Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Świątynia Debod.

W czasie budowy Tamy Asuańskiej, a właściwie podwyższania jej, trzeba było ratować zabytki w Nubii, zagrożone zalaniem wodami Nilu. Czynny udział w tym ratunku brała Hiszpania. W nagrodę dostała od rządu Egipskiego podarunek. Podarunkiem była Świątynia w Debod, nad Nilem.
Świątynia ma 2200 lat. Wzniesiono ją na cześć Bogini Izydy i Boga Amona.
Jest niewielka, rzec można, świątynka.
Woda oddaje dokładnie kolor nieba. Chciałabym jeszcze zobaczyć Hiszpanię, ale innego koloru, raczej koloru w ogóle. Jak widać na zdjęciach, tego dnia, kolory były przeważnie bure.
Malutka ta świątynia.
Zbyt wiele do oglądania to tu nie ma.
Świątynia, leży  jak Pałac Królewski, na wzgórzu.  Oba wzgórza znajdują się obok siebie.
Żółta strzałka -Świątynia Debod.
Czerwona - Pałac Królewski.
Wzgórze ze świątynią, stanowi jednocześnie doskonały punkt widokowy.
 Te dewie kopuły to Dworzec Kolejowy w Madrycie.
Most Puente de Piedra, wybudowany na polecenie Króla Hiszpanii, Filipa II, w latach 1582-1584.
Ledwo go dostrzegłam na powiększonym zdjęciu. Bo oczywiście, niczego nikt nam nie pokazywał ani nie tłumaczył.
Kopuła, dość niezwykła ze względu na swoje kolory, była widoczna z wielu miejsc w Madrycie. W końcu ją dopadłam, ale to temat na inny post.
Widoki wzgórza i ze wzgórza.
To znajduje się u stóp wzgórza. No prawie.
Tyle na teraz:)

109 komentarzy:

  1. Wooow! Piękna wisienka na hiszpańskim torciku, tylko... jakoś nie rozumiem, co widzę. Piszesz tak: "Podarunkiem była Świątynia w Debot, nad Nilem.". OK, przyswajam. Ale teraz tak: gdzie ona jest?! Hiszpanie dostali świątynię nad Nilem, a Ty spokojnie ja sfotografowałaś. Widzę tu dwie możliwości. Albo wyskoczyliście z Hiszpanii do Egiptu, żeby ją zobaczyć (niezły rozrzut!), albo Hiszpanie wyrwali świątynię z posad i przynieśli dobie do domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnioskuję, że skoro stoi na wzgórzu, to jeszcze nic nie znaczy, ale skoro z tego wzgórza roztacza się widok na Madryt, to jednak wyrwali. Ciekawe, jak przenieśli... Na plecach? I co Egipcjanom Izyda do spółki z Amonem zrobili, że się ich tak łatwo pozbyli?

      Usuń
    2. Hiszpanie ją dostali i sobie przywieźli , pewnie w kawałkach. Może jakiś statek to przewiózł? U siebie złożyli i mają. Maleńkie to jest. Bardzo. Świątynka wielkości niedużej obórki. Żaden kłopot.
      Izyda z Amonem w dowodzie wdzięczności, to nieźle.
      O ile mnie pamięć nie myli, to Polacy też pomagali a jakoś prezentu z Egiptu nie widzę.
      ;)))

      Usuń
    3. A na cholerę nam świątynia Izydy?! Widzisz ją przy Grobie Nieznanego Żołnierza czy pod Pałacem Kultury? :))))))))

      Usuń
    4. W ogóle jej tu nie widzę. Chociaż, ten kamienny socrealizm...jakoś kolorystycznie pasuje. Mogliby coś takiego postawić na środku MDM-u albo na placu Defilad. Stalin pewnie w grobie by się przewrócił.
      :)

      Usuń
    5. Założę się o co chcesz, że porównanie go do takiego bóstwa, bardzo by mu pochlebiło!

