Zacznę od tego, że przed wojną nie istniała żadna arteria biegnąca w tym miejscu. Chyba muszę się bardziej cofnąć w czasie.
Warszawę przecinają dwie ważne linie kolejowe. Obie biegną ze wschodu na zachód. Jedna linia biegnie przez warszawski Dworzec Główny. Druga przez Dworzec Gdański. Dworzec Główny , przez który przebiegała południowa linia ,stał się muzealnym zabytkiem. Zastąpił go Dworzec Centralny. Nie zmienia to faktu, że torowiska są ciągle tam gdzie były. Dworzec Warszawa Gdańska (północny strona) został jedynie unowocześniony. Muszę oddać sprawiedliwość zaborcom. To pod zaborem rosyjskim wybudowano dworzec Wileński, jak i linię kolejową.
Jak już pisałam w poprzednim poście, wiele ulic nie istniało, lub zostały przedłużone. Można to było zrobić dopiero po wojnie, kiedy wiele budynków przestało istnieć. Musicie pamiętać o historii miasta, o tym jak sukcesywnie, w miarę upływu czasu zajmowało coraz większy teren. Przyłączało do siebie lub jak kto woli wchłaniało sąsiednie wsie. I jak w czasie wojny przestało istnieć. Dziś nazwami niektórych z wchłoniętych wsi nazwane są dzielnice Warszawy.
Ale do rzeczy. Przed wojną nie istniała żadna arteria łącząca te dwie linie kolejowe, a jest to ładnych kilka kilometrów od Centrum miasta. Tak około 10. Zależy w którym miejscu. Marszałkowska dochodziła tylko do Ogrodu Saskiego. Alei Jana Pawła II, niegdyś Marchlewskiego, nie było wcale. Obecnej ulicy Słomińskiego też nie było. Sensowne połączenie z przedwojennym Żoliborzem ,gdzie już przed wojną powstawały bardzo ładne osiedla domków jednorodzinnych, w których mieszkała inteligencja Warszawy , jak i z Akademią Wychowania Fizycznego, też nie istniało! Same "nie było, lub nie istniało;) Nie poradzę.
Dziś pojedziemy trasą (której nie było), przecina ona miejsca i ulice ważne historycznie, lub literacko;)
No to "lecimy":)))
Ulica Dzika i budynek przed nią.
Ulica Stawki.
Ulica Miła.
Ulica Anielewicza.
Wszystko jest fotografowane z tramwaju. Zatem tylko jedna strona. Czasem trafi się i druga;)Dwa poprzednie zdjęcia to Muzeum Pawiaka!!! W tym więzieniu, na początku wojny "siedziała" moja ciotka. Trochę prywaty tu wsadziłam. Ciotkę z Pawiaka wywieźli do obozu. Przeżyła!
To miały być Nowolipki i są. Obecnie przystanek jest za tą ulicą i nie zdążyłam;( Jednak jest widoczny kościół.
Po zniszczeniu Warszawy, w tej okolicy pozostał jako rozpoznawalny punkt! Kiedyś był tam podobno widoczny cudowny wizerunek Matki Boskiej. Na wieży to miało być. Nie wiem, nie widziałam, byłam mała.
Ciągle włącza mi się jakiś poprawiacz, uzurpujący sobie prawo do wszechwiedzy. Głupia maszyna.
To Nowolipie:)
No i pawilony na "Marchlewskiego", obecnie JPII. Drugie co do wielkości, jak i sum obrotów , po pawilonch na Marszałkowskiej, które już nie istnieją!!!Skrzyżowanie JPII i Al. Solidarności (dawniej Al.Świerczewskiego). Czy nie uważacie, że ciągłe zmiany w nazewnictwie ulic to paranoja? Koszty ponoszą wyłącznie mieszkańcy!
Centrum coraz bliżej;)
To na tyle:)))
Pa:)
...świetnie opracowane, czytając wirtulanie byłam tam...do Muzeum Pawiaka chętnie bym się wybrała...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ps...patrząc na zdjęcia nie wiedzę mrowia ludzi...kiedy byłam w Warszawie pod koniec lat 80-tych ludzi na chodnikach było mnóstwo...
Zapraszam. Mrowia ludzi nie widzisz, bo specjalnie ich usunęłam z kadru! W "Muzeum Pawiaka" nigdy nie byłam. Prawdopodobnie z powodu Ciotki. Takie awersje historyczno-rodzinne.
UsuńZrobiłam co mogłam, dla przybliżenia tematu innym mieszkańcom Polski;)
Buziaczki:)
To mrowie pokaże się po 16.00 !!! Ludzie pracy wyjdą z więzienia na przepustkę do domu;)))
UsuńPa:)
"Więzieniem" nazywam pracę, lub obowiązek bywania w niej osobiście;)
UsuńNabierasz wprawy w redagowaniu przewodników. To dobrze. Ty i Meg, Robicie ze mnie "turystę netowego". Bardzo mnie ,to odpowiada. :-D
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńWiesz jak to jest? Organy nieużywane ulegają zanikowi!!!
Do redagowania przewodnika po Warszawie wystarczą właściwi dziadkowie i rodzice. Mój dziadek ze strony ojca miał knajpę na ulicy.... Bez przesady. Nazwy nie będzie;)
Buziaczki:)))
Skubany bloger. Wyrzucił mój "genialny" komentarz.
OdpowiedzUsuńJuż zapomniałem co kłamałem - hi hi hi.
Buźka :-D
Olej bbblllooogggeeerrraaa ;))))
UsuńPojęcia nie miałam o istnieniu Muzeum Pawiaka. Warszawa Twoim okiem podoba mi się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBo tak już jest, że rodowici mieszkańcy miasta znają więcej szczegółów z jego historii niż przybysze! Są z nim związani historycznie.
Pozdrawiam:)))
Prawda. Pozdrawiam
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za podtrzymywanie na duchu, Dario!
UsuńPrzepraszam za chwilowe wątpliwości w samą siebie. Bywa!Pa
Witaj Ozonku! Dziękuję za garść historycznych i nie tylko informacji. Jak przyjeżdżam do Warszawy to mijam Dworzec Gdański, Rondo Babki i wjeżdżam-to znaczy kierowca autobusu wjeżdża-hihihihi w Jana Pawła II do centrum i na Zachodni już tylko kawałek. Pozdrawiam.Ps.Ozonku mnie tez włączył "poprawiacz"/fajnie nazwałaś/ i nie można się normalnie uśmiechnąć.-uśmiecham się, czy może nawet śmieję się.
OdpowiedzUsuńCześć! Staram się jak mogę, by pokazać wszystkim stolicę z jak najlepszej strony. Nie, nie z najlepszej, z najprawdzijszej!!!!! Innego miasta tak dobrze nie znam
UsuńCzy a najprawdziwszej. Jęzor można sobie połamać!
Usuń