Dla wszystkich niedowiarków i ludzi wątpiących!
Gdzie figlarna Wisła płynie,
gdzie wulkanów nie ma wcale.
Tam "spokojne " miasto leży
I nazywa się zuchwale:
Warszawa!
W tej Warszawie co dzień rano,
słucham różnych wiadomości.
Ktoś tam zginął, ktoś narodził,
a ktoś inny gdzieś tam, gościł!
Warszawa!
No i dzieci się tam rodzą
w zawinionej też nawale.
Zawinionej , bo , ponieważ,
żłobków w niej już nie ma wcale.
Warszawa!
Słodko nam się tutaj żyje,
W tej niewinnej niewinności.
I zakupy można zrobić
i ugościć tutaj gości!
Warszawa!
Idziesz sobie Nowym Światem,
gdzie ugościć nieraz trudno.
Wchodzisz na Krakowskie
i co widzisz, ano Bródno!
Warszawa!
Bródno leży po przeciwnej,
tego świata zawsze stronie.
I na Wisły drugim brzegu,
muszę stanąć w jej obronie.
Warszawa!
Może na tym się zatrzymam,
bo napisać mogę wszystko.
O nadziejach i ustrojach.
Kto i jakie miał nazwisko!!!
Warszawa!
Nie chcę krzyża na Krakowskim,
nie chcę dziwnych deklaracji.
To już wolę mieć stolicę,
złożoną z przeróżnych nacji.
Warszawa!
Chociaż pamiętam z dzieciństwa, że nazwę "Brudna", pisało się właśnie tak. Tyle.
Nie chodziło o brody na rzece, ale brudne nogi przy jej przekraczaniu. Czas robi swoje , zmieniają się legendy i obyczaje. Dla ludzi z tradycją , trudne do zaakceptowania. Dlatego pisownia występuje tu w przeróżnej formie.A po wojnie , starówka wyglądała tak:
No i to by było na tyle!
Radosnego 2011 roku!
OdpowiedzUsuńŁaden wierszyk Ty niecnoto
OdpowiedzUsuńChodziło Ci właśnie o to
Bym codziennie mył nogi
Nie chodził z brodą- jam ubogi
nimam na myło
Myło było, jak popienisz jeszcze, to kto wie?
OdpowiedzUsuń"Syneloi" wszystkiego najlepszego w 2011 roku!!!
OdpowiedzUsuńZima trzyma, a zaćmienie sóńca też było. Niezauważalnie. Chciałam zrobić zdjęcie, to aparat mi powiedział, że on nie chce.
OdpowiedzUsuń"Gdzie te prywatki, niezapomniane,
gdzie aparaty z dawnych lat.
Gdzie te wspomnienia, niezapomniane
z dawnych minionych lat" Bam bam, bam bam.
Słońca, powinno być.
OdpowiedzUsuńCześć:)
OdpowiedzUsuńNo Ozonie, w "mojej" części miasta było owe zaćmienie widać:)
A że w Warszawie dzieci się rodzą, to fakt:) W piątek, u Świętej Zofii urodziła się Natalia (moja wnuczka):)))
I jeszcze raz Ci gratuluję:))) Babciu:)))
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję:) Jest czego, udała się dziewuszka, nawet trochę do mnie podobna:)
OdpowiedzUsuńNie żartuj???????????? No bo jeśli tak....... to wiele możnaby się po niej spodziewać:)))
OdpowiedzUsuńKulinarnie, mam na myśli:))) Jak Ci zrobi totalny melanż Twoich przepisów, to nawet Misiek ich nie "wchłonie":(((
OdpowiedzUsuńNa opanowanie melanżu mamy jeszcze troszkę czasu:) Damy we dwie radę:) Już lubi jeść:)
OdpowiedzUsuńWiadomo po kim to ma:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńEwa, nie szlajaj się po obcych landach, tylko do roboty
OdpowiedzUsuńWierszyk ładny, Tu u Ciebie,
bo będą klopoty.
Magda radę sobie da, to Baba z ja....(z ikrą)
Ty wierszykiem, pierwszą stronę ładnie przyozdobisz
Ja to się do wierszyków nadaję, jak wół do karety:(
OdpowiedzUsuńnie marudź, tylko pisz. :-)***
OdpowiedzUsuńDziś napisałam u Ewy, przeca:)
OdpowiedzUsuńU sie masz pisać !!! JUŻ
OdpowiedzUsuńJuż, to mi się chce spać. Jutro Heniuś, jutro:)))
OdpowiedzUsuńW poniedziałek Jola, Basia,
OdpowiedzUsuńa we wtorek Ania, Kasia.
No a środę, ogolony,
muszę iść do własnej żony.
Potem w czwartek będzie Ela,
co usmiechem mnie ośmiela.
No a w piatek będzie Hania,
Która troski me rozgania.
Jest tych imion cały spis,
ale mam totalny zwis.
Lecz wyleczyć może mnie,
jedna Ewa, co mnie chce!
Koniec weny?. Nowy post gdzie??? Do roboty !!!
OdpowiedzUsuńHeniuś, nie chce mi się . Głowa mi napiernicza. Chciałam już wczoraj, ale też to samo. Przy niskim ciśnieniu wysiadam:(
OdpowiedzUsuńCzekaj, niech sprzedam puszki po piwie. Będę miał na bilet i...... Już smaruj tyłek.
OdpowiedzUsuńNiczego smarować nie będę!
OdpowiedzUsuń...ohh widzę, że nie wsiadłem do swojego przedziału;):)
OdpowiedzUsuńEl ninio
Do swojego, do swojego. Spokojnie :))) Dawno Cię nie było:)
OdpowiedzUsuń