Miejscowość pod Olsztynem, Dorotowo, sfotografowałam z autokaru.
Nareszcie Dorotowo doczekało się kościoła. Trochę krzywo wyszło to zdjątko.
To zdjęcie robiłam z autokaru, czy innego środka lokomocji.
Zbliżenie:)
Koło drogi.
Koparka jakaś. Sporo tam tego było. Zamiast maszyn drogowych, zdecydowanie wolę ładne widoki.
Znajomych w Dorotowie, odwiedziliśmy:)
Pa:)
Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.
czwartek, 17 listopada 2016
wtorek, 25 października 2016
Olsztyn c.d.
W Olsztynie byliśmy tydzień. Czasu było sporo ale i mało. Nie wszystko mogliśmy zobaczyć.
Część już pokazałam.
Teraz c.d.
Domy szachulcowe. Pozostałości z przeszłości. Stoją nad Łyną, poza murami miejskimi.
Takich jeszcze nie widziałam.
Następny.
Przyznam, że wszystko było pomieszane. Z jednej strony to, z drugiej...
... z drugiej to
... i to. Przecież te domy są śliczne:)
Przez te ileś lat, odkąd tam byłam, sporo się zmieniło.
Typowy "deptak" :)
To fragment bramy miejskiej.
Podpis jest zbędny.
Też.
Budynek przy "deptaku". Pokażę ich więcej.
Podziwiałam stare kamieniczki. Dawną architekturę. Jest na czym oko zawiesić!
:)
Czyż nie są śliczne?
Tu uwieczniłam drobne szczególiki architektoniczne. Cymesik!
Nie dziwcie się. Architektura zawsze mnie interesowała.
Budynki są poniemieckie.
Tylko popatrzcie:)
Mnie to kręci;)))
I to:)
W pobliżu tej wieży mieszkaliśmy:)
To tyle na teraz:)
Część już pokazałam.
Teraz c.d.
Domy szachulcowe. Pozostałości z przeszłości. Stoją nad Łyną, poza murami miejskimi.
Następny.
Przyznam, że wszystko było pomieszane. Z jednej strony to, z drugiej...
... z drugiej to
... i to. Przecież te domy są śliczne:)
Przez te ileś lat, odkąd tam byłam, sporo się zmieniło.
Typowy "deptak" :)
To fragment bramy miejskiej.
Podpis jest zbędny.
Też.
Budynek przy "deptaku". Pokażę ich więcej.
Podziwiałam stare kamieniczki. Dawną architekturę. Jest na czym oko zawiesić!
:)
Czyż nie są śliczne?
Tu uwieczniłam drobne szczególiki architektoniczne. Cymesik!
Nie dziwcie się. Architektura zawsze mnie interesowała.
Budynki są poniemieckie.
Tylko popatrzcie:)
I to:)
W pobliżu tej wieży mieszkaliśmy:)
To tyle na teraz:)
środa, 12 października 2016
"Barciowisko"
Równolegle z wyścigami motorowodnymi, odbywało się "Barciowisko".
"Barciowisko", to robienie barci. Właściwie wyciosywanie ich z pnia drzewa.
Zdjątka będą:)
Zbliżenie.
Wióry latały wszędzie, zwłaszcza przy piłach spalinowych.
Ludzie wyglądali tak, jakby atakowały ich osy;)))
To na tyle.
Pa:)
"Barciowisko", to robienie barci. Właściwie wyciosywanie ich z pnia drzewa.
Zdjątka będą:)
Zbliżenie.
Wióry latały wszędzie, zwłaszcza przy piłach spalinowych.
Ludzie wyglądali tak, jakby atakowały ich osy;)))
To na tyle.
Pa:)
piątek, 7 października 2016
Remanenty!
Przy tym zamieszaniu "przeprowadzkowym", wypadało zrobić porządki i remanenty.
Nie wszystko jest jak chciałam. Przy okazji, znalazłam zapomniany wierszyk.
"Do Leopolda Staffa"
O Leopoldzie, zszedłeś z tego świata.
Choć jest on piękny jak za Twoich czasów.
Nie czytasz wierszy Zenona Głuszczyka .
Nie masz na głowie tego ambarasu.
W głowie mu wiersze i uparte myśli.
Jego ego wyrosło jak chwasty wysoko.
