Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Ostrość widzenia.



 Miałam pisać o Rydze. Niestety.  Bieżące wiadomości ciągle mnie od tego oddalają.
Minister zdrowia uczepił się profesora Szaflika i szuka dziury w całym.  Minister ma kolegów, którzy zazdroszczą świetnemu lekarzowi. Czego zazdroszczą?  Wszystkiego.
Doskonały okulista, do którego przyjeżdżali pacjenci z całej Polski. Wielu leczył w ramach ich ubezpieczenia. Leczył świetnie.  Ma klinikę okulistyczną i nie dostał jej w prezencie.
Zawiść niszczy wszystkich, którzy na nią się natkną.
Do roboty koledzy ministra, do nauki, do dalszego zdobywania wiedzy i samodoskonalenia. Krzykiem i skargami do kolegi niczego nie zmienicie. Tylko rzetelna wiedza i chęć niesienia pomocy pozwoli wam zyskać sławę i szacunek w zawodzie. Nie można traktować pacjenta jak intruza i odsyłać go do domu z kwitkiem.  Wiem co piszę.
Osoba z mojej dalszej rodziny była zmuszona poddać się operacji oka. Zrobiono tę operację NIE u doktora Szaflika. Niestety, oko zakażono gronkowcem, chyba.  Zakażono w każdym razie. (Nie mam teraz możliwości weryfikacji tej wiedzy). I co? Ma się człowiek z tego cieszyć?
Noszenie na nosie denek od butelek do przyjemności nie należy, nawet jeśli te "denka" nie są ze szkła. Że o utracie możliwości widzenia nie wspomnę.

Pa:)

51 komentarzy:

  1. Witaj Ozonku! Wiesz, że ja mam podobne zdanie. To jest zwykła zazdrość. Pozdrawiam
    Ps.Ozonku wchodząc do Was na Blogspot zatęskniłam za swoim blogiem. Jeśli Ci nie przeszkadza, to zapraszam Cię też do mojego Dziennika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja wpadam do Ciebie! Nie zauważyłaś? Komentuję Twoje wpisy na bieżąco :))) Nie wiem tylko czy byłam "na" "Twoim dzienniku". Komentuję zazwyczaj to, co mnie interesuje, na temat czego mam coś do powiedzenia.
      Buziaczki:)

      Usuń
  2. Witaj Ewciu o paranku. Ja też ślepa jestem jak kret i okularki -6, -8 noszę. Unas jest prywatna klinika doskonale operują zaćmę, moja Mamusia zoperowała sobie oko i odżyła, już kilka lat oko działa doskonale. Zastanawiałam się czy krótkowzroczności tam sobie nie skorygować ale ja mam takiego pecha - jak chcę, żeby coś było lepsze to natychmiast sobie pogorszę. Póki więc widzę nie zaryzykuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      I słusznie. Też tak uważam.
      Czasem jednak stan zdrowia zmusza ludzi do korzystania z opieki lekarskiej i ta opieka powinna być najwyższej jakości. Ciągle w Polsce pokutują naleciałości z czasów poprzedniego ustroju. Skąd wzięte , wiemy!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. BRRRR - nie znoszę zazdrości a już zawodowewj szczególnie ... a zazdrośników nie sieją, te chwasty wyrastają same i bujają aż miło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka zazdrość, to wynik bezradności miernot. Będziesz człowieczku świetny w tym co robisz, pacjenci znajdą się sami. A oni do "mamusi" na skargę polecieli, "biedactwa".
      Trzymaj się:)

