Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

sobota, 7 września 2013

Jaćwingowie a Raczki.

Chciałam napisać post o Raczkach, ale ciągle coś mi przeszkadzało, a ja nie wiedziałam co! Ich historię współczesną poznałam, trochę wcześniejszą można wyczytać. Ciągle mnie zastanawiało  co było dawniej w tym miejscu? W ten sposób dotarłam do teoretycznie "nieistniejącego" plemienia  Jaćwingów, zwanych też Prusami. Teoretycznie nieistniejącego, bo z historii wynika, że się zasymilowali z ludnością terenów ościennych i ciągle żyją wśród nas.
Puszcza Augustowska, moim zdaniem, jest największym kompleksem leśnym w Europie. Co prawda, dzielą ją granice, ale las rośnie nie uznając granic. Granice są "potrzebne" ludziom, nie roślinom czy zwierzętom.  Przed wiekami zajmowała , prawdopodobnie większy obszar. Tam też żyli Jaćwingowie po przybyciu w te rejony.  Wywodzili się z plemion zamieszkałych dorzecze Dniepru. Należeli do  niesłowiańskich Bałtów.  Uprawiali ziemię, hodowali owce, świnie i tarpany. Polowali, zajmowali się łowiectwem, rybołówstwem, bartnictwem i zbieractwem. Wytapiali żelazo z rud darniowych.Wytwarzali narzędzia, ozdoby, przedmioty codziennego użytku. Mieli też dobrze opanowane kowalstwo, garncarstwo i rogownictwo. W Polsce zajmowali tereny współczesnej Suwalszczyzny docierając do Mazur na zachodzie i  Mazowsza na południu, a czasem i dalej aż do Lublina. Budowali osady na płyciznach jezior, zabezpieczając się w ten sposób przed niespodziewanym atakiem wrogów.
Po Jaćwingach pozostały , dziwnie dla nas brzmiące, nazwy geograficzne i nie tylko. Pozostały też miejsca pochówków, czy osad. Jak góra Zamkowa, na której prawdopodobnie, było miejsce zamieszkania ich wodza. Są jeszcze ślady obwałowań.
W czasie chrystianizacji wschodnich plemion  spotkał  ich św.Wojciech. Niestety, trafił na lud nierozumiejący jego języka , co skończyło się dla niego tragicznie.
Po latach, ten nieujarzmiony lud, skończył źle, bo Konrad Mazowiecki wezwał do  "brudnej roboty" Zakon Krzyżacki. Jaki był finał, wszyscy wiemy.

Raczki! Wieś została założona w puszczy pojaćwieskiej, w XVI wieku. Najpierw nosiła nazwę Dowspuda, wywodzącą się od nazwy rzeki nad którą leżała. Powstała w dobrach braci Michnowiczów Raczkowiczów (stąd późniejsza nazwa, Raczki). Ziemie nadał im król Zygmunt Stary.
W 1703 roku, wieś uzyskała prawa miejskie. W 1748 roku te ziemie nabył  hrabia Józef Pac, po nim przejął je jego syn, Ludwik Michał Pac, o którego nieistniejącym pałacu w Dowspudzie był post.
Ludwik Michał Pac, jak już pisałam, postawił na rozwój , uprzemysłowienie , a także rolnictwo.
To budynek mogący pamiętać jego czasy, wygląda mi na przemysłowy. Niegdyś mieściła się tu szkoła, obecnie zajmuje go Gminny Ośrodek Kultury.
Budynek Straży Pożarnej.
Gdzieś na tym rynku znajduje się urząd Gminy. Pojęcia nie mam gdzie.
Może to być biały budynek po prawej stronie, ale głowy nie dam.
Jeden ze starszych budynków i widoczna wieża kościoła w Raczkach, pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej.
Stara chałupka.
Słup ogłoszeniowy i nowsze zabudowania rynku.
Pomnik ofiar II Wojny Światowej.
Ten pomnik znajduje się po drugiej stronie runku, w pięknie utrzymanym, maleńkim parku.
Obok, nieco w cieniu, znajduje się przystanek autobusowy.
Po wyjeździe Ludwika Michała Paca do Francji a potem Anglii, po upadku Powstania Listopadowego, jego majątek przejął  Car rosyjski . Raczkom odebrano prawa miejskie, a wszystkie budynki przemysłowe, zbudowane przez Ludwika Michała Paca, zrównano z ziemią, czyli rozebrano. Miasteczko do tej pory jest wsią.
Różne są wersje historyczne.
Czas w miejscu nie stoi. Raczki ciągle istnieją.
Byliśmy tam w niedzielę i były czynne nawet  DELIKATESY, przy trasie z Augustowa.
Żar lał się z nieba. Dla nas ten sklep był ratunkiem. Lody napoje i co kto chce.Żeby Was wszystkich pocieszyć, widziałam na własne oczy, nieco ospałą, budowę obwodnicy Augustowa. Kilka zdjątek pokażę;)))
To tyle na teraz:)
Pa:)

31 komentarzy:

  1. ZARĄBISTY POST!!!
    Ach, jak ja kocham takie! Będę wracać do niego w kółko, żeby znaleźć kolejny szczegół i kolejny smaczek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez te wszystkie dni wertowałam co mogłam i ciągle wychodziło mi to samo. Nie chciałam zapeszać, dlatego nie informowałam nikogo, skąd się bierze takie opóźnienie. Wiedziałam co robię, ale wyszło nieźle. Stało się coś wbrew mojej woli. Nie mogłam napisać nic na temat Raczków. Zastój kompletny. Dopiero kiedy wzięłam się za Jaćwngów, wszystko ruszyło! Jacyś ich Bogowie czuwali, żebym nie popełniła błędu.
      Dziękuję Frau Be, za pochwałę.
      Pozdrówka;)))

      Usuń
    2. Chciałabym spotkać takiego Jaćwinga. Żywego! :)

      Usuń
    3. Uuuuch! Nawet nie mów. I ja bardzo chętnie. Najgorsza jest nieznajomość języka. To jak, na migi? Wszystkiego na migi się nie da;(
      ;(((

      Usuń
    4. Może po niemiecku...?