Chce Ci dorównać, lub nawet przewyższyć.
Wyciągnij rękę i daj mu raz w oko.
E.R.
Miało to miejsce kilka lat temu. Pojawiał się na blogu Maliny, bardzo uparty człowiek. Krytykował i pouczał. Nic mu się nie podobało. Mnie nie podobał się on.
Pa:)
środa, 5 października 2016
Do wszystkich.
NIe piszcie do mnie na Gmaila, bo nie mam do niego dostępu.
Musi nam wystarczyć to, co jest teraz na blogu.
:)))
Musi nam wystarczyć to, co jest teraz na blogu.
:)))
wtorek, 4 października 2016
"MIstrzostwa Śwata Sportów Motorowodnych". Augustów 2016r.
Augustów latem oferuje gościom sporo atrakcji. Powinnam je przedstawiać chronologicznie.
Nie wyszło. Zaczęłam od tego, co mnie najbardziej "ssało". Teraz się poprawię:)
Atrakcje w pierwszej połowie lipca, które udało mi się obejrzeć, były dwie. Jedna, to "Barciowisko", druga , "Mistrzostwa Świata w Sportach motorowodnych" . Na rynku była też ustawiona scena, na której odbywały się różne "występki" muzyczne. Jak dla mnie, nadmiar wrażeń. W takiej sytuacji nikt nie powinien się nudzić. Szkoda, że nie mam "fonii", "wizja" czyli zdjęcia, muszą wystarczyć;)
No, to...
To, z tego co wiem, jest załoga polska. Zawody odbywały się na jeziorze Necko w Augustowie.
Sędziowie? Jeden wysyła/odbiera pocztę ? Żarty jakieś? Może wędkarze? Eee... w czasie wyścigu? W takim miejscu? Przyznam, że dopiero w tym roku, wykorzystałam w pełni, możliwości mojego aparatu fot. Widoczna tu sytuacja, bardzo mnie zaskoczyła !
Walka trwa.
Mnie, jednak, bardziej chodziło o wrażenia wizualne, niż o resztę:)
Wrażenia wizualne, były niesamowite.
Ledwo, ledwo...
Załoga polska;)
Powiększajcie zdjęcia!
Kto pierwszy?
Robienie zdjęć tym maszynom, wcale nie jest łatwe.
Tak przenosi się te maszyny na ląd. Dźwigiem:)
Właśnie tak!
To na tyle:)
Pa:)
Nie wyszło. Zaczęłam od tego, co mnie najbardziej "ssało". Teraz się poprawię:)
Atrakcje w pierwszej połowie lipca, które udało mi się obejrzeć, były dwie. Jedna, to "Barciowisko", druga , "Mistrzostwa Świata w Sportach motorowodnych" . Na rynku była też ustawiona scena, na której odbywały się różne "występki" muzyczne. Jak dla mnie, nadmiar wrażeń. W takiej sytuacji nikt nie powinien się nudzić. Szkoda, że nie mam "fonii", "wizja" czyli zdjęcia, muszą wystarczyć;)
No, to...
To, z tego co wiem, jest załoga polska. Zawody odbywały się na jeziorze Necko w Augustowie.
Sędziowie? Jeden wysyła/odbiera pocztę ? Żarty jakieś? Może wędkarze? Eee... w czasie wyścigu? W takim miejscu? Przyznam, że dopiero w tym roku, wykorzystałam w pełni, możliwości mojego aparatu fot. Widoczna tu sytuacja, bardzo mnie zaskoczyła !
Walka trwa.
Mnie, jednak, bardziej chodziło o wrażenia wizualne, niż o resztę:)
Powiększajcie zdjęcia!
Kto pierwszy?
Robienie zdjęć tym maszynom, wcale nie jest łatwe.
Tak przenosi się te maszyny na ląd. Dźwigiem:)
Właśnie tak!
To na tyle:)
Pa:)
środa, 28 września 2016
Olsztyn.
Nudzić się nie lubię. Zwiedzać, jak najbardziej TAK.
Tegoroczne lato spędziliśmy dość czynnie. Nie napiszę, że pracowicie;).
Czyli był to Olsztyn i nie tylko.
