Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

sobota, 6 kwietnia 2013

Migawki z Antalyi.

Nasze pobyty w Antalyi były dość krótkie i zawsze brakowało czasu. Czyli samo zwiedzanie czegokolwiek odbywało się w biegu. Stare miasto i port nabierają blasku, są odnawiane. Tempo, jak już pisałam, Turcy mają expresowe. Może z dokładnością wykonania trochę nie bardzo, ale z daleka wszystko wygląda coraz lepiej. Do tej pory na starym mieście nie robiłam zbliżeń. Teraz postanowiłam pokazać coś więcej niż tylko zabudowę. Klimat pokazywanych miejsc, to coś ,  jak i zwyczaje miejscowe.
Prawie zawsze zaczynamy od wizyty w porcie. Zmian jest dużo na korzyść, "klimat" tego miejsca nie ulega jednak zmianie. Klif i skały opierają się czasowi, są takie jakie były za panowania tam Greków a potem Rzymian. Zmieniają się drobnostki, jak bruk w całym porcie czy współczesna infrastruktura.
Zdjęcie portu musiałam "pociąć". To jest lewa strona całego ujęcia...
To prawa. Powiększajcie zdjęcia, bo niczego nie zobaczycie;)
To klif jeszcze bardziej w lewo od pierwszego zdjęcia.
Uliczka starego miasta.Pamiętam jak to wyglądało dwa lata temu.
Małe i kręte są staromiejskie uliczki. To zbliżenie. Widoczny fragment starych murów obronnych. Z upływem czasu część murów obronnych wtopiła się w antalyjską starówkę. Stała się dosłownie częścią zabudowy.
Czyste i schludne.
Kawiarenka.
To aż się prosi o remont.
Sklepik jakich tam wiele.
Typowy obrazek. Z przodu idzie mąż, za nim dwie jego żony w prawie tradycyjnych ubraniach.
Resztki jakiejś starej baszty i w tym sklep.
To wszystko jest wzdłuż uliczki, którą idziemy. Nie wiem co to jest ta "buła" ze świetlikami w sklepieniu. Stoi koło domu za ogrodzeniem.
To prawie vis-a-vis domu z "bułą", przy tej samej ulicy.
Inny domek.  Dziwnie zbudowany.
Malownicze są te wykusze.
Też sklepik z pamiątkami.
Ta sama ulica.
Mur. Będę musiała zaraz skończyć ten post z powodu wykorzystania miejsca na zdjęcia. Może nie?
Zwykły tam obrazek.
Do remontu?
To co lubię najbardziej.
Na tym skończę,  miejsce  wykorzystałam.
Pa:)

28 komentarzy:

  1. To jedno z moich podróżniczych marzeń, wciąż jeszcze do realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się postarać by to zobaczyć. W całej Turcji jest mnóstwo pamiątek po ludach zamieszkujących te tereny, zanim podbili je Turcy.Przecież słynące z wapiennych wód Pamukkale, nosiło niegdyś grecką nazwę Hierapolis:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. To tak na wszelki... Wielu nie wie, ale czyta blogi. Komuś może się przydać.

      Usuń
  2. Jest to miasto po którym miło spacerować. Jest ciekawe, co widać po Twoich zdjęciach, ponadto byłam tam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia są do kitu , co widać, bo listopadowa pogoda wyjątkowo nie dopisała. Miasto jest faktycznie piękne. Mam jeszcze sporo zdjęć i je pokażę. Jest na nich moja ulubiona ulica;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Odżyły wspomnienia. Lubię urok Antalyi. To połączenie starożytności z nowoczesnością. Lubiłam spacerować na klifem. Jest wyjątkowy, z pionowymi ścianami... Mieszkaliśmy w pobliżu w pensjonacie Tygrys. Skąd taka nazwa? Nie było żadnego kociaka, nawet najmniejszego.
    Ślę moc pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia, to najlepsza rzecz jaka mogła, nas ludzi, spotkać. Też często wracam , dzięki zdjęciom, do miejsc które zwiedzałam.
      Tak, klif jest niesamowity i bardzo wysoki. Dopiero jak skonfrontujemy go z człowiekiem to widać jego rozmiary. Bo tak na oko wygląda dość niepozornie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. dzięki Tobie odkrywam ją wciąż na nowo :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znowu tam pojadę. Czas pokaże.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. ...ależ mnie tam ciągnie...!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak. Nie każdy może, z różnych powodów, pojechać na taką wycieczkę. Jednak, chociaż raz, warto!
      Pozdrówka:)

