Czosnek!
Kiedyś był stosowany do niektórych potraw. Do baraniny i dziczyzny, czasem , sporadycznie do czegoś innego jak kołduny, na przykład. Często był lekiem na zaziębienie, ma właściwości bakteriobójcze. Dziś króluje w polskiej kuchni. Niektórzy dodają go do niemal wszystkiego.
Mam stare książki kucharskie , w żadnym z przepisów nie ma czosnku, zwłaszcza w takich ilościach. Polska kuchnia go nie stosowała. Nie wypadało spożywać potraw z tą przyprawą, zwłaszcza jeśli się miało w planach spotkania towarzyskie.
Przyszła moda na czosnek. Nikt nie liczy się z gustami innych.
Według mnie, ta moda przyszła wraz z modą na chińskie potrawy. Nikt nie analizuje jaki czosnek dodaje do potrawy, a to duża różnica. Czosnek Azjatycki, jest łagodny i słodkawy, bez ostrego zapachu.
Inaczej też wygląda, jest biały i ma równiutką główkę. Polski jest różowawo-szary, ma ostry smak i bardzo intensywny zapach.
Jadłam czosnek trzy razy w życiu, kiedy byłam bardzo zaziębiona a nos i kubki smakowe przestały mi działać.
Nie toleruję go i reaguję gwałtownie na jego zapach. Odruch wymiotny mam zapewniony, jak nic.
Wiem, że czasy się zmieniają. Gastronomicznych zmian w tym względzie, mój organizm, nie zaakceptuje nigdy.
Bardzo często nie mogę zjeść wędliny , którą kupiłam w sklepie, bo ktoś dodał do niej czosnek. Mam tu na myśli wędliny z górnej półki, jak szynka czy polędwica. Przestałam chodzić do knajpek, bo zapach potraw wypycha mnie na zewnątrz.
Kłopot jest jeden. Są ludzie akceptujący czosnek i ci, którzy go nie tolerują. Jeśli są jakieś grupy pośrednie, to ja ich nie znam.
Rozumiem, że ktoś go lubi . Nie rozumiem, że producenci i kucharze zmuszają wszystkich do jedzenia potraw z czosnkiem w roli głównej.
Przecież są inne przyprawy czy zioła, które do tej pory z powodzeniem stosowano w kuchni. Co się z nimi stało? O ile wiem , ciągle istnieją i można je kupić. Przestaję cokolwiek rozumieć. Przecież gusta bywają różne.
Jak na razie widzę, że Świat jest przyjazny wyłącznie dla "czosnkolubnych".
Pa:)
P.S. Zdjęcie z internetu.
Każdy inaczej reaguje na czosnek...Ja również stasuję go w kuracji przeziębieniowej i do niektórych zup np. rosół czy żurek...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNic na to nie poradzę. Nie umiem;(
UsuńPozdrawiam:)
A ja czosnek uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA słoik majonezu wymieszanego z posiekanym czosnkiem, to w sezonie zimowym obowiązkowe wyposażenie lodówki ;-)
Nie mogę sobie nawet tego wyobrazić.
UsuńPozdrawiam:)
...majonez z czosnkiem jest super, bardzo smaczny!
Usuń:)
To właśnie jest to o czym napisałam. Jedni czosnek akceptują inni odwrotnie. Nie istnieje stan pośredni.
Usuń:)
...istnieje, mojej Córci wszystko jedno czy potrawa ma czosnek czy nie :)
UsuńCzyli toleruje. Skoro toleruje, to lubi. A nie?
UsuńPa:)
...jest jej obojętny:)
Usuń...gdy trzeba się wspmóc w chorobie - tak, do niektórych potraw - tak, jako zapach unoszący się w kuchni - tak, do marynat - tak itd. ogólnie jestem na TAK...:)
OdpowiedzUsuńJednak znam osobę, która go nie toleruje. Owa osoba zaznacza w restauracji, aby podać jej potrawę bez czosnku i to działa...
Na szczęście nie ma problemu z wędliną, sami robią...mieszka na wsi...Tobie współczuje...nie masz wyboru na szynkę bez czosnku...chyba takowych nie ma...
Serdeczności:)
Ciągle szukam, czasem się udaje. Najgorsze jest to, że ekspedientka nie wie co zawiera sprzedawany przez nią towar.
UsuńNajczęściej kupuję mięso i je piekę. Moja połówka toleruje czosnek "z lekka". W większych dawkach też nie lubi. Dobre chociaż i tyle, z tym, że dawniej ten problem nie istniał. Dopiero ostatnio coś się takiego porobiło. Była kiełbasa z czosnkiem i to było napisane.
Jakiś dureń założył, że czosnek lubią wszyscy, a to nie prawda.
