W końcu polecieliśmy do Turcji!
Fot. nr 1. Widok z okna samolotu, okolice , chyba, Morza Czarnego.
Fot. nr 2. To pierwszy widok Morza Śródziemnego.
Fot. nr 3. Foyer hotelu "Sea life".
Fot. nr.4 Morze Śródziemne, plaża w Antalyii:)
Lot, jak lot. Wszystko odbyło się szczęśliwie.Zakwaterowano nas w hotelu "Sea Life", przy ulicy oddzielającej plażę od miasta. Czyli , faktycznie, 50 metrów od morza Śródziemnego.
Wszystkie hotele, w których przyszło nam mieszkać były pięciogwiazdkowe. Czyli świetne.
Jest 6.17, nie mam weny do opisywania wszystkiego. Pogoda w Warszawie mnie dobija.
C.d.n.
Nie tylko Ciebie pogoda dobija. Oczywiście "wina" PO. :-)))
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty nie masz głowy do pisania. Pogoda wykańcza wielu. :-( Widoki piękne, tylko jak je wszystkie zamieścisz? Musisz otworzyć pięć blogów hi hi hi Buźka :-)*
OdpowiedzUsuńHeniek!!! Nie pięć, tylko pięćdziesiąt!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa za fotki.ciekawa ta 3 fotka. Jak odpoczniesz po podróży, to napisz coś więcej .Jak ja dawno nie leciałam samolotem! 18 lat? Chętnie poczytam. Dobranoc. Śpijcie słodko :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Dano za odwiedziny:) Nawet nie wiedziałam jak bardzo jestem zmęczona. Kondycji nabrałam, że no:)))
OdpowiedzUsuń