Jednak najpierw musieliśmy coś zjeść. Na początku głównej trasy są kawiarenki, wybraliśmy małą kawiarenkę serwującą torty. Tak dobrego tortu serowego nigdy jeszcze nie jadłam. Po tym "obiedzie" poszliśmy oglądać to, czego oczy turystów zazwyczaj nie widują.
"Wilno od zaplecza". Będą zdjęcia. Nie wszystko jest tam takie piękne. Jak się chce, to można zobaczyć zupełnie inne miejsca.
Wycieczki rzadko tu zaglądają.
Tu zaglądają ;) Dom , w którym mieszkał Mickiewicz, był właśnie remontowany.
Od razu Wam powiem, że szłam tędy pierwszy raz.
I od razu się przyznam, nie wiem co to za kościół. Szukałam, ale nigdzie nic o nim nie ma.
Przed chwilą, t.j. 05.11.2012r. godz.14.46, dowiedziałam się, że jest to cerkiew św. Paraskewy w Wilnie.
To już "czyste zaplecze";( Może i tę ulicę kiedyś wyremontują?
Zapomniane miejsca. Porzucone...
To był , podobno, kiedyś polski kościół. Strasznie wygląda, taki bezpański i opuszczony.
To ostatnie brzydkie miejsce w tym rejonie, ale zapewniam Was, że jest ich znacznie więcej.
Jak n.p. to. Ulica poza obrębem Starówki , ale dość blisko niej.
Tyle na razie.
Dobrze Ewo, że pokazałaś to, czego nikt nie pokazuje. Nie z samych, zadbanych i odrestaurowanych budynków składają się miasta.
OdpowiedzUsuńW tych "zapomnianych" miejscach, też można odnaleźć resztki ich dawnej urody. Czas zaciera wiele piękna.Na odnawianie nie starcza środków. Samo życie.
Jak sam widzisz, są to miejsca mniej uczęszczane, nieco na uboczu, ale ciągle tuż obok wycieczkowego szlaku.Nie ma tam kawiarń ani hoteli i pewnie nie mieszkał tam nikt znaczny. Zwykły świat. Co mnie dziwi, to że jest to ciągle ta sama starówka, następna "równoległa"uliczka. Równoległa jest w cudzysłowie, bo tam uliczki nie są równoległe ale "ułożone" promieniście. Na przedostatnim zdjęciu widać fragment ulicy wyremontowany a dwa kroki dalej, za "bramą", już nie. Faktem jest, że władze się starają. Najbardziej przygnębiające wrażenie zrobił na mnie opuszczony kościół. Mieszkańcy parkują tam swoje autka.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Ozonku! Zazdroszczę Ci tego domu, gdzie mieszkał Mickiewicz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDomów dawnych pisarzy czy poetów, czy w ogóle znanych osób jest w Wilnie więcej. Mam zdjęcia, ale muszę poszukać.
UsuńPozdrawiam:)
Ciemna strona Wilna znaczy się.
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Właśnie tak. Widziałam poprzednio niektóre rzeczy, ale nie było okazji, żeby zobaczyć je dokładnie.
UsuńPozdrawiam:)
hmmm, to zdjęcie nierozpoznanego kościoła bardzo mnie intryguje, czy mogłabym jej przesłać osobie, która jak twierdzi, zna Wilno od podszewki?
OdpowiedzUsuńMogłabyś! Byłam w Wilnie w zeszłym roku i jestem przekonana, że coś było mówione na ten temat. Teraz się waham, bo może nie? Szukałam wczoraj w internecie i nic na jego temat nie znalazłam. Chyba, że go ostatnio przemalowali, a może go widziałam od frontu a "zaplecza" nie kojarzę? Różnie może być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
OK, już ślę...
UsuńMam odp. Jest to...Cerkiew św. Paraskewy w Wilnie :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, podobnie kombinowałam. Najpierw pomyślałam, że to może synagoga, ale jest tam krzyż, więc nie. Dalej było więcej możliwości a budynek jest sfotografowany od "zaplecza'. Nic nie widać. Na tym stanęłam;)
UsuńDziękuję za rozszyfrowanie zagadki:)
Pozdrówka:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCieszę się, że pomogłem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPs.
Cerkiew została sfotografowana od "tylca".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cerkiew_Piatnicka_w_Wilnie
UsuńTakie było założenie, zwiedzanie Wilna od "zaplecza";)))
UsuńTrochę mi z tą cerkwią nie wyszło.
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam:)
Nie ma sprawy. Odwzajemniam pozdrowienia!
Usuń...prawdę powiedziawszy dostałam odpowiedzi od dwóch osób ;) obu bardzo dziękuję :)
Usuń...ja stawiałam raczej na kościół ewangelicki, nawet wertowałam I-net...do głowy mi nie przyszło, przez ten krzyż właśnie, że to cerkiew, ale jak nie widać frontu to trudno się rozeznać...
UsuńPa:)
Takie miałam założenie , zwiedzanie "od tyłu", zobaczenie tego czego nie widać. Ten polski kościół wcześniej gdzieś mi mignął i nie byłabym sobą , gdybym go nie zobaczyła dokładnie.
