Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

sobota, 11 grudnia 2010

Przyszli pod Pałac, pośpiewali. ***



Złożyli kwiaty Poniatowskiemu.
Prezydentowi Komorowskiemu.
Żadnemu z PiS-u  w główce nie stanie,
że robią z siebie stado baranie.

Pochował brata prezes w Krakowie.
Daleko jeździć cóż, nie to zdrowie.
Trzeba zastępczy stawiać pomniczek,
Powązki blisko, gości policzę.

I na co wszystkie były starania,
Wywozić brata, w krypcie go chować.
On Warszawiakiem, więc niech tu leży.
Rodzina blisko, każdy odwiedzi.

Każdy kurdupel ma pewien kompleks,
i to jest prawda powszechnie znana,
Bo mali mają wszystko maleńkie,
rączki i nózie, główkę....kolana?

Ale marzenia..., to inna sprawa.
I chociaż Bozia wzrostu nie dała,
być WIELKIM każdy ma aspiracje,
większe niestety, niż "inne" nacje.

Wielkość dokonaniami wszak mierzyć da się.
Napoleonem być w polityce,
w walce Achillem niepokonanym
w alkowie bogiem  , dość dobrze znanym.

Tak marzeniami napchana głowa,
sięga sposobów iście diabelskich.
Co zrobić, pokazać, schować,?
Atuty, słabość, czy "głos anielski"?

I tu się kończy moja opowieść.
Dość już krasnali jest w polityce.
Chcę dożyć chwili  gdy czas głupoty
przetną solidne, duże nożyce.

11 komentarzy:

  1. Ewuś świetny wiersz, brawo! :)
    Dostawię swój "Sen o potędze" z lipca br., bo "jakoś":) tak mi pasuje do Twojego.

    SEN O POTĘDZE

    Nie od dziś jest prawda znana,
    że wypierdki, móżdżki kurze,
    marzą od białego rana.
    o tym wszystkim, co jest duże.

    Jeden prezes, powiem więcej,
    pewnej partii prawej wódz,
    ciągle sny miał o potędze,
    lecz nie wiedział gdzie doń klucz.

    U prezesa wszystko małe -
    wzrost i członki, nosek, brzuch...
    Cały chłopczyk jak Koszałek,
    ale jadu ma za dwóch.

    Dobrał sobie pretorianów,
    co to drepcą zań krok w krok,
    a on ciągle ku potędze
    skierowany ma swój wzrok.

    Za nos wodzi wierne tłumy,
    oni za nim jak w ten dym,
    pokazuje swoje fumy,
    lecz się nie przejmują tym.

    Tak waleczny ten zawodnik,
    że popalić wszystkim da,
    bo z wojenką mu wygodnie -
    wszak w potęgę ciągle gra.

    Zróbmy zrzutę na malucha,
    kupmy mu malutki kraj,
    niech tam czyni rozpierduchę
    i urządza w nim swój raj.

    Lub bezludną jaką wyspę -
    wokół morze, wicher, szkwał.
    Weźmie z sobą kota, wizje
    i w potędze będzie trwał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli, spostrzeżenia wciąż aktualne :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dołożę prozą. Także mam dosyć kurdupli, w każdym znaczeniu, ale szczególnie tym intelektualnym:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś prezio wielkie czyni szaleństwa,
    choć wzrost przeciwnie- brak posłuszeństwa.
    MY WIELCY LUDZIE- rzekł Bonaparte,
    partia nam rośnie- prezio w zaparte.
    Cóż, postanowił zawładnąć światem,
    więc mimo klęski czuje się katem.
    Znajdzie się w końcu z wielkim okrzykiem,
    na drugiej Elbie razem z Rydzykiem.
    Witaj Ewciu:)
    Widzę, że modzie mają mnie już dość na poranku, nic nie drukują. Mocno rozbawiłas mnie nowym wierszykiem...
    Pozdrowionka
    El ninio

    OdpowiedzUsuń
  5. El ninio:) Nie trzeba mieć słusznego wzrostu, aby być wielkim człowiekiem:) Często jednak kurduple mentalne są nieludzko zgryźliwe! Mam na to swoją teorię - mają za małą odległość serca od odbytnicy i jego koniuszek zwyczajnie macza się im w gównie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnienia nie zawsze muszą się spełniać. Moje tam się nie spełniają:(((

    OdpowiedzUsuń
  7. Do "El ninio". Nie katem lecz Katonem
    powiedzieć bym chciała.
    "On" wie wszystko lepiej
    ot i prawda cała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wierszyk mniut". Tych owych na płetwiastych nóżkach nie lublu. Od pojawienia się w polityce. Santo Mlaskacza pamiętam od 1982 roku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Heniu! A ja go wcale. Polityka była dla mnie "terra incognita". Dopiero w ostatnich latach ...

    OdpowiedzUsuń