Na pierwszy ogień wschód słońca. 28.12.2012r.
Kilka minut później wyglądał już tak. Purpurowy wschód słońca sfotografowałam i zapomniałam o nim w nawale zajęć. Do czasu..., do teraz.
Zachód słońca tego samego dnia był bardzo oryginalny, jeszcze takiego nie widziałam. Niebo było pasiaste.
I te niesamowicie fioletowe chmury.
Zachód słońca, a właściwie jego końcowa faza, to zaledwie kilka minut. Niby wszystko wygląda tak samo, ale niewielkie różnice są. Niebo ciemnieje, kolory również.
I zgasł. Na niebie pozostała tylko dziwna "harmonijka" z chmur.
Zrobiłam również zdjęcia końcowej fazy w znany Wam już sposób. Wyszły dziwnie, nie licząc zarejestrowanej niestabilności dłoni. Nie miałam na czym oprzeć aparatu.
To te trzy.
Od razu powiem, że najbliższe oryginałowi są zdjęcia zrobione zwyczajnie. Trzy ostatnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Pa:)
...niesamowite, jakby niebo się gotowało!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Tylko jeden taki widziałam ostatniej jesienio-zimy;) Okna mam trochę dziwnie usytuowane, na południe. Żeby ten zachód słońca zobaczyć musiałam się wychylać bo na dodatek okno mam na loggię;(
UsuńPozdrówka:)
No i oczywiście najlepiej wygląda wszystko na powiększonych zdjęciach, więcej szczegółów;)
Usuń...powiększam, powiększam, zawsze :)
Usuń...toś się musiała poświęcić, ale warto było...dla takich widoków nieba, warto!
UsuńPa:)
Nie miałam o tym zielonego pojęcia, bo normalnie tej części nieba nie widzę. Wyszłam po coś na balkon i mnie zatkało. Wzięłam aparat i pstryknęłam samą końcówkę. To przed Sylwestrem było, po świętach;)
UsuńPa:)
Witaj.
OdpowiedzUsuńU nas też jest zima. Przez kilka dni mieliśmy przedsmak wiosny.
Pozdrawiam.
Warszawa bez śniegu. Teraz bez śniegu. Jak znam życie, za kilka dni spanie śnieg i zima pokaże jeszcze co potrafi.
UsuńPozdrawiam:)
o to dałaś popis - fantastyczne wyszły ...teraz i ja powiększam i delektuję się każdą fotką :-)
OdpowiedzUsuńprzyłapałaś niebo na gorącym uczynku - taka jesteś specjalistka od fiołkowych chmur ;-)
wiesz - podobno ten kolor niebo ma "na wiatr" jak tak zachodzi słońce na drugi dzień wieje.
Najdziwniejsze niebo widziałam przed wieloma laty - niebo było żółte ale to kompletnie zółte, za kilkanaście minut przez miejscowość przesszło tornado, stuletnie dęby powyrywało z korzeniami a dachy fruwały ... oj - nie zapomnę tego żółtego nieba ..
----------
pozdrawiam Ewciu, odczytałam dzisiaj swoje głosy w konkursie: na malinowy miałam 39 głosów a na album 22 głosy ... w tym były Twoje więc zostawiam uśmiech i podziękowanie :-)
Czy chociaż wiadomo kto wygrał, czy jeszcze nie? Może jakieś miejsce dostaniesz w tym konkursie?
UsuńNadspodziewanie dobrze wyszły te zdjęcia, fakt. Zazwyczaj tak się dzieje. Możesz na coś czekać i się nie doczekasz, a jak nie czekasz , to proszę. Nie pamiętam jaki był następny dzień, wiem że byłam chora. Wiem, miałam zapalenie oskrzeli! Cały czas je miałam;(
Powodzenia Ci życzę:)
Pozdrawiam:)
Takie żółtości w naturze widziałam w czasie ostatnich wakacji dwa razy. Są nawet na zdjęciach z Augustowa.
