Relatywnie rzecz biorąc, nie istnieje żaden sens do pisania bloga! Tak mówi mój mąż. I nie tylko.
Można być warszawianką odwieczną, a i tak nikt w to nie uwierzy. Rodowód nic nie pomoże. Howgh!!!
Największą siłę przebicia mają : a r t y ś c i s c e n i c z n i i inny narybek niekoniecznie intelektualny!!!
Nie wiem o co chodzi - chcesz przerwać? Nie rób tego - masz fajny blog i pomysłowy.
OdpowiedzUsuńhmm, dla mnie sens istnieje, pro publico bono;)
OdpowiedzUsuńPrzechodzisz chyba kryzys twórczy, nie martw się nie Ty jedna. Ponoć nie ma tematów wyczerpanych...ale każdego dopada niemożność ich znalezienia. Każdy z nas ma - Ty na pewno! - w sobie coś wspaniałego, czego sam może nie zauważać, a co dla innych okaże się potężną inspiracją i dawką motywującej energii. Przykład...zaczęłam, dzięki Tobie obserwować ptaki i uwaga ; fotografować chmury. Dzięki Tobie!!! Tworzysz, pamiętaj, coś własnego, indywidualnego - taki prawdziwy kawałek siebie...oddajesz go za darmo, jedni biorą go i cieszą się, inni przechodzą obojętnie...Tak już jest...Nie masz obowiązku na blogu udowadniać, że nie jesteś wielbłądem...:) I pytanie...po co Ci ta "siła przebicia"?
Tchnęłaś we mnie nutkę optymizmu. Na szczęście!!!! Sąsiad z mieszkania obok wierci dziury w ścianach już piątą godzinę.Moja nieprzepuszczalna powłoka zaczyna nie wystarczać!!!!!
Usuń...cieszę się, że choć nutkę;) ...a na wiertło sąsiada nic Ci nie pomogę, ba nawet na full nastawiony Beethoven nie pomoże, wiem, bo przerabiałam takiego ściennego dentystę niedawno...
UsuńPa:)
Mam chęć urwać mu łeb! A ma się czym poszczycić w przeciwieństwie do zawartości;(
UsuńOd rana wierci dziury w mojej, wspólnej z nim , ścianie. Może ja tak dlatego?
Pa:)
...mam nadzieję, że nie zrobi Ci dziś powtórki z "rozrywki"...
UsuńSerdeczności!
Witaj Ozonku! Nie bardzo wiem, co autor miał na myśli, ale Ozonku o przerwaniu nawet nie myśl.Fajnie się Ciebie czyta. Czasami coś takiego dopada chyba każdego blogowicza. Ja piszę przede wszystkim dla siebie. Lubię tak jak otwiera się moja strona a potem odwiedziny przy filiżance kawy i tak każdego ranka.Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńLubię Twojego bloga! Fakt!
UsuńNie sądziłam, że moje załamanie "twórcze" będzie miało taki skutek!!!
Chyba jakaś egoistyczna się stałam? ALBOCO? Ale to wiertło ciągle w uszach mi "stoi".
Howhg!
No, masz! Nawet nie próbuj porzucać bloga bo ci najazd zrobię! W pierwszej kolejności temu sąsiadowi wsadzę wiertarkę w .... a potem
OdpowiedzUsuńzabiorę się za Ciebie.Do laptopka przykuję.Serdeczności Ozonko
No , już ten "wypędek" przestał kręcić. Wczoraj myślałam , że mi głowa od tułowia odpadnie, a reszta rozsypie się w proch! Uszy mam wrażliwe.
UsuńBuziaczki dla wszystkich wspierających:))))
Ja chętnie wracam na Twoją stronę, lubię czytać pisane na niej opowieści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nie spodziewałam się:))
UsuńPozdrawiam:)
Ozon, nawet nie myśl o przestaniu pisania bloga. Lubię zaglądać do Ciebie. Nie tylko twój mąż tak sądzi , mój zresztą też. Ja się nie przejmuję i piszę dalej. Tobie Ozonku też tak radzę.
OdpowiedzUsuń:)))) Dzięki!
Usuń