Pozdrawiam:)
...czosnek walą wszędzie, zabija bakterie:)
UsuńI mięsko mniej się psuje. Przecież nikt nie dba o nasz smak i nasze podniebienia, tylko o swój interes! To proste. Howgh!
UsuńNareszcie doszliśmy do sedna rzeczy.
Pa:)
Doszłyśmy!
Usuń:)
Na szczęście bardzo lubię potrawy doprawione czosnkiem.
OdpowiedzUsuńKobieta naszych czasów:)
UsuńPozdrawiam:)
Cóż czosnek mimo nieciekawego zapachu toleruję
OdpowiedzUsuńz tym,ze tylko u siebie ;)
Chociaż tyle. U mnie zero tolerancji.
UsuńPozdrawiam:)
Ewuś, bardzo współczuję. Masz duży problem.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że babcia zawsze sadziła czosnek.
To był czosnek z fioletową łupinką tzw.górski.
Mamusia też go dużo używała.
Stosuję w swojej kuchni i to w znacznych ilościach.
Staram się nie kupować czosnku chińskiego. Jest wybielany chemicznie. W sklepach bardzo często widzę, że się psuje... A przecież nie powinien.
Przy budowie piramid w Egipcie, czosnek i cebula były formą zapłaty. Bardzo go ceniono.
Nie sadzę go w swoim ogrodzie. Coś mu nie pasuje.
A co do zapachu? toleruję go tylko u siebie w domu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Czosnek chiński się psuje, gnije, choć nie powinien.
UsuńJak już pisałam, w kuchni polskiej nie był nagminnie stosowany. Chociaż wiem, że był. Ale to była kwestia wyboru.
Pozdrawiam:)
u mnie w domu od zawsze mama używała czosnku do wszystkiego..ale fakt moda na niego przyszła dopiero jakiś czas temu.. osobiście nie wyobrażam sobie życia bez czosnku:P
OdpowiedzUsuńA ja tak;) Przypuszczam, że jest to kwestia tolerancji nosa i całej reszty węchowo-smakowej. Są inne przyprawy o podobnych właściwościach, tyle, że zapach jest łagodny, inny.
UsuńPozdrawiam:)
Ja kocham czosnek :) Ale masz rację, dodają go prawie do wszystkiego, więc dla tych co go nie lubią jest to duży problem. Tak jak napisałaś w komentarzu - pozostaje Ci kupować mięso i je piec.
OdpowiedzUsuńMam jeden sklep, w którym polędwica jest też bez czosnku.
UsuńPowiem tak. Powinien być wybór, dla tych lubiących czosnek i dla tych nielubiących. Założę się, że jest NAS sporo!
Pozdrawiam:)
czosnek.. hmm... ciekawy temat Ozonku! Nigdy nie myślałam w ten sposób o czosnku !Ja czosnek jem od czasu do czasu, lecz w formie przetworzonej,jako przyprawa do mięska, surowego nie ruszę ;) . Nigdy nie zapomnę pewnego czytelnika, który codziennie przychodził czytać gazety do czytelni... to był horror ;))) śmierdział na kilometr !!! smrodek przetworzonego czosnku kojarzy mi się z karbidem i panem z czytelni !!! :)))pozdrawiam ciepło. S.
OdpowiedzUsuńKarbid! To jest to! Zapomniałam jak to śmierdzi. Widzę, że mam w Tobie częściową sojuszniczkę.
UsuńPozdrawiam:)
Ja czosnek mogłabym dawać do wszystkiego :) Daję dużo i w dużych ilościach :) Kiedyś jeden znajomy stwierdził że u nas czosnku "jak u Żydów", nie wiem co to znaczy ale chyba to że DUŻO :)
OdpowiedzUsuńDelikatnie mówiąc. Z tym , że o ile wiem, Żydzi stosowali w dużych ilościach raczej cebulę, nie czosnek. Na przykład "karp po żydowsku" jest w galarecie z dużą ilością cebuli, ale na lekko słodko, czasem z rodzynkami i innymi "dobrościami" stołu. Moim zdaniem , nastąpiło jakieś przekłamanie.
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam czosnek w potrawach i bardzo dużo go stosuję. Kupując swojską kiełbasę domagam się tej z dużą ilością czosnku. Przyznam, że nie wyobrażam sobie jak można funkcjonować we współczesnej kuchni bez czosnku gdy jest on dosłownie w każdej potrawie. Jest to bardzo trudne i chyba w większości trzeba polegać na własnych wyrobach.
OdpowiedzUsuńTak też robię. Jednak jestem zdania, że nie wszyscy czosnek lubią i wyroby bez czosnku powinny być dostępne w sklepach. Czosnek nie jest tradycyjnym składnikiem Kuchni Polskiej. Bywa czasem dodatkiem do potraw , o których napisałam. Zbieram przepisy kulinarne od bardzo dawna i nigdzie nie ma mowy o czosnku.