Dobrze, że mam wyrozumiałego mężczyznę u boku. Inaczej... kiszka. Zdjęć mam sporo, chociaż nie wszystko mogłam wgrać u siebie. Coś w komputerowych ustawieniach zaczęło szwankować!
Kismet! Chociaż ja z jego postanowieniami zgodzić się nie chcę. Szwagier ma zreperować co nawaliło:)
Ale mam zdjęcia. Druga część wakacji upłynęła pd znakiem Olsztyna. Wiem, że wielu z Was zna to miasto. Mam tam nawet rodzinę.
Zwiedzanie na własną łapkę, najbardziej mi się podobało!
No to lecimy!
Powiększajcie zdjęcia.
Olsztyńskie graffiti.
Brama miejska. Z prawej strony, piękne domy szachulcowe.
Stare mury obronne miasta, budowane z kamienia. Ceglane są znacznie młodsze, średniowieczne, może późniejsze. Dawne czasy nie były ani bezpieczne, ani łatwe. Olsztyn leżał w miejscu, gdzie zagrażały mu liczne niebezpieczeństwa. Że o drapieżnych i łasych na to miasto sąsiadach, nie wspomnę!
Projekt studencki zagospodarowania tej części miasta.
Nie mam pojęcia, skąd mi ten Olsztyn przyszedł do głowy? Byłam tam dawno temu. Drugi raz, w te wakacje.
Te ozdoby na budynku, przypominają mi warszawski Rynek Nowego Miasta.
To okna na ulicy, której nazwę zna połówek.
Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie jej nazwa . To coś jak "Długi targ" w Gdańsku!
To jest podobne, do "ozdób" na warszawskim "Nowym mieście". Wcale mi się nie podoba.
Rynek w Olsztynie:)
"Fantastic"!
Powiększajcie to zdjęcie. Zobaczycie szczegóły.
Fragment rynku.
Dawno temu tu byłam. Pamiętam te podcienia. Gdzieś w pobliżu, był sklep rybny. Niesamowite, jak wszystko się pozmieniało!
Detale, detaliki. Piękne architektoniczne wykończenia. Komuś się chciało!
To tyle na teraz.
Pa:)
Tegoroczne lato spędziliśmy dość czynnie. Nie napiszę, że pracowicie;).
Czyli był to Olsztyn i nie tylko.
Dobrze, że mam wyrozumiałego mężczyznę u boku. Inaczej... kiszka. Zdjęć mam sporo, chociaż nie wszystko mogłam wgrać u siebie. Coś w komputerowych ustawieniach zaczęło szwankować!
Kismet! Chociaż ja z jego postanowieniami zgodzić się nie chcę. Szwagier ma zreperować co nawaliło:)
Ale mam zdjęcia. Druga część wakacji upłynęła pd znakiem Olsztyna. Wiem, że wielu z Was zna to miasto. Mam tam nawet rodzinę.
Zwiedzanie na własną łapkę, najbardziej mi się podobało!
No to lecimy!
Powiększajcie zdjęcia.
Stare mury obronne miasta, budowane z kamienia. Ceglane są znacznie młodsze, średniowieczne, może późniejsze. Dawne czasy nie były ani bezpieczne, ani łatwe. Olsztyn leżał w miejscu, gdzie zagrażały mu liczne niebezpieczeństwa. Że o drapieżnych i łasych na to miasto sąsiadach, nie wspomnę!
Projekt studencki zagospodarowania tej części miasta.
Nie mam pojęcia, skąd mi ten Olsztyn przyszedł do głowy? Byłam tam dawno temu. Drugi raz, w te wakacje.
Te ozdoby na budynku, przypominają mi warszawski Rynek Nowego Miasta.
To okna na ulicy, której nazwę zna połówek.
Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie jej nazwa . To coś jak "Długi targ" w Gdańsku!
To jest podobne, do "ozdób" na warszawskim "Nowym mieście". Wcale mi się nie podoba.
Rynek w Olsztynie:)
"Fantastic"!
Powiększajcie to zdjęcie. Zobaczycie szczegóły.
Fragment rynku.
Dawno temu tu byłam. Pamiętam te podcienia. Gdzieś w pobliżu, był sklep rybny. Niesamowite, jak wszystko się pozmieniało!
Detale, detaliki. Piękne architektoniczne wykończenia. Komuś się chciało!
To tyle na teraz.
Pa:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)