Wschodzące i zachodzące słońce towarzyszy nam jak wszystko inne na tym Świecie. Jest zawsze o odpowiedniej porze.
Piegi na środku tego zdjęcia, to wielkie stado ptaków , kawek chyba, przylatujące codziennie do miasta z lasów nad jeziorami.
I niebo poranne nad wieżami kościoła, które widzę codziennie rano podczas pobytu w Augustowie.
To zachód słońca:)
Jest pięknie!
Potraktujcie ten post jako wstęp.
Wczoraj wieczorem przyjechałam. Roboty masę, a na dodatek w czasie naszej nieobecności wysiadł agregat w lodówce. Od chłodziarki. Zamrażarka jeszcze działa;( Sprzęt "wydoroślał" i odmówił dalszej współpracy. Napisałam "wydoroślał" bo właśnie skończył 18 lat ;(
Pa:)
Witaj:)
OdpowiedzUsuńMigaweczki cudne! Spokojne, sielskie...eh, zazdroszczę :)
Kreślę pozdrowienia!
Ps...ha, moja lodóweczka starsza była, osiągnęła amerykański wiek dojrzałości, tj. 21 lat :)
Moja nie zdzierżyła, ale i tak jest niezła. Raczej "była niezła". Szkoda;)
UsuńZnowu wywlekłam Twoje komentarze ze spamu. Ki czort?
Pa:)
...bo bloger uznał mnie za spamerkę;), bo jestem chroniona dwoma anywirami, jednym własnym, a drugim zewnętrznym, przypisanym mi w czasie przedłużania umowy przez firmę dostarczającą mi I-net...
UsuńZgłupiał , "czyco"?
UsuńPa:)
...pozwala mi dodawać kom. w tzw. porywach, dobre i to, tylko wkurzające!
UsuńNie tylko dla Ciebie. Mnie wkurza ciągłe sprawdzanie.
UsuńWitaj Podróżniczko:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że wróciłaś zadowolona i wypoczęta. Zdjęcia rewelacyjne. Czekam na dalsza relację z podróży... Pozdrawiam serdecznie:)
Cześć!
UsuńJeszcze Cię zaskoczę;)
Pozdrawiam:)
Ozon, nie tylko tobie sprzęt odmówił posłuszeństwa. U mnie również siadła chłodziarka i to przed samymi Świętami Bożego Narodzenia. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia z wspaniałej podróży.
OdpowiedzUsuńBędą, niech no tylko to wszystko "ogarnę". Dziś załatwialiśmy nową lodówkę, dopiero wróciłam. Zdjęć mam ponad 3000:))) Jest z czego wybierać. Niektóre do kasacji, jak zwykle. Większość jednak ma się dobrze;)
UsuńPozdrawiam:)
Wspaniałe zdjęcia. Czekam na więcej, trochę mnie nie było, idę więc nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńBędzie więcej:) Nadrabiaj, nadrabiaj, jest co;)
UsuńZ czasem ciągle mi cieniutko.
Pozdrawiam:)
to dobrze, że to wstęp, ponieważ bardzo lubię tamte okolice, a nie byłam tam wieki całe.
OdpowiedzUsuńDorosły sprzęt ma to do siebie, że zaczyna mieć własne zdanie :)))
Tylko dlaczego przeciwne do mojego?
UsuńTamte okolice też lubię. Ile kilometrów przemierzyłam, pojęcia nie mam. Będą zdjątka i wszystko stanie się jasne;)
Pozdrówka:)
Niebo to dobry temat do zdjęć
OdpowiedzUsuńpoprzez chmury jest w ciągłym ruchu
Ciągle zmienne. Tu można zanucić pewien refren znanej piosenki, "nic dwa razy się nie zdarza...". Niebo tak ma:)
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Turystko. Miło Cię widzieć " w domu". Czekam na dalsze fotki z Twoich wojaży. Tylko, dzięki Twoim fotografiom, zwiedzę strony, w których nie bylem i na 99%, nie będę. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNie widzę przeszkód. Mogę przesłać Ci i prywatnie;)
UsuńPa:)
:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś:)
Ja mam jeszcze dzisiaj swój ostatni dzień wyjazdowy, a wieczór już będzie w domowych pieleszach. Mam nadzieję, że moja stara lodówka dycha jeszcze...
