Śliczne zdjęcia Ewuś.:) Szczególnie to ze złotym klonem. I jakie bajeczne kolory... czujnie to uchwyciłaś. A księżyc dzisiaj zaszedł w dzień, co też nieczęsto się zdarza. Trzeba mieć wrażliwą duszę, żeby takie piękno dostrzec.:)
A chłopina powiedział, że jego zdaniem, są dwa Księżyce. Jeden ja ogladałam rano w Polsce a drugi jego brat w Kanadzie. Bo to niemożliwe, żeby dało się to robić jednocześnie. No, prawie jednocześnie.:)))
Maria Kuncewiczowa pisała, że dwa księżyce są też w Kazimierzu nad Wisłą. Ten krwisto-czerwony tuż po zachodzie słońca, i ten zimno-blady w środku nocy.Pewnie film "Dwa księżyce" oglądałaś - oparty na scenariuszu książki Marii Kuncewiczowej.:)
Nie wiem:((( Jeśli w jednym miejscu to O.K. A Księżyc lubi zmieniać swą "twarz". Jest taki "niestały":))) Dolatuję jedynie do kompa, bo w kuchni jestem zajęta i "z doskoku" piszę:)))
Śliczne zdjęcia Ewuś.:)
OdpowiedzUsuńSzczególnie to ze złotym klonem. I jakie bajeczne kolory... czujnie to uchwyciłaś. A księżyc dzisiaj zaszedł w dzień, co też nieczęsto się zdarza. Trzeba mieć wrażliwą duszę, żeby takie piękno dostrzec.:)
Dzięki Ewuś:)))
OdpowiedzUsuńA chłopina powiedział, że jego zdaniem, są dwa Księżyce. Jeden ja ogladałam rano w Polsce a drugi jego brat w Kanadzie. Bo to niemożliwe, żeby dało się to robić jednocześnie. No, prawie jednocześnie.:)))
OdpowiedzUsuńMaria Kuncewiczowa pisała, że dwa księżyce są też w Kazimierzu nad Wisłą. Ten krwisto-czerwony tuż po zachodzie słońca, i ten zimno-blady w środku nocy.Pewnie film "Dwa księżyce" oglądałaś - oparty na scenariuszu książki Marii Kuncewiczowej.:)
OdpowiedzUsuńNie wiem:((( Jeśli w jednym miejscu to O.K. A Księżyc lubi zmieniać swą "twarz". Jest taki "niestały":)))
OdpowiedzUsuńDolatuję jedynie do kompa, bo w kuchni jestem zajęta i "z doskoku" piszę:)))
"Nie wiem" napisałam, bo nie pamiętam czy ten film oglądałam:(((
OdpowiedzUsuń