Ten kamień wypatrzyłam wśród kamieni okalających ognisko, u koleżanki na działce. Pozwoliła, więc zabrałam. Jest bardzo interesujący. Są to (prawdopodobnie) skamieniałe liliowce.
Spora kępa pewnie tam żyła. Bo są skamieliny kilku osobników. Ten kawałek wyszedł mi prawie w oryginalnej wielkości. W rzeczywistości jest tylko trochę większy:)
A tu ślad jeszcze jednego żyjątka :)
Ten kamień był wbity w polną drogę. Dziwny ma kształt;) Barwa nieco metaliczna. Oczywiście zmniejszenie.
Ten zawiera szczątki ryb? W każdym razie tak to wygląda. A może jest to po prostu rybi łeb, skamieniały na amen? Oryginał jest kilka razy większy.
Skamieniały żółwik, albo cokolwiek innego:)
Tu jest też cokolwiek innego.
I tu też.
Kamienie mają jedną wadę, są mianowicie przestrzenne. Ważne jest w nich wszystko, to co jest i to czego nie ma, a czego tylko odcisk, odbicie, pozostało uwiecznione :)
C.d.n.
Ozonko bardzo ciekawe te twoje okazy- świat zaklęty w kamieniach. Ten jeden wygląda rzeczywiście jak skamieniały łeb ryby,z kawałkiem kręgosłupa.Gdzie ty je trzymasz,bo prawdopodobnie masz ich jeszcze więcej?
OdpowiedzUsuńInteresujące hobby.Ja mam /niezamierzenie/ mnóstwo najróżniejszych aniołków,które dostaję od
rodziny i przyjaciół.
Życzę ci miłego urlopu i do "usłyszenia".
Ciekawe okazy. Policzyłaś kiedyś, ile ich masz?
OdpowiedzUsuńSąsiedzi w niebezpieczeństwie. Powołamy komisję - hihihi. :-)))
Gdyby to obejrzał jakiś specjalista to mógłby nam opowiedzieć bardzo zajmującą historię. My możemy tylko podziwiać wizualnie a szkoda. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego urlopu.
OdpowiedzUsuńWitajcie! Mam ich sporo i trzymam w torbach, w regale. Są oczywiście posegregowane. To hobby wzięło się przez przypadek. Jeździłam do siostry na działkę pod Pułtusk. No i właśnie tam, później gdzie się dało, zbierałam te kamienie. Szwagra mam niegłupiego i to przez niego , no i on mnie wspierał. Sam zresztą też ma podobne "kamyczki". Interesuję się oczywiście takimi rzeczami i mam nieco lektur na ten temat, ale precyzyjnie nie określę wielu rzeczy. Geologiem nie jestem.
OdpowiedzUsuńAparat fotograficzny wiele rzeczy zniekształca, spłyca. Wielu okazów właśnie przez tę właściwość aparatu nie mogę pokazać.
Pozdrawiam Was serdecznie:) Lilly , miłego urlopu Ci życzę:)))
Heniu, nie wiem ile mam, zwłaszcza że ciągle mi przybywa kamieni:) Buźka, dla Hanny również:)
Liliowce to były zwierzątka morskie, żyjące na dnie. Wyglądały jak "kępy" żmij wbitych w podłoże:) Takie wijące się bukiety;)
OdpowiedzUsuńPoliczyłam i to się zaczęło kilkanaście lat temu:) Jak ten czas leci;)
OdpowiedzUsuń