzieci i z przepracowania :)
UsuńTyż i głównie;)
UsuńLi i jedynie! :)
UsuńI z niewyspania, oczywiście.
Czyli nie tylko "li i jedynie".. Sama znam kilka innych przyczyn tego bólu.
Usuńtak sobie myślę co ten gołąb ma na nogach i już wiem - to są kalesonki do flamenco
OdpowiedzUsuńMogą być:)
UsuńJa również myślałam, że to rybitwa...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ przyzwyczajenia piszę mewa i jak się okazało, trafnie.
UsuńPozdrawiam:)
Ewciu tam,gdzie jest rzeka czy inne wodne kanały..są mewy.Jak mieszkałam w Toruniu było ich pełno::) Dokarmiałam je na daszku klatki schodowej::)))zima ..Rzucałam chleb a one jak samoloty w dół leciały i tylko wrzask powstawał ::)))Ale nauczyły się duże ptactwa na wysypiskach sieci to już plaga rożnego gatunku..Tam maja raj::)))Pozdrawiam ja tez mam kanał nad domem i widzę kiedy samoloty zniżaj się dość nisko by startować w Geteborgu::)))Milego dnia::)
OdpowiedzUsuńU mnie , jak wiesz, Wisła sobie płynie. Ale mieszkam ponad dziesięć kilometrów od niej w linii prostej. Że też tym mewom chciało się tu przylatywać?
UsuńDwa lata temu +-, skończono remont pasa i samoloty zaczęły latać inną trasą, nad Ursusem. Ostatnio mieszkańcy tej dzielnicy buntują się, więc samoloty znowu są kierowane nad moją dzielnicę. Teraz to pikuś, ale latem, gdy okna pootwierane...
Pozdrawiam:)
Ozonku u mnie głównie sikorki za oknem, czasem się gołąb pojawi, nawet mało wróbli, co wcześniej było ich na zatrzęsienie. Widzę, ze nie tylko ja lubię obserwować ptaki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziś sikorki fotografowałam, niestety, aparat nie ten miałam przy sobie. Wyszły słabiutko. Ruchliwe są niesamowicie.
UsuńPozdrawiam:)
Witam ,bardzo ciekawie pokazałaś Twoje ptaszki [no może nie te na pierwszych fotkach ,one nie są fajne bo hałasuje nad głowami ] ,a ten ostatni gołąbek jest super .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPtaszki , jak ptaszki. Lubię je i dlatego fotografuję.
UsuńPo0zdrawiam:)