      Usuń
    6. A może Amonowi pochlebiłoby porównanie do Stalina, nigdy nic nie wiadomo...

      Usuń
    7. No jak to? Amona porównywać ze zwykłym śmiertelnikiem? To dla Amona obelga!

      Usuń
    8. A skąd wiesz, że dla Stalina nie?

      Usuń
    9. Jeśli znał nieco religię starożytnego Egiptu, to powinien być zadowolony.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Madryt , Madryt. Jeszcze jeden, czy dwa takie wyjazdy i będę miała plan Madrytu w małym palcu. Wielkością i ilością ludności, zbliżony do Warszawy. Problem żaden.
      :)

      Usuń
  3. A nie wiesz, co to jest ten kleks przyklejony do muru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem! Rzeźba, bodaj współczesna. Nie tylko Madryt ma takie ozdoby. Hiszpania słynie z rzeźby współczesnej, a są to często spore obiekty. W Saragossie była, ale jej nie pokazałam. Wszędzie są . Pokażę co zdołam. Niektóre konstrukcje są całkiem spore.
      :)))

      Usuń
    2. Ale przecież to obrzydliwe! Ja rozumiem, pomnik bohatera narodowego, poety, sikającego chłopczyka, nawet ryby, ale takie nieforemne buły? Na jaki plaster toto komu?!

      Usuń
    3. Kraj pomaga młodym artystom, to ma za swoje;)))
      Kara musi być. Widziałam też bardzo ładne rzeczy. Przyjemne dla oka.

      Usuń
    4. Mam wrażenie, że ta rzeźba, to ofiara wojny. Ten mur, to przecież worki z piaskiem układane dla osłony przed kulami!

      Usuń
    5. Obawiam się, że ten artysta to ofiara wojny i to pomiędzy jego rodzicami!

      Usuń
    6. A co? Może mu właśnie brakuje trzeźwej oceny talentu???

      Usuń
    7. Powinien to przeczytać.
      Jak dla mnie, jest to ponik ofiar jakiejś wojny. Worki z piaskiem i ta ofiara bez ręki i nogi...
      Wierszyk, czy pioseneczka dziecinna przypomniała mi się . Było jakoś tak: Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi...
      Albo...nie wiem.

      Usuń
    8. O ile ja się znam na workach z piaskiem, to układa się je na wałach przeciwpowodziowych. Tyyyy, a może ten kleks to ryba, która rozbiła się o taki wał? Patrz, nawet ma rybi ogon!

      Usuń
    9. To nie rybi... ogon! Rozśmieszasz mnie. To noga, która mu jeszcze została.

      Usuń
    10. Wyżej wiszą jakieś poszarpane resztki odzienia. Czy coś takiego.

      Usuń
    11. I kawałek tego, co zostało po tej drugiej!

      Usuń
    12. Matko kochana, ale Ty masz zwyrodniałą wyobraźnię... Jak ten, pożal się Boże, artysta!

      Usuń
    13. No bo ze mnie taka , pożal się Boże, artystka;(

      Usuń
    14. Tu bym mogła się kłócić. Twoi ludzie przynajmniej mają części ciała na swoich miejscach, nogi zamiast rybich ogonów i w ogóle są podobni do ludzi, a nie kleksów na murze!

      Usuń
    15. Bo "u mnie" nie ma wojen, ani ich ofiar!
      Sądzę, że może z powodu niechęci do wojen, Hiszpania jest neutralna.
      :)))

      Usuń
    16. Zastanawiam się - Dlaczego piszesz o Hiszpanii tak jakby na jej terenie nigdy nie było wojen? Było ich klika i było wiele ofiar. Czy masz na myśli tylko okres ostatniej wojny? Jeśli tak to przykre, że tak uogólniasz.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    17. Prócz tego to było w latach 1939-75 państwo faszystowskie. Poczytaj o tym okresie i o Franco i jego wojnie!

      Usuń
    18. Bardzo przepraszam. Przeczytaj jeszcze raz, uważnie , mój tekst i nie wpisuj takich.... rzeczy.

