Żyję sobie spokojnie na tym świecie i ciągle muszę się dziwić.
MUSZĘ, bo producenci wszystkiego wyprawiają dziwne sztuki.
"Producenci szafek nie nadążają za producentami środków czystości i te w szafkach się nie mieszczą."
Mieszkam w mieszkaniu wybudowanym w czasach słusznie minionych, na szczęście nie z "epoki" Gomułki i kuchnię mam z oknem. Łazienka jednak została potraktowana po macoszemu i niewiele się w niej mieści. Do niedawna, środki czystości w butelkach, mogłam spokojnie schować w szafce wiszącej. Dziś już nie! Nie mieści mi się korek od tych butli, które ciągle zmieniają kształt i gabaryty. Gdzie ci wszyscy projektanci opakowań mają umieszczone funkcje myślowe, bo że nie w mózgu, to pewne!
Czy tak trudno jest przejść się po sklepach meblowych i sprawdzić wysokość półek w szafkach? Czy dla tych bezmózgów liczą się tylko oni sami?
Więcej pytań nie mam. Płyn do płukania tkanin, środki czystości i cała reszta zawala mi resztki podłogi w i tak już małej łazience.
Ostatnio połówka wyrzucił ostatnią dobrą butelkę, do której przelewałam płyn do podłogi. Mieściła się na półce w szafce. Kismet!
Pa:)
... wiesz, chodzi o to aby produkt dobrze sprzedać, a aby go sprzedać trzeba zmieniać opakowanie, dodawać do niego ileś tam procent gratis...żaden producent środków czystości nie będzie mierzył głębokości czy wysokości półek...prawdę mówiąc jestem zaskoczona, że o tym pomyślałaś, ale rzeczywiście tak na zdrowy rozum problem jest...;)
OdpowiedzUsuńMoje środki czystości, a kupuję tylko niemieckie, są więc to duże opakowania stoją w szafce w kuchni...w łazience za skarby świata się nie zmieszczą...i tak krążę od kuchni do łazienki z danym, potrzebnym mi na daną chwilę środkiem piorącym czy czyszczącym...na podłodze trzymałam dawniej, teraz nie mogę, bo sunia by mi je lizała...
Pa:)
Sama widzisz. Pomyślałam, bo łazienka jest faktycznie maleńka a lubię mieć wszystko "pod ręką". Mogę oczywiście trzymać wszystko w kuchni, tylko po co? Logicznie jest trzymać płyn do płukania tam gdzie stoi pralka. Nie wspomniałam, że też jest specjalnie dobrana gabarytowo do mikroskopijnej łazienki.
UsuńPa:)
...logiczne, ale niewykonalne... nic nie poradzimy :(
UsuńProjektanci tych mieszkań pewnie z logiką mieli niewiele do czynienia. Jakieś spotkania trzeciego stopnia, "alboco"?
UsuńMoja łazienka ma wymiary 1,50 na 1,70. Przebijesz?
OdpowiedzUsuńMoja jest dziwna. W najszerszy miejscu ma 180, ale tylko tam gdzie stoi kibelek, reszta 145 cm.
UsuńA pozostała długość,185 cm. Salon to to nie jest! Pralkę mogę wstawić jedynie płaską, inne wyłażą na środek łazienki.
Muszę wyliczyć dokładnie jej powierzchnię. Teraz mi się nie chce.
:)
Kochana, to jesteś szczęściarą - u mnie o pralce w żaden sposób nie ma mowy. Stoi w kuchni.
UsuńSzlag by to! Ciągle nie wiem za co ta kara!
UsuńPa:)
No ale jaka kara, skoro jesteś szczęściarą? :)
UsuńSzczęście szczęściem... a może to kara za to szczęściarstwo że mam łazienkę o 15 cm większą?
Usuń:)
Tu jeszcze chyba wchodzi w grę "ustawność". Głowię się od roku, gdzie wsadzić umywalkę i wychodzi, że na to też nie mam miejsca :(
UsuńKURDE!
UsuńWygrałam! :)
UsuńJa podobnie jak Meg trzymam te wysokie opakowania w kuchni pod zlewozmywakiem. Ja mam osobno łazienkę i WC. Oba pomieszczenia bardzo małe, chociaż blok, w którym mieszkam ma 15 lat.Za to w przedpokoju moje wnuki bliźniaki grają w piłkę(?)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko w bardzo zimną u mnie niedzielę, brrr:)))
Nie wiem dlaczego wszyscy projektanci sanitarni projektują tak małe łazienki. Korzystanie z toalety i kąpiel to ma być kara? Chciałabym wiedzieć , ZA CO?
Usuń:)
Na temat budowania mieszkań można by parę tomów napisać.