UsuńPa:)
konkurs trwa, do następnego etapu przeszło po 10 pierwszych blogów z każdej kategorii ... moje biedaczki odpadły ;-)
Usuńżyczę cdobrego tygodnia Ewciu
Nie wiem jakie są kryteria oceny blogów. Jedno nie ulega wątpliwości, wszystkie oceny są subiektywne, ponieważ dokonują ich ludzie. Nie wiem dokładnie czym się kierują w swojej ocenie jurorzy. Dlatego właśnie nie chcę brać w tym udziału. Spróbowałam i wystarczy;(
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie je uchwyciłaś!
OdpowiedzUsuńSą niesamowite!
Na temat wielkości liter odpisałam na swoim blogu.
Niewiele da się zrobić.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Uchwyciłam jak mogłam, to natura się postarała o zaskakujące efekty na zakończenie roku!
UsuńPozdrawiam:)
P.S. Zaraz przeczytam. Ostatnio znowu wzrok mi się pogorszył. Muszę wymienić szkła.
Pa:)
Może zobacz co się będzie działo z wielkością czcionki, gdy wciśniesz klawisz "Ctrl" i jednocześnie pokręcisz kołkiem myszy?
UsuńPa:)
Zrobiłam jak poradziłaś i zadziałało!
UsuńTylko, że wszystkie litery się zwiększyły.
Zwiększyły się oczywiście litery wpisywane w oknie.
Dzięki!
Jak ma być lepiej, to niech będzie.
Pozdrawiam cieplutko:)))
"Ryzyk, fizyk" jak to się mówi:))) Bardzo się cieszę, bo już myślałam, że to coś z moimi oczkami się zrobiło:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam , Jolu:)
Te, nad którymi możesz panować w ustawieniach boga, można zmniejszyć jak chcesz:)
UsuńWspaniale uchwyciłaś kolory, łatwo zrobić zdjęcie zwykłym zachodom i wschodom słońca, ale czasem trafią się takie niesamowite kolory, że aż serce staje z zachwytu, jak u Ciebie na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Złapałam ten zachód w ostatniej chwili, ale zdążyłam:)
UsuńPozdrawiam:)
Miałaś dużo szczęścia, bo "złapałaś" aparatem piękne kolory nieba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć. Najczęściej właśnie tak jest, nie fotografujesz sobie czegoś na zamówienie, fotografujesz to co się aktualnie dzieje. Aparat zawsze mam przy sobie;)
UsuńPozdrawiam:)
O TAK masz absolutną rację, te najfajniejsze zdjęcia zwykle powstają przez przypadek - przynajmniej te moje ... jadę w ważnej zawodowej sorawie a tu nagle po drodze kwitnące pole lnu ... aparat wzięłam do czego innego a złapałam coś czego łapać wcześniej nie zamierzałam ... hm - tu akurat łapanie marnie się skończyło bo piękny kwiatuszek lnu wysłałam przez pomyłkę w niebyt ..
UsuńZawsze się śmieję z tego, że parasolki mogę nie zabrać, aparat fot. mam zawsze przy sobie. Na wszelki....
UsuńPozdrawiam:)
Zdjęcia, które Ty robisz nie potrzebują "tłumacza". Są po prostu naturalnym dokumentem"chwili, którą zdążyłaś uwiecznić. Potrafisz zauważyć to, na co inni nie zwrócą uwagi. Dzięki Ci za to.
OdpowiedzUsuńPodtrzymujesz mnie na duchu, Heniu:) Znasz mnie i wiesz jak działam. Tego zachodu słońca nie powinnam zauważyć, a jednak... Mnie oczarował zupełnie, ciągle szukałam momentu żeby go móc wszystkim pokazać. I jest!
UsuńPozdrawiam:)
Wpadam do Ciebie i co zastaję? Najpiękniejsze impresjonistyczne obrazy. Jesteś profesjonalistką w robieniu zdjęć; chmurom, ptakom...