      Usuń
    19. Odpowiadam na Twój komentarz "Bo "u mnie" nie ma wojen, ani ich ofiar!". Nie gniewaj się ale to tak zabrzmiało jak zabrzmiało:)

      Usuń
    20. "U mnie", oznacza moje rysunki, które widziała FrauBe, nie mój blog !

      Usuń
    21. Do FrauBe. Jest jedna ofiara. Jakaś osoba z pourywanymi częściami ciała, stojąca w kałuży krwi. Ale to stary post.

      Usuń
    22. "Popełniłam " tę ofiarę, 15 grudnia 2011 roku.;)))
      :)))

      Usuń
    23. Klik dobry:)
      To zapewne upamiętnia bitwę o Madryt pomiędzy nacjonalistami oraz republikanami w trakcie hiszpańskiej wojny domowej. Brali w niej udział także Polacy walczący w batalionie imienia Jarosława Dąbrowskiego, co zostało upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    24. Wszystko jest możliwe. Nie dostrzegłam tam żadnego napisu, a może nie zdążyłam dostrzec.Zdjęcie zrobiłam z jadącego autokaru.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    25. Tak, czy inaczej, to dość ciekawa "instalacja artystyczna". Wstrząsa i uderza tragizmem.

      Usuń
    26. http://www.travel-images.com/photo-spai63.html

      http://en.wikipedia.org/wiki/Siege_of_Cuartel_de_la_Monta%C3%B1a

      Usuń
    27. Czyli, że Świątynia stoi w miejscu dawnych koszar. Mają one ścisły związek z Wojną Domową w Hiszpanii , która rozpoczęła się w 1936 roku.
      Ma uhonorować, czy może uczcić tych, którzy w tej wojnie oddali życie.
      To jest wystarczające uzasadnienie.
      Dziękuję alEllo :)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    28. I ja też dziękuję za inspirację do dociekania. :)

      Usuń
    29. PS. A dociekania rozpoczęłam od wpisania w google: Parque del Oeste.

      Usuń
    30. Pomnik nazywa się "Pomnik del Cuartel de la Montana".

      http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Monumento_a_los_Ca%C3%ADdos_del_Cuartel_de_la_Monta%C3%B1a_(Madrid)_01.jpg

      Usuń
    31. Pomnik nazywa się "Pomnik del Cuartel de la Montana".

      http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Monumento_a_los_Ca%C3%ADdos_del_Cuartel_de_la_Monta%C3%B1a_(Madrid)_01.jpg

      Usuń
    32. Pomyślałam teraz, że intuicyjnie bardzo trafnie zamieściłaś zdjęcie tego pomnika w notce o świątyni egipskiej stojącej w miejscu koszar.

      Ach... jaka inspirująca jest turystyka... :)

      Usuń
    33. "Pomnik del Cuartel de la Montana".
      Czyli Pomnik Koszar górskich. Może chodziło o żołnierzy tam stacjonujących i ich protesty przeciwko zarządzeniom gen. Franco?
      Takie czasy wtedy były, ludzie chcieli dla siebie trochę luzu. Protest żołnierzy pomógł.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie mieli wyjścia. Takich prezentów się nie odrzuca.
      :)))

      Usuń
    2. Nikt nie zrobiłby czegoś takiego. W tamtym czasie kilka takich budowli, po prostu zalano by wodą. To lepiej komuś oddać, jako rewanż za pomoc.
      :)

      Usuń
  5. Ciekawe,co kraj to obyczaj..Nie musimy znać wszystkiego z życia Hiszpanów.Każdy kraj ma swoją historię.Pozdrawiam Ewuniu::)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego, może nie, ale ich historia jest bardzo ciekawa. Kraj unikający wojen, duża sztuka i duża rzecz. Niewielu się to udaje.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Do MajKi !
    Gdybyś uważnie przeczytała wszystkie wpisy, nie byłoby teraz tej rozmowy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gwoli ścisłości Debod (od nazwy własnej miasta) a nie Debot!
    Dodam, że otworzono ją dla zwiedzających w 1972 roku a przeniesiono w 1968.
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Skąd to takie tu się wzięło? Pojęcia nie mam. W dodatku dalej nazwa jest pisana dobrze.
      Dzięki !
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. O czymś innym myślałam gdy pisałam komcia. Teraz wszystko jasne :)

