Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 11 grudnia 2013

Bazar egipski w Stambule.

 Znajduje się przy placu, który częściowo pokazywałam poprzednio. Na tym placu znajduje się Meczet Nowy, dalej Sulejmana i Rusten Pasza.  Jeśli się nie pomyliłam , to wygląda to tak.
 Meczet Nowy. Budowano go 66 lat. Budowę rozpoczęto w  XVI wieku, zakończono w XVII.
Ten po prawej to Meczet Sulejmana XVI wiek, w głębi po lewej, pochodzący mniej więcej z tego samego okresu  meczet Rustema Paszy. Rustem Pasza, był zięciem Sulejmana.
Wchodzi się  na  teren Bazaru Egipskiego tędy.To bazar pod dachem. Nie jest to oczywiście jedyne wejście. Nazwa bazaru pochodzi  od niegdyś tu sprzedawanych przypraw egipskich.
To widok z wejścia na bazar.
Można tam kupić prawie wszystko. Poza samochodem, czy czymś dużym gabarytowo. Są artykuły spożywcze, przyprawy, słodycze, złoto , owoce, ubrania, naczynia i co kto sobie wymyśli.
Tureckie słodycze.
Też.
Trochę więcej wnętrz.
Chustki, tak popularne wśród Turczynek i szaliki. Widać też lampy.
Złoto, a właściwie wyroby z niego. Są tego niewyobrażalne ilości.
Żeby zrobić takie zdjęcie, musiałam wyciągnąć rękę z aparatem do góry, ponad głowy kupujących.
Nareszcie znalazłam się na schodkach, przy przeciwległym wyjściu.
Ta część, to stragany z wyrobami metalowymi, chociaż nie tylko.
Szkło też było.
Musimy wracać.
Stare mury XVI wiecznego bazaru egipskiego.
Drzwi wejściowe. Ciekawe jak są stare.
Popatrzcie na ten tłum.
Jeszcze coś innego.
To na razie tyle. 
Nie kluczyliśmy po tym bazarze, bo go w ogóle nie znaliśmy. Czasu było bardzo mało. Zbliżał się wieczór.
Zdjęcie zrobione już z autokaru.
Jedziemy do hotelu.
Pa:)

55 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy bazar, tyle drobiazgów, piękne wyroby ceramiczne i interesująca hala targowa. Marzy mi się taka dostępność orientalnych przypraw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w Stambule jeszcze większy bazar. Zajmuje kilkadziesiąt ulic. Jest w porównaniu z tym, olbrzymi.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Bardzo lubię odwiedzać takie bazary jak ten, który pokazałaś. Moja wizyta najczęściej kończy się wyjściem z bazaru bez jakichkolwiek zakupów za to z mnóstwem zdjęć. Chętnie bym się tam wybrała.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam nim zachwycona. Coś takiego, widziałam po raz pierwszy.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Z pewnością rozbolałaby mnie głowa na takim bazarze wobec tłumu i tych różności. A jak tam z kieszonkowcami? Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas, turystów, jakoś nie tykali. Nie wiem jak tam jest normalnie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Bądź spokojny o ból głowy. Egzotyka powala, nie boli.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. no to mam mury a na dodatek słodkości - no, tylko mnie tam wpuścić - masakra - co na drodze to nieprzyhaciek - uwielbiam słodkie a tureckie ponoć doskonałe
    Ewciu - piękne ze4stawienie tych 2 pierwszych zdjęć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tureckie słodycze, ponoć robione wyłącznie ze składników naturalnych.
      Lubię ich owoce, suszone, czy jakie się trafią.
      Pa:)

      Usuń
    2. Powiem Ci po cichu, że obżeram się nimi. Chuda jestem, to mogę sobie pozwalać.
      Pa:)))

      Usuń
  5. Tureckie, arabskie, żydowskie... Wszystkie podobne jak dwie krople wody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Funkcja ta sama, to i podobieństwo duże. Ale nie tylko. Zbliża je też miejsce, basen Morza Śródziemnego.
      Pa:)

      Usuń
    2. Oczywiście, że tak. Podobieństwo kultury i zatłoczenia :)

      Usuń
    3. Specyfika tamtych rejonów:))) Do tej pory tylko o tym czytałam. Teraz już wiem.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim bardzo ciekawie i inaczej niż u nas. Ta odmienność ma jakiś magnes.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. ...alez bogato na tym targowisku, pewnie od mydła do powidła:)
    Meczet...jej, ja kocham tą architekturę, może kiedyś na własne oczy zobaczę...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że zobaczysz! Los musi się odmienić:)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. I nie od mydła do powidła. Tam tego nie widziałam. Mnogość produktów onieśmiela.
      Pa:)

      Usuń
    3. ...to takie powiedzenie, czyli, że jest wszystko:) mój Tata takie miejsca, gdzie wszystkiego jest w brud nazywał miejscami handlu "kurzem i czarną pożeczka":)

      Usuń
    4. Nie widział wschodniego bazaru!!!! Ale, poniekąd...
      :)

      Usuń
    5. To trzeba zobaczyć na własne oczka ;)

      Usuń
  8. oj ileż tam perełek można znaleźć...ja to dzikus jestem i mnie te tłumy przerażają:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać! Oczy tylko szeroko otworzyć trzeba.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. lubię łazić po takich miejscach, ale bez pośpiechu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) Czas jednak nie był nam dany.
      Pa:)

