Potem wydobył się z niej jakiś stwór latający. Dziwny ptak, czy może motyl?
W końcu chmura się rozpłynęła.
Niby nic, drobiazg. Ale jaki ładny widok :)))
Tak było jeszcze dzisiejszego ranka. Teraz jest wczesne popołudnie, chmury zasnuły niebo. Możliwe, że wieczorem spadnie deszcz.
Ładnie wyglada w powiększeniu. A śledzie gdzie? :-( Nie powiesz, że ta rozdzielona chmura przykryła. RYSUJ,
OdpowiedzUsuńHeniuś, robotę mam, zapomniałeś? Na teraz musi wszystkim wystarczyć ta chmurka:)
OdpowiedzUsuńZ daleka chmura wygląda jak raja-płaszczka, "cycuś"?
OdpowiedzUsuńNo i spadł:(
OdpowiedzUsuńWielkiego słoneczka życzę Ci Ewciu :)
OdpowiedzUsuńEl Marek
Cześć Marku! Dziekuję:) Nie wiem tylko, kiedy to się ziści. Raniutko jeszcze jakoś było, teraz znowu chmury "idą";(
OdpowiedzUsuńPłyną chmury po niebie
OdpowiedzUsuńjak leciutkie latawce,
błękitnieją od sklepień,
wiatr je zmienia w dmuchawce.
Jedną taką uchwycę,
zjem, jak watę cukrową...
Tyle ich, że nie zliczę,
napływają wciąż nowe...
Oby tylko takie "baranki" dzisiaj były. Pogodnej niedzieli, Ewuś.:)
Witaj Ewuś! Chmury "prawiedeszczowe" jakoś się rozpłynęły. Świeci słońce.
OdpowiedzUsuńP.S. Lubię chmury i chmurki:)))