      Usuń
  8. Ta świątynia jest piękna...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unikatowa w Hiszpanii, na pewno.W odpowiednim miejscu ją usytuowano.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. A moim zdaniem robienie takich hybryd to grube nieporozumienie. Egipska świątynia w Hiszpanii... Pasuje jak pięść do nosa!

      Usuń
    3. Tam były koszary, sporo osób zginęło. To , swego rodzaju, upamiętnienie tamtych, tragicznych czasów. Mnie pasuje:)

      Usuń
    4. Jak kwiatek do kożucha! Co mają wspólnego koszary ze staroegipskimi bóstwami?

      Usuń
    5. Moim zdaniem .
      Coś ze świątynią należało zrobić. Miejsce, gdzie zginęli ludzie w słusznej sprawie, było w sam raz. Tam ją postawiono.
      To jak, zelżał Twój upór?

      Usuń
    6. Sprzeciwili się Franco! Wywalczyli coś dla siebie i innych.

      Usuń
    7. Pewnie, że nie zelżał! Po prostu jest to dar niestosowny i już. Wszelkie "nasadzenia" roślin, które rosną w innych warunkach klimatycznych niż te, w które je przeniesiono, nie mogą się udać. To samo z kulturą. Bóstwa egipskie sprawdzają się tylko w Egipcie, a nie ni w pięć, ni w dziewięć, w Madrycie, podobnie jak do dupy niepodobne byłoby przeniesienie Partenonu na Wyspę Wielkanocną.

      Usuń
    8. Coś w tym jest. Ale... Co komunistyczny wówczas Egipt, mógł komukolwiek podarować? W jaki sposób się zrewanżować?

      Usuń
    9. Co nie zmienia faktu, że kwiatek do kożucha i wół do karety :))

      Usuń
    10. No, nie wątpię :) W końcu nie mieszkasz w Madrycie!

      Usuń
    11. Fakt. Ale jest to miasto, które mogłabym polubić i przyzwyczaić się do niego.
      Najbardziej podobała mi się w Hiszpanii sjesta. Odpowiada mi taki zwyczaj.
      :)

      Usuń
    12. Przecież masz sjestę i to całodobową :)) Jeśli chodzi o mnie, to mogłabym mieć sjestę całodniową :) Ale wbrew pozorom, to jest wkurzające. W Grecji kiedyś wściekłyśmy się z koleżanką, bo akurat wtedy, gdy nie miałyśmy wody do picia, wszystkie sklepy były pozamykane z powodu sjesty. Nawet jeśli nie były zamknięte i sprzedawcy tkwili beznadziejnie w środku, nie sprzedali, choćbyś im ciepłym trupem padła.
      Tak czy owak Hiszpania mi się nie spodobała i nie chciałabym tam mieszkać.

      Usuń
    13. Ale to nie to samo. Sjesta u mnie jest OK! Sjesta w sklepach, już nie bardzo.

      Usuń
    14. Aaaaaa, zapomniałam. Nie lubisz gdy jest ciepło !
      Mam przeciwnie;)