OdpowiedzUsuńTragedią jednak są opakowania różnych płynów i proszków. Niezależnie czy do picia, czy do mycia. Mieliby "ekoterroryści" pole do popisu. Oni jednak - na ogół - wolą zajmować się robakami i zwierzętami nie człowiekiem. Zatrujemy ten świat "ładnymi" opakowaniami, co wcale nie oznacza, że praktycznymi.
Poruszyłaś bardzo ważny wątek. Tylko kto z w dobie "szczurzego pędu", zastanowi się nad możliwością uzdrowienia tej chorej sytuacji? Na pewno nie ci, co mogliby coś zmienić. Oni "do wyższych" celów stworzeni. :-(
Komu przeszkadzały szklane butelki na wyminę? No, komu? Wiesz? Bo ja wiem! Producentom opakowań z tworzywa sztucznego!!!!
UsuńPa:)
Projektanci nie myślą o nas...Wymyślają opakowania, które nas zwabią...A, że nie pasują do naszych szafek? ich to już nie interesuje...
OdpowiedzUsuńMarzysz o wymianie butelek szklanych? Możesz je oddać w wielu punktach, oczywiście z paragonem z danego sklepu...
We Francji, Niemczech każde opakowanie; szklane, plastikowe jest sprzedawane z kaucją...Oddając nikt nie żąda od Ciebie paragonu.
Po lasach, polach nie walają się plastiki...nikt nie wyrzuca swoich pieniędzy.
My ciągle jesteśmy biedni a oni są coraz bardziej bogaci...
Nam się przecież nic nie opłaca...
Życzę miłej niedzieli.
Pozdrawiam:)
Projektantów należy.... jakby to... odsunąć od zawodu !!!
UsuńPa:)
No nie, "co jo godom". Społeczeństwo należy przeszkolić"!
UsuńPa:)
Z paragonem... !!! Te bzdurne przepisy przyprawiają ludzi o kłaki siwizny! Chyba się stąd wyprowadzę.
UsuńPa:)
...niekoniecznie z paragonem, u nas bez też przyjmują...
UsuńMoże zarówno producenci szafek jak i środków czystości oczekują, że druga strona dostosuje się do nich
OdpowiedzUsuńW jaki sposób? Albo popadnie w kompletny bród, alboco?
UsuńPa:)
hmmm... nie wiem co napisać. Ale może jak wyżej baśka, jedni czekają na drugich aż się dostosują.
OdpowiedzUsuńZresztą, co to za problem. Ostatnio się śmiałam jak zobaczyłam coca-cole w butelce: 1,75l hahahahah.... już nie mogli zostawić 1,5, Też z 2 zrobili 2,5 i po co mi takie bydlę :D?
No cóż.. każdy chce dbać o swój kącik.
Dzisiaj to chyba myślenie nie jest najlepszą stroną...... . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńPa:)
oj Ewcia - przecież forma się teraz liczy, kto by tam o praktycznej funkcji myślał, butelka ma oczy przyciągać wabić kupujących i to jest najważniejsze. Projektanvci się zmieniają jak w kalejdoskopie, często młodzi, zaraz po studiach czy kursie a tam prozy życia nie uczą. Sama pamiętam jak poi studiach potrafiłabym lotnisko zaprojektować ale jak przyszło mi9 skrzydło lewe do lewej ościeżnicy dopasować to czarna magia ... takie praktyczne wiadomości zdobywa się z latami A KTO TERAZ MA CZAS NA LATA ??? wszystko pędzi do przodu, W reklamach pracują młodzi zdolni kreatywni ale niecierpliwi i to się mąści. Pamiętam jak miałam młodych bardzo zdolnych pracowników , projektowaliśmy wnętrze kwartału urbanistycznego, oczywiście historycznego. Pioruńsko trudne, młodzi zrobili cudny projekt, no bajka pod względem formy, płakać mi się chciało ale musiałam zadać pytanie chłopcy - a jak tu śmieciara zawróci ... nie zawróciła, koncepcja pomaszerowała do kosza ...
OdpowiedzUsuńSama widzisz!
Usuńe!
A wiesz, że o tym samym dziś pomyślałem chowając płyn do mycia okien :) Niesamowite.
OdpowiedzUsuńChyba królują wysokie, smukłe opakowania, jak to w życiu :) Pozdrawiam
Masz na to miejsce?
Usuń:)
U mnie wszystko na leżąco :)
UsuńTez tak mam, ze takie przyziemne a wkurza., ja płyny do prania czy płukania wkładam do kosza na pranie albo jak mają być goście - do pralki. Choć już 20 lat temu zainstalowałam /nie osobiście/ umywalkę na szafce to wiadomo brak miejsc. Wyjęłam półkę i się co nie co mieści. I żeby Ci dodać otuchy mam dwie małe łazienki i tak za mało miejsca...