UsuńPozdrawiam:)
EWCIU - czosnek tu kuchnia kresowa a że ja sercem kresowianka jestem to czosnek uwielbiam. Kapusta faszerowana bez czosnku to dla mnie coś dotego ale z czosnkiem najlepszego ... a do kapusty takiej sosik z zasmażką na maśle ... albo galartetka z nóżek u mnie zwana studzieniną, nie daje się czosnku do gotowania tylko surowy rozciera z pieprzem i potem zalewa ... mój Dziadziu robił nam kartoflankę i tak jak do galarety rozcierał czosnek z pieprzm, to była inna lartoflanka , nie miała śmietany a z jarzyn tylko marchewką, nic zielonrgo. kRESOWI SĄ CZOSNKOWI :-)
OdpowiedzUsuńz miłości do czosnku zrobiłam sobie zdjęa jak kwitnie. Prezenruje się całkiem całkiem ... a chiński czosnek to badziewie wyjątkowe , tylko psuje potrawę
;o)
O! I z tym się zgodzę. Lecz stosowanie nagminnie czosnku do wszystkiego,jak to ma miejsce ostatnio, to raczej przesada. A gdzie inne smaki? Gdzie tolerancja dla innych gustów? Innych smaków? Lub choćby dla ludzi nietolerujących czosnku, jak ja?
UsuńPozdrawiam:)
oczywiście, że nie do wszystkiego, ja nie znoszę na przykład pstrąga z czosnkiem, nie wyobrażam sobie czosnku do pieczeni na dziko czy do innych, tradycyjnych potraw. Jestem konserwatywna nie eksperymentuję - wszystko do wszystkiego. Ewciu - na pewno bym Ciebie ugościła czymś bez odrobiny czosnku
Usuń:))) chyba jednak większosć jest czosnkolubnych :)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię :)))
Większości jest wszystko jedno. U mnie tak nie jest. Mam nietypowe powonienie jak i kubki smakowe. Jak pies, "alboco"?
UsuńPozdrawiam:)
Używam. Najbardziej lubię pieczony, jest znakomity. I może jeszcze grzanki z masłem i czosnkiem, poezja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety. To wszystko nie dla mnie;(
UsuńDo tej pory nie usłyszałam ani jednego słowa o tolerancji, ani słowa wsparcia. Przecież takich ludzi jak ja jest znacznie więcej. Co najdziwniejsze, dawniej, dobre wędliny nie zawierały czosnku.
Pozdrawiam:)
bardzo lubie czosnek. Lubie go w odpowiednich ilosciach(czyt. z umiarem) w potrawach nie lubie na surowo chodz zjem ale nie znosze zapachu czlowieka ktory sie najadl czosnku ....
OdpowiedzUsuńNo! Nareszcie dochodzimy do sedna. O to mi chodziło.Taki zapach jest nie do zaakceptowania, przynajmniej dla mnie. Jak widzę, nie tylko mnie to drażni.
UsuńPozdrawiam:)
czosnek uwielbiam ale po czosnku można przecież umyć sęby a dodatkowo przegryść natkę pietruszki. Czosnek jest wspaniały ale czosnkowy chuch wprost przeciwnie :-((((
UsuńBardzo lubię czosnek, używanm go chyba w nadmiarze! Jednakże pocałunek uskuteczniam bezczosnowo!
OdpowiedzUsuńbuzinki
Chociaż tyle:)
UsuńNie znalazłam jak do tej pory, ani jednego wpisu "bezczosnkowca". Czy coś ze mną nie tak? Sama nie wiem.
Pozdrawiam:)
Powiem tak. Akceptuję uwielbienie dla czosnku,ale wzajemnie oczekuję tego samego. Howgh!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ozonku .Ja Ciebie rozumiem...Bo ja np. nigdy nie zjadłam czarniny,tak wychwalanej przez ludzi::))Nigdy jej nie tknę...Ale ja czosnek uwielbiam....tak już jest ,A jaki jest świetny w zaprawie jakiej robi się na ogórki kiszone::)) Nic nie czuć ,tego czego niektórzy nie znoszą::)))Ale to jedyne warzywko ,które pomaga na wiele schorzeń....
OdpowiedzUsuńNp.nalewka z czosnku działa na wszystkie stany zapalne....