      Usuń
    5. Nie sądzę. Dniepr.... jakieś języki słowiańskie. Chociaż.....
      Niemiecki absolutnie wykluczam! Howgh!
      Pa:)

      Usuń
    6. No bo ci Prusowie...
      No to jak nie, to litewski może... Tam wszystko na "as" i "ius" się kończy, wystarczy końcówki przyłatać :)

      Usuń
    7. Te asy i usy, ro teraz. A co dawniej?
      :)

      Usuń
    8. A Jaćwing ich wie! :)

      Usuń
    9. Te wszystkie Sejny, Wigry, Gremzdy, Dowspuda, Rospuda,Szurpiły... i inne równie zrozumiałe, to ich nazwy:)

      Usuń
    10. Mnie się podobają. Bardzo! :)

      Usuń
    11. Mnie też! Jakiś Szelment, nad którym byłam w tym roku. Jeszcze Gołdap i Wiżajny i jeszcze Żytkiejmy, Skajzgucie, Degucie, Budwiecie, Rogajny. Jest tego, a jest;)))

      Usuń
  2. Uwielbiam te drewniane domy, a do tego piękne, klimatyczne miejsce. I zaznaczę, że byłem w Raczkach. Super post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, ile pracy w ten post włożyłam. Miejsce, interesowało mnie, jak rzadko które.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Zrobiłaś świetną robotę. Pokazałaś kawał historii.
    Wiem, że lubisz grzebać się w przeróżnych materiałach aby powstał z nich taki właśnie post.
    Nie będę Ci już chwalić odnośnie zdjęć bo one są bez zmian.
    Zachwyciła mnie ta stara chata. W pierwszej kolejności kazałabym usunąć ten szpecący słup elektryczny.
    Nie zaskoczyłaś mnie tempem obwodnicy. Toż to normalność.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się jak mogłam, chciałam pokazać losy takich miasteczek jak Raczki, na tle historii Polski.
      Współczesność, nie bierze pod uwagę przeszłości. Wiem jak jest.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. nigdy nie byłam w Raczkach , z wielką przyjemnością więc się po nich przeszłam a że przewodniczka z Ciebie Ewciu fantastyczna to moja wycieczka prawie jak w naturze. Zachwyciła mnie ta drewniana chata , pewnie dah ma trochę starszy niż sama jest. Może kiedyś kryły ją drewniane gponty i się spaliły. Ten łupek też jest stary. Kocham takie miejsca, nawet słup ogłoszeniowy ma swój styl i do miejsca pasuje.
    POZDRAWIAM EWCIU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższa pora poznać i Raczki.Żeby rozwiać Twoje pomysły, bardzo się obawiam, że dach ma współczesny. Tego jednak nie jestem w stanie stwierdzić.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. ani ja Ewciu ... ślepawa jestem , wydawało mi się, żłupek ale może płytki układane jak łupek ... gdybym tam była to bym zobaczyła a tak - zostają nam domysły :-)
      Ewciu - na politycznym nowy wierszyk do starego zdjęcia .. zapraszam - zobaczysz jaki mam tam teraz porzadek. nauczyłam się tworzyć sytony

      Usuń
    3. Moim zdaniem, to wspolczesny nastepca dawnej slomy.
      Komp mi siada.
      Pa!

      Usuń
  5. ...tak się wczytałam, że ...odpłynęłam! Rzadko piszę pochwały, dziś napiszę - udany, ciekawy post!!!
    Serdeczności:)
    Ps. z braku czasu dziś taki krótki komentarz, właściwie zaznaczenie przeczytania:)Pa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że byłaś i przeczytałaś. To się liczy:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Postarałaś się, że HEY!
    Bardzo ciekawy miniarcik!
    Muszę Ci się przyznać, że lukę mam odnośnie Raczków. Nigdy tam nie byłem. Pech!
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też taką miałam. W tym roku postanowiłam się jej pozbyć! Udało się:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ :-)
      Ewciu - pisałam tu o wierszu z Twojego zdjęcia ... bardzo nadaje się na pomnik.
      POZDRAWIAM W NOWYM TYGODNIU ...
      wpadnij poczytać ze mną Fredrę. Tak mi się akcja podobała, że sama przeczytałam sobie Zemstę. Pod ręką książki nie miałam bo jakieś dziecko wywlokło ją z domu, ale od czego internet.

      Usuń
    2. Wiem:) W dodatku wyśpiewała go wspaniale Ewa Demarczyk. O ile dobrze pamiętam:)
      :)))

      Usuń
    3. A tak przy okazji, uwielbiam Fredrę!
      Pa:)

      Usuń
  8. Świetny post...Dobra robota...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń