A może to były panie? Dobrze, że ja nie zdążyłam wczoraj:))) A chciałam Ci się wpisać po dobranocce w Ogródku i już nie mogłam wejść. Fotki przepiękne, szczególnie delikatny koloryt zieleni w zestawieniu z biało kwitnącymi krzewami tawuł. I te pagóreczki z wystrzyżoną trawką... wyglądają jak szmaragdowy aksamit:)
To obecnie Wola , Ewciu. Kiedyś to były bardzo dalekie przedmieścia . Był kościoł na niewielkim wzgóreczku, którego zieleń tak podziwiasz i po drugiej stronie ulicy cmentarz. A i jest jeszcze mały cmentarzyk przy samym kosciele, sądzę że najstarszy. To są te same rejony co park, w którym robiłam zdjęcia ptakom.
Cześć Marku:) Utrudniają, bo przez dwa dni były kłopoty z blogami. Ostatnie posty poznikały wszystkim na kilkanaście godzin, po czym wróciły ale bez komentarzy. Jednym słowem, kicha;) A poranek , to inna para kaloszy. Czasem tam jestem- raczej z nudów, zwłaszcza ostatnio przy nieczynnym bloggerze;)
A może to były panie?
OdpowiedzUsuńDobrze, że ja nie zdążyłam wczoraj:))) A chciałam Ci się wpisać po dobranocce w Ogródku i już nie mogłam wejść.
Fotki przepiękne, szczególnie delikatny koloryt zieleni w zestawieniu z biało kwitnącymi krzewami tawuł. I te pagóreczki z wystrzyżoną trawką... wyglądają jak szmaragdowy aksamit:)
To obecnie Wola , Ewciu. Kiedyś to były bardzo dalekie przedmieścia . Był kościoł na niewielkim wzgóreczku, którego zieleń tak podziwiasz i po drugiej stronie ulicy cmentarz. A i jest jeszcze mały cmentarzyk przy samym kosciele, sądzę że najstarszy. To są te same rejony co park, w którym robiłam zdjęcia ptakom.
OdpowiedzUsuńNo to napiszę jeszcze raz. Widoczki przepiękne. lubię takie klimaty. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki Hanno za powtórkę:)))
OdpowiedzUsuńZdjątka prześliczne, a fachowcy z bloggera aż tak utrudniają życie? Chyba nie jest tak źle jak na poranku? Ranny Ptaszku :)
OdpowiedzUsuńEl ninio
Cześć Marku:) Utrudniają, bo przez dwa dni były kłopoty z blogami. Ostatnie posty poznikały wszystkim na kilkanaście godzin, po czym wróciły ale bez komentarzy. Jednym słowem, kicha;)
OdpowiedzUsuńA poranek , to inna para kaloszy. Czasem tam jestem- raczej z nudów, zwłaszcza ostatnio przy nieczynnym bloggerze;)
Ja coś genialnego (jak zwykle) napisałem, a dziś tylko potwierdzam ;-)))
OdpowiedzUsuńDzięki Heniutku:)))
OdpowiedzUsuńCiekawe czym chwali się orhen? Ewuś tak Cię lubię(dajmy mu do myślenia?)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka dla wszystkich
El marco
I dla Ciebie:))) A co tam, dajmy:)))
OdpowiedzUsuń