25 dkg czosnku obieramy z łupinki i na drobne części kroimy dolewamy szklankę spirytusu...Zakręcamy słoik odstawiamy na 2 miesiące..Potem zlewamy nalewkę i pijemy w razie choroby ..Zaczynamy od dwóch kropel ..każdego dnia o 1 kroplę więcej...przez dwa tyg. kuracji stajesz na nogi..Zapach czosnku łagodzi gorące mleko z masłem::))...
ja wiem ,że nie tkniesz ,ale możesz polecić komuś ::))))Tak to jest ,że to co niesmaczne pomaga ....Ale także może zaszkodzić ,bo czosnek należy do ciężkostrawnych produktów..Z chorym narządem wątroby ,czy woreczek,trzustka...lepiej się nie wychylać::)))
Nie przejmuj się tym ...to że nie lubisz czosnku ,nie musisz go lubić ..Tyle jest różnych rzeczy i smaków że nie musimy się zmuszać..Ja np. mam koleżankę ,która nie znosiła cebuli..Kiedy była u mnie czasami robiłam kolacyjkę i na stół wędrowały pomidorki z cebulką ,pieprzem ,solą i skrapiam zawsze cytryną...są bardzo smaczne ,pomidor dostaje łącznie z cebulką smak...niesamowity...Kiedy ja namówiłam ,inaczej spojrzała na cebule ,nie było tego zapachu...cytryna neutralizuje ...I teraz zajada od kilku dobrych lat::))
Miłego wieczorku Ci życzę::)))
Warzywko na wiele schorzeń! Tylko , że takich warzywek jest cała masa. Nie czosnek jeden! Cebulę akceptuję.
UsuńMiałam na myśli dodawanie czosnku do wszystkich wędlin sprzedawanych w sklepach. I głównie o to mi chodzi. O brak możliwości wyboru!
Za wszystkie Twoje przepisy bardzo dziękuję. Jestem zaskoczona, że tyle ich jest. Nie wiedziałam. Mam wrażenie, że wielu moich czytelników z nich skorzysta.
Bardzo Ci za te przepisy jeszcze raz dziękuję.
Buziaczki!
Pa:)
Nie mogę Ciebie umiejscowić. Twój blog wypada mi na facebooku alboco.
UsuńPa:)
świeżutki,pachnący czosneczek-uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńMam tyle pochwalnych peanów na temat czosnku, że już nie wiem co mam odpowiadać. Nikt mnie nie popiera. A mnie chodziło tylko o poparcie w możliwości kupienia w sklepie artykułów bez czosnku:(
UsuńPozdrawiam:)
EWCIU - WEJDŻ DO DANUSI Z MOICH ULUBIONYCH
OdpowiedzUsuńabsolutnie popieram produkty bez czosnku ! kompletnie nie rozumiem dlaczego dzisiaj, kiedy zdobywa się klienta nie ma bogatej oferty. Wiesz - ja kupuję w sklepiku koło mojego domu. Jest ram pyszny pieczony schab, pieczony karczek i ogonówka, jest domowy pasztwt, w niczym nie ma czosnku. W sklepowych wędlinach czosnku nie lubię bo ma inny zapach, pewnie to czosnek chiński. Wyjątkiem jest tu kiełbasa "od górali" ta pachnie pieknie ale niezmoernie rzadko kupuję tylko wtedy jak zużyję od razu. Niestety lodówka przechodzi zapachem a szarlotka o zapachu czosnku może na całe życie pbrzydzić i czosnek i szarlotkę .
OdpowiedzUsuń--------
Ewciu - zapraszam do politycznego
Nie było mnie. Lecę do Ciebie:)
UsuńKontrowersyjna?!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czosnek i zużywam go w ilościach hurtowych. I zupełnie nie z powodu chińszczyzny, której nienawidzę. Tak jestem przyzwyczajona od dziecka, w moim domu od zawsze czosnku jadało się bardzo dużo i jest to w dużej mierze zasługa kuchni ukraińskiej.
Już Malina to napisała. Kuchnia kresowa tak ma.
UsuńKontrowersyjna, ze względu na smak i zapach. I że albo się go lubi , albo nie cierpi. A i jeszcze, że coraz go więcej, a dla nielubiących go, nie ma możliwości kupienia żywności bez czosnku.
Pa:)
Nie czytałam komentarzy powyżej, na razie działam ledwo-ledwo, na niewielkich obrotach :)
UsuńNikt nikogo nie goni. Przynajmniej tu;)
Usuńuwielbiam zapach świeżego czosnku xD mmm;p
OdpowiedzUsuńNie mam wsparcia w swojej niechęci;)
UsuńPozdrawiam:)
Witaj. Wstąpiłam tu od Lusi. Dziwi mnie, to co piszesz o smaku czosnku. Dasz wiarę, że zjadam jeden ząbek do kanapki? Moje potrawy też pachną czosnkiem. Nie wyobrażam sobie życia bez tego warzywka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczosnek...nie wyobrażam sobie siebie w kuchni bez tej przyprawy, uwielbiam. Tobie bardzo współczuję, bo masz rację, że czosnek jest teraz wszechobecny!
OdpowiedzUsuń