Fotki zachęcające, szczególnie te, z podwójną wieżycą kościoła na tle bajkowych pejzaży chmur.:)
Na razie zmykam, pozdrawiam i do popisania.:)
Wrzuciłam co miałam na początku, bo czasu mi nie starczało na nic innego. Lodówkę trzeba było zamówić. Przywiozą we wtorek. Ponad dwójka pękła w okamgnieniu. Jak pech, to pech;(
UsuńDo wieczora:)
Piękne te Twoje augustowskie pochmurne fotki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Dziękuję:) Mam i weselsze. Chociaż najciekawsze są właśnie takie. Burzowe budzą grozę. Też pokażę.
UsuńPozdrawiam :)
Ty wróciłaś a ja wreszcie przejrzałam na oczęta bo mi wysiadły paskudy. Piękne zdjęcia Ozonko i już czekam na dalsze.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJak to, "wysiadły"?
UsuńChcę to wiedzieć. Możesz napisać na priv!
Pozdrawiam:)
Może rymem dziś coś powiem?
OdpowiedzUsuńPięknie jest w Augustowie.
Skrzy się w słońcu tafla wody,
w pobliskim lesie jagody.
Pewna miła warszawianka
chodzi w mini przed kolanka.
Może powiesz wierszem,miła,
jak żeś tam urlop spędziła?
Czy smaczne było jedzonko?
Dokuczało mocno słonko?
Rybek dużo jest w jeziorze?
podziwiałaś ranne zorze?
Napstrykałaś zdjęć bez liku?
Prawdziwka miałaś w koszyku?
Mężuś się przytulał w nocy?
Czy chętnie wchodził pod kocyk?
Czy Go brało na amory?
Jak skończyło się love story?
Chodziłaś na nocne party?
Często grałaś z mężem w karty?
Pluskałaś swe wdzięki w wodzie?
Czy podziwiał je przechodzień?
Fruwały nad wodą mewy?
Wiersz napisałam dla Ewy:-)
Witaj Dano!
UsuńDawno Ciebie u mnie nie było.
Odpowiem Ci prozą, ale jak się da to może wierszykiem?
Na jagody nie chodziłam,
bo już po sezonie.
Noszę spodnie, tak wygodniej.
Od spódnic nie stronię.
Czas urlopu na wycieczki,
przeznaczony cały.
Czego to moje oczęta
jeszcze nie widziały?
Deszczyk często nas odwiedzał,
jak to zwykł był robić.
Bardzo szybko do powrotu
przyszło się sposobić.
Pogoda była mieszana z przewagą deszczu, niestety. Bardzo dużo zwiedzaliśmy po obu stronach granicy. Wszystko opiszę. Z jedzeniem było słabo, chociaż w hotelu było świetne. Nas po prostu prawie nie było. Wpadaliśmy głównie się przespać, a po śniadaniu dalej w drogę. Chociaż bywały dni, że wieczorem dostawaliśmy suchy prowiant na rano, bo jechaliśmy w nocy. Intensywny "wypoczynek", jeśli można tak to określić. W przerwach, nielicznych, oglądaliśmy kaczki i łabędzie na Netcie. Wschody i zachody Słońca i miasto :) Jeśli było to możliwe.
Urlop bardzo udany. Zrealizowaliśmy wszystkie "punkty programu". A o to przecież chodziło:)
Trochę schudłam, niestety. Będę musiała teraz to nadrobić;)
Pozdrawiam, Dano:)))
Dziękuje za relację, cieszę się, że wypoczęłaś, pozdrawiam, miłego popołudnia:-)Byłam dwa razy przejazdem w Augustowie,gdy jechaliśmy do Wilna, w drodze powrotnej jedliśmy obiad w jakimś ośrodku nad jeziorem, pomiędzy drzewami. Szkoda, że tak daleko od nas, chętnie bym tam pojechała na wakacje.
OdpowiedzUsuńJedź, bo warto:) Byłam tam w zeszłym roku, bardzo krótko. W tym uznaliśmy, że jedziemy na dwa tygodnie. Świetne miejsce i dobra baza wypadowa do jazdy na Litwę i Łotwę. Sama Suwalszczyzna, to osobny rozdział. Ją też pozwiedzaliśmy.
UsuńPozdrawiam:)
Może się wybierzemy w następnym roku, pozdrówka:-)Narobiłam soku pomidorowego,ale coś im nie podchodzi,chyba zrobię pomidorówkę.Córa robiła sok marchwiowo-jabłkowy, wykorzystałam przy okazji sokowirówkę:-)
OdpowiedzUsuńOstatnio przestałam robić dużo przetworów. Nie ma komu tego zjadać. Kiedyś i owszem.
UsuńPa:)