OdpowiedzUsuńSama widzisz! Mam rację!
UsuńPozdrawiam!!!
Ewciu - a jakie kolory lubisz ? może coś znajdę a jak nie znajdę to pomaluję :-)
OdpowiedzUsuńJestem jasną blondynką. Jasna cera , jasne włosy. Najbardziej pasują mi zimne kolory. Fiolety, turkusy, szarości. Takie lubię najbardziej. W czerwieni też mi nieźle.Dziwna ta moja uroda-nieuroda.
UsuńPa:)
Dla Ciebie będzie więc czerwona jak wino z popielato kremowym wystrojem , wieczorkiem albo jutro znajdziesz ją u mnie ... :-) strasznie jestem teraz zakręcona uffffff ale Ty chyba też
UsuńEWCIU - CZERWONA JUŻ NA CIEBIE CZEKA na moim blogu :-)
UsuńTak już jest, że każdy robi jak mu się podoba. Mam łazienkę 1,8 x 1,6 m więc szału nie ma, a jeszcze pralka tam jest ( tu wspomnę, że kupiłam niedawno pralkę i nie zmieściła mi się w drzwiach, musiałam kupić mniejszą - zabrakło mi 1 mm). Sprawę płynów rozwiązałam tak, że zabudowałam niewykorzystaną wnękę w przedpokoju, za drzwiami łazienki i tam trzymam wszystkie płyny i ręczniki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czyli problem jest we wszystkich łazienkach w Polsce. Gdzie są ci projektanci od siedmiu boleści?
UsuńTylko w komunie można było wymyślić te "cuda".
Pa:)
Ja uważam, że teraz nikt nie myśli o nikim. Każdy robi wszystko dla pieniędzy z myślą o samym sobie. Ot, dzisiejszy świat i dzisiejsza rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńnie jest tak Patrycjo, media wykrzywiają świat , jest wielu dobrych i mądrych ludzi tylko dziwnie s ą pochowani
UsuńNie "dziwnie pochowani", tylko ci właściwi nie mają układów ani pleców, jedynie rzetelną wiedzę i zdolności. W naszym kraju akurat to ostatnie się nie liczy, liczą się wyłącznie szerokie, solidne PLECY!
UsuńPozdrawiam:)
Szkoda, że tak często musimy walczyć z takimi problemami i tracić na nie energię:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiby nie musimy, ale wielkość tych starszych nieco mieszkań, nie pozwala na inną reakcję.
UsuńPozdrawiam:)
POZDRAWIAM - hop hoooooooooooooop
OdpowiedzUsuńEwciu - gdzie jesteś ... czerwono-popielata kamienica czeka na Ciebie ...
Już jestem!
UsuńPa:)
KOMUNIKAT:
OdpowiedzUsuńEwcia ma problem z komputerem, prosiła mnie, abym Was o tym poinformowała. Miejmy nadzieję, że uda się jej szybko kompa reanimować i tym samym szybko do Nas wróci!
Nie denerwujcie mnie, to jeden z moich najulubieńszych blogów!
Usuń...mój też, ale cóż, złośliwość rzeczy martwych górą...
UsuńSukces! Nareszcie! 4 dni i wystarczy. Nie wiem od czego zacząć!
UsuńPa:)))
Takich sytuacji zdarzeń wcale mało nie jest. Miłośc nie kieruje się logiką czy praktyką. Miłośc może być niszcząca, toksyczna. Ciekawe co Jej rodzice czuli?
OdpowiedzUsuńJak niedawno przechodziłem koło Jej domu to był elegancko wyremontowany. Może go sprzedała? Nie wiem. To jeśli chodzi o Twój komentarz u mnie.
Producenci pewnie są zapatrzeni w nasze seriale telewizyjne. Tam wszystko jest nowiutkie i pasuje pewnie do tych butelek, pudełeczek itp. A także nowiutkie(na filmach) są mieszkania od deweloperów. Tam pewnie też wszystko pasuje.
A pamiem mieszkana gomułkowskie ze ślepą kuchnią. Ale miały tą zaletę, że się je dostawało a nie kupowało na raty na 25 lat. Jakby teraz takie mieszkania dawali to TEŻ BY BYŁY NATYCHMIAST ZASIEDLONE.
Pozdrawiam z gorącej Warszawy
To nie tak. Niektórzy dostawali, fakt. Jacyś "przodownicy pracy" czy inni zasłużeni dla ustroju. Pozostali musieli zapisywać się do WSM czy innej spółdzielni. Potem lata oczekiwań, lecz wówczas jednak mieszkanie się otrzymywało. Następne kilkadziesiąt lat , to spłacanie zaciągniętego na budowę kredytu. Czyli , tak na prawdę, jakby wzięli kredyt z banku, co i dziś ma miejsce.
UsuńPa:)