      Usuń
  4. Ja powstrzymała bym się od tak ostrych komentarzy. To, że doktor Szaflik jest wybitnymą postacią jest bazdyskusyjne. Nikt nie kwestionuje jego umiejętności. Zarzuty dotyczą przeszczepu rogówki... niezgodnie z obowiązującymi procedurami.
    Nie jestem fachowcem... ale rozumiem, że w przypadku przeszczepu rogówki czeka się w jakiejś kolejce na dawcę... i musi to być zgłoszone w centrum.
    Wykonywanie takiego przeszczepu osobie poza kolejnością jest naruszeniem jakiś tam procedur. Tłumaczenie, że na ten rodzaj rógówki nie było chętnych "z kolejki" nie zadawala mnie. Można było zastosować się do procedur... i gdyby nie było chętnych z kolejki, to i tak profesor otrzymał by materiał do przeszczepu.
    To nie był jednen pzypadek... ale 3 - w 2011 i 4 - w 2012.
    Jakiś porządek musi być w przypadku, gdy na przeszczepy w kolejkach czeka tysiące osób.
    Myślę, że to nie profesor osobiście jest winien... ale niestety on ponosi odpowiedzialność za wszystko co się dzieje w jego Klinice.
    Zarzut nie kwestionuje fachowości i zasług jakie ten wybitny lekarz ma na swoim koncie.
    Pozdrawiam srdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pogrzebałam w necie, by znaleźć więcej szczegółów...

    I to znalazłam:
    "Centrum świadczy usługi wyłącznie prywatnie, rozliczając się z urzędem skarbowym na zasadzie pełnej księgowości. Nigdy nie ubiegałem się (powiedział profesor) dlań o kontrakt z NFZ i nie zawarłem takiego kontraktu."
    Wynika z tego, że centrum to było dla tych co mieli pieniądze... a centrum rozliczało się z urzędem skarbowym.

    I druga ciekawostka:
    "Zgodnie z obowiązującym prawem zespół pobierający rogówki do przeszczepu musi je przekazać bankowi, gdzie przechodzą specjalistyczne badania i są kwalifikowane do przeszczepu, a następnie przekazywane konkretnemu ośrodkowi. Problem w tym - że według gazety - warszawski bank zasady łamał i większość rogówek trafiała do szpitala kierowanego przez profesora."
    (Czyli do tych, którzy zapłacą prywatnie...)

    I trzeci kwiatek:
    "...chodzi m.in. o to, że w klinice profesora (na warszawskiej Woli) wykonywano zabiegi przeszczepu rogówki bez zgody ministra zdrowia. Pacjenci profesora, którym rogówkę przeszczepiano, nie byli też wpisywani do rejestru osób oczekujących na przeszczep - klinika miała taki obowiązek."

    Żaden z zarzutów nie podważa zaangażowania , kompetencji i fachowości profesora.
    Ciekawe jest wyjaśnienie profesora, który jest świadomym tego, że nie wykonano procedur: "że nieuzyskanie zgody ministra zdrowia na te zabiegi było niedopatrzeniem administracyjnym".
    Dziwne... pomimo szacunku do wiedzy, zaangażowania i zasług profesora nie uważam tego za niedopatrzenie. Z przeczytanych informacji wynika, że poza kolejnością były zabiegi wwykonywane prywatnie za pieniądze...
    Mam nadzieje, że profesor jakoś racjonalnie to wyjaśni... bo na razie niestety wyjaśnienia nie są racjonalne.

