Dwa dni temu, godzina 9.30-10.00
Moją szczególną uwagę zwróciły ostre cienie.
Nie mam teraz czasu na pisanie wierszy, a spod palców samo z siebie nic nie wychodzi:(
Mam nadzieję, że jeszcze coś przed wyjazdem napiszę. Na razie nic na to nie wskazuje.
Chyba się trochę pomyliłam,
myślałam, że wena mnie odeszła.
A ona jest i ciągle czuwa,
bym nie trafiła "na dno piekła".
Wszystko związane z pakowaniem,
jak zwykle jest na mojej głowie.
Jak to jest w domach innych ludzi,
niech mi to ktoś nareszcie powie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz