Będzie wiosna. Teraz leży śnieg, ale do czasu. Widziałam dziś pliszkę siwą. Dreptała po śniegu i szukała czegoś do zjedzenia. Pewnie znalazła, bo śmietnik jest najlepszym do tego miejscem.
Zdjęcia nie są zbyt dobre, bo ta bałamutnica nigdy nie da do siebie podejść zbyt blisko. A że ptaszek mały, to zmusza do przybliżeń. Zatem "jedziemy..."
Zwały śniegu jeszcze leżą a ona już jest. Wyjada co się da.
:)))
Przy śmietniku najłatwiej;)
I skacze , i szuka...
Może coś znajdzie.
Na ciemnym tle jest prawie niewidoczna. Przybliżałam się do niej powoli, ale nie chciałam jej spłoszyć.
Żałuję, że nie było dobrego oświetlenia. Przy dobrym, nie zrobiłabym jej żadnego zdjęcia.
Od kilku lat próbuję i nic;(
Pa :)
NIGDY NIE WIDZIAŁAM PLISZKI u mnie tylko sikorki, wróble szpaki ... aaaaa - kiedyś na balkonie usiadły 3 jemiołuszki ale nie zdążyłam sdjęcua zrobić
OdpowiedzUsuń--------
oj Ewciu - ładną wiosnę toś mamy, nie ma co
miało być - ładną zimę latoś mamy
Usuń;-)
NIE, NO GŁUPAWKA MNIE OGARNĘŁA - miało być
Usuńładną wiosnę latoś mamy, nie ma co
;-)
Ha, ha, ha, Uśmiałam się do łez i nawet nie miałam siły "walić" w klawisze.
UsuńPliszka siwa zimuje w cieplejszym klimacie, jeśli się pojawiła w Warszawie , to coś znaczy:)
WIOSNA IDZIE !!!
Pozdrawiam z ciepełkiem:)
Jest takie przysłowie: "Każda pliszka swój ogonek chwali". Nie wiedziałam o co chodzi. Teraz wiem.
UsuńA tam!
Buziaczki:)
...a dlaczego u mnie pliszek nie ma? Są piękne...
OdpowiedzUsuńBo ja wiem? Może za zimno u Ciebie?
UsuńSzykuj się na niespodziewane ciepło:)))
Pa:)
...no zimno, w tej chwili jest - 3 ...
UsuńCzyli...wiosna do mnie ma jeszcze daleko, tyle co do Warszawy ...czyli jakieś 500 km :)
Ale niezbyt wiele stopni:)))
Usuń:)
A w wierszyku jest tak:
OdpowiedzUsuń..Wyszła pliszka spod kamyczka
jak się macie dzieci?
Już przybyła wiosna miła!
Nam słoneczko świeci ...
Szkoda, że tylko w wierszyku:(
Pliszka jest śliczna!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Żeby jeszcze pozwoliła się sfotografować :)
UsuńPozdrawiam:)
Ewuś, pierwszy raz widzę pliszkę. A może i widziałam ale nie zwracałam uwagi...
OdpowiedzUsuńNiesamowite ile się od Ciebie już nauczyłam.
Faktycznie, zima tego roku daje "popalić".
Około 15 kwietnia pod folią zawsze mieliśmy posadzone już pomidory.
A teraz?
Cały czas trwa dokarmianie ptaków. U mnie są jedynie sikorki, dzwońce i kosy...
Serdecznie pozdrawiam:)
Pliszka jest w zasadzie nieuchwytna, w jakikolwiek sposób! Od wielu lat na nią poluję i nic z tego! Zdjęcia są co najwyżej takie jak te.
UsuńKismet! Przeznaczenie, czyli!
Pozdrawiam:)
Oby Twoja sfotografowana pliszka była zwiastunem wiosny. Liczę na to :)))
OdpowiedzUsuńBo jest! Pliszki nie lubią naszej zimy.Jeśli przyleciała, to coś znaczy;)))
UsuńPozdrawiam już wiosennie:)
Pa:)))
Ozonku pewnie, że będzie."Twoje" ptaki na pewno jej szukają. Jak znajda, to koniecznie daj znać - uśmiech.U nas wreszcie słońce. Pewnie tak na osłodę zawitało, aby tak bardzo nie złościć się na zimę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli pliszka przyleciała, to coś znaczy. Sam post jest takim "znakiem" ;)))
UsuńPozdrawiam:)
Mucha Nieve.
OdpowiedzUsuńEn donde Vivo, no nieva nunca.
Vendré a tu Blog, a Leerte y ver cosas de otros paises.
Saludos, Manolo (Sevilla España)
marinosinbarcoblogspot.com
.
Hola!
UsuńDicho país. Admiramos el pequeño pájaro que anuncia la primavera.
Saludos
i niech tak się stanie... jak najprędzej
OdpowiedzUsuńOby! Żeby nie ten mróz , to jeszcze, ale tak?
UsuńPozdrawiam:)