Pierwsza, dotychczas nie załatwiona, to sikorki. Pełno ich tu z powodu drzewek owocowych, ale są nieuchwytne. Nawet zrobienie im zdjęcia zakrawa na cud. W niedzielę usiłowałam zrobić kilka, ale co to za zdjęcia? Zupełnie jak zabawa w chowanego.
Ta już lepiej widoczna.
W miarę normalnie.
To lubię najbardziej. Sikorka wisząca?!!!
Niewyraźne te zdjęcia, oj niewyraźne!
W niedzielę spotkałam wróbla mazurka, ze śliczną plamką na policzku. W Warszawie wróble znikają, prawie ich nie ma. Kiedyś było ich mnóstwo.
Miało być o tym! Ten rysunek z wierszykiem napisanym dziecięcą rączką, to jest TO! Został umieszczony na drzwiach wejściowych do budynku.
Psów Ci u nas dostatek i zafajdanych trawników też.
Zobaczymy czy ten wierszyk okaże się skuteczny?
Pa:)
Piszę niewiele,
OdpowiedzUsuńpiękny wróbelek!
Wróbelek wróbelkiem. Mnie zaskoczyła wywieszona kartka.
UsuńBlok wysoki, ludzie mają psy. Nikomu się nie chce zadbać o otoczenie tego budynku. Działania dozorczyni nie na sprzątaniu psich kup mają polegać!
;)))
Ptaki uciekają z miast...niestety. Co do kartki to świetna jest. Ale czy to poskutkuje, to nie wiem. Wśród ludzi wciąż panuje wstyd, przed podniesieniem jeszcze ciepłej kupy psa z trawnika :) haha
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd ten wstyd. Z pupilem w łóżku mogą spać? Przecież nie kąpią go przed snem?
UsuńTen ubytek ptaków widzę. Ciągle nie znam przyczyny ich znikania. W dawnych latach, ptaków było bardzo dużo, zwłaszcza wróbli i gołębi.
Pozdrawiam:)
Ptaki uciekają z miast, bo zaczyna brakować im miejsca na gniazda i pożywienia.
OdpowiedzUsuńMieszkam w dzielnicy, gdzie jest dużo zieleni, sporo niskiej zabudowy jednorodzinnej. Teoretycznie warunki dla ptaków są. Może....może to inwazja ptaków drapieżnych powoduje znikanie drobnicy ptasiej. Ze dwa lata temu widziałam walkę synogarlic z gawronami. Było to w czasie pory lęgowej. Gawrony chciały dobrać się do piskląt! Nie znam wyniku, ale.....
UsuńPozdrawiam:)
Nie mieszkam na osiedlu więc trudno mi cokolwiek tu napisać na temat postu. Wierszyk za to jest super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzieci wiedzą co widzą. Samo życie.
UsuńPozdrawiam;)
Karteczka z rysunkiem jest świetna! Może ikonografia będzie bardziej czytelna dla co niektórych osób :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy tak mają. Dla nich rysunki bywają bardziej czytelne niż słowa.
UsuńNajważniejsze, żeby działało! Wszystko jedno co by to miało być.
Pozdrawiam:)
Do mnie nie przemawia w ogóle. Dziecięce bohomazy plus obcojęzyczny tekst?! Niby dlaczego miałyby do kogoś przemawiać?
UsuńBo , jak na razie, nic nie działało!
UsuńLudzie miewają krowy, nie psy. Wielgaśne bardzo. Taki owczarek berneński, to jak Ci się wydaje? Prawie jak bernardyn. "Olbrzymie bydlę". A jest jeszcze cała reszta innych ras i wszystko to załatwia "swoje sprawy" na trawniku. Przeróżne napisy po polsku, nie działały. Może taki zadziała? Dziwię się ludziom. Bierzesz psa, to powinieneś przewidzieć i konsekwencje. A tu nic. Wyobraźnia tylko się marnuje, bo nikt z niej nie korzysta. Nikt z grona właścicieli psów! Oczywiście!
Pozdrawiam:)
A mnie się wydaje, że ludziom się - przepraszam, że bezceremonialnie wyrażę swój pogląd - pieprzy. Nic już nie jest dla ludzi ani dla zwierząt, nic nie wolno, same tabliczki z zakazami. Odkąd sięgam pamięcią, nie było mody na sprzątanie po psach, to naturalne, że załatwiają się na zewnątrz, jak wszystko inne, co żyje w przyrodzie. Kretyńskie mody przywlokły się bardzo niedawno i nie wiem, skąd. Proponuję zastawić chodniki, trawniki i ulice tabliczkami z kolejnymi zakazami: "Nie oddychać", "Nie żyć". Co ciekawe, najwięcej do powiedzenia mają w tej materii te wszystkie paniusie z awansu społecznego, co to w dzieciństwie na wsiach krowy pasały, a teraz się stały nagle takie delikatne, że strach.
UsuńA jak ktoś ma bernardyna, albo coś podobnego wzrostem?
OdpowiedzUsuńFajny ten ptasi drobiazg. Ale, niestety, znikający w straszliwym tempie. U mnie kiedyś były ogromne stada wróbli, teraz jest ich kilkanaście sztuk. Niestety, to człowiek jest największym szkodnikiem w naturze!
OdpowiedzUsuńRysunek fajny, ale czy przemówi do buraków? Ja sprzątam po moim psie i nie jest to dla mnie problem. I bardzo potępiam tych, którzy tego nie robią. Ich chamstwo psuje opinię wszystkim psiarzom, niestety...
Otóż to! Normalni właściciele psów, sprzątają. Reszta... szkoda słów.