    Ozonko... Twój post zainspirował mnie do zainteresowania się detalami... Wiem, że nie zawsze to co pisze prasa jest prawdą - mam nadzieję, że zarzuty nie potwierdzą się.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Pisałam o dawnych czasach. Wtedy było nieco inaczej. Zarzuty wobec profesora są badane. Jeszcze muszą się potwierdzić. Gdybać w takim przypadku nie można. Poczekamy, zobaczymy. Trzeba mieć BARDZO mocne dowody.
      Moja mama u niego się leczyła i za niektóre rzeczy nie płaciła.
      Tak było.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Nie wypowiem się w tej konkretnej sprawie. Nie znam jej bliżej, a przekazywane informacje, na ogół, są nierzetelne i nie obejmują wymiaru "LUDZKIEGO". Wyjaśniam : uważam (JA), że większość tworzonych procedur, jest tworzonych jako "dupochrony", mające chronić urzędasów i interesy wąskich grup interesów (obojętnie jakich). Nie jestem jestem "wrogiem" regulacji, lecz ich jakości. Przepracowałem w obsłudze chorych, wystarczająco dużo lat, aby wiedzieć z doświadczenia, ze nie urleguluje się przepisami czynności - wszystkich fachowych - lekarza.
    Sam "dzięki" procedurom, straciłem nogę. Narodowy Fundusz Zbrodni, ustanowił takie przepisy, że nie opłaca się lekarzom leczyć, tylko amputować. Pomijam moralność czy przyzwoitość lekarzy podejmujących decyzję. W przypadku podjęcia decyzji - korzystnej dla pacjenta - , na ktorą jest mało czasu, lekarz musi wybrać; procedura lub przyzwoitość (dobro pacjenta). Wybiera często procedurę, czyli, "dupo-chron". Mniemam (tylko), że wzmiankowany profesor - oprócz innych uwarunkowań - wybrał; dobro pacjenta. Tylko mogę tak przypuszczać - nie wyrokuje. Nie mam prawa.. To tyle - rozpisałem się nieprzyzwoicie.
    Sofijka, jest "Prowokatorem" i za to, Ją uwielbiam :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem pisarzem co? tworzę tworzenie - hi hi hi

      Usuń
    2. Mam na ten temat (lekarza) wyrobione zdanie .Poparte jego działaniami na przestrzeni wielu lat.
      Pa:)
      P.S. Co do "dupochronu", to katastrofa dla Służby nieZdrowia.

      Usuń
    3. Pytanie - retoryczne (niestety) -: czy my mamy SŁUŻBĘ zdrowia?

      Usuń
  7. Witaj!
    Myślę podobnie, zazdrość zawodowa to rzecz okropna. Ta operacja to faktycznie paskudna rzecz.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę wydawać wyroków, ale taką opinię słyszałam. To podobno koledzy obecnego ministra zdrowia larum podnieśli.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. :))) :))) :)))
    nie prowokuję... lecz wstrzymuję się od wydawania wyroków przed wyjaśnieniem sprawy. Nie mogę powiedzieć, że lekarze zazdroszczą profesorowi i dlatego jest doniesienie.
    Żeby wyrobić sobie jakiś pogląd... trochę poczytałam.
    NIKT nie kwestonuje tego, że PROFESOR JEST WYBITNĄ POSTACIĄ... ale jeżeli te kwiatki, które wynalazłam wyżej potwierdzą się to będzie to jakaś plama ...
    Heniu... lekarze, którzy wykonują operacje wszczepienia endoprotezy poza kolejnością - też działają dla dobra konkretnego pacjenta... tylko skutek jest taki, że dla innego pacjenta termin się wydłuża. Dlatego są te procedury, by wszyscy mieli równe szanse.
    Pozdrawiam Was słonecznie:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))), jak ja powiedzialem, że jesteś "Prowokatorem" tzn., że jesteś. Moja niska wysokość, mówi "prawdę" i już - hi hi hi.
      Tak poważnie, to akurat w moim przypadku, procedury są ANTYCZŁOWIECZE. Leczenie zakrzepicy (udrożnianie i dalej) trwa i NFZ płaci o parę tysięcy zł mniej, niż za amputację. HOWG!

      Usuń
  9. Heniu* nie ma SŁUŻBY...
    Chyba wszystkie służebne zawody się zdewaluowały - przykładem: lekarz, pielęgniarka.. a głównie księża. Oczywiście są wyjątki od reguły... tylko dlaczego jest ich tak mało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i znowu nie podpisałam się:)))

      Usuń
    2. ...oczywiście o zawodach służebnych mówię, nie o podpisie :-)))*

      Usuń
    3. Zanikają dobre, zdrowe odruchy? Jeszcze trochę, to zamiast przeprowadzać osobę niewidomą przez ulicę, damy jej kopa żeby wpadła pod samochód?
      Jeśli tak, to nie chcę takiego świata!
      :)

