Antalya założona w II w.n.e. przez króla Anteusza, leży nad brzegiem morza Śródziemnego. Objęłam palmę i zakochałam się w tym kraju. Tam wszystko jest proste. Pewnie to tylko odczucia turystki. Ale co tam:) Obudziliśmy sie w Hotelu "Sea Life" i zaczęła się podróż:)Ruszyliśmy rano, do kościoła św. Mikołaja. Góry Taurus schodzą do morza ostrymi klifami, wygląda to przepięknie.
Dojechaliśmy do Myry, gdzie znajduje się ten kościół. Wybudowano go w 150 roku. Jak zwykle leży koło niego wioska, czy miasteczko i koncentruje się tam życie.
Stara posadzka. Często robiłam zdjęcia dziwnych rzeczy, żeby uchwycić upływ czasu.
To próg.
Rejestrowałam takie dziwne rzeczy, jak wytarte stopami ludzi progi. To powtarza się na wielu fotografiach. Obsesja jakaś czy co? Mam hopla na tle upływającego czasu , jak i historii z tym związanych.Mam nadzieję, że mi to wybaczycie:)))
Nie są to "dziwne rzeczy", bo trudno nie dostrzec upływającego czasu w zabytkach z II w. naszej ery.
OdpowiedzUsuńA teraz będę marudzić.;)
Zdjęcia dobre, szczególnie te z piękną polichromią. Brakuje mi jeszcze sarkofagu św. Mikołaja i jakiejś perspektywy całego wnętrza kościoła, żeby lepiej oddać jego unikalny charakter. Aha, i "główki" zwiedzających bym wykasowała. Robiąc wnętrza starych kościołów i cerkiewek staram się nie umieszczać w kadrze ludzi, żeby nie zakłócić majestatu upływającego czasu.
Mam nadzieję na następne fotki. Miłego dnia.:)
Niestety, to o co prosisz jest niemożliwe do wykonania. Nawet nie wiesz, ile jest tam wycieczek. W każdym ze zwiedzanych miejsc jest mnóstwo ludzi.Trzeba robić zdjęcia mimo wszystko.Zaczęłam ignorować obecność ludzi i robiłam to , co Wam obiecałam. Sarkofagu nie było.Mam zdjęcia sprzed kościoła, pokazujące okolicę. Nie umieściłam ich tu, bo zawaliłabym blog zdjęciami.
OdpowiedzUsuńA, no i dokonałam przestępstwa. Bo podobno,w tym kosciele, nie mozna robić zdjęć z fleszem, a ja robiłam:(((
OdpowiedzUsuńOzonko, to prawda. Błysk flesza ma wpływ przede wszystkim na trwałość delikatnych polichromii i tu jest pies pogrzebany, że od takiej ilości fleszy na co dzień mogą zostać bezpowrotnie uszkodzone lub nawet zniszczone.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, przyciemnione zdjęcia też mają swój urok.:)
Ciągle odsypiam wycieczkę:) Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo może być męcząca. Ale nigdy w zyciu nie zrezygnowałabym z niej:))))
OdpowiedzUsuńMała korekta: Olimp ma niecałe 3000m.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa, za zdjęcia i opisy.Ciekawe te budowle z kamienia.Chętnie wybrałabym się na taką wycieczkę.Póki co, mogę sobie pomarzyć. Podobne palmy rosną w Soci, ale tam nie ma zabytków.
OdpowiedzUsuńOczywiście Soczi, przepraszam.
OdpowiedzUsuńDo anonimowego. Ten, o którym piszę, ma tyle ile napisałam.
OdpowiedzUsuńChociaż nie mam pewności. Góra robi wrażenie:))) Jest przeogromna i przepiękna zarazem. Mogłam się pomylić:)))
OdpowiedzUsuńNie stresuj się pomyłką. Najważniejsze są Twoje wrażenia. Pozdrawiam :)))))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuńSorry ale nie mogłem sobie darować aby nie dać dobrej rady temu Nicku:)))
Ładne zdjęcia,będziesz miała co wspominać.