      Usuń
  6. Takie małe zdjęcia nie zajmują miejsca.
    Najbardziej podobają mi się pierwsze trzy.
    Reszta też jest bardzo ciekawa i egzotyczna.
    Dzięki za świetną wycieczkę!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, kropelki zrobiłam tak: to jest moje okno w kuchni. Przed świętami jak wiadomo, najwięcej czasu tam się właśnie spędza. Okno było bardzo brudne (mieszkam na parterze), więc postanowiłam to jedno chociaż umyć, żeby świat zobaczyć. Zaraz po umyciu okna spadł śnieg, za chwilę zamienił się w takie duże krople deszczu, które zostały na szybach. A, że szyby były czyste to wzięłam aparat, prawie przystawiłam do szyby i takie kropelki wyszły. Reszta okien w moim domku czeka na wiosnę (wstyd się przyznać). Ale źle myje się okna jak jest temperatura poniżej zera:)))

      Usuń
    2. One są małe tylko wtedy, gdy ich nie powiększysz lewym klawiszem myszy. Są w dozwolonym rozmiarze , zatem większe. Tak mam to ustawione jeszcze w starej wersji blogspota, czy jak tam to się zwie.Zdjęcie Jest małe, klikasz lewym klawiszem i jest duże. Pod nazwą bloga jest instrukcja, ale nie wszyscy zwracają na nią uwagę.
      Co do urody zdjęć. Pogoda była paskudna, przypadek sprawił że nie padał deszcz.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Co do kropel, to gratuluję refleksu. Przy moim obecnym braku odporności na choróbska zimowe, z myciem okien czekam na wiosnę.
      Pa:)

      Usuń
  7. Cieszę się, bo dzięki Tobie poznaję kolejne skrawki Turcji, powoli czuję się jakbym już sporo zwiedziła. Miałam nawet propozycję, aby pojechać tam w tym roku, ale musiałam zrezygnować bo w tym czasie będę w Irlandii. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że relację z pobytu nam zdasz? Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń. Nie teraz , to w innym czasie pojedziesz do Turcji:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Ozonku dzięki za fajną wycieczkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo:) Mnie też sprawia ona frajdę.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Ewuniu, gdybym nie powiększała Twoich zdjęć, to nie wiedziałabym, jakie są ładne. Zawsze klikam na każde Twoje zdjęcie i oglądam sobie w powiększeniu. Ja wiem też, że do 800 pikseli można zdjęcia wrzucać bez obawy. Dopiero większe 'zjadają' przestrzeń.
    Co do okien, to też czekam na cieplejsze dni. Poświęciłam się dla jednego w kuchni.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to miałam na myśli pisząc o miejscu "gdzieś tam". Dobrze, że wiesz o co chodzi.
      Ciągle kwękam i nie mogę wyleźć z tego jesiennego jeszcze zaziębienia. Niby jest dobrze, ale nie do końca. Wiosna zdecydowanie mnie wyleczy;)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Śliczne zdjęcia, jak wszystkie inne.
    Muszę się wziąć za podróże bo kocham je wszystkie
    i te bliskie i dalekie
    i małe i duże.

    Ps. Chyba wyłączyłam już tą funkcję u siebie na blogu. Proszę daj znać. Mam nadzieję, że teraz będzie się lepiej czytało. A jeśli mam jeszcze literki poprawić albo coś innego... pisać, pisać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetnie! Mam nadzieję, że i innym się spodoba.
      Jak ktoś kiedyś powiedział: Podróże kształcą. Jedyna racja! I nie oglądaj się za siebie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Szykuj ten przewodnik po Antalyi w formie broszury. Będziesz mogła zarobić na następną wyprawę. :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna relacja, uwielbiam takie miejsca... :)

    OdpowiedzUsuń