Co byś wtedy chciała?
Chciałabym wtedy , chciała ,
chciałabym, chciała......
Do bani to jest. Chyba zrobię Gośce niespodziankę!
Nie wiem. Kasować czy kontynuować?
Powinna być też wersja męska! O!!!
"Będę podnóżkiem przy Twym łóżku .
Dywanem dla Twych stóp.
Najmiększą z gąbek i ręczników,
lecz niewolnikiem mnie swym zrób!
Możesz wycierać o mnie stopy,
Buty, buciki , kaloszy sto,
Szpilek nie lubię, bo bolesne,
lecz nawet zniosę też i to!"
Chyba zgłupiałam!
Pa:)
Brawo !!! :-)
OdpowiedzUsuńHeniutku! Nareszcie jesteś!
UsuńZadzwonię jutro, a to kilka godzin zaledwie!
Teraz, jak sądzę, za późno!?
Pozdrawiam:)
Trafiona twórczość:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPozdrawiam:)
Tak pisza tylko zakochani!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Nic z tego.
UsuńBardzo Ci cenię.
"Cię" miało być!
UsuńE.
...no,no, no!
OdpowiedzUsuńPióro masz! Pisz więcej i częściej:)
Pa:)
Tak się nie da. Sama wiesz:)
UsuńPozdrawiam:)
chce się czytać i po tysiąckroć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i chylę czoła ;)
Nie "chyl" . Rób!
UsuńPIÓRO I WYOBRAŹNIĘ !!!!
OdpowiedzUsuńEwcia - coś jest dla Ciebie na moim blogu ... taki architektoniczny wpis jak lubisz
Dzięki! Już lecę:)))
UsuńJuż widziałam część! Teraz będę SIĘ NAPAWAŁA!!!! Coby to nie znaczyło!
UsuńBUZIACZKI!
E!
a ja się napawam u Ciebie :-)
Usuń"Będę podnóżkiem przy Twym łóżku..." - to moja ulubiona metafora. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja też! Co by to nie miało znaczyć;)
UsuńPozdrawiam ;)
Kiedyś, ze sto lat temu, miałam kumpla. Fakt, Zbyszek miał na imię. Był z tego miasta co ja. Z Warszawy! Gdzieś wyjechał. Miałam wrażenie , że na północ Polski. Nie interesowałam się tym, bo miałam własne życie.
UsuńBył wspaniały. Towarzyski i ciepły. Jego ojciec to ideał tatusiów! Rany, jakie prywatki tam organizowaliśmy!
No i to by było na tyle!
Chyba, że może kumpel się odezwie. Ale wątpię.
Trochę pasuje do mnie :) Też szukam kilku przyjaciół sprzed kilkunastu lat. Nasze drogi się rozeszły, a dziś jakoś trudno nam się odnaleźć pomimo Internetu. Pozdrawiam :)
UsuńCzyli, nie jestem sama. Zupełnie jak w piosence.
UsuńPozdrawiam:)
Ewo-Ozonko, jakie to zgrabne, ale feministkom na pewno by się nie spodobało:-)). Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTego , akurat, nie byłabym zbyt pewna. :)))
UsuńPozdrawiam Tomku:)))
Ozonku fajne, bardzo fajne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki:) No popatrz, a wydawało się takie...żadne...
UsuńPozdrawiam:)
jak to żadne ???!!!
UsuńŻadne, czyli byle jakie ;(
UsuńŚwietne! Nie znałem Cię od tej strony!
OdpowiedzUsuńPozdr.
Pewnie odwiedzałeś niewłaściwe blogi;)))
UsuńPozdrawiam:)
Niewłaściwe omijam.
UsuńPozdr.
Wpadałeś czasem na blogi poetyckie?
Usuń:)))
Siedziała dziś na fotelu
OdpowiedzUsuńhaftowała w nim koronki
A tu z tego ni owego
ktoś zapukał do Ozonki
Znów inkasent pomyślała:
przyszedł zrobić kiesy drenaż.
Ale, gdy drzwi otworzyła
w pełnej krasie stała Wena..
Powróciłam rzecze Wena
zechciej więc mnie zameldować
Ucieszyła się niezmiernie,
słysząc Weny takie słowa..
Siedzą teraz obie razem,
wiersze razem układają.
A, gdy zmęczą się rymować
kawką z mleczkiem popijają.
Gratulacje dla Obu Pań z załączeniem serdeczności.:)
zapytaj.onet.pl/Category/002,001/2,14789371,Jak_odzyskac_wene_tworcza.html
Zaraz polecę na poszukiwania.
UsuńDzięki Andrzeju:)))
Pozdrawiam:)
Cały kształt , jaki tworzą linie wiersza, przedstawia faceta w kapeluszu z pistoletem w ręku!
OdpowiedzUsuńNIE DO WIARY!!!
Tytuł jest nakryciem głowy!
UsuńHowgh!
no taaaak - mój kolega by powiedział : nie wuedziałem, że to się pistolet nazywa ;-)
UsuńDobre:)))
UsuńWitaj Ewusiu!
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam bardzo, bardzo zajęta. Od razu spieszę do Ciebie.
Świetny wiersz. Wiesz, że lubię Twoją poezję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Takie piszą się w najdziwniejszej porze i zupełnie niespodziewanie.