UsuńPa:)
Ale ciekawe te Twoje wpiusy Ewciu Ozonko, nigdzie tych zdjęć nie znajdziemy tym bardziej bardzo warto tu przychodzić. Ewciu - robisz świetną robotę. Ja nie byłam w Wilnie nigdy i żałuję, że jakoś tak mi zeszło bo jest co oglądać , ja wprawdzie serce spode Lwowa ale i to i to Krezy.
OdpowiedzUsuńA cepelina próbowałaś ... miodzio ...
Nie tak daleko od Wilna jest mała miejscowość Powiewiórki, tam chrzczony był Piłsudski, moje miato pomaga Powiewiórkom no to my oczywiście z wielką chęcią i w prezencie. Mój braciszek konstruktor był tam a potem opracował sposób ratowania dachu. Ewciu - czy zauważyłaś jak bardzo gościnni sa tam ludzi ? moj brat był zachwycony
Powiem inaczej nigdy nie spotkał nas tam jakikolwiek afront. Wszyscy bardzo mili. Jest takie zjawisko. Jak starszy usłyszy polską mowę to się "rozpływa" , młodzi czasami udają , że nie rozumieją polskiego. Chłopina poszedł do WC, starsza pani, gdy usłyszała polską mowę, to nie chciała wziąć od niego pieniędzy.
UsuńZ tubylcami miałam mało do czynienia. Tylko kogo mam nazywać tubylcem?
Do Wilna powinnaś się koniecznie wybrać, to wycieczka wyjątkowo dla Ciebie. Namawiam, jedź!
I jeszcze jedno, kupiłam pod kościołem od litewskich Polaków album o Wilnie ZA 20 ZŁOTYCH!!! W Polsce za takie wydanie 50-60 jak nic!
Malinko, zarezerwuj sobie czas i jedź ! Koniecznie.
Pozdrówka:)
Witaj Ewo!
OdpowiedzUsuńPokazałaś Wilno, jakiego raczej się nie ogląda. Takie miejsca są bardzo interesujące. W Wilnie byłam dosyć dawno - wrzesień 2008
Nie znam tej cerkiewki.
Droga Ewo bardzo serdecznie zapraszam po odbiór nagrody Awatar.
Dziękuję za email'e.
Pozdrawiam
Dopiero wpadłam do domu i odpisuję. Niczego nie zdążyłam przeczytać. Zaraz nadrobię zaległości.
UsuńNa razie:)))
Czy działa to o czym napisałam?
UsuńPozdrawiam:)
To ciekawe, zobaczyć zdjęcia z miejsc, w które rzadko kto zagląda. Pewnie nie ma ich w przewodnikach a mają swój urok. Serdeczności Ozonko.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, nie ma. Chciałam pokazać to , czego nie widać. Poza tym , zwiedzanie tego samego po raz drugi w krótkim czasie może być nudne. Jak pamiętasz w ubiegłym roku złapał nas koszmarny deszcz. Musiałam zobaczyć Wilno jeszcze raz.
UsuńPozdrawiam:)
A ja lubie takie klimaty. Starocie i zaniedbania też są piękne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak widać;) Chociaż niektóre miejsca są bardzo smutne.
UsuńPozdrawiam:)
W Wilnie byłam parę lat temu i mam wrażenie, że dom Mickiewicza wówczas też był w remoncie, a raczej była to rudera szykowana do remontu. Też miałam okazję zajrzeć w niektóre zaułki, jak to nazywasz "od zaplecza" w czasie jak nasza grupa była na mszy św ja się urwałam na godzinę i pochodziłam różnymi ścieżkami. Pamiętam, że trafiały się budynki od frontu pięknie odremontowane - wyglądały jak marzenia, za to już pozostałe trzy ściany to ruina.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że teraz jest podobnie, chociaż pewności nie mam. Może coś im się zmieniło w nastawieniu do zabytków? "Zaplecze" jest też interesujące, szkoda, że mieliśmy ściśle wyliczony czas.
UsuńPozdrawiam:)
ta cerkiew jak cukiereczek wygląda :)) jakby z lukru była zrobiona
OdpowiedzUsuńWszystko się dość szybko zmienia. Mam nadzieję, że będą remontować co się da, bo inaczej starówka im się rozsypie. Warszawska wygląda podobnie, chociaż to replika.
UsuńPozdrawiam:)
Ten opuszczony kościół to Kościół Matki Boskiej Pocieszenia (klasztor augustianów).
OdpowiedzUsuńWiele zaniedbanych budynków ma w sobie historię i mimo zniszczeń wyglądają pięknie i dostojnie.Gdyby władze było stać odrestaurować wszystko to zwiedzanie byłoby nudne.
W drodze na Rosę są dwa obiekty Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego i klasztor Misjonarzy oraz Kościół Najśw. Serca Pana Jezusa i klasztor Wizytek-obecnie więzienie które pomimo zniszczeń i zupełnie innego wykorzystania są nadzwyczaj interesujące.
Zajrzałam teraz przypadkowo i znalazłam ten wpis. Bardzo ciekawy i trafny. Żałuję, że nie przeczytałam go wcześniej. Jakże inaczej wyglądałoby tegoroczne zwiedzanie Wilna.
UsuńPozdrawiam:)