Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

czwartek, 7 listopada 2013

Nie mam czasu.

Będzie nowy , porządny post, ale nie teraz.
Popatrzcie na ptaki, które codziennie mijam na moim osiedlu.
Ten, mechaniczny. Znowu latają nad moją dzielnicą, bo ostatnio używana, zaczęła protestować.
Lotnisko jest w mieście, nie ma lekko.
Jedno z drugim.
Te lubię.
Tych ciągle pełno nad głowami i  nieuważne są. Paskudzą gdzie się da.
Mewy jakieś, czy co?
Artystka.
Gawron też ma parcie na szkło.
Mewa? Rybitwa może?
Latać jej się nie chce.
Pisałam kiedyś, że widuję krzyżówki gołębi  domowych z hodowlanymi. Ten ma dziwnie długie pióra na nóżkach.
To na tyle.
Pa:)

46 komentarzy:

  1. o MATUNIUUUUUUUUUUUUUU - JAKIE CUDNE !!!!

    :O) to moja rozdziawiona buziuchna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te białe cudem mi wyszły, gołąb też. Nabieram wprawy w wyłapywaniu ptaszysk.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. A nie rybitwy? Jest rzeka w mieście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeka jest. Może i rybitwy? Szczerze mówiąc, pewnie masz rację. Nie lubię ich , bo paskudzą nam na głowy, siedząc na ulicznych latarniach.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. A ja lubię wszystkie ptaki. Takie ich prawo, paskudzić. One były pierwsze niż ludzka cywilizacja.
      Te żelazne ptaki też kocham...

      Usuń
    3. Ptaki, jak zapewne zauważyłaś, lubię. Rybitw nie lubię w mieście. Jako swoje stanowisko, wybrały najwyższe latarnie, te stawiane przy przejściach dla pieszych. Jak Ci pacnie coś na ramię, to masz wrażenie, że ręka odpadnie. T
      Żelazne ciągle latają, bo lotnisko jest jakby na przedłużeniu mojego osiedla. Kilka kilometrów, ale cóż to dla samolotu?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Dziwięk silnika samolotowego słyszeć? To przeważnie odrzutowce! Mnie samochody i tramwaje pod oknem wystarczą.
      ;)

      Usuń
    5. Tak!
      Kocham samoloty!
      Chętnie wymienię je na zaokienne korki i stadion miejski!

      Usuń
    6. No co Ty? Samoloty na korki zaokienne?

      Usuń
    7. Jasne, wolę samoloty :)

      Usuń
    8. Korki zaokienne, mam, samoloty też. Przyznam Ci się , że jak mnie zbyt długo nie ma w domu, to dostaję czegoś. Za cicho jest w plenerze. Czegoś mi brakuje;)

      Usuń
  3. O jejku gołąb ma na nogach piórkowe falbany.
    Tak to rybitwy. Rozpanoszyły się w mieście.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pewnego czasu go widuję. W domkach jednorodzinnych , ktoś hoduje widać gołębie, bo co rok pokazują się nowe krzyżówki.
      Co dziwne, rybitwy nie wszędzie są.
      Pozdrawiam;)

      Usuń
  4. Lubię przyglądać się ptakom. Jedne stały się bohaterami mojego wiersza i felietonu. A za oknem mam sikorki, które dobierają się do moich orzechów (specjalnie im wyłożyłem, by zaglądały tu, a nie do mojej pasieki). Te stalowe ptaki tez obserwuję, bo kiedyś marzyłem, by zostać pilotem (byłem nawet na badaniach w Dęblinie) Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię ptaki, co widać po ilości zdjęć, jakie im robię. Do sikorek nie mam szczęścia.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. A co? To nie jest porządny post?
    Uwielbiam ptaki. Fascynują mnie pod każdym względem. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. ...rybitwy też fruwają u mnie, samoloty nie:)
    Serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fruwają i ozdabiają czasem ubrania. Kiedyś i mnie trafiło. Czułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie czymś w ramię. Awansowałam na chorążego!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. ...mi ozdobiły raz świeżuteńko wypraną i rozwieszoną na balkonie pościel...gadziny jedne:)
      Serdeczności:)

      Usuń
    3. Wiesz dlaczego chorąży? Jedna "gwiazdka";(
      Pa

      Usuń
  7. och gołębie, ich nie lubię bardzo:) ale reszta to sympatyczna gromadka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciw gołębiom nie mam nic, ale też zapaskudzają co się da. Jednak, po wiekach niejako współżycia obok siebie, ludzie powinni znaleźć rozsądne rozwiązanie , zamiast zamurowywanie przeróżnych szczelin w budynkach . Gołębie też muszą żyć i chcą.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Leciał kiedyś " Boeing "
    na pokładzie tonaż.
    Za sterami siedział
    Pan kapitan Wrona.

