Szpaczki i inne ptaki nie zapominały o jedzeniu.
Nawet sroka przyleciała.
Niebo zrobiło nam pokaz zachwycających chmur.
To , z daleka wygląda jak górna połowa faceta z "kaloryferem" na żebrach i brzuchu. Głowa tylko mu się rozmazała, ale nie o nią przecież chodzi;) Popatrzcie spod przymrużonych powiek;)))
Kilka godzin później przyroda pokazywała ciągle te same sztuki.
I jeszcze inne. Pewnie w sobotę jej się nudziło. Ja miałam nadzieję, z w końcu spadnie deszcz.
Niebo pociemniało.
Chmury zmieniały kształty , jakby się z nami bawiły. Czekaliśmy na deszcz, czekaliśmy...
Jakiś grzyb się tworzył. Tu widoczna tylko jego lewa część.
I jakby nieco ciemniał.
Jakaś olbrzymia buła zawisła nam nad głową;(
C.d. jutro bo mi miejsca nie starcza. Burzy tego dnia nie było;) Powietrze nie do oddychania.
Pa:)
Siedzę przed kompem, zaległości nadrabiam bo po wczorajszej burzy netu nie miałam a ulgi żadnej. Upał nie do wytrzymania, ale czuję, że burza znowu będzie bo piesek siedzi w swojej kryjówce i ani myśli wyjść.Nawet te Twoje chmurki ulgi nie przynoszą. Serdeczności Ozonko.
OdpowiedzUsuńNie przynoszą, bo nie mają prawa. W sobotę burzy nie było!!!
UsuńDopiero w niedzielę, a i to jakaś wybrakowana ta burza była;(
Pokażę ją jutro lub pojutrze:)
Pozdrówka:)))
Ozonko,
OdpowiedzUsuńpodczas dzisiejszego wyjazdu do Wojsławic przeżyłam przerażającą burzę.
Po powrocie do domu, burza dotarła i do nas.
Owszem mocno padało , błyskało się i grzmiało.
Ewo, Twoje zdjęcia doskonale pokazują grozę zbliżającej się... burzy.
Serdecznie pozdrawiam
Dziś też to widzę. Burza będzie jak nic, jednak nie wiem czy u mnie. Wygląda tak, jakby szła na środkową i południową Warszawę. Ja mieszkam w północno-zachodniej części miasta. Deszczyk trochę pada, nic więcej;)
UsuńPozdrawiam:)))
Wiatr się zerwał, może jednak i "mnie" zahaczy ta burza?
Usuń