UsuńPozdrawiam:)
i powinnaś to robić jak najczęściej :-)
UsuńWolę prozę. Czasem coś mi gdzieś tam... Lecz to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej.
Usuń:)
Hania ma Rację. Zbyt mało publikujesz swoich wierszy na blogu. Są przecież świetne. Nie bądź obojęta na te wszystkie komentarze.
UsuńBuziaki:)
Poetką nie jestem i nie będę. To co tu napisałam , to tylko wierszyk, prosta rymowanka. Prawdziwy wiersz, to coś znacznie więcej. Uwierz mi, wiem co piszę. Czasem, ale to bardzo rzadko, napiszę coś lepszego. Wtedy jednak nie ma takiego odzewu.
Usuń"Life is brutal", jakby powiedział pewien mój znajomy.
Pozdrawiam:)
Z rysowaniem trochę zwlekam,
OdpowiedzUsuńbo się złamał mi ołówek.
Nie mam kasy, by go kupić
a kosztuje ponad stówę.
To jest prawda, szczera prawda
nie salwuję się ucieczką.
Kiedy kupię ten ołówek
to zastąpię Pana Mleczko.
Sprzedam cały swój majątek,
sprzedam również swoje mienie.
Na grafikę "spod ołówka"
czekam Ewo z utęsknieniem.
www.youtube.com/watch?v=FZ70gOAcW7E
Pozdrawiam.:)
Sam wiesz jak to jest. Nic na siłę.
UsuńCzasem rysuję, a czasem pokazuję zdjęcia.
Pół nocy przesiedziałam i Wena jeszcze śpi.
Pozdrawiam:)
Zapomniany Świat płynie w dal... Świat, którego już nie ma.
UsuńDzięki:)
Och głupoto, głupoto.... Bez ciebie byłoby nudno!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Niezaprzeczalnie;)
UsuńPozdrawiam:)
Fajne:))))
OdpowiedzUsuńMoże być. Bywały już lepsze.
UsuńPozdrawiam:)
Blog roku? Jaja sobie robisz!!! Jaja!!!
OdpowiedzUsuńChyba to Ty sobie robisz? Jeśli nie starujesz, to co Ciebie to obchodzi, a jeśli startujesz... to tym bardziej nie powinnaś się tu wpisywać.
UsuńBlog nie składa się z jednego posta, zwracam Ci uwagę.
W dodatku zrobionego w 2014R.
UsuńEWCIA - ŚWIETNIE, ŻE STARTUJESZ ... TRZYMAŁAM KCIUKU I BARDZO SIĘ CIESZĘ ... ZAGŁOSUJĘ, ZAREKLAMUJĘ U SIEBIE BO BLOG WART TEGO !!!
OdpowiedzUsuń---------------
gdybym umiała to bym też o aniołku napisała ... eeech - napiszę, mam nawet takiego jednegp gagatka ... znaczy aniołka
Jak znam życie, to wszędzie ich pełno;)))
UsuńPOZDRAWIAM SERDECZNIE gagatka odnalazłam :-) wkrótce będzie o oniołku a teraz zapraszam na rodzinne opowiadanie
OdpowiedzUsuńJuż lecę:)))
UsuńJutro powinien być nowy post, bo ostatnio rozleniwiłam się bardzo.
Pa:)
Odezwij się blondynko i Nam wszystkim powiedz,
OdpowiedzUsuńjakowe Ci myśli kłębią się "po' głowie.:))
Serdeczności zasyłam:)
www.youtube.com/watch?v=NcsJ_vR-tvY
Szykuję nareszcie nowy post i im bardziej wgłębiam się w historię Konstantynopola-Stambułu, tym więcej tematów widzę. Koszmar jakiś. Ciekawe to wszystko jest jednak bardzo!
UsuńNie potrafię przestać,
Nie wiem co się stało,
Widać, że historii,
ciągle jest mi mało.
Pozdrawiam:)
oooooooo - to czekam i wyobrażam sobie .
UsuńStambuł, to temat-rzeka ! Jeszcze troszkę. Prace domowe też istnieją, a ja tylko jednoosobowa jestem do nich. No, prawie;)
UsuńPozdrawiam:)
Witaj, Ewuś, ciągle mi mało Twoich wierszy. Pisz i raduj nasze serduszka. Gratuluję sukcesu i trzymam kciuki. Pozdrawiam Ciebie i Twoich Gości :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, wierszyki, zwykłe rymowanki, to proste. Wiersz, to zupełnie coś innego.
UsuńTrzeba się postarać, a ja czasu nie mam.
Posty o Stambule stają się coraz dłuższe i czytać sporo muszę, wertować, szukać różnych informacji.
Pozdrawiam:)))
Ewcia - zgodnie z zapowiedzią też o aniołku napisałam ...
OdpowiedzUsuńjeszcze po Szkle wpadnę zobaczyć Twój obiecany wpis
Jeszcze go nie ma i raczej dziś już nie będzie. Nie dam rady.
UsuńPewnie dopiero jutro.
Pa:)
Myslę ze nie warto sie poswięcac dla faceta ktory i tak Ciebie z czasem odstawi na boczny tor - ale mimo to podziwiam Twoja desperacje
OdpowiedzUsuńNie jestem zdesperowana:)
UsuńWiersz nie odzwierciedla moich uczuć.
Pozdrawiam:)