    Wszyscy oniemieli,
    siedzieli bez ruchu.
    Bo kapitan Wrona
    lądował na brzuchu.

    W szkole pilotażu,
    często siedział w "kozie' .
    I przy lądowaniu
    był kłopot z podwoziem.

    Po wylądowaniu
    jego podopieczni.
    Meldunek złożyli
    że wysiadł bezpiecznik.

    Potem Pan Prezydent,
    w zgodzie ze sumieniem.
    Nie wiadomo za co
    wręczył odznaczenie...:)

    Pozdrawiam serdecznie..:)










    .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz ? Świetnie Ci wyszedł ten wiersz. Prawdziwy i jednocześnie śmieszny nieco.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. To nie rybitwy! Ta na zdjęciu, z czerwonym dziobem, to mewa śmieszka w szacie spoczynkowej (w szacie godowej ma czarną głowę). W mieście przebywają również mewy pospolite, to te większe.
    A samolotów Ci zazdroszczę, bo uwielbiam maszyny wszelkie, te latające również ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak! Na tych ptakach akurat się nie znam. Dobrze, że wszystko wyjaśniłaś.
      Lubię samoloty , jako takie, jednak niezbyt często nad moją głową. Pamiętam remont pasa na lotnisku i co kilkadziesiąt sekund hałas zbliżającego się do lądowania samolotu. Mogły podchodzić do lądowania tylko od tej strony. Zależało to również od kierunku wiatru. Chwili spokoju nie było, zwłaszcza latem.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. I ja też się przy okazji dokształciłam!

      Usuń
    3. Człowiek całe życie się uczy:) Od przybytku wiedzy, głowa mnie nie rozboli.

      Usuń
    4. Głowa boli tylko od przybytku dzieci i z przepracowania :)

      Usuń
    5. Li i jedynie! :)
      I z niewyspania, oczywiście.

      Usuń
    6. Czyli nie tylko "li i jedynie".. Sama znam kilka innych przyczyn tego bólu.

      Usuń
  10. tak sobie myślę co ten gołąb ma na nogach i już wiem - to są kalesonki do flamenco

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również myślałam, że to rybitwa...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyzwyczajenia piszę mewa i jak się okazało, trafnie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Ewciu tam,gdzie jest rzeka czy inne wodne kanały..są mewy.Jak mieszkałam w Toruniu było ich pełno::) Dokarmiałam je na daszku klatki schodowej::)))zima ..Rzucałam chleb a one jak samoloty w dół leciały i tylko wrzask powstawał ::)))Ale nauczyły się duże ptactwa na wysypiskach sieci to już plaga rożnego gatunku..Tam maja raj::)))Pozdrawiam ja tez mam kanał nad domem i widzę kiedy samoloty zniżaj się dość nisko by startować w Geteborgu::)))Milego dnia::)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie , jak wiesz, Wisła sobie płynie. Ale mieszkam ponad dziesięć kilometrów od niej w linii prostej. Że też tym mewom chciało się tu przylatywać?
      Dwa lata temu +-, skończono remont pasa i samoloty zaczęły latać inną trasą, nad Ursusem. Ostatnio mieszkańcy tej dzielnicy buntują się, więc samoloty znowu są kierowane nad moją dzielnicę. Teraz to pikuś, ale latem, gdy okna pootwierane...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Ozonku u mnie głównie sikorki za oknem, czasem się gołąb pojawi, nawet mało wróbli, co wcześniej było ich na zatrzęsienie. Widzę, ze nie tylko ja lubię obserwować ptaki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś sikorki fotografowałam, niestety, aparat nie ten miałam przy sobie. Wyszły słabiutko. Ruchliwe są niesamowicie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Witam ,bardzo ciekawie pokazałaś Twoje ptaszki [no może nie te na pierwszych fotkach ,one nie są fajne bo hałasuje nad głowami ] ,a ten ostatni gołąbek jest super .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaszki , jak ptaszki. Lubię je i dlatego fotografuję.
      Po0zdrawiam:)

      Usuń