UsuńPozdrawiam:)
P.S. Co do wróbli, może masz rację? Nie wiem.
:)))
A ja nie rozumiem co jest napisane na tym rysunku :((( Dlaczego jest po angielsku??? Mieszkasz - tak mi się zdaje w Polsce - a może się mylę i za granicą ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Tak! Mieszkam w Polsce ale... Jak na razie, polskie uwagi na właścicieli psów , nie działały. Może to zadziała? Chociaż nie mam złudzeń.
UsuńPozdrawiam:)
W Ameryce takie wierszyki już nie są potrzebne! Tutaj w zasadzie każy sprząta po swoim pupilku! Dobrze byłoby gdyby i w Polsce tak się stało.
UsuńPolacy, niektórzy, mają w nosie resztę ludzkości. Dla siebie to oni są najważniejsi i do niczego stosować się nie chcą! Nic nie pomaga. Uważam że solidna kara pieniężna, mogłaby coś zmienić w ich mentalności i przywołać do porządku!
Usuń;)
Nie ukarzesz - powiedzą: to nie mój pies, nie wiem skąd się tutaj w ogóle wziął...
UsuńTylko teoretycznie. Przecież mieszkańcy budynku się znają i wiedzą kto jakiego ma psa. Na takim osiedlu jak moje, wszyscy się znają.
UsuńPa:)
Głowa mnie boli trzeci dzień z rzędu. Jeśli nie umrę, to... będę żyła.
OdpowiedzUsuńLepiej niech przestanie, bo chcę żebyś żyła i pisała swoje świetne posty. Ale nie tylko dlatego, o czym sama wiesz najlepiej :)))
UsuńWszystkiego próbowałaś na tę głowę? Jakieś proszki czy okłady.. czy co tam jeszcze?
Radziłabym spotkanie z lekarzem!
Usuń:)))
I mnie zaczyna boleć głowa.
UsuńFatalnie!
Prochy nie pomagają, odzywa się francowata meteopatia. A okład może by mi i pomógł, gdyby to był... okład z blondyna :))
UsuńGdzie Ci blondyni, prawdziwi tacy! Orły sokoły herosy?
UsuńGdzie ci blondyni , na miarę czasu? Gdzie te orły, GDZIEEEE ????
No , nie ma , nie ma...
Noe, nie ma, psia krew... :(
UsuńŻeby ich pokręciło za to!
UsuńU mnie wróbli jest tyle, że rano nie można zmrużyć oka. Chowają się w krzakach i hałasują co niemiara. Oczywiście to pozytywny hałas. Za to jaskółek spotykam bardzo mało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZmiany w przyrodzie, dzieją się za sprawą ludzi. Niestety! Widać to z tego co piszesz. W Warszawie tylko gołębie jakoś, jeszcze, się trzymają i krukowate. Tego jest zatrzęsienie. Krukowate wybijają wszystko co na ich drodze się znajdzie.
UsuńPozdrawiam:)
Ewcia - spróbuj zrobić zdjęcie kolibrowi :) Ja podejmuję te próby od ponad dwóch lat - wszystkie spełzły na niczym - niestety. Ale się nie poddaję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś Ci się to uda! Może i ja wtedy zobaczę tego przyłapanego koliberka?
UsuńŻyczę Ci powodzenia w takich "polowaniach".
Pozdrawiam:)
P.S. Kolibra widziałam w TV i na obrazkach. W naturze, nigdy!
Są przesłodkie :) mam wokół balkonu drzewa, czasem przylatuje dwa, trzy za jednym zamachem :) Tka je polubiłam, że mogłyby sobie gniazdko u mnie zrobić :) A musze dodać, że ogólnie za ptakami nie przepadam
UsuńLubię ptaki, jakie by one nie były.
Usuń:)))
U mnie już drugi rok zadomowiły się wróbelki. Porobiły sobie gniazda w cyprysach.
OdpowiedzUsuńPrzez całą zimę mają pożywienie. Sikorek na szczęście też nie brakuje.
Niestety, bardzo rzadko udaje mi się ustrzelić jakieś zdjęcie.
Pozdrawiam:)*
Do takich maluchów trzeba mieć szczęście. Bo to takie zwinne i szybkie, że trudno im robić zdjęcia. Wydaje Ci się , że już, już..... a tu nic.
UsuńPozdrawiam:)
....zapraszam z aparatem do mnie, u nas tego roku są i wróble i mazurki, i jaskółki i kosy, są też szpaki, drozdy, wrony i sroki. Wieczorem znad pobliskiej Warty przylatują rybitwy...To pierwszy taki rok kiedy nad głową fruwają całe chmary ptaszków wszelakich i ..zastanawiające... dlaczego wybrały sobie tego roku mój osiedlowy zakątek...drzew wszak tyle samo ...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Coś widocznie im się spodobało. Jest coś, co im, ptaszyskom, odpowiada. Szpaki i u mnie czasem bywają, że o krukowatych nie wspomnę. Kosy i drozdy są w parku, kilka przystanków ode mnie. Wróbli 0 (zero) !
UsuńPozdrawiam:)
...a mazurki mi od rana za oknem śpiewają, oj śpiewają :)
UsuńCzyli jeszcze są. Jednak wolałabym je w większej ilości i tu, u mnie:)
UsuńTeż kilka razy zauważyłam taką wiszącą sikorkę...
OdpowiedzUsuńCudo!!!!
Pozdrawiam jeszcze majowo:-0
Prawda? Zmyślny ptaszek:)
UsuńPozdrawiam:)