Pierwsza wizyta jest wiosną, w tym roku pierwszy raz odwiedziły nas 6 czerwca. Druga była wczoraj, t.j. 20 sierpnia. Nie wiem dlaczego tak robią, bo migrują na południe dopiero w październiku, lub wcale. Przypuszczam, że nie chodzi tu o migrację, ale o pożywienie. Szpaki doskonale oczyszczają tereny zielone z różnych owadzich szkodników.
Tak było i wczoraj. Kilka zdjątek będzie.
W trawie.
"Pasą się pasą...". Pióra im opalizują na zielono-niebiesko.
To "myśliwy", którego szpaki bardzo zainteresowały.
Upodobał sobie sfermentowane jabłko.Mam tych zdjęć bardzo dużo. Wybrałam dla Was najlepsze.
Pa:)
Przeczytałam i obejrzałam zdjęcia na jednym wdechu. Bardzo lubię te ptaszyny. Szpaki to moi sąsiedzi, jest ich na moim osiedlu mnogo:)...uwielbiam kiedy wiosną i latem skrzeczą gwiżdżą i wydają dziwne odgłosy :) Oczywiście kiedyś, gdy miałam ogród i w nim czereśnie i wiśnie mieliśmy z nimi niezłą udrękę...wyjadały czereśnie, a wiśnie jako, że kwaśniejsze strącały...Łobuzy jedne:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czym się kierują w doborze pożywienia. Czy wiesz,że szpaki potrafią bardzo szybko metabolizować alkohol , który razem z zepsutymi owocami łykają.
UsuńPa:)
...o, właśnie, przypomniało mi się, że stadka siedziały na tzw. kompoście, gdzie lądowały m.in. nadpsute jabłka czy śliwki...a jak nadpsute to pewnie nieco "alkoholowe":)
UsuńTo właśnie dlatego tam były. Lubią takie sfermentowane, słodkie owoce, zwłaszcza, że alkohol trawią bardzo szybko.
Usuń:)
...:)
UsuńWyżerają mi w sezonie wszystkie wiśnie z drzewa... pestki tylko zostają:P Dziwię się, bo za "płotem" mają sad wiśniowy i mogą najeść się do woli ale nie wiem dlaczego a one sobie upodobały moją starą wiśnię:P
OdpowiedzUsuńPozdr.
...pewnie Twoje drzewko ma słodkie wiśnie, może w sadzie rosną kwaśne, jak moje niegdysiejsze:)
UsuńTwoje , widać, bardziej im smakują!
UsuńPozdrawiam:)
A mnie się bardzo podoba, jak te ptaki fajnie biegają po trawnikach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))))
Szybkie są. Trudno im zrobić dobre zdjęcia. Ten jeden, zapóźniony, ładnie mi się ustawił. Ale to nieposkromiony obżartuch jest.
UsuńPozdrawiam:)
U mnie szpaków pod dostatek :) pięknie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńWszędzie ich pełno, gdzie natura pozwala, bo pożyteczne bardzo.
UsuńTe u mnie,chyba specjalnie pozowały, zwłaszcza ten z jabłuszkiem;)
Pozdrawiam:)
Ha! A u mnie te szpaki-słodziaki mieszkają w dużych ilościach, nie wiedziałam, że to taki rzadki rarytas. Sąsiadka karmi je jabłuszkami :)
OdpowiedzUsuńRzadki, w pewnym sensie. Lubią miejsca niezbyt gęsto zadrzewione. Parki na przykład. Na moim osiedlu bywają czasem i robią porządki z robalami. Owoce bardzo lubią;)
UsuńPozdrawiam:)
A ja jeszcze raz patrzę na nie i mam ucztę duchową. Cuda, cudeńka kochane! Ja bym je wszystkie przytuliła i wycałowała! Takie fale miłości wywołują we mnie zwierzęta. I rośliny też (dzisiaj powiedziałam po cichutku kilka miłych słów staremu platanowi). Ludzie... niekoniecznie. Owszem, tak, ale zdecydowanie wyselekcjonowani :))
UsuńMam podobnie. Nie wiem czy się z tego cieszyć? Świadczy to o tym, że ludzi znacznie mniej lubimy. Człowiek z upływem czasu docenia naturę, a zraża się do osobników własnego gatunku. Podobno najwyżej stojącego w jakimś tam łańcuchu (nie pokarmowym).
UsuńWynika z tego, że ludzie powinni się wstydzić, bo są jacy są i nic z tym nie robią (przynajmniej większość, jak sądzę).
Pa:)
A co ja tam będę owijać w te jakieś tam białe,kosmate strzępki. Ludzie inteligentni są, podobno. Powinni się zmieniać na lepsze, a nie wprost przeciwnie.
UsuńZa brak wyobraźni i nieumiejętność wykorzystywania szarych komórek ich nie lubię. Toż to przecież zwykłe lenistwo i morze wódy! Głupota się znikąd nie bierze. Każdy dostaje szansę, niewielu ją wykorzystuje.