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że Twoja kolekcja urosła już do ogromnych rozmiarów.
Kolejny raz mnie zaskakujesz. Przyznaję jeszcze nigdy nie widziałam takiego nieba...Wygląda jak lawa w wulkanie...Ewo, to jest PIĘKNE !
Hmmm, a może ja nie potrafię patrzeć? A może nie potrafię tego piękna dostrzec? I to by się zgadzało...
Za Twoją radą od jutra zaczynam nosić przy sobie mały aparat...
Serdecznie pozdrawiam:)
Jak to się mówi? Zamurowało mnie jak to zobaczyłam i nie miałam siły przestać robić temu zdjęć. Tu chora, na antybiotykach a tu zdjęcia na mrozie. Dobrze, że narzuciłam coś ciepłego na siebie. Wyszły!
UsuńPatrzeć potrafisz , spokojnie. Wiem jakie zdjęcia robisz, niejeden tak by chciał:)
Pozdrawiam, Łucjo:)
Droga Ewo!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, wstąp do mnie i zabierz banerek!
Mam nadzieję, że nasza blogowa znajomość ma znamiona wirtualnej PRZYJAŹNI...
Serdecznie pozdrawiam:)
A nie??? :))) Już dawno to wiem, ale się nie wyrywałam ze stanowczymi stwierdzeniami. Wolałam poczekać;)
UsuńDziękuję Ci, cieszę się bardzo że i Ty tak to odbierasz:)
Pozdrawiam:)
TO WITAM W GRONIE DZIEWCZYNY - BAQNEREK JUŻ ODEBRAŁAM
UsuńWiedziałam, no wiedziałam:))) To musiało tak się skończyć:)))
UsuńJak ja się cieszę:)
Pewnie jest nas jeszcze więcej, bo taka znajomość nie musi być przypieczętowana czymkolwiek. Ania z Zielonego Wzgórza wszędzie mi się wpycha, ale wyjątkowo ma rację! Pokrewne dusze odnajdą się zawsze !!!
Pozdrawiam:)
P.S.
Trochę odsypiam ostatni tydzień, jakieś to samopoczucie nie takie. Pa:)
CUDA!
OdpowiedzUsuńJa w tym czasie zrobiłam nieudane zdjęcie pomarańczowego księżyca. Pamietasz??
Pozdarwiam:)))
Pamiętam:))) To był dla mnie dziwny czas. Powiem Ci, że zrobienie dobrych zdjęć Księżycowi jest dosyć trudne bez odpowiedniego sprzętu.
UsuńPozdrawiam:)
Najbardziej mnie zadziwia ostatnie zdjęcie;)
UsuńPa:)
Ozonku pięknie pokazana purpura.Jak dawno u mnie takiej nie było.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOna w ogóle jest nieczęstym gościem na naszym niebie.
UsuńPozdrawiam:)
pozdrawiam i zapraszam na poczęstunek.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zaraz wpadnę do Ciebie:)
UsuńPozdrawiam:)
Witaj jeszcze przed wschodem:)
OdpowiedzUsuńNie ma nic piękniejszego, niż kolory natury, a zachody słońca, o ile nie jest całkowicie pochmurno, zawsze mnie zachwycają. I nie ma znaczenia, który raz z kolei oglądam to zjawisko, zawsze zapiera mi ono dech w piersiach. Gdy na niebie znajdują się w tym momencie nieliczne chmury, dodają one niebywałego splendoru temu przedstawieniu.:)
Pozdrawiam, z przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia:)
Cześć!
UsuńFaktycznie, zachody słońca są spektakularne jeśli chodzi o barwy. Wschody są nieśmiałe i delikatne w porównaniu z nimi. Ten grudniowy zachód, z końca roku, zaskoczył mnie najbardziej.
Pozdrawiam:)