      Usuń
    4. Gdyby było dużo, nie dałoby się ich nazwać "wyjątkami".
      Pozdrawiam, SEG :)

      Usuń
  10. ... typowo polskie!
    Kreślę pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo życie. W poszukiwaniu kasy zniszczą wszystko co się da. Nie pytaj kto, bo nie powiem;(
      Pozdrówka:)

      Usuń
  11. POZDRAWIAM odpolitykowałam się na moment i poszłam wczoraj na grzyby - a co

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Cześć! Wykasowałam jak prosiłam, wcześniej oczywiście zanotowałam. Mam pytanie natury architektonicznej. Jak się nazywają ozdoby okien i nie są to gzymsy ani fryzy. Zaraz Ci prześlę zdjęcia to będziesz miała okazję zobaczyć o co mi chodzi.
      Pa:)

      Usuń
  13. zawiść o powodzenie, umiejętności i kasę przede wszystkim, może zniszczyć wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to robią. Nie przewidziały "biedactwa", że siebie zniszczą najbardziej. Zawiść, to najgorsze z uczuć. Bezinteresowne , choć z pozoru wydaje się inaczej. Bo poza wszystkim trzeba sobą coś reprezentować. Sama zawiść do niczego nie prowadzi.
      Dużo bardziej ciekawa, jest konkurencja w dobrym stylu:)
      Pozdrówka:)

      Usuń
  14. Jestem w rozjazdach ale ta informacja doszła i do mnie. Szkoda słów po prostu.Serdeczności Ozonko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Tylko,że we mnie coś się buntuje kiedy widzę takie postępowanie.
      Pozdrówka:)

      Usuń
  15. Walczyc się nie da, wyśmiewać nie wypada, ignorować nie sposób... i jak tu ma sie człowiek zachować? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządnie?
      Może nie wyśmiewać, ale krytykować trzeba.Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni. Oby sprawiedliwie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Bo u nas tak już jest: jeśli ktoś wybije się ponad przeciętność to trzeba mu dokopać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze polskie "bagienko". Nie zrozumiem tego nigdy. Zamiast się wziąć do porządnej pracy i pokazać swoje umiejętności, to niszczy się medialnie najlepszego fachowca. Miernotom będzie łatwiej się przebić w takim chaosie?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Witam:)
    Pod świetnymi zdjęciami tylko 10 komentarzy... A do narzekania aż tylu chętnych...Kochani świat jest piękny ...trzeba tylko dojrzeć jego uroki i myśleć pozytywnie:)
    Ozonko czekam cierpliwie na kolejne zdjęcia. Miałaś mnie zaskoczyć:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Też się dziwię. Sądziłam, że zdjęcia wzbudzą więcej zainteresowania. Jest dużo kaczek uchwyconych w locie, w niecodziennych sytuacjach. A tu nic. Czego trzeba, żeby zainteresować "czytaczy"?
      Szykuję następny post. Będzie już dziś:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. W kwestii technicznej - ja :)
    Widzę dodany nowy post 3 godziny temu, widzę tytuł, a posta niet! Gdzież on?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty widzisz chociaż tytuł, a mnie odpowiada, że nie ma takiego bloga :-)))

      Usuń
    2. To blogger sobie "jaja" ze mnie robi. Pozmieniał funkcje różnych przycisków. Byłam w trakcie przygotowywania nowego posta. Poczekajcie jeszcze troszkę:)
      Pa:)

      Usuń
    3. Chłopina obiadu się domaga. Zrobię, niech ma;)
      Pa:)

      Usuń
  19. dobry wieczór - przeczytałam
    ale nie wiem czy mogę się wypowiadać...
    jestem tu jakby nowa...

    babajaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz. Czemu nie? Zapraszam, ale może już w nowszych postach?
      Pozdrawiam:)

      Usuń