Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 13 lipca 2011

Sen o Warszawie.

Mam tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny.

Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
I warszawskie kolorowe dni.

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień.

Mam tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny.

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień /x2
Warszawski dzień, warszawski dzień.

 Katedra Prasko-Warszawska pod wezwaniem św. Floriana.
Jej charakterystyczne wieże są widoczne z lewobrzeżnej Warszawy. Widok praskiej strony , bez tych wież, nie byłby kompletny. Prawie naprzeciwko mieszkają sobie... miśki.


To zapowiedź tego co w głębi , za misiami, warszawskie ZOO.

Szpital praski.

Widok na lewobrzeżną Warszawę. Wieżowce w okolicy ul.Stawki.

I na Wisłę, w dół jej biegu. Czyli w głębi  po lewej Żoliborz, po prawej Żerań i  elektrociepłownia, most gdański (dwukondygnacyjny) przecina Wisłę a za nim jest budowany most północny.

Panorama Starego Miasta z Zamkiem Królewskim i dachem Katedry Warszawskiej.

Ruchome schody, najstarsze w Warszawie, już po remoncie. Wiozą ludzi z mostu Śląsko-Dąbrowskiego, którym szłam, na Warszawską Starówkę, pod kolumnę Zygmunta:)
Ten widok chyba wszyscy znają, Kolumna króla Zygmunta III Wazy. Ten od przenoszenia stolicy;) Pomnik wystawił mu jego syn, Władysław IV Waza, chyba w 1644 roku, jeśli mnie pamięć nie myli:)
C.d.n.

4 komentarze:

  1. Dzień dobry Ewo.)
    Co tam szpital i wieżowce, są w każdym mieście; ale takiej cudownej „grzybkowej” kompozycji z pelargonii bluszczolistnych, poprzeplatanych złotawym uczepem jeszcze na ulicach nie widziałam...
    A to „okienko”, zamknięte ramkami soczystej, gęstej zieleni w splecionych gałązkach topoli jest wprost urzekające:)
    Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Specjalnie te zdjątka zrobiłam, bo widoki mnie urzekły, tak jak Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Warto" było te stopy obetrzeć, co? Pęcherze zagoją się, a ja Warszawę (dzisiejszą) mogę sobie obejrzeć. Te pelargonie, rzeczywiście świetnie wyglądają..W ogóle, zdjęcia udane. Pokazujesz wszystko co jest. Z samych "piękności" przecież, miasto się nie składa. Nudnie by było. Buźka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie warto, ale bolą jak nie wiem co;( A co ja mogę innego pokazywać? Większość zarosła roślinnością i wymaga odrębnego podejścia. Kiedyś było łatwiej. A misiek szedł za mną wzdłuż wybiegu, mimo obecności innych osób. Tak mnie wyjątkowo potraktował? Warszawy będzie jeszcze trochę:)

    OdpowiedzUsuń