      Usuń
  9. Za ratowanie zabytków, Hiszpanom dostała się cenna ptolemejska świątynia z Dabod.
    My Polacy też nie możemy narzekać. Jako pierwsi odpowiedzieliśmy na apel ratowania zabytków Egiptu i Sudanu. Utworzono wiele stanowisk archeologicznych pod przewodnictwem prof. K. Michałowskiego. Otrzymano też wiele cennych ale pomniejszych zabytków... Natomiast w Faras dokonano bezcennego odkrycia. Połowa tych skarbów znajduje się w Chartumie. Drugą część tych słynnych fresków w dowód wdzięczności, otrzymała polska ekspedycja. Kilka lat temu oglądałam je w Muzeum Narodowym w Warszawie (na parterze)
    Kupiłam u bukinisty bardzo ciekawą książkę o tych wszystkich wykopaliskach, wydaną w latach 60 XX. Chciałam podać tytuł ale w tej chwili nie mogę jej znaleźć.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wielu rzeczach wiem. O freskach, zapomniałam.
      Dziękuję za przypomnienie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. W ramach wyjaśnienia. Mam nadzieję, że się nie obrazisz... Na Nilu są dwie tamy. Stara Tama zbudowana na początku XX wieku i Wielka Tama Asuańska budowana w latach 60 -tych... I to właśnie ta druga tama, budowana całkowicie od nowa (nie podwyższana) miała poczynić ogromne spustoszenie egipskiej starożytnej cywilizacji. Widziałam obie.
    Wielka Tama nie zachwyciła mnie. Kolos "przyjaźni". Natomiast z punktu widokowego (na Tamie) z zainteresowaniem patrzyłam na Pierwszą Kataraktę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informacje przepisałam Wikipedii. Sama tego nie wymyśliłam. Mnie się zdawało, że było jak Ty napisałaś.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Wikipedia to najgorsze źródło informacji w necie i to nie jest tylko moje zdanie a Łucji bardzo dziękuję za komentarz! Wiele mi się rozjaśniło w głowie :)
      Pozdrawiam was :)

      Usuń
    3. Ciekawa historia i ciekawa budowla. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Do MajKa - z Wikipedii nie korzystam od lat a konkretnie odkąd kiedy w wypracowaniu z astronomii napisałam takie głupstwa(wzięte z Wikipedii), że szok :)))
      Pozdrawiam :)))

      Usuń
    4. Co najgorsze, mam inne źródła, ale z Wiki najłatwiej skorzystać.Teraz z tym koniec.

      Usuń
    5. Do Darii!
      Też o tym wzgórzu nie słyszałam. O całej reszcie też.
      Jednak podróże kształcą!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    6. Tumanów! Wyślij matoła na wycieczkę, to będzie tylko patrzył, gdzie co wypić albo kupić i nic go poza tym nie interesuje.

      Usuń
    7. Na tych wycieczkach , takich nie spotkałam. Coś, ktoś gdzieś kupował, ja sama to robiłam, ale NIGDY w czasie zwiedzania. Wyłącznie w czasie wolnym.

      Usuń
    8. To ja kiedyś o burakach napiszę. Z przyjemnością!

      Usuń
    9. A proszę bardzo! Sama chętnie poczytam!

      Usuń
    10. Raz jeden dokonałam zakupu po drodze. Lało jak z cebra a mnie parasolka odmówiła współpracy i musiałam kupić nową.

      Usuń
    11. Wiem. Jak było, napisałam wcześniej.
      To był tylko przykład na potwierdzenie tego, co napisałaś poprzednio.

      Usuń
    12. W ogóle temat mi się rozrasta, wątki namnażają. Na razie w głowie.

      Usuń
  11. Ojejku, dawno u Ciebie nie byłam, a tu tyle Hiszpanii do zwiedzania! Będę nadrabiać!

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiaj, nadrabiaj;) Nawet na takich zdjęciach, kawałek Świata można zobaczyć:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. ...ale ciekawostkę pokazałaś, no, no :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madryt jest dla nas, ludzi z krajów byłego bloku wschodniego, prawie abstrakcją!

      Usuń
    2. Nie tylko! Już sobie powolutku planuję...

      Usuń
  13. Cudowne zdjęcia ze świetnej wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowne, to one nie są. Pokazują miasto i jego ciekawostki. To się liczy najbardziej:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Super wyprawa. I to Madryt, prawie niemożliwe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, możliwe:)
      Teraz, to można wiele.
      Pozdrawiam:)

      Usuń