Pa:)
Czyli cierpimy na dokładnie to samo!!
UsuńI to boli. Zaprzepaszczone możliwości!
UsuńPa:)
Mnie cudza głupota nie boli. Wkurz tylko, gdy się z nią stykam.
UsuńWiesz, ewolucja była długotrwała, mam wrażenie, że niektórzy jej nie przeszli. Szanse mają wszyscy, nieliczni z niej korzystają w pełni.
Usuń...to tak jak w literaturze, przechodzenie z jednej epoki w drugą nie odbywało się płynnie, niektórzy pozostawali w odległych...tak i tu:)
Usuń...odległych, znaczy zamierzchłych:)
UsuńDokładnie tak!
UsuńCo do tego, że wielu powinno wrócić na drzewa i dokończyć ewolucję, nigdy nie miałam wątpliwości!
UsuńJa mam szpakowe drzewo ale jakoś nie udało mi się nigdy żadnego gagatka przydybać obiektywem Twoje zdjęcia są świetne. Fajnie Ci szpak do portretu pozował.
OdpowiedzUsuńEwciu - POZDRAWIAM - strasznie jestem zapracowana, mam na szybko ciekawy projekt więc ślęczę jak ta mrówa.
Postaram się na gorąco u siebie ten obiekt pokazać. może wieczorem albo jutro. Zdjęcia przygotowałam do dokumentacji, szkoda nie wykorzystać.
Wiesz - dowiedziałam, że Święta Anna jest patronką zadżumionych.
Ech - człowiek uczy się całe życie
ciekawe, czy szpak się upił jabcokiem
OdpowiedzUsuń;o)
Nie, nie upijają się. Metabolizują alkohol bardzo szybko. Wielokrotnie szybciej niż człowiek.
UsuńChętnie zobaczę Twój projekt, bardzo jestem ciekawa co wymyśliłaś.
Kiedy będzie do obejrzenia?
Pozdrawiam:)
U mnie zniknęły jeżyki, które całymi stadami krążyły z krzykiem, czasem zawadzając skrzydłami o kwiaty na balkonie, czyli jesień blisko..
OdpowiedzUsuńTylko liczyć dni. Krótkie było to lato. Piszę w czasie przeszłym, chociaż jeszcze trwa, bo za chwilę już będzie po lecie.
UsuńPozdrawiam:)
Szpaków u nas obecnie bardzo mało i teraz już wiem gdzie są. Odleciały do Twojego miasta :))), a nam zostało dużo wron :(((. Oczywiście żartuję. Miło i ciekawie je podpatrzyłaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaskoczyły mnie nieco, bo przyleciały wcześnie rano. Ale i tak zrobiłam co mogłam, żeby je uwiecznić.
UsuńWidzę, że już wróciłaś:)
Pozdrawiam:)
Ewuniu zdjątka świetne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo z zaskoczenia. Czegoś takiego nie da się zaplanować:)
UsuńPozdrawiam:)
Cyba pójdę Twoim przykładem i też zacznę nosić aparat. Zdjęcia fantastyczne!
OdpowiedzUsuńTo jedyne wyjście! Nigdy nie wiadomo, co można spotkać po drodze;)
Usuń:)
Ptasie śliczne, a co z tą motorówką?
OdpowiedzUsuńPamiętasz? Nikt nic nie mówi, to im ja milczę;)))
Usuń:)
No! Napiszę. Wstyd jak beret!
UsuńPa:)
Witaj!
OdpowiedzUsuńA to mnie zaskoczyłaś tymi szpakami.
Podczas mojej podróży zrobiłam kilka zdjęć. Zastanawiałam się jak nazywają się te ptaki.
Dzięki Tobie wiem. Szpaki.
Ależ jestem burak. Szpaków nie znałam.
Serdecznie pozdrawiam:)
tak się zapatrzyłam, że zapominałam Ci napisać.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia.
Mam duże zaległości. Nadrobię je.
Pozdrawiam:)
Lubię wiele ptaszków, w tym pokazanych przez Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPa:)
ślicznoty są, jak wszystkie ptaki zresztą. Ciekawe, czemu tylko na chwilę przylatują... pewnie mają duży teren do osbkoczenia :)))
OdpowiedzUsuńFakt! Nigdy o tym tak nie myślałam. Niedaleko jest duży park i cmentarz. Tam są stale. Przypuszczam, że żarłoki muszą tak "zwiedzać" okolice, bo inaczej z głodu by padły.
UsuńJeszcze sprawdzę!
Pozdrawiam:)
Czego się dowiedziałam!
OdpowiedzUsuńSzpaki są pod ścisłą ochroną. Zimują w cieplejszym klimacie niż polski. Francja, Włochy. Przemieszczają się , bo w jednym miejscu z głodu by padły.
Pa:)