      Usuń
    2. a ja lubię, jak jadę na wschód Polski, połazić po targu. ależ tam zawsze różności !!! zawsze coś dla siebie znajdę, a to maszynkę do orzechów, jak dawniej, a to świetne nożyczki , czasem kupię sobie badziewiasty fartuszek, bardzo lubię chodzić w takim badziewiastm fartuszku - nic nie poradzę

      Usuń
    3. "Badziewiastych" fartuszków akurat tam nie było, za to były tysiące innych rzeczy. Tam był ten specyficzny "smaczek"!!!
      Pozdrawim:)

      Usuń
  10. Na tak wspaniały bazar dzień to za mało! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale Ci zazdroszczę, że chuda jesteś i możesz słodyczy do woli ... ja to mam w tej dziedzinie słaby charakter i też sobie funduję do woli chociaż taka bardziej puszysta jestem ... delikatnie mówiąc. A próbowałaś tureckiej chałwy ? mnie to nawey chałwianką nazywają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a nie! Chałwę uwielbiam !!!! Od dziecka tak mam. Niestety, jeść mi jej nie wolno . Skubnę troszkę czasem, ale co to jest takie nic?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Wszystkie bazary przyciągają ludzi jak magnes. Sama nie przepadam za takimi "atrakcjami", męczy mnie przeciskanie się wśród tłumów ludzi i łażenie od jednego do kolejnego stoiska, zapewne przez kilka długich godzin. Chociaż czasami warto się poświęcić, bo można znaleźć ciekawe przedmioty właśnie na takich targach.

    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tam. Ten bazar był, moim zdaniem, pokazowy. Sądzę, że "zapędzano" na niego wszystkie wycieczki obcokrajowców. Taka ciekawostka to była.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Wybaczcie !
    Troszkę może mnie nie być na blogu. C'est la vie!
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam arabskie suki. Mają one bardzo starą tradycję.
    Wielki bazar w Stambule to kilka kilometrów uliczek, ponad 5000 sklepików. Uwielbiałam się tutaj przechadzać. Pachnie tutaj przyprawami, perfumami, oliwkowymi mydełkami...
    Bazar powstał za czasów Mahmeda Zdobywcy około XV wieku...
    Och, chciałabym tam powrócić. Uwielbiam takie klimaty.
    Ślę moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwy kraj, gdzie są zachowane budynki, budowle, sprzed wielu wieków. Tego im, Turkom, zazdroszczę najbardziej.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Fantastycznie. Uwielbiam takie targi i stragany. Nawet mam podobny zestaw przypraw przywieziony mi przez koleżankę z Egiptu właśnie. A bakalie dawno zjadłem. Daktyle były tak olbrzymie i smaczne, że nie miały porównania z tymi dostępnymi u nas. Wracaj szybko. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze gdy tam jadę, przywożę sobie różne przyprawy i koniecznie herbatę.
      Jak się da, to i świeże owoce.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Herbatę i ja chłonę w każdych ilościach :) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Jak ja to rozumiem. Tym razem przywiozłam sobie kilka kilogramów. Wystarczy do następnej wycieczki:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Uwielbiam wszelkie bazary i targowiska, to punkt obowiązkowy moich podróży. A najbardziej lubię spacerować alejkami, które rozbudzają zmysł smaku i zapachu...przyprawy, zioła, regionalne przysmaki...ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to lubię, chociaż czasu mieliśmy bardzo mało. Z powodu nieznajomości miejsca, nie oddalaliśmy się w inne rejony tego bazaru.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Szukać można mnie ze "świcą"
    tydzień byłam za granicą.
    Nie mówiąc tego nikomu
    wymknęłam się z mego domu.
    Mając środek lokomocji
    byłam tydzień w Kapadocji
    Aby widzieć towar z bliska,
    trzeba siłą się przeciskać
    By moc kupić prezent marzeń
    na stoisku, na bazarze.
    Wszystko kusi, wszystko nęci
    w głowie może się zakręcić.
    Chciałam kupić coś z atłasu
    ale brakło na to czasu
    O mało się nie zgubiłam
    do Warszawy powróciłam
    Siedzę teraz na przypiecku
    i się uczę po turecku.:)

    P.S Muszę kończyć, bo czas mija
    więc pozdrawiam Włóczykija.
    Lub wlaściwiej Globtrotera,
    gdzie tym razem się wybierasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale na razie nic nie powiem. Nie chcę zapeszać.
      Świetny wierszyk :)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. WIERSZYK SUPER ...
      U JA GLOBTROTERKĘ POZDRAWIAM :-)

      Usuń
    3. Dziękuję:) Czasem człowiek odkrywa w sobie nieznane zamiłowania. No, może nie całkiem nieznane.
      :)))

      Usuń
  18. Super zdjęcia!
    Od zawsze uwielbiam targowiska i bazary.

    Zapraszam do mnie:
    recenzowniamimi.blogspot.com
    Obserwuję i liczę na rewanż, jeśli to nie problem :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale super bazar, czego tam nie ma, i dzień cały chyba za mało, aby........ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam tam przyjemność być i przeciskać się w tłumie :)

    OdpowiedzUsuń